Jestem zmęczony czytaniem i moderowaniem komentarzy. Nie do pojęcia, jak daleko dochodzą czytelnicy w swoich dociekaniach ‘co autor miał na myśli’. Widać wyraźnie jak wiele lat zajęć z języka polskiego wykształciło prowadzenie takich czczych rozważań – dla mnie to kręcenie bicza z piasku.
Celem opublikowania wpisu pt Halal miało być ukazanie rosnących napięć etnicznych w Europie. Jestem przekonany, że dobrze się to nie skończy, ponieważ znam historię Europy i wiem, że takie rzeczy nigdy dobrze się nie kończą. Natomiast nie nawołuję do wymordowania islamistów – po prostu nie lubię fanatyków religijnych każdego gatunku. Nie lubię papieża, ale wcale nie zależy mi na jego śmierci, olewam dziadka. Braci Kaczyńskich też bardzo nie lubię ani prawicowych polityków. Nie lubię oligarchii ani biedoty. W ogóle oprócz siebie i cycatych, łatwych babek mało kogo lubię.
Kolegę Cynika zapraszam do Kentucky, gdzie pół stanu jest ‘suche’, nie kupi się piwna nigdzie, nie tylko w Maku. Mimo to ludzie nie uciekają masowo do Belgii, być może dlatego, że podatki są tam dwa razy wyższe a Glocka można sobie tylko obejrzeć w postaci jpg. Warto też zwrócić uwagę, że w amerykańskim Maku, podobnie jak w Quick, kelnerzy nie podają wieprzowiny.
Potrafię dostrzec pozytywne i negatywne strony każdej nacji. Na przykład murzynki fajnie się bzykają a Pakistańczycy bywają dobrymi lekarzami. Po co ich mordować? Problem pojawia się, gdy jakaś grupa zaczyna nadużywać systemu. Na przykład Polacy posiadający psy nadużywają uprzejmości całej reszty, dzięki czemu macie obsrane chodniki. Inny przykład to presja uczęszczania na religię, większość nadużywa posiadanej władzy. Palacze w imię swojego syfiastego nałogu zabijają innych, w tym własne dzieci. Z tym trzeba walczyć w imię ideałów republikańskich – każdy ma prawo do wolności tak długo jak nie krzywdzi, narusza praw czy wolności innych. Jesteś debilem i nie rozumiesz/olewasz że palenie cie zabije – OK. Zabijasz innych paleniem – nie OK.
Gdybym rzeczywiście chciał wyrazić poglądy rasistowskie czy obrazić któregoś z kurdupli to spokojnie bym to zrobił. Podobnie jak p. Bobola jestem Amerykaninem mieszkającym w USA, piszący na blogu hostowanym w Stanach i wobec tego jestem chroniony konstytucją tego kraju, mogę pisać co chcę. Jak ktoś wątpi czy jestem Amerykaninem to mogę pokazać paszport. A to że piszę po polsku i urodziłem się w Polsce to zupełnie inna bajka.
Zabawne, że dzisiejszy dzień spędziłem z 3 Amerykanami – jeden urodzony w Polsce gdzieś pod Zakopanem, drugi w Afryce, trzeci na Bliskim Wschodzie. Nie padł żaden wzięty z dupy argument że ‘nie jesteś prawdziwym Amerykaninem bo jesteś czarny, urodziłeś się w kraju X a rodzice mówili po francusku’. W komentarzach czytałem frustracje jakiegoś debila ‘my są już Amerykany, mamy glany’. Mieszkamy w tym kraju, jesteśmy obywatelami/rezydentami/nielegałami, mówimy po angielsku – gówno kogo obchodzi skąd kto przyjechał – to wyłączny problem zawistnych, małych ludzi z Polski.
Najbardziej zdumiewają komentarze Jay Dee i Paniki. Ten blog to chyba miejsce którego kochają nienawidzić. Nie zgadzają się z każdym wpisem. Pojawia się pytanie – po co tu przychodzą, skoro całkowicie się mylę? Nawrócić mnie? Uświadomić moich czytelników? W każdym razie inwestują w swoje poczynania niesamowitą ilość czasu. Mi by się nie chciało.
Jeżeli nie zgadzam się z ‘nauką’ społeczną KK czy doktryną wiary nie chodzę na fora związane z klerykalizmem i nie tłumaczę bywalcom jak bardzo się mylą. Każdy niech sobie wierzy w co chce, ja jestem zwolennikiem kościoła Latającego Potwora Spaghetti i uważam, że jest to wiara znacznie lepsza od katolicyzmu i islamu razem wziętych. I już.
Pewne sprawy trzeba stawiać jasno i wyraźnie, widzę że owijanie w bawełnę nie przynosi rezultatu. Przypominam raz jeszcze – nie ma obowiązku czytania tego bloga. Pisanie komentarzy jest przywilejem a nie prawem. Nie podoba się – fora ze dwora. Mam nadzieję, że zatwardziali krytycy przestaną tu zaglądać, co więcej, roześlą wszystkim swoim znajomym linka do slomski.us z adnotacją “NIE CZYTAJ TEGO BLOGA”.