Jednym z zabawniejszych produktów finansowych są programy systematycznego oszczędzania. Zabawność polega na pewnym wyzwaniu rzuconym intelektowi. Nie każdy jest w stanie podołać ‘doradcy’ uzbrojonemu w krawat i wykresy.
Warto jednak porozmawiać z takim oszustem zwanym dla niepoznaki ‘doradcą inwestycyjnym’, prosząc o prezentacje ‘programu’. Na wykresie widzimy krzywą wyginającą się coraz mocniej w górę wraz z upływem czasu, co spowodowane jest tym, że odsetki doliczają się do uzbieranego kapitału i dalej procentują. Prosty arkusz kalkulacyjny pozwala wykazać ‘doradcy’, że już po x latach comiesięcznego wpłacania sumy y będziemy milionerami.
Mała symulacja tym samym narzędziem który ma ‘doradca’ wskazuje, że lokata $100 za czasów Chrystusa, dziś dawałaby na własność całą galaktykę, a konkretnie $400 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000 000. Uzyskujemy również piękny wykładniczy wykres – czyż to nie wspaniała inwestycja?
Dlaczego wobec tego nie otaczają nas tabuny milionerów?
Ano dlatego, że wszelkie tego rodzaju kalkulacje nie doceniają zjawiska inflacji i cyklicznego zawalania się systemu. Owszem, być może oszczędzający w ten sposób będą za 40 lat milionerami, ale będzie ich stać na zakup paczki papierosów.
Weźmy przykład polisy posagowej PZU, która dawała 8,8 % rocznie. Czy to nie wspaniałe warunki ?! Iluż to z nas dziś z ucałowaniem ręki zainwestowałoby swoje pieniądze na taki procent w tak szanowanej firmie jak PZU, założonej jeszcze w 1803 roku ? Fakty są takie, że o jakiekolwiek rozsądne pieniądze poszkodowani przez PZU muszą bić się dziś przed sądami. A tak pięknie to wyglądało, mimo że nie było wtedy ‘doradców’ z laptopami …
W podobnej sytuacji są nieszczęśni posiadacze obligacji RP ‘w złocie‘, oprocentowanymi nawet na 6,0 %, którzy nie mogą się doczekać wypłaty nawet w papierze. Posiadaczy współczesnych obligacji RP czeka dokładnie to samo, a zadba o to matematyka – a dokładniej wykładniczy wzrost odsetek.
Kto wobec tego czerpie korzyści z takich produktów finansowych?
Ci, którzy je emitują. Za czasów PRL był to rząd, który w ten sposób ściągał nadmiar pieniędzy z rynku. Dziś do stołu zostali dopuszczeni prywatni gracze. Polecam zapoznanie się z warunkami umowy takich produktów – przez pierwsze lata płaci się z góry za usługę za cały okres trwania umowy. Po zerwaniu umowy przed upływem 2-3 lat całość ‘oszczędzonych’ środków idzie na ‘koszty zarządzania kapitałem’.
Co wobec tego zrobić? Przepijać całą wypłatę?
Nie – należy systematycznie oszczędzać, ale nie z oszustami. Można zakupić drugie mieszkanie (gdy ceny i procenty są korzystne), wynająć je, tak by maksymalnie dużo spłacali wynajmujący. Inna opcja to kupowanie dziecku po po parę uncji srebra miesięcznie lub uncję złota co jakiś czas.