Categories
Pozostałe

Real

Niedawno była u mnie relacja wideo z promocji karpia, dziś promocja telewizorów:

Share This Post

20 replies on “Real”

Rozumiem mięso (kiedyś widziałem film z promocji schabu bez kości), rozumiem karpia przed Świętami. Ale stania całą noc po iPhone, wyścigu i walki(!) o telewizor, czy inne dobro luksusowe – nie rozumiem.

Choć pamiętam, że dostęp do telewizji był tu, na blogu, nie tak dawno nazwany podstawową potrzebą człowieka (jakieś badanie jakości życia czy coś). Jak patrze na tych ludzi, to myślę, że musi w tym coś być. Musi.

Powiedzcie mi lepiej czemu złoto i srebro tanieje. Przyszedł kryzys w wersji mini, taki mały test. I ludzie wykują ryż, wodę i cukier, złoto sprzedają…

Czy możesz linka podać do tej promocji karpia ?
Czytam twój blog regularnie i nie pamiętam karpia.

za filmik dzięki, poprawił mi nastrój 🙂

A ja rozumiem telewizory czy ciuchy, w końcu można parę złotych zaoszczędzić (lub nawet zarobić) ale po obejrzeniu gonitwy za karpiem tylko jedno przechodzi mi przez gardło: ja pierdolę, nie wierzę!!

Tego typu zachowanie wynika z tzw. prawa “ograniczonej podaży”. Dobra, które są w ograniczonej ilości (lub czasie dostępności) mogą być odbierane jako dużo cenniejsze. Poza tym załapanie się na tego typu przecenę pozwala się lepiej poczuć bo “jaki za mnie spryciarz – kupiłem taniej a inni nie!”.

Co do spadających cen Au/Ag to można to tłumaczyć przyszłą wyprzedażą ich w Japonii (potrzebne środki na odbudowę), mniejsze zużycie Ag przez przemysł i elektronikę, oraz mniej gotówki na przyszłe zakupy metali.

bix
ale jak przyjdzie krach to też spadnie zapotrzebowanie przemysłu na złoto i srebro, tylko bardziej,
też ktoś tam będzie wyprzedawał by utrzymac wojsko, kupić leki czy coś,
więc sytuacja jest podobna tylko w dużo mniejszej skali
może jednak lepiej cały garaż cukrem napełnić a nie szkatułkę złotem?

ok Doxa, trzymam za słowo 🙂
jak już system padnie to ja przyjdę do Ciebie po ten cukier tylko skąd Ty go będziesz miał….

kiedyś tu był temat co trzymać na ciężkie czasy, myślałem o tym z kumplem trochę, wyszło nam że lekarstwa i środki przeciwbólowe pobija złoto 100 razy, i każdy odda całe swoje złoto za butelkę tramalu jak zacznie boleć
umyśliliśmy też, że dobrze byłoby mieć cysterkę z ropą gdzieś zakopaną, 100 razy złota nie pobije ale 10 razy pewnie tak, bo złoto na pewno było fajne ale w średniowieczu, w cywilizacji technicznej też może być fajen ale niekoniecznie, coś jakby się zmieniło prawda?
dlatego złotem może być paliwo (o czym Doxa w sumie bez przerwy pisze)
no i cukier też fajny, nie psuje się
niby taki w sumie do niczego niepotrzebny, ale 99% ludzi nie jest w stanie wytrzymać tygodnia bez cukierka, czekolady czy posłodzenia herbaty choć sobie z tego sprawy nie zdaje…

@Zenek
Pieniądze są jednak potrzebne, bo trudno sobie wyobrazić wożenie np. 500kg cukru idąc na zakupy. Wyprzedaże też nie będą mogły trwać ciągle, a wtedy w ruch pójdą drukarki, a wtedy…
Pewnie, że może zaistnieć sytuacja, że za Krugerranda kupi się np. tylko śniadanie. To drobne “tylko” w sytuacjach naprawdę ekstremalnych potrafi zrobić różnicę pomiędzy życiem a śmiercią.
Na wszystko nie da się przygotować i wszystkiego zgromadzić. Pozostaje też kwestia mobilności – z beczkami benzyny raczej kiepsko się ucieka. Z kilkoma monetami o wiele łatwiej.

Może nie będzie aż tak źle… Najbardziej można się obawiać tego, że zblazowane masy do samego końca nie będą chciały przyjąć do wiadomości, że zmiany są potrzebne. Zmiany, które przeprowadzone jeszcze nie najpóźniej dawałaby szanse na znośną przyszłość.

jak słabsi zyskują dzięki różnicom w wychowaniu chłopców i dziewczynek 😛

@zenek z 03/15/2011 o 17:49

odpowiedz brzmi: “Better to panic and remain liquid.” by Dennis Gartman.

pozdro,
leny

Ja zużywam cukru może pół kilo rocznie – tylko na poczęstunek dla gości uzależnionych od białej śmierci. Także sacharozowi spekulanci, możecie mi naskoczyć 😀

A czytałem że desperaci jacys gdzieś w PL ukradli z marketu 400 kg. Także parcie na cukier w narodzie owszem da się zauważyć.

A teraz paniko powiedz, o ile wzrosły koszty zwykłego utrzymania twojego lokum ( nie wiem – mieszkanie czy dom ) – o ile ? Ze świadomością, iż owe koszty są stałe – a cukru możesz zupełnie nie kupować.

ergo, koszty zwykłego utrzymania mojego lokum (wynajem, liczniki) są prawie niezmienne od praktycznie 2 lat; była 1 podwyżka ceny gazu, która łączny koszt zwiększyła o jakieś 3-4% (w ciągu 2 lat!). Rachunki za typowe, codzienne zakupy, wg szacunków moich i małżonki, w ciągu tych 2 lat wzrosły max o 10% (prawdopodobnie raczej bliżej 5%). Armagedon normalnie.

Panika2008 – A prąd? Z czego wiem to wszyscy operatorzy podnieśli ceny. Woda i ścieki też nie podrożały? Ani wywóz śmieci? Nie wydaje mi się to możliwe.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *