Categories
Polityka

Polska

Oto oficjalna mapa przebiegu granicy między Polską A i Polską B:

Co ciekawe, Bieszczady należą do Polski A. Interesujące jest także otoczenie dużych miast jak Kraków Polską B.

Emigrancji w USA pochodzą ze ściany wschodniej – od Biełegostoku po Tarnów. Nic dziwnego, że tak a nie inaczej głosują obwody w Stanach.

Odrzucić należy tezę, że granice preferencji wyborczej pokrywają się z granicami zaborów. Można się posiłować z dopasowaniem, pamiętając że mieszkańcy Ziem Odzyskanych to w dużej mierze dawni mieszkańcy Podola i Wołynia:

Próba określenia przyczyn istnienia takiego podziału jest wyzwaniem dla badacza, może to być ciekawy temat do dysertacji. Być może podział jest kwestią współistnienia biedy i katolicyzmu w Polsce B – te dwa czynniki są pożywką do głosowania na PiS.

Być może warto byłoby oddzielić granicą obie te grupy. Oczywiście Polacy B nie byliby członkami EU, nie mieliby prawa pracy w Unii i potrzebowaliby wizę na wizytę w Polsce A. Osobne ustawodastwo i rządy spowodowałyby oddalenie się kulturowe i ekonomiczne. Polska A, bez garba nieróbstwa i katolicyzmu, byłaby całkiem niezłym miejscem do życia.

Polska B byłaby pięknym skansenem, wartym odwiedzenia. Złotowki A miałyby całkiem sporą wartość w stosunku do złotówek B, więc wakacje byłyby bardzo tanie. Tylko jak na nie dojechać, skoro w Polsce B nie budowało by się żadnych autostrad – całość środków byłaby przeznaczona na budowę nowych, pięknych kościołów.

Share This Post