Categories
Ekonomia

Rozliczenie

Parę dni temu pewien agresywny czytelnik wielce oburzył się na mój wpis na temat pomocy humanitarnej, w którym zarzuciłem marnotrawstwo środków przez organizacje charytatywne. Uważam, że nawet jeżeli organizacje te wykazują przekazanie ogromnej części na deklarowany cel, to na miejscu większość środków jest marnowana lub kradziona.

I właśnie zdarzyła się okazja nawiązania do tego wpisu. Polscy ratownicy polecieli na Haiti – 100 % środków na tą podróż zostało wydane na podróż – pełen sukces i brak marnotrawstwa. Teraz pytanie do czytelników – proszę w komentarzach podać ile kosztowała ta wyprawa, ile ludzi uratowano i ile kosztowało uratowanie jednego życia.

Share This Post

20 replies on “Rozliczenie”

ilu ludziom pomogli ? przecież to kwestia niepoliczalna / niewymierna w stosunku finansowym, a może sam Pan juz sam określił że życie jednego haitańczyka jest warte maksimum 100$ i jeżeli ktoś wyda więcej to czsta strata pieniędzy ? 😉 z rachunkowości piątka czekamy na etat u goldiego !

toz przecie nie chodzi o ratowanie zycia,
toż przecie chodzi o PR, o to że Cały Swiat jedzie pomagać, więc my tez jedziemy,
kto sie przejmuje tym że Ci ludzie tam umierali (mam na mysli jak nie było katastrofy spowodowanej trzęsieniem), kto sie przejmuje ile w innych krajach ludzi umiera z głodu? toz wola “ratować” klimat… tylko PR sie liczy, aby wmówic masom jacy to “my – rząd” jestesmy wspaniali, jacy dobrzy, pomagamy wszystkim którym trzeba, nawet haitańczykom. a to że w polsce nie ma prądu kilka dni w niektórych wioskach przy takich mrozach… hehe – tutaj to trzeba przecież coś naprawdę zrobić a nie pokazać kilku ratowników…

W odpowiedzi na pytania. Gdzieś obiło mi się o uszy, że okopali 130 osób. Koszt to chyba milion złotych – tyle było zaplanowane, ile z tego wyszło, to nie wiem. Zatem uratowanie 1 życia kosztowało około 7692zł z jakimiś groszami.

Dużo wydajniejsze byłoby wpłacenie tych pieniędzy na konto organizacji, które kopią studnie w Afryce, dzięki czemu ludzie nie umierają na “choroby brudnych rąk”…

Ponoć nikogo pod gruzami nie znaleźli, za to udało się to innym ekipom. Może gdyby Polaków tam nie było, inne ekipy musiałby przeszukiwać ich rejon i kogoś z tych 130 osób by nie uratowali…

@Wojciech Majda

“Dużo wydajniejsze byłoby wpłacenie tych pieniędzy na konto organizacji, które kopią studnie w Afryce”

To prawda, ale dla Afryki;-) Dla Haiti studnie nie są na tą chwilę potrzebne, a potrzeba tam ratować ludzi i udzielać im pomocy w postaci czystej wody, żywności i lekarstw.

@Doxa
“Uważam, że nawet jeżeli organizacje te wykazują przekazanie ogromnej części na deklarowany cel, to na miejscu większość środków jest marnowana lub kradziona.”

Dlatego też razem z pomocą humanitarną pojechały tam siły wojskowo-policyjne. Rabunków i marnotrawstwa nie da się do końca uniknąć, ale można to zminimalizować. Bez pomocy humanitarnej zginęłoby tam nie 120tys. ale 3-4 razy tyle.

Zamiast tragedii na Haiti wyobraź sobie tragedię Nowego Orleanu. I tu, i tam nie można było zostawić ludzi bez pomocy, nie tracąc przy tym swojego człowieczeństwa.

@hansklos
doxa nie kwestionuje pomocy humanitarnej samej w sobie

tylko o sens wysylania ludzi na drugi koniec swiata, nie majac na to realnych srodkow, mozliwosci

osobiscie tez jestem zwolennikiem twardego stapania po ziemi, bo jak wiadomo samymi dobrymi checiami sie nie pomoze

Wiesz HansKlos, wszystkich nie jesteśmy w stanie uratować, bo nas na to nie stać. Mi chodziło o to, że akurat dlaczego mielibyśmy pomagać Haitii, skoro za te same pieniądze jesteśmy w stanie uratować np. 10 żyć w innym rejonie. Koszt alternatywny ma zastosowanie zarówno do inwestycji w nieruchomości jak i pomocy ludziom.

Nie twierdzę, że im nie współczuję, bo to wielka tragedia. Z tym, że… Wszystko sprowadza się do kasy. Wiem, że brzmi to jakbym ni miał serca, ale na pewno wiecie o co mi chodzi.

Tak przy okazji. Problemem nie jest tylko czysta woda, leki i żywność, ale również druga strona medalu:) czyli sanitariaty. Projektanci permakulturowi z Australii pojechali na Haiti budować i projektować np. toalety kompostowe. Również na pewno dzięki sprytnym konstrukcją pomogą zbierać deszczówkę i posadzić leśne ogrody. Za jakiś czas uwaga mediów przeminie a Haitańczycy zostaną jeszcze biedniejsi. Dlatego tak ważne jest pomoc na długą metę.

