Zabawnie jest obserwować jak prezes Kaczyński robi czystkę w PiS. Dostrzegam podobieństwo pomiędzy dwiema wielkimi osobowościami – Józefem Stalinem i Jarosławem Kaczyńskim. Ten sam psychotyczny sposób obserwowania rzeczywistości, te same walczenie z cieniem nieistniejącego wroga. Nie tylko ja dostrzegłem tą analogie, podobnie widzi to pracownik Agory. JS i JK łączy też wzrost – Stalin miał 165 cm, Kaczyński ma 167 cm – być może ich mania wielkości rozpoczęła się od kompleksów związanych ze wzrostem, kto wie.
Problem Kaczyńskiego nie polega na tym, że jest szalony – sporo polityków jest szalonych, już sama chęć objęcia władzy absolutnej znamionuje szaleństwo. Problem polega na tym, że Jarosław nie ma odpowiednich ludzi; rządzenie Polską to ustawiczne rozłażenie się materii władzy w rękach, co już dawno temu zauważyli zaborcy. Brakuje zaufanych profesjonalistów – gdyby prezes miał takiego Błochina do pomocy, to w Polsce byłby dużo większy porządeczek.
Ten wpis nie ma na celu atakowanie zdrowej prawicowej tkanki społeczeństwa, rozumiejącej straszne zagrożenie polskości jakim jest laicyzacja narodu czy utrata suwerenności na rzecz złej UE. Tusk wcale nie jest lepszy niż Kaczyński, tyle tylko że ma lepszy PR. Po czynach poznaje się ludzi, a nieprzeprowadzenie reform ekonomicznych oznacza takie samo rujnowanie kraju, jakiego dopuszczał się Kaczyński w okresie premierowania.
Podstawą polityki musi być troska o ekonomię, co bardzo wyraźnie zaakcentował Clinton. Wszelkie inne zagadnienie typu krzyże w szkołach czy krzyże przed pałacem to zasłona dymna, mająca ogłupić i skonfliktować wyborców. Im silniejsza gospodarka, tym bardziej możliwe staje się spełnienie postulatów na których zależy wyborcom – więcej socjału – bez szkody dla stanu tej gospodarki i bez zadłużania kraju. Ani Tusk, ani Palikot, ani Kaczyński, ani Napieralski, ani Pawlak nie wiedzą jak wzmocnić pozycję gospodarczą kraju oraz robią tylko to, co może w danej chwili zwiększyć ich poparcie.
20 replies on “Słaby prezes”
Fakt, że chłop kompletnie sfiksował po śmierci brata, bredzi głupoty i miota się w jakimś szalonym amoku.
Natomiast porównywać go do zbrodniarza, który posłał na śmierć dziesiątki milionów ludzi, to chyba mocna przesada.
Faktem jest, ze Kaczynski nie dokonal ludobojstwa, ale zjawiska psychiatryczne sa takie same. A porownywac sie spokojnie mozemy, ja juz wiele razy w komentarzach bylem porownany i do faszysty i do komunisty i zyje.
Ciekawe jak byscie sie zachowywali jak by wam rodzina zginela i nie wiadomo jak to sie stalo i szybko wiadomo nie bedzie.
No taaak…ten “stalin” jak rządził to obniżył podatki (w przeciwieństwie do największego demokraty świata – tuska, który już zdążył to naprawić z nawiązką) i próbował walczyć z korupcą (lekarze wkońcu zaczęli się bać brać zwyczajowych kopert) nie wspominając o walce z największą mafią w POlsce: korporacjami prawniczymi…
Oczywiscie, ze tak.
Wg mnie demonizujesz Kaczyńskiego. Kaczyński to tylko projekcja jakiegoś 20-30 procent naszego społeczeństwa.
Ksenofobicznych ludzi o myśleniu magicznym. To nasze babcie, ciotki. Odwiedź rodzinę na wsi i wczuj się w ich mentalność.
Właśnie wręcz przeciwnie, Kaczyński to jest byt idealny, nawet bardziej niż Tusk, bo tuska nikt nie kocha na 100 proc, a Kaczyńskiego tak. Traktują go jak żywą relikwię.
Nie podważaj, że on zaspokaja REALNE zapotrzebowanie CZĘŚCI społeczeństwa.
Doxa, tez uwazam ze Polakow trzymac trzeba krotko za ryj, pod warunkiem ze trzymajacym bede ja. Tu sie zgadzamy w 100%, prawda?
Tak.
Kaczyński uprawia nekrofilię, taktykę wyborczą owszem skuteczną ale dla zbyt małej grupy aby przechylić szalę na swoją stronę. Nawet znajome mi moherowe babcie, pierwsze kościelne klęczkowskie, mają dosyć grania trupami. PiS dostanie w dupę w tych wyborach, ale to bez znaczenia, do małych lokalnych samorządów dostają się ci, co mają i przekonają własną rodzinę i paru sąsiadów do oddania głosów na siebie. W moim 50tys mieście można zostać radnym już mając poniżej setki głosów (mnie ostatnio brakło – miałem 75 a wszedł z mojej listy facio co miał 83). W dużych miastach to już wielka polityka, tam zetrą się partyjny tuzowie. I tu PiS straci ale nie na rzecz PO, tylko lokalnych inicjatyw i może nawet SLD. Skąd PO ma prawie 50% poparcie? Wyjaśnienie dla mnie jako trudniącego się tym tematem jest jedno – naród jest coraz głupszy, choć na pocieszenie, mniej religijny, ale i tak podatny na socjotechnikę.
Polska powoli konala do 1952 kiedy to Bierut padl. Teraz to zostaly same biale malpy czy jak kto woli ludzie ze slabymi genami, nawet polscy Zydzi sa dziwni… Widac ze glupota w Polsce udziela sie wszystkim. Nie mozna nadrobic setek lat zacofania w ciagu kilku lat.
Dwa dni temu byl dodatek do amerykasnkiej wersji FT na temat Polski. Na pierwszej stronie usmichniety Tusk na “Warsaw Stock Exchange”, na trzeciej stronie “Na zdrowie, toast to the spirit of a nation” o tym ze w Polsce wode sie robi od 11 wieku, strona czwarta “Settlers happy with new home” o zajebistej montowni pralek i lodowek jaka powstala po przejciu Amiki i te 2500 tys. wybrancow ktore tam pracuje, oczywiscie napierdolone o “Solidarity”, duza fotka z kominami, Jan Cienski pisze o tym ze “forging an allinace with the US has been sidelined in favour of a key European role”. Rozumiem ze po tym jak najwiekszy polski orzel padl w Smolensku to polityka zagraniczyna sie zmienila?
Jedyny uwagi jest fragment z “guest column” napisany przez Prof Krzysztofa Rybinskiego ktore pisze o “heavy borrowing” rzadu polskiego o ktorym pisze Slomski. Wedlug wyliczen “public debt” wzrosnie o $118BN miedzy 2008 – 2013 i jest w zasadzie taki sam jak za Gierka.
Fajnie ze pisza o Polsce ale w zasadzie nic ciekawego nie napisali.
Ta uwaga właściwie powinna znaleźć się pod Twoim poprzednim wpisem, ale właściwie do tego też pasuje…po polsku nazywa się to pedał(pejoratywnie) lub pederasta albo homoseksualista(obydwa określenia neutralne).Skoro piszesz swój blog po polsku,to trzymajj sie języka polskiego i odpuść sobie polit-poprawne makaronizmy w rodzaju “gejów”, “romów” etc.
Takich określeń używają polscy niewolnicy lub polscy idioci, o których tak lubisz pisać…
Co do meritum to balbina oczywiście totalnie odjechał(a odjedzie jeszcze bardziej), ale Ty Doxa też odjeżdżasz coraz bardziej, czego dowodzi np.podpieranie się czymkolwiek co ma wspólnego z pewną koszerno-ubecko gadzinówką na którą się często powołujesz.
Dziadkowi byłoby wstyd za Ciebie.
Pozwole sobie tu na tej stronie na głos odrebny. Nie zgadzam się z taka opinią.
@Doxa
“JS i JK łączy też wzrost – Stalin miał 165 cm, Kaczyński ma 167 cm – być może ich mania wielkości rozpoczęła się od kompleksów związanych ze wzrostem, kto wie”
Sporo osób małych wzrostem nadrabia to rozumem. Co by nie mówić o Stalinie, to głupi nie był. Natomiast łaczenie JS i JK jest tak samo bezsensowne, jak łączenie JK i Napoleona, albo JS i Napoleona, bo tez byli niewielkiego wzrostu i “ten sam psychotyczny sposób obserwowania rzeczywistości”. Tymczasem rzeczywistość jest taka, że ktokolwiek w Polsce chce coś chce zmienić, wtedy obsiada go zgraja SBków, WSIoków i innej maści suk.syn. aby wygenerować przyzwolenie społeczne na zniszczenie osoby.
W Polsce są rządzowe marionetki i stojaca za nimi Grupa Trzymająca Władzę z nadprezydentem Michnikiem;-) To oni generują cyrki krzyżowe, podpuszczają Kaczora i wciagąją do tego opozycję, aby ją skompromitować. Dla skompromitowania człowieka lub idei możliwe są różne działania, przedawkowanie proszków (Janowski), obalenie rządu (lustracja i nocna zmiana), zaszczucie (Milczanowski i sprawa Oleksego), ośmieszenie (Kaczyński w Gruzji) itd.
Jeśli chce się być jakąś alternatywą dla Grupy Trzymającej Władzę, to możliwe są dwie drogi, stworzenie organizacji politycznej z bezwzględnie posłusznymi członkami lub stworzenie skutecznej organizacji terrorystycznej, również z bezwzględnie posłusznymi członkami;-) Na razie terroryzm uprawia władza, ale nikt nie powiedział, że ma ona monopol na takie działania. Kilkudziesięciu dobrze zorganizowanych ludzi może fizycznie całą naszą rządzącą klikę skutecznie zablokować. Czekam, aż komuś puszczą nerwy.
“Śmiać się z ludzi niskich wzrostem może tylko człowiek podły duchem i małym rozumie”
– nie pamiętam kto to powiedział, ale zwykłem to cytować w takich sytuacjach – pomaga się to opamiętać
Wlasciwie ciezko mi cos dodac po wpisie Hansa, ale wystarczy wykazac odrobine zainteresowania mechanizmami dzialajacymi w naszym kraju od 1989 r. najpozniej.
Zadajmy sobie pytanie zatem, ktory z obecnych politykow bylby w stanie bez zadnego uszczerbku na zdrowiu (fizycznym lub psychicznym) przejsc przez to co przechodzi JK ? Przy tak zmasowanym ataku obozu rzadzacego i przy pelnym wpsarciu mediow glownego nurtu (a nie czarujmy sie ale to stad gawiedz czerpie wiedze o polityce), do tego dorzucimy katastrofe, w ktorej zginela nie tylko najblizsza rodzina ale takze przyjaciele ?
Wykpiwanie (aczkolwiek nie tutaj) bezdzietnosci JK sa tak waskiej natury, jak gdyby nie bylo mozliwosci uznac, ze czlowiek postanowil poswiecic zycie prywatne dla dobra kraju.
Kwestia tego czy robi to w sposob odpowiedni jest zagadnieniem na inna dyskusje.
Wzrost nie ma po prostu zadnego znaczenia i tyle;-)
@brocek:
sęk w tym, ze JK mial manie i epizody psychotyczne jeszcze przed katastrofa w Smolensku.
Gdyby faktycznie chcial zrobic to, co sugeruje Hans i mial troche oleju w glowie, to nie dawalby latwej pozywki mediom a na radzenie sobie ze sluzbami wewnetrznymi przyjalby inna strategie.
Tymczasem to, co robil, moznaby strescic tak:
“Przystepuje do zdobywania twierdzy. Wobec tego stane u jej bram i bede wrzeszczec co sil w plucach o tym, co zamierzam zrobic oraz jacy to obroncy sa wstretni i plugawi”.
Jak wiemy z historii taka strategia zdobywania twierdz jeszcze nikomu sukcesu nie przyniosla 🙂
Dlatego tez podkreslam, ze sposob jego walki to kwestia dyskusyjna. Zwroc jednak uwage, ze w tym kraju nie komentuje sie owego sposobu tylko prawie cala dyskusja zawiera sie w komentarzach na temat jego wzrostu (Kwachu jest podobnego tak na marginesie), faktu posiadania kota lub nie posiadania konta w banku i innych rownie bzdurnych i nieistotnych faktow.
Caly cyrk zwiazany z JK po prostu jest po czesci historia (dla mnie przynajmniej) pokojowego przejecia twierdzy (poslugujac sie porownaniem kilka komentarzy wyzej). Po prostu przyszedl i powiedzial do mieszkancow twierdzy, ze ich obroncy sa zli, sprzedali sie najezdzcom i byloby dobrze gdyby on jako rycerz bez skazy ze swoja druzyna przejal obrone twierdzy. I to im sie udalo.
Niestety zapomnieli, ze obrona twierdzy to nie tylko stanie na murach i blyszczenie wypolerowana zbroja, to nie tylko ciagle apele do mieszkancow o ponoszenie kosztow grajac karta, ze to “poprzedni obroncy zfrzeszyli”. Niestety obrona twierdzy polega na obronie i tego jakos nie bylo – byly za to rozliczenia z teczkami, podsluchy, aresztowania i wszystko o czym mozna bylo w mediach poczytac. Nic dziwnego, ze mieszkancy twierdzy woleli nowych.
Normalny czlowiek wysnulby wnioski z tej porazki. I moze zmienil profil postepowania? Zmienili sie choc troche? Tymczasem co robi JK? Nie dziala jak gracz polityczny (a przecie w tej polityce siedzi juz dobre kilkadziesiat lat), ale jak koniuch, ktorego ze stajni wyciagneli na mury i kazali dowodzic obrona. Miota sie od jednej skrajnosci do drugiej, weszy spiski bedac przekonanym, ze zaraz wroci do stajni i bedzie podawal konia nowemu obroncy twierdzy. I dlatego tutaj juz nawet nie mozna mowic o poniesieniu kleski politycznej czy przegranych wyborach – to juz w ogole nie jest kwestia. Kwestia jest coraz wieksze wyalienowanie prezesa (o PiS nie pisze, wiem ze partia zwlaszcza w samorzadach to nie to samo co prezes) i pytanie – kiedy mieszkancy twierdzy w ogole wyrzuca go za mury by przestal macic i obnizac morale.
heloł PO rzadzi a ty o kaczorze, tiaaaaa