Categories
Ekonomia Ważny Wpis

Run

W historii wiele razy doszło do ‘runu na system monetarny’. To właśnie doprowadziło do wycofania się USA z pokrywania złotem dolara w 1971 r. Obcokrajowcy, głównie Francuzi, przywozili statkami nadrukowane dolary i bezczelnie przedstawiali je do wykupienia. Okazało się, że nie ma tyle złota, ile dolarów Departament Skarbu uprzejmy był wydrukować. Potem odeszło się od reżimu złota, co wydawało się, że rozwiązuje sprawę.

W późniejszych latach jeszcze wiele razy doszło do ‘runów’ znanych jako ‘kryzysy walutowe’. Polegało to na tym, że posiadacze jakiejś waluty rzucali się na giełdy celem pozbycia się jej, czyli wymiany na inne. Atakowana waluta ulegała dezintegracji, bo zwykle jej emitent nie posiadał wystarczających zasobów do jej ratowania – czyli innych walut lub złota – za które można by skupić ten atakowany walor. Odejście od złota jako tej ‘kotwicy wartości’ mściło się tym, że w czasie kryzysu spekulanci mogli zrobić dowolną jatkę z waluty i właściwie nie można się było bronić.

Dziś mamy nową nową, nieznaną formę ‘runu’. O ile wcześniej osłabieniu ulegała jedna waluta, to jej posiadacze się jej pozbywali na rzecz całej reszty. Obecnie wszystkie waluty okazują się tylko kolorowymi papierkami, mogącymi ulec dewaluacji w trybie decyzji jakiegoś szefa banku centralnego, działającego w imię ‘wyższego dobra stymulowania gospodarki’. Rozsądny inwestor musi zrozumieć, że nie ma ucieczki z jednej waluty do drugiej. Zostaje tylko złoto. A złota jest znacznie mniej niż wyemitowanych walut licząc po obecnym kursie. Jest go znacznie mniej. Tysiące razy mniej. I mamy dwie możliwe sytuacje – albo cena wzrośnie i popyt zrównoważy podaż, albo cena będzie sztucznie zaniżana i półki będą puste, jak sklep mięsny w roku 1982.

E efekcie mamy ciekawą sytuację. Okazuje się, że w ostatecznym rozrachunku reżim złota, tego ‘przeżytku’, jednak obowiązuje. Po prostu ludzie oddolnie decydują, co będzie pełniło funkcję pieniądza. I żadne dekretowanie – w długim okresie – tego nie odmieni.

Share This Post

26 replies on “Run”

“Tysiące razy mniej” – nołp. Na moje oko najwyżej 11x mniej. Złoto na powierzchni ziemi (ca 165 tys ton) jest warte ca 7 bln $; ilość pieniądza liczona najszerszym agregatem (który oczywiście ma się do złota jak cały dom do fundamentów) w połowie 2008 roku wynosiła 60 bln $ (za Prechterem: http://www.marketoracle.co.uk/Article5460.html); zakładając nawet (nierealnie – M3 rośnie b. wolno z powodu recesji), że wzrosła o 30%, jest to “zaledwie” 78 mld$ – 11x tyle, co warte jest całe złoto.

Nie przesadzajmy w tej panice 😉

Policzyles rowniez kredyt? Bo ja znam ludzi kupujacych zloto i srebro na karte kredytowa. Rowniez mozna wziac ‘margin’ u brokera i kupic SLV i GLD. No i trzeba zsumowac wszystkie waluty papierowe swiata + caly kredyt swiata.

Nie tylko kredyt, ale nawet pozycje w funduszach rynku pieniężnego utrzymywane przez instytucje. Zob.: http://www.investopedia.com/terms/m/m3.asp

Jest to, powtarzam, zawyżone przy porównywaniu ze złotem; w systemie, którego bazą byłoby złoto, podaż pieniądza byłaby też znacznie większa, niż sama wartość tego złota – bo przecież też by istniały kredyty i np. fundusze rynku pieniężnego.

Nawet przy tak pesymistycznych założeniach wychodzi nie więcej, niż 11x. Przy bardziej realistycznym przeliczeniu – przyrównując złoto np. do globalnego M1 lub M2 (które, odpowiadając z góry na Twoje niepokoje, zawierają większość lub całość kredytu), różnica byłaby jeszcze mniej powalająca, pewnie w granicach 3-5x.

Panika2008 – skąd ta pewność, że to złoto na pewno jest w skarbcach? Żaden rząd nie kwapi się, żeby pokazywać wnętrze swoich sejfów. Nie zdziwiłbym się jakby zamiast złotych sztabek leżały w środku weksle na złoto którego nikt w sumie nie ma 😉

Lexsander, a widziałeś, żeby ktoś wyrzucał złoto do morza albo w przestrzeń kosmiczną? Pewne rzeczy w przyrodzie nie giną… Także nie ma takiej opcji, że nikt go nie ma. Ktoś ma. Nie koniecznie rząd. Ale ktoś ma.

Doxa, nie poszedł jeden mój koment.

@Lexsander
“skąd ta pewność, że to złoto na pewno jest w skarbcach?”
Raczej jest ta pewność, jak u Kubusia Puchatka – im głebiej tam zaglądamy, tym bardziej nic tam nie ma. Wystarczy zajrzeć do skarbca NBP;-) Ile jest tam złota wypozyczonego w Londynie;-)

Białoruś pokazywała swe zasoby złota, są widziałem na zdjęciach sztaby i wory …

W przypadku totalnej wywrotki obecnego systemu walut “papierowych” nie będzie już powrotu ani do złota ani do papieru. Kolejna waluta będzie tylko elektroniczna, “punktowa”, pod pełną kontrolą systemu. Żadnej lewizny. “I nikt nie będzie mógł nic sprzedać ani nic kupić kto nie będzie miał znamiona bestii” – to chyba z Nostradamusa. Coś w tym jest. Obrotu metalami szlachetnymi się zakaże dekretem pod karą śmierci. Będą one co najwyżej do rozliczeń między przyszłymi blokmi-państwami, jakiekolwiek by one nie były. Głównie dlatego (a przede wszystkim w myśl zasady dywesryfikacji) nie pcham w fizyczne metale póki co więcej niż 10%, choć przyznaję zamierzam zwiększyć udział do 15-20% w miarę nabrzmiewania problemów PIIGSów i USA.

Hansklos

Jestes pewny że USA mająć rocznie 1500 mld deficytu sprzedała by całe złoto za ile? 300 mld?

Henryk

widziałeś wory i sztaby.. a czy złoto.. tego nie wiesz.

Na dzis waluty ‘papierowe’ to w 98% bity. I co, rozwiazuje to cos? Nic. Bity nie nadaj sie do roli pieniadza poniewaz nie sa kontrolowalne ilosciowo. FED naciska guzik i bank X ma wiecej pieniedzy o jedno zero. Ale wierzyc mozna w co sie chce.

g.c., “I nikt nie będzie mógł nic sprzedać ani nic kupić kto nie będzie miał znamiona bestii – to chyba z Nostradamusa”, no chyba nie z Nostradamusa, strzelaj dalej.

To, że system jest niewydolny, nie oznacza, że upadnie. A dlaczego miałby upaść? Potrzebny byłby odpowiedni impuls wewnętrzny (bunt mas) albo zewnętrzny (wojna, najazd itd). Bunt mas w dzisiejszych czasach łatwo skanalizować przeciwko “słusznym winnym”, a nawet możliwość tego buntu będzie coraz mniejsza. Co więcej, naprawdę zdeterminowany rząd spokojnie sobie poradzi z każdym buntem mas. Jedyne niebezpieczeństwo realne to zagrożenie zewnętrzne. Rząd może spokojnie całymi latami rządzić terrorem pod jednym warunkiem — że nie musi się liczyć z zewnętrznym zagrożeniem.

Pytanie więc jest proste: czy istnieje kraj istniejący “poza systemem” wystarczająco duży i silny, by móc stanowić take “zewnętrzne zagrożenie”? Jeżeli nie ma, to system będzie trwał i trwał i trwał całymi nawet stuleciami. Tyle tylko, że masy będą biedne i gnębione, i coraz bardziej biedne i coraz bardziej gnębione.

Nie wiem jak można pomylić św. Jana z Nostradamusem…
================

Apokalipsa św. Jana 13,16-18
“On też sprawia (dot. antychrysta), że wszyscy, mali i wielcy, bogaci i ubodzy, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na swojej prawej ręce albo na swoim czole, i że nikt nie może kupować ani sprzedawać, jeżeli nie ma znamienia, to jest imienia zwierzęcia lub liczby jego imienia.
Tu potrzebna jest mądrość. Kto ma rozum, niech obliczy liczbę zwierzęcia; jest to bowiem liczba człowieka. A liczba jego jest sześćset sześćdziesiąt sześć.”

18-11
“A kupcy ziemi płaczą i żalą się nad nią,
bo ich towaru nikt już nie kupuje:
towaru – złota i srebra,
drogiego kamienia i pereł,
bisioru i purpury,
jedwabiu i szkarłatu,
wszelkiego drewna tujowego i przedmiotów z kości słoniowej,
wszelkich przedmiotów z drogocennego drewna, spiżu, żelaza, marmuru,

A jak by mogło wyglądać wykorzystanie prywatnego zapasu złota w dobie np. executive order 6102 czyli jak wyglądałby obrót złotem w momencie jego delegalizacji i konfiskaty popieranej przez większość rządów poza np.Korea Pn, Iranem i Białorusią. Jaką ma wartość złoto które jest zdelegalizowane?

Szopen – możliwość buntu na pewno nie będzie mniejsza, dzięki technologi łatwiej się teraz skrzyknąć, podjechać pod sejm i podpalić kilka opon. Wszystkich, jakby chcieli to i tak nie dadzą rady podsłuchać, zamknąć, zabić. Terror też ma swoje granice. Wszystkich nie zabiją bo ktoś musi rządowi dostarczać jedzenie, dobra konsumpcyjne, energię. Nie spodziewam się ataku z zewnątrz, wszyscy wiedzą, że okupacja obcego kraju średnio się opłaca, albo wcale. Upadek przyjdzie z wewnątrz, jak zresztą już wielokrotnie się zdarzało np. zamach majowy 1926 czy późniejsza Solidarność.

@slav – nie ma zadnej. nalezy go zwrocic do banku lub do mnie. lepiej do mnie, na pol litra dam. a o kwestie odpowiedzialnosci karnej za posiadanie juz sie sam zatroszcze.

“I mamy dwie możliwe sytuacje…”
Niestety jest Pan w błędzie. Sklepy w PRL były puste nie dlatego, że ceny były sztucznie zaniżone i ludzie wszystko wykupili. Tak samo i pierwsza sytuacja jest błędna, bo sugeruje Pan, że towaru będzie tyle samo, tylko ceny będą rosły. Otóż możliwa jest tylko jedna sytuacja, na skutek inflacji, maleje również popyt, ludzie ograniczają się do podstawowych dóbr, a co za tym idzie sklepy sprowadzają mniej towarów bo nie ma ich kto kupić. W najgorszym przypadku sklepy będą puste jak za PRL, a mięso będzie można kupić spod lady np. za srebrny pieniążek lub zrobienie loda na zapleczu.

@panika2008
Trochę śmieszą mnie Twoje wyliczenia, rządy mają nieograniczone możliwości kreowania pieniądza, zobacz co było w Zimbabwe.

@alus & panika
Jako niewierzący nie czytuję ewangelii ani listów apostolskich, po prostu mnie to nie bodzie. Tekst przywaliłem z pamięci, zaiste to przecież z tej historyjki o bestii:) No tak, Nostradamus przywalił innym tekstem o simulacrach złotach i srebra i topieniu tegoż w jeziorze. Nie zmienia to w rzeczy samej możliwości spenalizowania obrotu metalami, przejścia na “bity” w pełni nadzorowane (podatek? jakież to proste, zabieramy każdemu połowę bitów i już). Dekretem można nawet uchwalić, że w poniedziałki nie wolno łysym chodzić po ulicach, we wtorki ryżym, w środy blondynom itd pod karą czapy. Nie podoba się? No przecież to PRAAAAAWO. Nie byłoby się komu poskarżyć. Jeśli państwo okrada dekretem czy ustawą ludzi to tez jest PRAAAAAWO. Każdy sąd orzeknie, że owszem złodziej cię okradł i że to nieładnie z jego strony, ale on działał w sferze imperium (cytat z orzeczenia w sprawie obligacji) i mógł se tak zrobić czyli spadaj na drzewo. Między demokracją bez szmalu a totalitaryzmem jest cienka granica.

Kuurcze zle ze mna.. Nie pamiętam, czy puściłem jeden komentarz, a ponieważ blog jest moderowany, więc nie mam jak sprawdzić. Jeżeli się powtarzam, to szanownego gospodarza błagam o wybaczenie.

@Lexsander
Solidarność to bardzo zły przykład. Solidarność została dokładnie spacyfikowana i praktycznie przestała istnieć. Gdyby rząd miał ochotę, i gdyby nie sytuacja zewnętrzna, to spokojnie do dzisiaj mielibyśmy komunistyczny rząd.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *