Categories
Pozostałe

Mafia

Dotychczas właśnie partia Jarosława Kaczyńskiego uchodziła za politycznego adwokata absolwentów studiów prawniczych. Teraz natomiast to partia Donalda Tuska chce się pokazać jako ugrupowanie dbające o interesy młodych ludzi, którym blokowany był dostęp do kariery adwokackiej. Przygotowała projekt ustawy o państwowych egzaminach prawniczych, do założeń którego dotarł “DGP”.

Wynika z nich m.in., że o kwalifikacjach młodych prawników decydowałby dwustopniowy egzamin państwowy organizowany przez resort sprawiedliwości. Już po pomyślnym zdaniu pierwszego z nich absolwenci mogliby zostać aplikantami lub założyć nawet własną kancelarię. Po pięciu latach mieliby zdać egzamin drugiego stopnia i zostać pełnoprawnymi adwokatami – czytamy dziś w “Dzienniku Gazecie Prawnej”.

Odpowiedz adwokatów będzie brzmieć: nie! NIE! NIE!!!! nienienie! nie, nie! NIENIENIENIE, nienie!!, nie, Nie, NiE, niEEE!!

Pierwsze skrzypce nagonki grałaby zmarła szefowa tej mafii, tak wynoszona w mediach. Szafowa adwokasterów, po śmieci bohaterka narodowa. Ale natura nie znosi próżni, pewnie już wybrano jakiegoś bydlaka w todze, lub wkrótce to się stanie.

Ciekawe, kiedy dobiorą się do tyłków innym mafiozom, spod znaku notariatu. Notariuszy mniej i są bardziej przy kasie, powinni się raz do roku zrzucać na milion $$ i przynosić w walizce aktualnemu premierowi, mieliby spokój. Kto wie, może nawet tak robią.

Share This Post

24 replies on “Mafia”

@Autor:”Ciekawe, kiedy dobiorą się do tyłków innym mafiozom, spod znaku notariatu. ”

NIGDY. Nie wiem czy wiesz, ale ta zaraza (izby) zatacza coraz szersze kręgi. Istnieje np. “Polska Izba Przemysłu Targowego” i inne tego typu “kartele”. Konstytucja jest w tym zakresie nieubłagana. Chyba każda grupa jakichś wytwórców (działaczy?) może stworzyć “izbę” i koncesjonować konkurencję w jakiejś dziedzinie.

Tak, notariusze to sa dopiero skurwiele pierwszej wody.
Ale teraz jak poprzednik zauwazyl, koncesje sie mnoza i mnoza. Juz nawet nie bedzie normalnie mozna (o ile dobrze pamietam) byc posrednikiem handlu nieruchomosci – jakies pozwolenia i egzaminy sa wymagane?

BTW: w USA po skonczeniu prawa kazdy, kto chce pracowac w zawodzie musi zdac BAR, bedacy panstwowym (stanowym) egzaminem a potem moze juz sobie otwierac co mu sie chce i praktykowac, co mu sie chce.
Czyli, Tusk planuje cos podobnego?

@futrzak
A do kiedy to było można pośredniczyć w handlu nieruchomościami bez licencji? Z tego co wiem studia i 2 lata praktyki (dostępnej naturalnie głównie dla dzieci pośredników) oraz egzamin są niezbędne dla takiej działalności.

od okolo 2 lat czytam Pana wpisy. Sa celne i ciete. Ten powyzej, b krotki w 100% opisuje “stosonki korporacyjne” panujace w pl. pozdrawiam

Ja dorzucę kamyk do swojego ogródka. Od pewnego czasu czytam różnorakie flejmy jak to brać inżynierska się z architektami przerzuca kto ważniejszy, czyli kto powinien mieć większe uprawnienia. Moim zdaniem powinny być jedne uprawnienia budowlane, a architekturą może się nawet zajmować artysta plastyk jeśli ma ochotę. W tym artykule można wyczytać jak śmiesznie argumentują swoją niezbędność do “estetycznego kształtowania przestrzeni” architekci. Rozumiem, że inżynier budownictwa musi posiadać uprawnienia, bo jest, jak nie przymierzając lekarz, partacz nie może wykonywać tego zawodu.
Co do architekta budzi to mój uśmiech politowania – “Proszę wszystkich ewakuować ten budynek jest zbyt brzydki by w nim przebywać”
Link do artykułu i dyskusji http://www.muratorplus.pl/biznes/wiesci-z-rynku/inzynier-niby-gorszy-od-architekta_66106.html

Bahemot:
jak wyjezdzalam z Polski 11 lat temu, to nie trzeba bylo miec ani licencji ani studiow ani praktyki ani egzaminu.
Sie zmienilo i to sporo, jak widac. Niestety.

@Futrzak
Na wiele rzeczy teraz trzeba mieć koncesje, licencje i pozwolenie. Normalizacje EU tylko pogarszają sytuację. Trzeba mieć dużą strukturę organizacyjną aby to udźwignąć. Małe firmy są eliminowane z rynku, tak jak mali prawnicy. 11 lat temu odwiedził mnie kolega z Kanady i dziwił się jak łatwo tu można rozkręcić prawie każdą działalność. W Kanadzie, mówił, to już poobsadzane dawno. Teraz w Pl następuje rugowanie średniej klasy z dobrych interesów poprzez gorset biurokracji. Mówię o tzw. small biz (do 10 osób). To co jest opłacalne zaraz zajmują wielcy gracze. Eldorado lat 90-95 nie wróci. To był Dziki Zachód dla przedsiębiorczych. No limits.

slav:
zgadzam sie. Niestety 🙁

Ale naiwni ludzie wierza w mit od pucybuta do milionera, zwlaszcza w odniesieniu do USA.
A jak to wyglada? Coz.
Przyszedl mi kiedys do glowy naiwny pomysl, zeby otworzyc tu gdzie mieszkam pierogarnie. Na poczatek pomyslalam, ze zeby zminimalizowac koszty, to moznaby produkowac wszystko samemu w domu i sprzedawac na ulicy z obnosnego wozka.
Niestety, nie da sie – trzeba pozwolenie od miasta miec a oni nie pozwalaja na handel obwozny.

Ok. No to otworzyc lokal i tam sprzedawac. Tez nie da rady, bo zeby sprzedawac zywnosc w lokalu, to trzeba miec znow pozwolenie od miasta. Trzeba miec tez papier od komisji samitarnych, a te wymagaja profesjonalnej kuchni, okreslonych procedur etc – do kosztow wynajmu lokalu dochodzi wiec koszt profesjonalnej kuchni.

Wniosek: jak nie masz przynajmniej $60 000 na start, mozesz sie pocalowac w d.

U nas podobnie, tylko Wietnamcom i jakims Turkom sie udaje prowadzić podejrzane budy i raczej ich nikt nie tyka. Własnym obywatelom nasze urzędy od czystości i wymogów EU potrafia zrobic “Sajgon” w Polsce i restauracja czy bar ma wyglądać jak sala operacyjna przed zabiegiem. A wiadomo od dawna ,że nadmierna czystość przyczyna alergii 🙂
W PL dochodzi czynnik (ostatnio słabszy) okupu dla “ochrony”
godfathera. To zniechęca słabszych psychicznie.

Acha, w moim mieście jest pierogarnia z trzema punktami sprzedaży, ma więc monopol i 2 firma raczej tu się nie rozwinie. Porcja 6 szt. ze smietaną – 3 USD na Wasze. Kolejki od 13 do 17 , kasa idzie sama. Ale sie rozwijają organicznie od 1995 i nie robią idiotyzmów jak produkcja przemysłowa. Tylko reczna. Wybór: ruskie, kapusta+grzyby, truskawki, wisnie,jagody, szpinak. Owocowe z ciasta drożdzowego. Pycha. 2 osoby przy garach, 2 pakuja na wynos i 2 dwie kontroluja kase i zamówienia. Na 6 m kw. Gorzej niz MacD.

Ale piperzycie za przeproszeniem. W USA macie BAR exam i zdanie w NY nie upoważnia was do bycia prawnikiem na terenie San Francisco, chyba że zdacie takie egzamin ponownie w Californii. To raz.
A dwa-pośrednikiem nieruchomości także nie możesz być jeżeli nie zaliczyć kursów i nie zdasz egzaminów. Wiem bo mieszkałem w USA i rozkminiałem temat pośrednictwa w czasach dmuchania bańki nieruchomości. Tym bardziej nikt ci nie da prawa wykonywania zawodu lekarza jeżeli nie nostryfikujesz dyplomu na uczelni ameykańskiej.
Dlatego wasze wpsiy są co najmniej niedorzeczne i przypominają mi płacz małego Kazia.

@Jerry
Mylisz sie. W przypadku adwokatow mozna praktykowac prawo federalne, czyli zdac egzamin np. w Montanie i praktykowac w sprawach emigracyjnych w NY.
Zarzutu drugiego nie rozumiem. Owszem, licencje RE trzeba miec, ale relatywnie latwo ja zdobyc.
Nostryfikacja nie zajmuja sie uczelnie amerykanskie tylko Educational Commission for Foreign Medical Graduates (ECFMG).

Kiedys goniono ludzi batem do roboty ale obecnie ze wzgledu na stopien skomplikowania wielu zawodow ten system sie nie sprawdza(trudno ocenic wyniki pracy w niektorych zawodach).Skoro tak to wykreowano rozne mity od pucybuta do milionera(ktore kiedys tam byly nawet po czesci prawdziwe)ale cel jest ten sam-zagonic ludzi do roboty.Oczywiscie PRAWDZIWY cel to NIEZAGROZONA wladza i kasa dla elit stad te wszystkie biurokratyczne utrudnienia dla small biznesu(w koncu duza firma sobie z durnymi przepisami i urednikami poradzi a maly polegnie lub niemal zawsze pozostanie maly).Stad i te korporacje zawodowe-swoi(rodzina i znajomi)maja wejsc w srodowisko i zarabiac a obcy maja sie starac ciezko pracujac za przyslowiowe gruszki na wierzbie.

@Przemysław Słomski

Jak sam wiesz prwo federalne to nie jest działka the most profitable w USA…Relatywnie łatwo zdobyć licencję? To może dam ci telefon do koleżanki ktora zdała w NY, a obecnie mieszka w LA i nie mogła jej zdobyć. Co w rezultacie powoduje, że wraca do NY.
O nostryfikacji. Zachęcam, do lektury tej strony i będzie jasne jak łatwo i przyjemnie zostac lekarzem w USA.

A zapomnbiałbym. co to relatywnie łatwo? Bo wg mnie relatywnie latwo jest w Polsce. Studia podyplomowe i piszac prace dyplomowa zaliczony zostaje ci egzamin na posrednika nieruchomosci.
Jezeli mialby wskazac jakis trudny egzamin(pozaprawniczy)zawodowy to jest to raczej rzeczoznawca. Warunek studiow podyplomowych, rownoczesnie ilosc godzin praktyki(niewolniczej pracy dla kogos) a nastepnie egzamin panstwowy powoduje, ze jest to najtrudniejszy egzamin w Polsce. Chyba rownie trudny jest egzamin na agenta celnego.Tylko ze tam nie wymagaja odbycia praktyk.
Reasumujac: na 100% w Polsce jest wiele barier i to jest fakt. Ale prosze nie pisac tutaj, jak latwo jest w USA albo ze w USa tego nie ma. Niesety jest to we wszytskich cywilizowanych krajach. Pozdrawiam

Jerry:
juz Ci Przemek odpowiedzial.

Ja od siebie dodam tylko: jedynym wymogiem bycia real estate agent jest ZDANIE EGZAMINU. Mozesz sie przygotowac do niego sam a mozesz chodzic na platne kursy.
Twoj wybor. Nie musisz konczyc studiow, chociaz jak ktos chce – a jakze – sa specjalizacje undergradute w real estate.

Nostryfikacja dyplomu lekarza nie jest latwa, owszem, ALE zajmuje sie nia Educational Commission for Foreign Medical Graduates a nie komisja skladajaca sie z PANOW WIELKICH ORDYNATOROW ktorzy dopuszczaja tylko tych, co sa znajomkami albo co zaplacili grube pieniadze lapowki.

To tylko zagrywka polityczna nie mająca nic wspólnego z dobrem kogokolwiek, czy to społeczeństwa, czy to młodych ludzi którzy dostaną się na taką “aplikację” i później mogą żałować poświęconych na naukę lat. Może nie wiesz, ale zasady dostępu do zawodu (adwokata, radcy prawnego, notariusza) zmieniły się już w 2005 r. (od tego czasu organizowany jest egzamin państwowy na aplikację (wstępny) tzn. Ministerstwo Sprawiedliwości go organizuje, nie samorządy. Do napisania jest jedynie test (brak ustnego), który sprawdza maszyna – 250 pytań z czego trzeba było odpowiedzieć na 190, naprawdę do zrobienia – sam zdałem ten egzamin. Ilość aplikantów wzrosła o 100%, jednak dalej uznano że jest za trudno, wiec od roku jest znacznie łatwiejszy test – 80 pytań ze 150, podziałało w Warszawie na pierwszym roku aplikacji jest ponad 1000 osób, to daje jakiś 10-krotny wzrost. Teraz dostaje się każdy kto potrafi pisać… nawet bez przygotowania, trzeba być zdolnym by tego nie zdać.
Tylko co te osoby będą robić jak już skończą aplikację ? rynek jest już tak obstawiony, że może 10% się na nim znajdzie. Polskie społeczeństwo nie korzysta tak często z usług prawników jak społeczeństwo w USA. Sorry, że tak przydługawo, ale totalną bzdurą jest twierdzenie, że dostęp do zawodu adwokata teraz w Polsce jest zamknięty. No chyba że masz na myśli osoby które ledwo radzą sobie na studiach.
Pozdrawiam.

Egzamin na handlarza mieszkaniami?

Na celnika?

Czy jest też procedura certyfikacyjna dająca uprawnienia do zamiatania ulic?

Polska bardzo skutecznie przestrzeliwuje swój durny łeb.

Przyczynę łatwo odgadnąć, odpowiadając sobie na pytanie, kto zarabia na koncesjonowaniu wszystkiego, co się da. Odpowiedziano już w komentarzach, że są to duże firmy. Przeważnie zagraniczne, bo polskich skutecznych dużych firm jest wyjątkowo mało. No więc da się łapówę komu trzeba i ustawa załatwiona. Tania drobna konkurencja lokalna wycięta w pień. Wszystkie zyski można wytransferować za granicę, a tutaj zostawić tylko marne pensje. A przy ugraniu zwolnień od podatków, nawet pensje netto.

Jerry tu coś krzyczał, że kłamią w komentarzach. Panie, zejdź Pan na ziemię. W rankingu łatwości robienia biznesu Banku Światowego USA jest na CZWARTEJ pozycji, a Polska na siedziemdziesiątej drugiej. Jeszcze jakieś pytania? Nie wiem, co gdzie łatwiej nostryfikować i nie obchodzi mnie to – porównania nawet nie ma.

Doxa w tym wpisie poczynił kolejne ważne spostrzeżenie prowadzące do wniosku o pewnym podzieleniu przez Polskę losu Grecji w dłuższej perspektywie czasowej. Polska to kraj dla oszustów, złodziei i wyłudzaczy. Dlatego tak łatwo tutaj być poza prawem albo prawo pod siebie ustawiać, jak tylko ma się konkretniejszą kasę. Pętając w opisany sposób ręce przedsiębiorczym załatwiamy sobie jak w banku, że nigdy nic nie wymyślimy, w niczym nie będziemy w czołówce, nigdy nie zarobimy na jakimś dobrym produkcie większej kasy i nie sprzedamy go globalnie. Zupełnie jak Grecja, która też niczego nie wytwarza, poza długami. Żadna grupa prężnych polskich firm nowoczesnych usług czy technologii nie wyrośnie, bo kraj ma służyć za dojną krowę dla zewnętrznych potentatów. Nie wyrośnie, ponieważ jest tłamszona w zarodku.

W USA nie byłem więc nie odniosę się do tamtych realiów. Natomiast w PL intratne zawody są “korporacyjne” i w interesie własnym skutecznie blokują wszelką konkurencję mając do pomocy głupawe prawo (adwokaci, lekarze, dentyści, aptekarze, kominiarze itd). Od edukacji są uczelnie i to one powinny decydować czy ktoś się nadaje na lekarza czy adwokata czy nie. Tam na następować odsiew. Odsiewu jednak nie ma bo “klient płaci klient wymaga” w efekcie uczelnie kończą prawie lekarze, prawie inżynierowie. Osobiście znam bystrych gości po szkołach zawodowych i jednocześnie nie dorastających im do pięt “prawie inżynierów” po kupionych za szmal studiach. Idąc dalej – chcesz we własnym ogródku postawić tablicę reklamową czy zawiesić na własnym domu – musisz dostać “pozwolenie”. Chcesz wyciąć we własnym ogrodzie drzewo inne niż owocowe – musisz mieć pozwolenie i jeszcze kasę zapłacić. Chcesz postawić płot na własnej ziemi – musisz zgłosić się po zgodę do starostwa. Jak tak dalej pójdzie to wzorem komiksu papcia Chmiela “Tytus w krainie pieczątkowców” będziemy potrzebowali zgody na piśmie na przejście na drugą stronę ulicy. Niech żyje nam urzędniczy stan.

Mugabe zle mnie zrouzmiałeś Czarna Maso. Ja nie pisze , że w Polsce łatwiej-ja pisze ze w USA także nie jest łatwo pod wzgledem licencji itd.Dałem przyklady prawników i lekarzy.
W Polsce jest poprostu chory układ i acyzna sie od szcytów i drązy do dołu kazdą organizację. Jeśłi tak będzie dalej to skonczymy jak Grecja.
Co do prowadzenia biznesu–zgadzam się w 100%! W USA jest całkiem łatwo.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *