Załóżmy, że Igek jest zadłużony po uszy. Wziął kredyt w kilku bankach i pieniądze przepuścił na zakup kawioru i wódki. Przy zarobkach 3000 zł netto Igrek wydaje co miesiąc 3500 zł. I teraz chodzi od banku do banku i mówi wprost – albo dacie więcej kasy albo przestanę spłacać kredyty, bo zasługuję na swój poziom życia i nie zamierzam go obniżać.
I oto banki zaczynają dyskutować o sytuacji Igreka. Nie można przecież chłopa zostawić bez ratunku, trzeba mu dać szansę. Jak banki powinny się zachować? Czy kolejna pożyczka zmieni sytuację Igreka?
Podstawmy za Igreka Grecję, Kalifornię czy inne Węgry. Sytuacja jest dokładnie taka sama – życie ponad stan na koszt kredytodawców. Czy ‘akcja ratunkowa’ coś pomoże? Nie, to tylko strata pieniędzy.
Dlaczego to piszę? Ponieważ Onet zamieścił na ten temat artykuł. Polecam lekturę, ale najpierw trzeba stanąć obunóż twardo na ziemi i przeczytać powyższy wstęp. Wtedy czytelnik zda sobie sprawę, jak naiwne jest przeświadczenie że ‘akcja pomocy Grecji’ może przynieść jakikolwiek efekt. Dziecinada, ten utracjusz jest bankrutem i każda przekazana mu gotówka pójdzie natychmiast ‘na przelew’.
16 replies on “Dziecinada”
A dzisiaj już rentowność greckich obligacji osiągnęła 7,19% i nadal rośnie – Grecja nie jest w stanie przy tych rentownościach obsługiwać długu. Może na dniach zawieszą obsługę długu? Coś się chyba kroi. Ta sytuacje jest w sumie na rękę Niemcom – osłabione w relacji do $ Euro – wspomaga Niemieckich eksporterów. To co wtopią niemieckie banki na obligacjach , Niemcy odrobią na wzroście swojego eksportu.
Greckie dziesięciolatki dziś osiągnęły rentowność 7,32%. Jeśli sytuacja będzie się pogarszać w tym tempie, co od początku tygodnia, to za tydzień-dwa mamy Lehmana 2.0 w wersji suwerennej. Commerzbank podobno wycofuje się na łeb na szyję z repo z bankami greckimi. Oj będzie bujało. ECB, Trichet, szwaby, EU – cisza. Ha!
Ach, co ja mówię, już 7,46%. Kapitulacja?
O ile strefa euro się nie rozpadnie;-)
Ale Kasa leci paowie 😀
Ostatnio jest moda w polskiej prasie na artykuły o biednych dłużnikach którzy wpadli w sidła złych banków i teraz przestrzegają innych. Ciekawa inicjatywa, a Provident ze swoim kosmicznym oprocentowaniem na klientów nie narzeka.
PS: Przemek dzięki za komentarz na blogu, niestety nie używam w ogóle komunikatora GG (uchowałem się tez bez konta na naszej klasie i facebooka 😉 ), także kontakt proszę przez mail (podany w nicku, jest tez u mnie na blogu).
Pozdrawiam
Źle patrzysz. Już 7.51%. Ładnie jadą w kakao Grekom. Tu nawet bilion euro nie pomoże. Grecja jest poligonem doświadczalym przed NewWorldOrder. Z dala od banków.
Czy możecie podać link gdzie widzicie na bieżąco rentowność tych 10-cio latek greckich? Z góry dziękuje.
@Krzysztoff: the magic spell is…
http://www.bloomberg.com/apps/quote?ticker=GGGB10YR%3AIND
Jaki wskaźnik świadczy, że trzymanie pieniędzy w Eurobanku jest bardziej ryzykowne od trzymania w domu? Tak się zastanawiam, czy jak usłyszę komunikat o wstrzymaniu spłacania obligacji przez Grecje nie będzie już za późno biegnąć do bankomatu… ? (z Grecji piszę)
Mam pytanie do ciebie Doxa z innej beczki. Jak wygląda na miejscu w USA to ożywienie, które widać w publikowanych wskaźnikach. Czy widać rzeeczywiście ożywienie w konsumpcji, produkcji. Jak kształtują się nastroje przeciętnych ludzi. Mam średnie zaufanie do publikowanych danych, chciałbym poznać twoją opinię, ewentualnie innych osób mieszkających w USA.
@Art17 Nie ma zadnego ozywnienia. Ludzie sa bez pracy, bezrobocie jest gigantyczne. W zwiazku z tym ludzie nie wydaja kasy – albo jej nie maja albo sie boja, ze straca prace.
@Art17
Ożywienie? Jakie ożywienie 😉 Niedawno byłam u lekarza i zamiast “jak się pani czuje” na dzień dobry usłyszałam “czy ma pani jeszcze prace?” Wyjaśnił mi, ze teraz każdego pacjenta pyta o to, bo co drugi przychodzi i mówi, że go zwolnili. Bezrobocie zaczyna tu przybierać rozmiary epidemii (NYC), i niestety obawiam się, że zrobi się dużo gorzej, do dna mamy jeszcze kawałek.
Będą ratowali, bo inaczej strefa euro się rozpadnie, Merkel może to zrobić nawet kosztem elektoratu, który już pokazuje Grekom odpowiedni palec.
Akcja ECB i UE wobec Grecji musi się przejawić nad wzięciem odpowiedzialności i jednocześnie przejęciem decyzyjności nad ministerstwem skarbu i finansów. Analogia Przemysławie nieco nietrafiona – reszta klientów też ma długi a i same banki są w tarapatach. Najsłabsze ogniwo pękło, natomiast zasadnym wydaje mi się przejęcie kontroli nad skarbem Grecji przez pożyczkodawców – Bank może pozwolić sobie w tym wypadku na to w kilka sposobów.
Wrócę do analogii, którą zastosowałeś: Bank w odpowiedzi mówi klientowi jaką w takim razie będzie kwotę przeznaczał na wydatki (własną lodówkę i inne uciechy), a resztę zagarnie z procentem dla siebie. Stary numer z MFW (IMF) wypróbowany na Ameryce Łacińskiej – jeszcze może się to odbić z dobrym skutkiem dla gospodarek północnej Europy, które w sposób uprzywilejowany przejmą tamtejszy kapitał. Uprzywilejowana prywatyzacja i wyprzedaż prywatnych firm z niską wyceną (bo Grecy potrzebują kleić budżet szybko) jest moim zdaniem bardzo prawdopodobna i dopiero będzie srogo.
W innym wypadku może dojść do poważnych tarć miedzy krajami UE i ona sama może znacznie się okroić. Jeżeli natomiast Grecja by opuściła UE to będzie tam jeszcze gorzej niźli teraz, bo dojdą zamordyści albo populiści do władzy (tak jak to do tej pory bywało), którzy będą obrażeni, znajdą jakiegoś wroga wewnętrznego i dopiero przyjdzie bida. Jednak uczestniczenie w UE daje bardzo duże możliwości dla gospodarki (otwarte granice, brak barier celnych, brak ryzyka kursowego), coś, czego przeciętny Grek pewnie nie rozumie.
Jak zwycięży tam populizm o wiele większy niż ten, który panował tam do tej pory to ja będę miał totalny ubaw. Grecki establishment zawsze przejawiał chroniczną nieuczciwość, jakoś mi go nie żal, szkoda tylko, że oni tak rzadko płacą za błędy. Ja tam wszystkich Greków bym nie obwiniał, kto czyta budżet(?) i mało kogo interesuje wielkość długu kraju. Niestety wszystkie partie mejnstrimu, aby nie tracić poparcia utrzymały rozpasanie deficytu i żadnej zmiany tam nie było od wielu lat. Grecka klasa polityczna jest zepsuta i oni nic pewnie za to nie zapłacą. Trochę szkoda, ale zwykle elity przejawiają cechy całych zbiorowości.
Jest w sumie tego cyniczny podtekst, jak tak dalej pójdzie – tureckie kebaby zamienią się na grecki gyros w polskich miastach.
Zgadzam sie z przedmowcami, jakie ozywienie?
No i gdzie, bo ja tu w Kalifornii jakos nie widze. Ci co maja prace ciesza sie, ze maja, a kazdego dnia wsrod moich znajomych przybywa nastepny bez pracy.
Wczoraj przeszlam sie na spacer w okolice biurowo-biznesowe, gdzie jeszcze do 2006 roku ceny wynajmu powierzchni byly astronomiczne.
Dzis co trzeci budynek stoi pusty z tablica “for rent” albo “sublease”, a niektore zdazyly juz nawet natywna trawa porosnac 🙂
Greckie 10-latki stoją aktualnie po 10.55% a w południe zahaczyły nawet o 11.29%!!! Nie mówię już o bondach dwuletnich gdzie zahaczyły o 20%!!! Oznacza to upadek bliski.
Jeśli chodzi o banki w grecji to współczuję jak ktoś będzie trzymał tam kasę. Bo mogą jedną decyzją administracyjną (zresztą u nas też) zakazać wypłat powyżej kwoty np. 1000 EUR miesięcznie. I co? I dupa. To lepiej założyć sobie konto np. w Niemczech 😉
Co do ożywienia – zgoda. Nie ma i tylko debile nabierają się na artykuły mówiące o tym, że jest inaczej. Jeśli fakty przeczą tezom to tym gorzej dla faktów. Jednak taki stan jest nie do utrzymania na dłuższą metę.