@Wojciech Majda

Też mam podobne rozterki. Jak pokazują w TV upośledzone dziecko (jedna noga krótsza), którego wyleczenie ma kosztować 200 tys. US$ i te pieniądze miałyby pochodzić z ZUS, to zaczynam protestować. Chodzi mi o zasadę efektywnego wydawania pieniędzy. Jeśli te pieniądze będą pochodzić od prywatnych sponsorów, to OK, każdy może darować swoje pieniądze na co chce, ale ZUS ma “nasze” pieniądze i codziennie słychać, że brakuje na “to i tamto”. Za 200 tys. US$, to można uratować życie i zdrowie mnóstwa chorych czy kalekich dzieci (nawet w Polsce, nie wspominając o Afryce czy Haiti). Sam przekazałem pieniądze na pomoc dla Haiti i nachodzą mnie wątpliwości, czy ta kasa trafi do potrzebujących (i w jakiej formie).

@Przemysław Słomski
przede wszystkim pojechali tam POMAGAĆ ludziom w potrzebie Panie Przemku i minn odkopywać ludzi, tak samo jak prowadzić resuscytacke krążeniowo oddechową czy odgarnąc leżący beton z domów na drogach.

@HeS
czemu Pan przekazał dodatkowe własne pieniądze na pomoc Haiti ? przecież to i z Pańskich pieniędzy / podatków Polska / Unia wysłała bodajże ( dokładnie nie pamietam ) kilkanaście milionów euro, mówił zresztą o tym Sikorski w jednym z wywiadów.

Poza wymiarem czysto humanitarnym, solidarnością, współczuciem itd., trzeba też pamiętać, że wyjazd na taką akcję dla służb ratowniczych to także możliwość przetestowaia sprzętu i zastosowania w praktyce tego wszystkiego, co wcześniej poznali w teorii. Jest tylko kwestią czasu (niestety), kiedy zdobyte doświadczenia będą mieli okazję wukorzystać w ojczyźnie. Przykładem niech będzie zawalenie sie przed kilku laty hali targowej pod ciężarem śniegu i lodu zgromadzonego na dachu. Na szczęście takie katastrofy nie zdarzają się często, ale służby muszą być zawsze w pełnej gotowości i najczęściej jak to możliwe sprawdzać się w różnych ekstremalnych sytuacjach. Takie wyjazdy, wg mnie, są absolutnie warte tych pieniędzy – ćwiczą, a jednocześnie niosą ludziom pomoc.

Pozdrawiam

To wszystko sa akcje propagandowe. USA jest w stanie dostarczyc cala pomoc jakiej potrzeba. Ratownicy z innych krajow to tylko dodatkowe obciazenie bo trzeba ich chronic przezd lokalnymi bandytami. Co innego gotowka. Ta moze sie przydac o ile nie zostanie kompletnie rozkradziona przez lokalnych kacykow. Osobiscie radzilbym nie przejmowac sie haitanskimi Bambo a zabrac sie raczej do poprawy stanu rzeczy w Naszej Umeczonej Ojczyznie gdzie tez sa potrzeby. Pamietajmy, ze dla dobrego rzadu wlasny obywatel powinien byc warty dziesieciu obcych.

1. Jaki sens jest wysyłanie ratowników po 7 dniach od trzesienia ziemii?
2. Żadnego człowieka polscy ratownicy nie uratowali spod gruzów (niestety a jkby sie nawet jeden znalazł to byloby to godzinamy puszczane w tv.
2. cała pomoc mogłyby dostarczyc USA bo maja Haiti pod nosem ale tez maja w dupie haitańczyków. Obsadzili wyspe wojskiem i pilnuja zeby przypadkiem oni sie wpław nie rzucili na Floryde. a mozna bylo zamiast wojska poslac lekarzy i pomoc….

wojtek
odkopali 130 osób?? czy może trupów?

Kiedyś oglądałem program o kilkunastu anglikach, którzy w imię pomocy charytatywnej wybrali się samolotem to bangladeszu żeby im wykopać jakiś rów irygacyjny… normalnie cały program był o tym, a kopali łopatami (sic).
Za wartość ich biletów tam i z powrotem można było wyżywić tę wioskę przez dwa lata.. No ale co tam.. ważne że polecieli POMAGAC LUDZIOM. Taki mniej więcej sens ma ta wyrpawa naszy ratowników.

Zamiast ich wysysałac, żeby chodzili po gruzach, można za koszt tej akcji wybudować im nową szkołę, lub przećwiczyć i wyposażyć jakiś odział policji.. Pewnie więcej by było z tego pożytku, a i żenady z naprawianiem samolotu byśmy uniknęli

Oczywiscie pomagac trzeba(chco mozna to robic madrzej niz teraz)ale ze strony Polski biorac pod uwage brak srodkow to tylko akcja PR.Ale nasi ratownicy MUSIELI tam byc-wyobrazacie sobie co by bylo jakbysmy tam sie nie pojawili(albo jeszcze gorzej wrecz wyraznie odmowili pomocy)?

piotr34

Czyli jednym słowem optujesz żeby pozostać niewolnikiem międzynarodowego PR?

@baqu:

Bo nie bardzo wierzę w pomoc państwową. Dałem Caritas, może trochę większa szansa, że pomoc dotrze. Nie mam danych, czy Caritas więcej, czy mniej marnuje od innych organizacji.

@HeS
w sumie racja, podzielam pańską opinię na ten temat.

p.s.
Panie Przemku może jakiś pomysł na małe forum do bloga, gdyż w komentarzach ciężko się dyskutuje… zresztą jak widać ?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *