Poniedziałki cieszą się niezasłużoną opinia najgorszego dnia tygodnia. Przesąd wynika prawdopodobnie z chorego stylu życia większości populacji, który sprowadza się do wstania o niezdrowej porze, zjedzenia równie niezdrowego posiłku i spędzenia pierwszych chwil dnia w korkach. Potem jest już trochę lepiej – w corpo są komputery, dzięki czemu można zajrzeć na portale społecznościowe i pogadać na gadu-gadu.
Tymczasem ja lubię poniedziałki. To jest dzień gdy wszystko znowu działa i można zarobić parę gram złota. Najgorsze są długie weekendy i święta – nic nie działa i nie można nigdzie pojechać – drogi są zapchane a ceny hoteli i przelotów obłędne.
Żeby osłodzić wam nieco gorycz poniedziałku polecam film/komiks napisany przez Irwina Schiffa, ojca znanego dobrze Petera. Ponieważ Irwin odsiaduje dożywocie (skazany na 12,5 lat w wieku 78 lat) za doradzanie niepłacenia podatków, nie możemy posłuchać samego autora – pozostaje obejrzenie materiału.
Dla słabo łapiących angielski mała rada – proponuje zatrzymać film co stronę i używać słownika. Nie dość, że treść ciekawa to jeszcze język można podszlifować.
Interesujące, że większość populacji totalnie nie rozumie natury waluty papierowej. Zdumiewające jest to tym bardziej gdy chodzi o Polaków, przecież w horyzoncie 1-2 pokoleń parę razy dochodziło do różnych zaburzeń kończących się dewaluacją lub wymianą jednego papieru na inny. Dowodzi to, że ludzie są jak rybki akwariowe – nie myślą i mają pamięć sięgającą nie dalej niż 5 minut.
Zabawne, że jeżeli ktoś nawet nie ma zaufania do złotówki, jako waluty papierowej, woli przechowywać oszczędności w euro lub dolarze, czyli takim samym papierze jak złotówka, ale z inną farbą. Tu objawia się kompleks Polaka – to samo z Zachodu, ale z tamtejszą metką, jest dużo lepsze niż to co nasze.
Na koniec ankieta: