Hans Klos dużo się rozpisuje o konsumpcji wszelkiego rodzaju alkoholu produkowanego w sposób alternatywny wobec Ministerstwa Finansów. Właściwie wyłącznie o tym jest jego blog. Skubany nigdy jednak nie informuje, jak ów spiryt wyprodukować, lecz popada w nudne dywagacje ekonomiczne. W związku z tym trzeba przyjść z pomocą.
Sprzęt jest powszechnie dostępny. To model o najwyższym współczynniku jakości do ceny:
Technologia produkcji jest śmiesznie prosta. Należy rozpuścić cukier w wodzie, dodać drożdże i poczekać kilka dni aż się zakończy fermentacja. Potem wystarczy przelać zacier do maszyny i przedestylować. Szczegóły zawarte są w kwitach dołączonych do kupionych drożdży i kolumny destylacyjnej. Na opakowaniu cukru niestety nic nie napisano.
A teraz czas na rozważania ekonomiczne, które według drogiego Hansa muszą być w każdym wpisie. W dużym przybliżeniu proces produkcji pochłania 7 kg cukru i wytwarza 5 litrów czystego spirytusu, prawie 13 butelek wódki. Z 30 złotych wydanych na substraty mamy 260 złotych w produktach.
Na koniec warto pamiętać o aspektach surwiwalowych pędzenia bimbru. Alkohol tradycyjnie funkcjonuje jako środek płatniczy i w zbliżających się ciężkich czasach taka funkcje będzie spełniał.
34 replies on “Bimber”
Profi zestaw! Nie ma to jak napitek własnej roboty 🙂
Apropos samego cukru – wczoraj w Tesco obok widziałem, w detalu, po 3,69 za kg. Armagedon odwołany, hahaha.
Zainteresowanym tematem polecam tą książkę:
http://vsop.blox.pl/2010/07/Ksiazka-DESTYLATY-ALKOHOLOWE.html
Jest tam opisana “austriacka” szkoła pędzenia, głównie z rozdrobnionych owoców i opisany sprzęt trochę mniej wyszukany niż na zdjęciu (miedziane alembiki), ale jest to chyba jedyna taka pozycja w Polsce.
Co za zbieg okolicznosci… Właśnie 2 miesiace temu obczajałem po ile chodzą takie sprzęty. Do 1 tys zł można było kupic zestaw dajacy 90-95% alkoholu. Szkoda tylko, ze w Polsce jest to nielegalne, a juz rozprowadzanie i handlowanie tym to 100% sciaganie sobie smerfów na głowę, kwestia czasu az do ciebie przyjda. A wysledzic transakcje z allegro nawet nasi ciemni urzędnicy potrafią.
Stwierdziłem, że tyle co ja piję to z 5 lat by mi się sprzęt spłacał ;p wiec na wlasny uzytek tez mi nie potrzebny. Handlować nie zamierzam. Jesli jednak przyjda ciezkie czasy to nie bede myslal nad tym 2x.
Chwilowy dołek, zainwestowałem w 100kg kiedy był po 5 zł, nie mogę stracić.
😉
coś mi się nie wydaje aby z 7kg cukru dało się wyprodukować 5l spirytusu pomijając już straty, chociażby z tytułu tworzenia się innych alkoholi niż etanol. Oblicze to jeszcze teoretycznie i dam znać.
w teorii mniej więcej 0,6 litra z kg cukru, wiec z 7kg będzie bardziej 4 niż 5l. pozdro
@teoria życia, rzeczywiście bezpieczniej byłoby przyjąć raczej 4l z 7kg; zależy od wielu czynników (pH, dokładnosć kontroli temp, gatunek drożdży itd).
@Crassus, na własny użytek legalne. Poza tym – nie pędzi się dla ekonomii – pewnie, że trudno przebić ceny alku nawet z tymi akcyzami, co są. Pędzi się dla smaku, dla sztuki!
@Crassus – w czasie okupacji niemieckiej nielegalna była przynależność do polskiego ruchu oporu a pod okupacją sowiecką, złego słowa na Stalina nie można było powiedzieć (a co dopiero pomyśleć! ;)). Teraz np. pędzenie jest nielegalne. Tego typu “prawa” nie są po to żeby ograniczać nam wolność, lecz po to żeby wyznaczać granice niewoli – innymi słowy nie jesteśmy wolni choć “zaledwie” ograniczani, tylko jesteśmy niewolnikami którzy jak na razie maja kilka przywilejów (dla zmyły). Tylko realne spojrzenie na rzeczywistość pozwoli cokolwiek zmieniać, bo jak na razie cały “system” skutecznie dba o budowanie żądz (którym sam wychodzi naprzeciw w pewien sposób je nawet zaspokajając) i iluzji (rzeczywistość i prawda nie jest dla mas!).
Z 1kg cukru można otrzymać teoretycznie 0,6l alkoholu. Praktycznie ok. 0,55l. Czyli z 7kg cukru otrzymamy ok. 3,85l spirytusu.
Crassus, dzwonisz na któryś z telefonów podanych na aukcji i po 2 tygodnia jedzie do Ciebie zestaw bez licytowania na Alledrogo. Sprawdzone.
Na fali kryzysu posadziłem u siebie 45 drzewek owocowych i 150 krzewów owocowych z myślą o “upłynnianiu” nadwyżek. Zamiast złota i srebra wybrałem to. Zobaczymy czy się sprawdzi 🙂
@Planer
“Czyli z 7kg cukru otrzymamy ok. 3,85l spirytusu”
Nikt czystego spirytusu, no moze poza Rosjanami;-) nie pija. Dla gorzałki ten przelicznik bliższy jest 7 kg cukru = 7 litrów czegoś do picia. O tym, co to będzie zadecyduje profesjonalne podejście do problemu;-) Najważniejsza jak zwykle jest bańka, bańka na zacier, bańka na bimber i bańka na surowce;-) Szczegóły tutaj http://alkohole-domowe.com/bimber/destylacja_metoda_profesjonalna.html
“7 litrów czegoś do picia” – hehehe, 10/10 🙂
Jeśli zestaw ma być na CIĘŻKIE czasy to w jego skład musi wchodzić parnik 😉
1 kg cukkkru = 0,6l cukru po rozpuszczeniu cukru. 1 kg cukkkkru rozpuści się w 1 l wody, warto odszumować. Bedziemy mieć 1,6 l płynu słodziuchnego. Potem nalezy to rozcieńczyć jeszcze, bo osmoza drożdże usypia i nie chcą produkować %. z 1 kg cukkkru zakładając, że będzie 0,6 alkoholu, 96%, to otrzymamy 4,2 l spirytu 96%. Zaokraglmy do 4l. Dodajemy 6l wody i włala, mamy 10l wódki ok 40%.
Woda tania, drożdże tanie, cukier najdroższy. Potem czas…
o!
właśnie moge kupić 120 ton cukru po 3,30/kg, kto chce? – zapraszam na priv 😉
hansie,
odnosnie spozywania spirytusu jeszcze miesiac temu mialem podobne zdanie…az pewnego dnia wybralem sie w rodzine strony pociagiem podmiejskim, ktorym traf chcial ze wracali chlopo-robotnicy z wawy.
dowiedzialem sie, ze swojski spirytus sie pija tylko, ze trzeba umiec pic…najlepiej przez zeby a nie na raz.
dowiedzialem sie takze, ze taki 90-93-95% nie wolno mieszac z sokiem ani malinowym ani truskawkowym bo sie “warzy”, a nadaja sie orzechy wloskie im zielensze tym lepsze, a znim bedzie na nie urodzaj to wisnie najlepsze.
dowiedzialem sie takze u kogo, w jakiej jakosci i “po czemu” ale to juz zapomnialem teraz…
jednym slowem widze, ze nie doceniasz inwencji i mozliwosci rodakow:)
pozdrowienia,
Kmiotki g#o wiedza. nie ma jak sok pomaranczowy z dobrym spirytem. albo krupnik, ale po wsiach chyba zanikla juz umiejetnosc jego produkcji.
Dziękuję za zwrócenie uwagi na sprzęt 😉
hmm zestaw z allegro ciekawy ale hmm czym jest kolumna retryfikacyjna wypelniona, ma tam jakies ksztaltki czy na samych palcach skraplaja sie ciezsze frakcje. Druga sprawa to wymuszenie obieigu wodu do chlodzenia, pompka we wlasnym zakresie? jakie opory tej wezownicy i palcow (bo wypadalo by dobrac odpowiedni przeplyw). Kolejna sprawa to grzanie: do koncowej ceny trzeba doliczyc koszty energi potrzebnej do rozgrzania i przemiany fazowej zacieru ale tutaj mozna zaniesc bedczke na zewnatrz i zapalic pod nia ognisko wiec nie jest tak zle;)
Sama konstrukcja wyglada bardzo solidnie, material do konstrukcji jak najbardziej odpowiedni spawany odpowiednia technologia, nic tylko polecic.
Odnosnie propozycji Hansa to osobiscie bal bym sie kosztowac owocow tej technologii;]
Troche glupi wpis zrobilem ale to zboczneie zawodowe wiec wybaczcie.
Jak ktoś jest tak 4 real zainteresowany tematem, to chyba lepiej i prawdopodobnie niedrożej jest kupić sprzęt z prawdziwego zdarzenia – jakąś większą kolbę, nasadkę do destylacji, normalną chłodnicę (Liebiga), zlewkę, wężyk do podłączenia do kranu, korek, normalny termometr laboratoryjny – i już. Prawie same plusy w stos. do “wynalazków”, jedyny minus – delikatne i łatwo potłuc. Ale to dobrze – uczy człowieka dokładności i staranności przy pracy.
Jak ktoś nie widział nigdy na oczy takiego zestawu, to wygląda tak: http://www.wynalazki.mt.com.pl/joomla/images/stories/gify/destylacja.gif
Końcówkę (łącznik) i odbieralnik ze szlifem można sobie przy etanolu darować i lać z chłodnicy prosto do zwykłej zlewki (przy ostatniej destylacji – do butelki hehehe).
Nie jest dobrze, aukcja zakończyła się i towar nie został sprzedany 🙁 ludzie nie pędzą już bimbru, czy (co bardziej prawdopodobne) cena sprzętu jest za wysoka jak na nasze warunki, i każdy woli kupić coś tańszego a resztę zainwestować w składniki na zacier ?
panika2008: to co wyslales jest wlasnie technologia dla amatorow. Kolumny retryfikacyjne sa najbardziej zaawanowana metoda rozdzielania roztworow ( tutaj klasyczny film rozjasniajacy temat http://www.youtube.com/watch?v=vscX_zawdQw&feature=youtu.be&t=2m29s jest wyjasnione na przykladzie rafineri ale zasada dzialnia jest ta sama). W takim destylatorze jaki podales wszytkie frakcje w stanie lotnym sa skraplane do jednego naczynia (metanol jest lzejszy od etanolu, skraplasz go zatem w pierwszej kolejnosci, razem z tym ida wszytkie estry itp. Majac kolumne mozesz zciagac konkretne frakcje z konkretnej wysokosci, jakby sie czlowiek uparl mozna nawet zciagac “aromat” o ile zidentyfikuje sie odpoweidzialne zwiazki chemiczne. To jest wlasnie profesjonalna zabawka w porownaniu do ktorej kolba z chlodnica zdaje sie byc czysta amatorka. Gwarantuje ze polmosy smigaja wlasnie na kolumnach.
@panika2008 to co podał Doxa jest na “specjalistycznych” forach podawane jako najlepszy bajer. Szkło jak piszesz jest delikatne i daje zmienny w czasie %. Do kolumny można włożyć jakieś przyprawy i produkować od razu smakówkę. Szklany deflegmator widziałem kiedyś nawet w Leroy-Merlin. Za szklany, kompletny zestaw z kolbą 5l i całym osprzętem płaciłem 2 lata temu niecałe 400 zł w firmie handlującej szkłem laboratoryjnym. Jest to więc tańsza alternatywa.
Krzychoo – zapamietaj sobie do konca zycia, ze Panika zawsze wie lepiej.
@leon, uch, no przeca wiadomo że się zlewki wymienia [facepalm]. A od tego jest włożony termometr, żeby kontrolować temperaturę. Na czymś takim z dobrym termometrem i ścisłą kontrolą procesu rozdzielisz lepiej, niż na kolumnie rektyfikacyjnej z… termometrem osiowym, hehe (aczkolwiek oczywiscie straty będą większe i więcej zużytej energii). W przeciwieństwie do różnych rzeczy, o których się wypowiadam, w tym zakresie mam sporą praktykę – z dziwnych lat młodości.
@Krzychoo, nie zastanowiło Cię, jak to możliwe, że z kolumny dostajesz trunek smakowy i jaki to ma związek z czystością?
@Leon
“Odnosnie propozycji Hansa to osobiscie bal bym sie kosztowac owocow tej technologii”
Technologie z samą chłodnicą bez deflagmatorów, tj odsyfiaczy mogą być niebezpieczne dla zdrowia;-) Kolumna retryfikacyjna przy ustabilizowanej temperaturze daje prawie “czysty urobek”-) zaś syfy spływają do środka kolumny. Mimo tego polecam zawsze pierwsze 50-100 gram wylać na ziemię dla dusz przodków;-)
To jest legenda miejska, ze w samogonie jest metanol. Drozdze nie produkuja metanolu, bo kazde wino i piwo byloby zatrute. Czasteczki metanolu nie powstaja w wyniku rozbicia czastek etanolu, bo zwykla destylacja to za slabe warunki.
Poza tym zaszokuje Cie wyznaniem, ze metanol jako trucizna jest przereklamowany 😉 Etanol dziala jako odtrutka na metanol – spirytus skazony metanolem ani nie zabija ani nie oslepia. To wynika z tego, ze nie metanol jest zabojczy, tylko jego metabolity, jak formaldehyd i kwas mrowkowy. Etanol spowalnia metabolizm metanolu i umozliwia poradzenie sobie organizmu z jego metabolitami. Zrodlo dla niedowiarkow – http://pl.wikipedia.org/wiki/Zatrucie_alkoholem_metylowym
Co innego fuzle, czyli ciezsze alkohole, typu propanol, butanol, pentanol … To one sa odpowiedzialne za kaca. I jezeli juz chcesz skrapiac grunt za duchy przodkow, to raczej starannie oddziel etanol od fuzli i wylej koncowke a nie poczatek. http://pl.wikipedia.org/wiki/Fuzle
http://bimber.ovh.org/przemyslowo2.html#sklad_chemiczny <– mowiac o metylowym opieralem sie na tej stronie(jest tam: "Tabela X-1Skład zacierów odfermentowanych"). Zreszta w chemii jak w zyciu nic nie jest czarnobiale tak nigdy nie powstaja krystalicznie czyste reakcje jakie liczy sie na papierze na lekcjach chemii w podstawowce.
Tak sie sklada, ze skonczylem technikum chemiczne ……….
Spojrz na tabele X-1 – 0 % metanolu przy melasie/cukrze i 0,02-0,03 % przy innych spirytusach.
A może zastosować jako paliwo do samochodu.? Przyszła mi też myśl, jak przetworzyć sporo trawy z koszenia ogrodu na paliwo, da się z trawy zrobić jakiś spirytus?
@Wiesiek, polecam zacząć np od http://large.stanford.edu/publications/coal/references/docs/badger.pdf w kontekście tej rośliny: http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0926669008000204
@Doxa
“I jezeli juz chcesz skrapiac grunt za duchy przodkow, to raczej starannie oddziel etanol od fuzli i wylej koncowke a nie poczatek.”
Początek jest rownie, aby nie powiedzieć bardziej niezdrowy –
aldehyd octowy, mrówczan etylu, octan etylu i inne estery;-) Uszkadzają one nerki i wątrobę, prowadząc do marskości;-)
Jestem po małym teście: reflux vs zestaw ze szkła. Gotowanie półproduktu, który po pierwszym tłoczeniu miał ok. 60%. Oba zestawy dostały po 5l tego samego. Wynik uzyskany na szkle: 88%, wynik z refluxa: 93%. Ilość końcowego produktu zbliżona. Produkt ze szkła miał wyraźnie GORSZY zapach i smak. To nie jest błąd w druku. Zestaw z nierdzewki kupiony na Alledrogo za ok. 500 zł, żadna tam górna półka.
A pierwsze paru ml fuzli to nie wylewamy, tylko zbieramy do butelki i mamy super podpałkę na grilla. Oszczędzamy panowie!