Dużo ostatnio pisałem o dziczy. Może jeszcze parę słów na ten temat, ale w kontekście praktyk biznesowych. A jutro będzie o dziczy celnej.
Banki w Stanach mają swoje sposoby na przekręcanie klientów. Do niedawna ulubionym sposobem był przekręt z insufficient fund. Polegało to na honorowaniu wszystkich transakcji (w granicach rozsądku, do $500) wykonanych kartą debetową, gdy konto było puste. Wyobraźmy sobie sytuację, że ktoś nam miał zapłacić, ale nie zapłacił, mamy jednak przekonanie, że na koncie są środki. Idziemy na zakupy – karta działa. W ciągu następnych dni kupujemy paliwo, jedzenie, inne rzeczy – łącznie 10 transakcji na $500. Po tygodniu nasze konto wygląda nastepująco:
– $500 popełniony debet
– 10 * $29 = $290 za niewystarczające środki
– 7 x $15 = $105 za każdy dzień zwłoki w uregulowaniu debetu
łącznie do zapłaty $895.
Oczywiście istniało ryzyko, że klient powie ‘fuck you’, ale szanse na to były znikome. Przyzwyczajenie do danego konta i świadomość że windykacja ściągnie te pieniądze i tak w wysokości kilka razy wyższej powodowały, że klient raczej płacił. Ostatnio ujął się za tym parlament i ustanowił prawo zakazujące tego rodzaju praktyk. Na dzień dzisiejszy ulubione przekręty banksterów to odbieranie domów, za które się płaci oraz naliczanie horrendalnych kar za opóźnienia w spłacaniu kart kredytowych.
Trzeba jednak przyznać, że istniała możliwość negocjowania karnych opłat za przeciągnięcie konta. Chciwość miała jednak pewne ograniczenia, zarządy ustalające strategie okradania klientów wiedziały, że nie warto przeginać. Zdawali sobie sprawę, że doraźne zyski nie kompensują strat związanych z odchodzeniem klientów. W ten sposób poprzez negocjacje uratowałem co najmniej kilkaset dolarów.
W Polsce złodziejstwo w majestacie prawa jest znacznie bardziej rozwinięte. Większość czytelników zdaje sobie sprawę, że banki mają specjalną formę prawną służącą egzekucji. Normalny podmiot musi złożyć sprawę w sądzie, wygrać ją i uzyskać nakaz egzekucyjny. Banki po prostu składają wniosek i od ręki otrzymują nakaz umożliwiający zajęcie nieruchomości czy wynagrodzenia. Sąd w ogóle nie rozpatruje, czy żądanie banku jest zasadne, komu jak komu, ale bankowi trzeba ufać. Polski Internet pełen jest opisów sytuacji, w których ludzie zostali całkowicie zrujnowani. (link 1, link 2)
Korzystanie z polskich banków przypomina chodzenie po polu minowym – nigdy nie wiadomo, gdzie natkniemy się na pułapkę i ile nas ona będzie kosztować. Konto jest darmowe – ale czy karta również? A jeżeli karta jest darmowa, to czy darmowe jest wpłacanie pieniędzy? A może karta jest darmowa, ale można ją użyć za darmo tylko raz w miesiącu? Każda decyzja o użyciu dowolnej usługi musi być poprzedzona starannymi analizami umowy i tabeli opłat.
Ile może wynieść prowizja od przelewu z jednego polskiego banku do drugiego kwoty $180? Według złodziei z BZ WBK $33,37, czyli 18,5 % przelewanej kwoty. Czy to nie jest biznes lepszy niż posiadanie kopalni złota? Oczywiście wszystkie apelacje odrzucone – prowizja zgodna jest z tabelą opłat i prowizji. Jeżeli ktoś nie wierzy, tu jest zrzut ekranu:
Ciekawostką jest, jakiej nowomowy używają złodzieje z BZ WBK. Rzecznik prasowy banku odpisujący na nudne mejle narzekających klientów podpisuje się jako ‘rzecznik klienta’. Czyli klient powinien podpisywać się jako ‘rzecznik BZ WBK’?
Niefajna jest też nachalność medialna wewnątrz banku. Wyświetlają się non stop reklamy filmu (którego produkcję sponsorował bank wiele miesięcy temu) na przemian z zapewnieniami, że BZ WBK jest ‘bank przyjazny klientowi’. Jako, że bank jest pełen frajerów zwabionych przez Depardieu, i kolejka jest zawsze długa, wychodzi się z głęboko okaleczoną psychiką. Całe szczęście, że pracownice siedzą tyłem do ekranów, mają więc pewien komfort psychiczny.
Na szczęście miałem ostatnio okazję odegrać się na BZ WBK w sam raz jak na kwotę $30. Byłem w tłumie oczekujących klientów w głównym oddziale na wrocławskim rynku. Wszedł jakiś biedny Brytyjczyk i powiedział do pani na informacji ‘I would like to open an account‘ na co pani odpowiedziała ‘czejncz many?’. Wybuchnąłem śmiechem, a potem wytłumaczyłem temu człowiekowi, żeby jak najszybciej poszedł w jakieś bardziej cywilizowane miejsce.
Nic nie wskazuje na to, że sytuacja ulegnie poprawie. BZ WBK został kupiony przez Santander, bank który słynie z ogromnej ilości skarg i zażaleń.
Ciekawe ile w komentarzach dostanę rad, żeby zmienić bank… Bo mamy przecież kapitalizm i wolny rynek, na którym konkurencja wymusza wzrost jakości świadczonych usług, prawda? Niewidzialna ręka rynku przyjdzie i zmiecie złe BZ WBK…
A na zakończenie wytłumaczenie zagadki, dlaczego w polskich sklepach kasjerki żebrzą o drobne, co nie zdarzyło mi się ani razu przez 10 lat mieszkania w USA. Otóż licencja bankowa w Polsce daje prawa do łupienia ludności, ale nie niesie żadnych większych obowiązków. Przez 20 lat ‘wolnej’ Polski żaden nadzór nie wpadł na pomysł, że może warto zmusić banki do zabawy bilonem, to jest by przyjmowały i wydawały monety przedsiębiorcom bez prowizji. Tak, wiem, to uderza w wolność prowadzenia działalności gospodarczej i jest wielkim problemem logistycznym, w efekcie czego banki będą miały mniejsze zyski i świat się zawali…
17 replies on “Złodzieje z BZ WBK”
Jakbyś był zorientowany, to jest raczej zwykła opłata za przelewy w egzotycznej dla Polski walucie USD. Nawet zrobienie czegoś z EUR w połowie banków jest jeszcze bardzo drogie.
Teraz to nawet szkoda oddawać bankowi miedziaki poniżej ich ceny rynkowej. Cena miedzi w monecie jednogroszowej to ok. 2,3 grosza. Lepiej dawać im papiery 😉
Bo takie przelewy wykonuje się za pomocą SEPA i wtedy za przelew zapłacimy 5 ZETA :-)))
@Pokazna Fujara
SPEA jest tylko dla €, więc z dolarami nic nie zdziałasz.
Faktycznie do takich przelewów to SEPA (inna nazwa: euroregulowany), przy czym w HSBC nie kosztuje 5 zeta a 30, dopytywałem sie bejbe w infolinii czy na pewno aż 30 za SEPA ale lachon tylko czytał tabelę i nie wiedział co to za przelew:) Pomimo, ze nie znała tej nazwy nie ujmowało jej to pewności siebie.
Z tego co wiem BZWBK obsługuje SEPA, ale tylko przychodzące:) wychodzące miały wejść tej jesieni. Z tego powodu umoczyłem tak samo jak Kol. Słomski.
Przechodzę do Deutche Banku.
W ING SEPA są po 5 zł. Doxa, zmień bank na ING, jest kapitalizm 🙂 Albo DB, ewent. Lukas Bank – te banki mogę prawie z czystym sumieniem polecić.
Ha, a niektorzy znajomi usilowali mnie przekonac, jak to teraz w Polsce wszystko sie zmienilo a uslugi bankowe sa na swiatowym poziomie.
Buahaaaaa no wlasnie widze, sa… na swiatowym, a nawet wyprzedzaja, w zakresie okradania klientow…
Czy w Polsce jest w ogole jakis bank, ktory takich bandyckich procedur nie stosuje?
Deutsche Bank także naciąga, odebranie przelewu w euro z polskiego banku na konto prowadzone w euro kosztuje około 7-8 euro niezależnie od kwoty przelewu – podobno sa to koszty przewalutowania (infolinia, ale nie chce mi sie wierzyc – gdyby tak bylo, prowizja zalezalaby od kwoty). Z ciekawszych spraw zdarzylo mi sie, iz juz rozliczona transakcja karta (wyplacalem euro) zostala anulowana, zwrocono mi pieniadze, po czym znow obciazono konto, tyle ze po drozszym dla mnie kursie euro. Aha – i “system sie zawiesza” – czasami na gotowke trzeba czekac 20min.
Na pocieszenie w Grecji jest jeszcze drożej 🙂 Np. taki eurobank, mimo, że obsługuje SEPA, to sobie ceni za to ~ponad 10 euro. Kwestia wielkości rynku, konkurencji jest jednak ważna.
Futrzak
Czy w Polsce jest w ogole jakis bank, ktory takich bandyckich procedur nie stosuje?
Opowiedż brzmi: nie ma, zobacz jakie zyski mają polskie banki 🙂 ameryka się może od nas uczyć. A jakby ktoś chciał poczuć polski folkror to najnowszy polski teledysk z niemieckiej telewizji: http://www.youtube.com/watch?v=IW-7E_AjAOU&feature=related
Miał być esej, będą fakty.
Bank Zachodni BZ WBK to jedyny bank który
– przysłał mi karę
– ale zgubił do niej pin
– unieważnił tą nową kartę
– przysłał mi pin do nowej karty którą miałem odebrać osobiście
– po zjawieniu się na miejsce (50km wycieczka) obsłudze nie udało się znaleźć mojej karty 😉
– 5 lat(!!!) po zamknięciu konta zostałem wezwany do siedziby banku celem, podpisania papierów zamykających konto!!!
– BZ WBK to jedyny bank, w którym namawiano mnie do nie czytania umowy karty kredytowej firmowanej przez serwis Money.
– co więcej możliwości korzystania z karty nie pokrywały się z reklamą
Tym razem po zamknięciu wszystkiego co się dało z BZWBK nie łączy mnie już nic i mam na to wszystkie glejty otrzymane faxem (po uprzednich negocjacjach z głową po 2giej stronie słuchawki).
To jest raptem wycinek z mojej “satysfakcji klienta” 😉
Kiedyś zakładałem konto w BZWBK. Klientka widziała moje zdenerwowanie bo załatwiałem to ok 30 min i do tego pełno podpisów. W pewnym momencie powiedziała że u nich (w BZWBK) będzie jak na zachodzie ale kiedy? Tylko się uśmiała delikatnie. Witamy w POLSCE :). Trochę nam brakuję do cywilizacji. Musimy trochę poczekać aż wymieni się całe pokolenie.
No trochę tam u nich nie jest w porządku. Przy zamawianiu konta przez internet na ostatniej stronie pojawił się błąd. Wykonałem więc procedurę ponownie wpisując identyczne dane. Trochę się zdziwiłem gdy kurier 2 razy pojawił się z tą samą umową.
Ciekawe, w USA: “Ostatnio ujął się za tym parlament i ustanowił prawo zakazujące tego rodzaju praktyk.” A u nas to “Niewidzialna ręka rynku przyjdzie i zmiecie złe BZ WBK…” Może to był sarkazm?
Chyba tu coś sie gryzie z sobą, jeżeli w USA po tylu latach wolnego rynku rząd jest zmuszony do regulacji przekrętów bankowych, a w Polsce nagle ma się to naprawić o tak po prostu. Może powinno się podkreślić że zwykły konsument jest bezsilny wobec banku i nie może co tydzień zmieniać konta. A z drugiej strony bank posiada wszelkie informacje i sposoby na jak najlepsze przegięcie klientów. Wszyscy to wiemy, dlatego jak rozmawia się z tymi kobietami w banku, to jest takie dziwne napięcie, jakby ktoś robił im jakieś psychiczne zapasy. Pomyślmy jakie to absurdalne, tutaj chodzi najcześciej o umieszczenie i dostęp do SWOIJICH WŁASNYCH PIENIĘDZY.
Prosze przestać bezsensu narzekanie na Polske. Tak jakby ogólnie społeczeństwo Polskie było przyczyną przekrętów bankowych, którymi głównymi akcjunariuszami najczęściej są banki zachodnie.
Dziś zamknąłem konto w BZWBk bo naciągają!! Miałem darmowe konto 30, które miało być darmowe do 30. Jednak BZWBk postanowił okraść klientów i zmienił regulamin, że tylko do 26 jest darmowe, a po 26 jeżeli są stałe wpłaty… Wypowiedziałem dziś umowę, ale dziady pobrali już 7 zł za konto. Nie polecam tego banku!!! W innych mam darmowe konto, darmową kartę i jeszcze zwrot 3%. A na dodatek mają w BZWBK zawsze niskie oprocentowanie lokat!!
NIE POLECAM BZWBK wręcz odradzam!!!
[…] tym wiedzą jego stali czytelnicy, a ci co jeszcze nie wiedzą mogą poczytać o tym tu, tu i […]
….ten bank to pierd_oleni złodzieje za wypłatę pieniędzy z własnego rachunku w siedzibie ich banku pobrali prowizje 350 zł to są pierd_oleni złodzieje !!!!!!