Categories
Policja Polityka

Tytoń

Wprowadzony niedawno w Polsce zakaz palenia w miejscach publicznych jest jednym z nielicznych przejawów właściwego pojęcia wolności. Palacz jest tak długo wolny, jak nie narusza wolności innego człowieka, trując go dymem. Zostało to zrozumiane w przypadku dymu tytoniowego – już nie można zatruwać innych osób. W przypadku dymu węglowego z kotłowni zrozumienie musi jeszcze nadejść.

Można to zestawić z wprowadzonym wcześniej zakazem dopalaczy, który jest zwykłym ograniczeniem wolności celem populistycznemu schlebianiu większości społeczeństwa. Tak jak wieki temu wprowadzono kategorię czynów w których nie było nic złego oprócz ‘obrażania boga’ tak dziś kupienie dopalacza ma wyłącznie tą cechę, że ‘obraża Tuska’.

Fakt posiadania w Polsce prokuratur jest zbawienny dla utrzymania dobrego humoru obywateli. Oto kilku obywateli doczytało w ustawie, że konopie można uprawiać w celach eksperymentalnych. Prokuratura błyskawicznie zareagowała na tą informację jak na doniesienie o przestępstwie, wywodząc, że pojedyncza osoba nie może prowadzić eksperymentu naukowego, musi to być instytucja. Cóż za głupcy! Przecież podstawy całej naszej wiedzy i techniki zostały stworzone przez mnóstwo pojedynczych osobników eksperymentujących we własnych piwnicach i szopach. Kto wie, może eksperymentowanie poza instytucjami jest nielegalne? Zresztą to pytanie czysto teoretyczne – biorąc pod uwagę ilość patentów i cytowań Polska nie tworzy żadnego postępu. Tu się pisze pisma w prokuraturach dotyczące złamania prawa mimo braku ofiar, a nie rozprawki naukowe.

Czekam na następny krok – delegalizacje tatuaży. To przecież nie do pomyślenia dla większości ‘porządnych ludzi’, by można takie rzeczy robić z własnym ciałem. To sprowadza zgorszenie i daje zły przykład młodzieży. Nasz opatrznościowy obrońca p. Tusk powinien coś z tym zrobić. Z pomocą przyjdzie sejm – gdy chodzi o przegłosowanie populistycznego guana, na sejm zawsze można liczyć.

Share This Post

14 replies on “Tytoń”

Różnica między truciem dymem papierosowym a dymem ze spalania śmieci jest taka, że trucie dymem papierosowym ma miejsce w lokalach i na posesjach będących prywatną własnością na/do których ludzie przychodzą dobrowolnie. Wolność wyraża się w tym, że możesz wybrać lokal i pójść do niego lub nie. Wolność właściciela lokalu wyraża się w tym, że może zezwolić lub zabronić palić w swoim lokalu. W momencie kiedy przestrzeń powietrzna nad Twoim gruntem zanieczyszczana jest dymem ze śmieci, ktoś niszczy/uszkadza/czyni mniej wartościową Twoją własność, bez Twojej zgody. Jest zasadnicza różnica.

@alt
Ależ lokal (bar, pub, dyskoteka etc.) jest prywatny jedynie w sensie właściciela. Poza tym, tak jak supermarket, jest otwarty dla każdego. Właściciel ’prywatnego’ lokalu nie może np. wyprosić murzyna jak z własnego domu. No i zatrudnia też pracowników, którzy niby są tam z własnej woli, ale zawsze jest BHP i ewentualne odszkodowania za zniszczone płuca.
Pewnym rozwiązaniem mogą być zupełnie prywatne kluby palaczy.

taa powiedz to nie palącym barmanom i sprzataczom z tych miejsc. co pracuje to ma palić, albo isc do innej pracy taaa?

@alt
Czy właściciel prywatnego lokalu/posesji może zakazać wstępu np. murzynom? Jeśli nie, to jest to miejsce publiczne.

Jestem palaczem. Chętnie bym założył knajpkę dla takich jak ja. Ale co? Nie mogę! I ty mi tu trawisz bajki o tym jak to bierze się pod uwagę moje prawo do wyboru i jak tu się respektuje moją wolność? Dla mnie to ten sam element tego samego procesu jak prohibicja, zakaz palenia marihuany czy brania heroiny – czyli – mój rząd wybiera za mnie co dobre.

Niech się pieprzą, niech w takim wypadku nie leczą palaczy w szpitalach i nie pobierają od nich składek zdrowotnych (aaah! Za wszystko sam zapłacę :D)

@Allan
Nie wiem co rozumiesz przez “BHP”. Pracownik powinien być poinformowany o warunkach na umowie, choć osobiście uważam, że w tym celu jest okres próbny. Sam pracuję w szkodliwych warunkach, ale nie wciskam pracodawcy kitu o “BHP”, ani nie grożę mu procesem.

Właściciel lokalu ma prawo wypraszać kogo tylko chce. Służy do tego osoba bramkarza, który selekcjonuje wedle życzenia właściciela. Może nie wpuszczać nawet za to, jak człowiek jest ubrany.

Państwo w przypadku zakazu palenia zachowuje się jak policjant i alfons w jednym. Z jednej strony zakazując ile wlezie, z drugiej okradając swojego najhojniejszego i szczodrego płatnika (akcyza i VAT w papierosach wystarcza na leczenie onkologiczne wszystkich pacjentów z nowotworami w Polsce i jeszcze zostanie spory nakład).

Palacz również jest bardzo przydatny państwu jako zwykle niedożywający do emerytury płatnik ZUS. Dlatego rozsądny jest deal. Albo państwo nie ściąga z palacza ZUS, a z papierosów akcyzy i VAT i wówczas prowadzi zakazy i wypisuje mandaty za palenie. Wtedy jest policjantem. Albo ściąga kasę ile wlezie i nie zakazuje nikomu niczego – wówczas jest alfonsem. Połączenie jednego z drugim to czysty totalitaryzm – to okradanie z majątku, w celu dalszego zakazywania używania majątku.

PS. Kluby zwykle mają ograniczenia, że wstęp jest tylko dla osób dorosłych (od 18 lat, czasem od 21, spotkałem się z jednym od 25). Takie to publiczne miejsca. Ale dobrze, jest weekend i w piątki koło północy knajpy pustoszeją. Ja sam ograniczam wydatki w knajpach do minimum (2 piwa), a i w nich jest koło północy w weekendy pusto 😀

Imprezy w domach – taniej, lepiej, przyjemniej, smaczne jedzenie, z noclegiem i popielniczką. Olewam zakazane miejsca nie zostawiając już w nich pieniędzy i widzę, że nie jestem w tym sam.

“Prokuratura błyskawicznie zareagowała na tą informację jak na doniesienie o przestępstwie, wywodząc, że pojedyncza osoba nie może prowadzić eksperymentu naukowego, musi to być instytucja. Cóż za głupcy! Przecież podstawy całej naszej wiedzy i techniki zostały stworzone przez mnóstwo pojedynczych osobników eksperymentujących we własnych piwnicach i szopach.”

Hm…. czy w porzadku byloby gdyby ktos w swojej piwnicy prowadzil “badania” nad materialami rozsczepialnymi i przypadkiem wyprodukowal bombe atomowa i doprowadzil neichcacy do wybuchu albo chociaz wielkiej ilosc radiacji? A co z amatorska produkcja gazow trujacych lub cyjanku potasu? Nie mowiac o zwyklych bombach?

Jest pewna ilosc “substancji regulowanych” – regulowanych przepisami ograniczajacymi zarowno dostep do nich jak i sposob uzytkowania. Za naruszenie tych regulacji mozna pojsc do pierdla

Alcassin: w swoim rozumowaniu chyba zakladasz ze jesli ktos nie kupi tej paczki fajek to te pieniadze znikaja i nie wyda ich na inne rzeczy? Zrob bilans w ten sposob, ze ludzie wydali by te pieniadze na inne dobra opodatkowane vatem 22% – “naprawa” negatywnych skutkow spolecznych (nie zaliczaja sie do nich tylko choroby nowotworowe ale szereg innych schorzen, zachamowanie rozwoju ludzi mlodych itd.).
Nie wiem o jakim miescie mowisz ale w krakowi o polnocy ciezko znalesc miejsce zeby siasc spokojnie w 5 osob…
Imprezy w domach moze i taniej chyba ze doliczysz mandaty (ostanio bylem na urodzinach u znajomego gdzie jakis spoleczniak zamiast powiedziec, ze mu przeszkadzamy i zeby ciszej sie zachowywac odrazu zadzwonil po policje –> 200zl i taniej bylo by pojsc do klubu).

Robić imprezę w domu można, jak ktoś ma dom. Jak ktoś mieszka w bloku i robi imprezę kończącą się po północy, no to jest niemal na pewno bucem.

@LEW

Sklodowska – Curie otrzymala rad w szopie, ktora prywatnie wynajmowala. Przyklady mozna mnozyc.

Wyrob nozy w domu powinien byc zakazany. Przeciez mozna takim nozem komus glowe uciac.

Odbiera się człowiekowi możliwość decydowania o swoim losie, w efekcie z chwilą nastania sytuacji kryzysowej taki człowiek jest niezdolny do jakiejkolwiek walki o byt. Zdebilenie i ubezwłasnowlonienie to efekt “poprawności politycznej i “prawnego pierdolca” który jest jej efektem. Debilom nie jest potrzebne myślenie, oni mają procedury.

@Alcassin
Jak srasz komuś na wycieraczkę, to też oczekujesz, że ten ktoś musi Ci powiedzieć, że mu to przeszkadza? Jak się robi w bloku imprezę, to elementarne wychowanie wymaga, by chociaż uprzedzić sąsiadów. Inaczej robienie imprezy jest odpowiednikiem krzyku “mam was w d*”. Dlaczego, jeżeli masz kogoś w d* i nie jesteś w porządku wobec innych, on ma być w porządku wobec Ciebie?

Uprzedzając pytania, ja schodzę i grzecznie zwracam uwagę, jeżeli ktoś zachowuje się za głośno. Ale kiedyś skończyło się to bijatyką. Dlatego też rozumiem np. osoby starsze, że po prostu boją się pójść zwrócić uwagę, tylko od razu dzwonią po policję.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *