Jakże powszechne jest w Polsce nastawienie antyfeministyczne. Na forach można poczytać sobie o feministkach, że to brzydkie wyszczekane suki, brzydkie lesbijki, fatalne kucharki i oziębłe kochanki. Wypowiadają się nie tylko mężczyźni, ale również ‘agentki systemu’ – panie, które nie widzą nic złego w byciu traktowane jak podludzie.
Prawda jest taka, że kobiety znające swoją wartość stanowią cenny element społeczeństwa, wnoszący do niego sporo twórczego wkładu. Wyemancypowane kobiety są też lepszymi kochankami, ponieważ są świadome swojej seksualności. Nie gaszą światła, lecz chcą się uświadamiać i czerpać przyjemność z seksu. I to jest właśnie źródło problemu – Polacy boją się feministek, bo wiedzą że są kiepscy. Są kiepskimi kochankami, więc pasuje im bycie z niewymagającą kobietą. Mają pustawo w głowach, więc kobieta kwestionująca ich decyzje wydaje im się wyszczekaną suką.
Warto nadmienić, że Polska nie zawsze była taka. Polki miały prawo wyborcze od momentu uzyskania niepodległości w roku 1918. W USA stało się to w 1920, w UK w 1928, we Francji w 1944, we Włoszech w 1946, w Szwajcarii w 1971, w Portugalii w 1984. Prawa mniejszości były respektowane od wieków, na skalę znacznie większą niż u któregokolwiek z sąsiadów. Nawet prawa gejów świadczą o wysokim poziomie tolerancji i wolności w Polsce. Homoseksualizm nie był przestępstwem na długo przed Niemcami, UK i USA. Wszystko zmieniło się po wojnie, gdy w niebyt odeszła wykształcona, tolerancyjna elita. Ludzie z awansu społecznego przynieśli własne, ciasne światopoglądy, które zmieniły PRL w skansen Europy.
Niestety, proste fakty nie mieszczą się w pustych łbach ‘konserwatystów’, zarzucających wszystkim wokół ‘lewactwo’. ‘Liberalizm’ w ich pojęciu jest totalnym zaprzeczeniem prawdziwych koncepcji wolności – ja mam korzystać z wolności, ale mój sąsiad-gej już nie. Nic tego nie zmieni, nawet gdy to pokolenie wymrze – dorośli zatruwają umysły dzieci swoimi jaskiniowymi poglądami. Lepiej wyjechać i żyć w cywilizowanym społeczeństwie, gdzie pewne fakty zostały przedyskutowane, a autostrady wybudowane jeszcze przed moim urodzeniem.
32 replies on “Feminizm”
Ojojoj, chłopie, pal licho Twój umysł, ale miej litość nad swoimi dziećmi. Rozumiem że jak się urodzą w USA to nie muszą wiedzieć gdzie leży Polska i mogą spokojnie wierzyć że tu kobiety trzyma się w piwnicy i wypuszcza tylko żeby posprzątały dom i zrobiły obiad? Aha, nie zapomnij im też powiedzieć że jak para uprawia seks to obok łóżka stoi ksiądz (z gromnicą) i sprawdza czy aby nie utrudniają poczęcia.
skąd Pan wziął dane, że Polacy są kiepskimi kochankami, gdyż rozumiem, że nie z doświadczenia 😉
Dokladnie tak! W pustych glowach nie moze sie pomiescic, ze kobieta moze byc i inteligentna, i swiadoma wlasnej seksualnosci, a do tego mowiaca smialo, czego oczekuje od partnera. Upraszczajac, w ojczyznie nadal dobrze ma sie schemat, ze albo kurwa, albo matka polka.
Feminizm moim rodakom kojarzy sie z brzydka pania z broda, a kazda inna, nie przystajaca do stereotypu feminizujaca kobieta musi udowadniac, ze nie jest wielbladem.
haha.. doxa. check mate.. teraz każdy kto się odezwie, ten słaby kochanek 😀 😀 😀
no tak, tylko kto te dzieci bedzie rodzil…kopernik, ktora podobno byla kobieta:), moim zdaniem caly wpis nie za bardzo, chyba chcial Pan sprowokowac do dyskusji?
Doxa, to się nazywa projekcja – swoich problemów na czytelników – niestety nie zawsze działa 🙂
Kazik:
o, widze ze zakladasz automatycznie ze feministki sa bezplodne tudziez nie chca miec dzieci.
Coz, w pustych glowach nie moze sie pomiescic rowniez to, ze feministka moze rownoczesnie:
– byc inteligentna
– swiadoma wlasnej seksualnosci
– wiedziec czego chce
– miec meza/partnera
– chciec urodzic dziecko.
goodgirl: jak widac z komentarzy, masz calkowita racje…
Filcowanie feminizmu do kobiecej seksualności, zalatuje włochatym szowinizmem. Feministki, które dotychczas poznałem odznaczały się tym (ponad połowa z nich, a wszystkie z kraju rodzinnego), że nie były w mocy zdefiniować tej własnej wartości. Albo to dla buntu albo przez deficyty emocjonalne z dzieciństwa wyodrębniały własną tożsamość za pomocą ‘feminizmu’. Coś jak naszywka na plecaczku z napisem ‘Led Zeppelin’ i już jestem rockmenem. Były też feministki świadome i, co mnie zaskoczyło, bardziej czuły się kobietami (dziwne to nie jest) niż ideolożkami. Było im z tym bardzo do twarzy. Nie opieram się na próbie ilościowej, a ledwo jakościowej.
Są dziewczyny, które uwielbiają zarozumiałych chłopców. Są też chłopcy, którzy nie tolerują zarozumiałych dziewczyn. W myśl przysłowia: Suki szczekają, karawana jedzie dalej.
Hmm… kijowo. Na szczęście moja dziewczyna ma krótki łańcuch i nie sięga do kompa.
z jednej strony mowisz ,ze zly jest sterotyp ze feministki sa be i w ogole , a z drugiej sam budujesz wizerunek ciemnego polaka…. ludzie ich nie lubia(nie tyle silnych kobiet ile tych wszystkich organizacji) za glupie poglady jak np: partytety ,rownouprawnienie w armi itp.
Że jak?
Że niby ta Polska sklerykalizowana i zacofana inteligencja była w samej szpicy światowego postępu?
Chyba że pisząc “w niebyt odeszła wykształcona, tolerancyjna elita” masz na myśli holokaust narodu żydowskiego.
Bo polskie, zacofane i katolickie elity kierujące się słowami: Bóg, Honor, Ojczyzna nie mogły sprawić, że:
“Prawa mniejszości były respektowane od wieków, na skalę znacznie większą niż u któregokolwiek z sąsiadów. Nawet prawa gejów świadczą o wysokim poziomie tolerancji i wolności w Polsce. Homoseksualizm nie był przestępstwem na długo przed Niemcami, UK i USA.”
Przecież to byli patrioci i konserwatyści o “pustych łbach”. Zacofani i nietolerancyjni. Dokonujący pogromów żydów.
To musi być jakaś pomyłka lub manipulacja. Przeczytaj “właściwe” podręczniki historii, a o prześladowania gejów zapytaj Biedronia zamiast pisać takie rzeczy bez zastanowienia.
Doxa, Twoje poglądy społeczne i wiedza o Polsce i jej elitach, które odeszły są tak mizerne, że nie powinieneś w ogóle na ten temat zabierać głosu (zastrzeżenia o tym, żeby nie czytać są żałosne, wycinanie komentarzy i polemik świadczą o najlepszych wzorcach z czasów palenia ksiąg, które to praktyki tak chętnie poddajesz krytyce).
Poczytaj sobie trochę o historii, czasach przedwojennych, międzywojniu, jeszcze dawniejszych czasach, na przykład o statucie kaliskim i kto go nadał. Się możesz zdziwić…
Należysz do tej samego nurtu opowiadającego o hekatombach spowodowanych przez Sanctum Officium i polowaniach na czarownice – brednie nie poparte żadną, nawet śladową wiedzą historyczną (hint: wiesz, gdzie spalono najwięcej czarownic?)
>[…]Polska nie zawsze była taka. Polki miały prawo
>wyborcze od momentu uzyskania niepodległości w roku 1918.
>[…] Prawa mniejszości były respektowane od wieków,[…]
>Nawet prawa gejów świadczą o wysokim poziomie tolerancji
>i wolności w Polsce. Homoseksualizm nie był przestępstwem
>na długo przed Niemcami, UK i USA. Wszystko zmieniło się
>po wojnie, gdy w niebyt odeszła wykształcona,
>tolerancyjna elita
Rozumiem, że po wojnie odebrano prawa wyborcze kobietom i zakazano im uczestnictwa w życiu publicznym oraz prawa do edukacji, mniejszości narodowe zapędzono do gett, a homoseksualizm spenalizowano – taka jest wiedza kolegi Doxy?
Nie rozumiem, skąd takie coś się bierze, podobno doświadczenie życiowe tak kształtuje przekonania i charaktery. Ja żyję na prowincji, prowincjonalna Polska na szczęscie kompletnie nie przystaje do horroru malowanego przez Doxę. Moze takie rzeczy dzieją się w wielkich miastach?
D.
ps. może być jeszcze tak, że każdy potrzebuje swojego żyda i pedała do nienawidzenia. Dla Doxy żydem jest kler, a pedałem konserwatysta? Ale chyba nie, prawdziwych postępowych elit nie dotykają takie skazy charakteru.
Nie, po prostu PRL stał się krajem nietolerancyjnym.
Sytuacja kobiet po wojnie – mimo postulowanej przez komunizm emancypacji – wcale się nie polepszyła. Społeczeństwo nadal narzucało kobietom pewne role społeczne, ograniczało rozwój. Dostęp do antykoncepcji i wiedzy o sexie jest ograniczony do dziś.
A dziś próby zmiany status quo nazywane są w komentarzach lewactwem. Ja nazywam takie spojrzenie brakiem rozumu. Nie wiem jakie poglądy reprezentujesz – dla mnie to zaścianek. Ale owszem, każdy może być dumny ze swoich poglądów. Używając waszego nawiązania do faszyzmu – część hitlerowców jest do dziś dumna ze swoich poglądów. Bądzcie dumni i wy – z waszych.
Poczytaj sobie w archiwum mój wpis o mojej nietolerancji dla nietolerancji.
Ale sie usmialem…
“Wszystko zmieniło się po wojnie, gdy w niebyt odeszła wykształcona, tolerancyjna elita. Ludzie z awansu społecznego przynieśli własne, ciasne światopoglądy, które zmieniły PRL w skansen Europy…”
Kogo masz dokladnie na mysli?
Nie wiesz o czym piszesz, propouje najpierw obejrzec film dokumentalny pt. “Trembling Before G-d” (to dla tych ktorzy sa innego wyznania), a pozniej robic brzydko na swoje, w zaleznosci ktore jest Twoje…
Wszystko zależy od tego, co uważamy za poprawę. Dla mnie poprawa jest wtedy, kiedy żyje się lepiej, mozna zaoszczędzić, spełnić swoje aspiracje i pomysły na życie, zapewnić sobie, swoim dzieciom i bliskim materialny dostatek i psychiczny komfort braku jakiegokolwiek przymusu. Permanentna rewolucja (w jakiejkolwiek postaci) nie mieści się w zakresie “poprawy”, tak jak flekowanie odmiennych przekonań i ludzi je reprezentujących nie mieści się w pojeciu tolerancji.
D.
ps. I nie wypisuj proszę głupstw o antykoncepcji i wiedzy o seksie jako głównych problemach Polski i Polaków. Sam znam kilka poważniejszych.
Ale o czym ty piszesz? Nie odnosisz się do mojego komentarza – co ma do rzeczy film o Żydach-gejach, który mam obejrzeć ?
Jeżeli nie wiesz, jak zmieniła się Polska po 1939 roku to TY totalnie nie zdajesz sobie sprawy, co zaszło.
Wiesz, że dzieci z rodzin ‘inteligenckich’ były wykluczone ze studiów? Znasz pojęcie ‘punktów za pochodzenie’? Wiesz, że to był fragment sowieckiego planu zniszczenia polskiej kultury poprzez zniszczenie inteligencji i zastąpienie jej ludźmi z ‘awansu społecznego’? Jak myślisz, jakie były konsekwencje takich poczynań komunistów?
Uśmiechaj się dalej. Im bardziej dane pojęcie przekracza zdolności poznawcze, tym częściej słychać śmiech.
Desperado:
moze nie sa to glowne problemy POLAKOW ale POLEK tak a i owszem.
Dla mnie i setek tysiecy kobiet w tym kraju antykoncepcja byla i jest nadal szalenie wazna, bo pozwala w sposob swiadomy planowac rodzine a co za tym idzie wlasne zycie.
A w Polsce niestety dostep do niej poza duzymi miastami jest bardzo ograniczony no i tania nie jest.
To, ze nie mozna usunac ciazy pochodzacej z gwaltu badz zagrazajacej zyciu/zdrowiu matki jest SKANDALEM.
Ale oczywiscie, dla POLAKOW sa wazniejsze problemy i trudno sie dziwic – przeciez oni nie zawracaja sobie glowy jakimis glupotami tj. rodzeniem dzieci.
A ze baby cos chca? Furda, ze stanowia polowe obywateli. Do domu gotowac zupe, sprzatac i nie wsadzac nosa w nie swoje sprawy!!
@futrzak
propaganda… Tak się głupio składa, że żyję poza wielkim miastem i ani ja, ani żadna z kobiet, które mnie otaczają tych ogromnych problemów z dostępnością nie zauważamy :). A cena… cena czego cię interesuje, pogadajmy o konkretach.
>[…] A ze baby cos chca? […]
Baby czegoś chcą? W poprzednim sejmie największą reprezentację kobiet miało LPR, jakoś nie znalazło to uznania u feministek.
Generalnie stwierdzam, dyskutujesz ze swoimi urojeniami.
Nie wiem gdzie ty żyjesz i z kim, ale generalnie nie na planecie Ziemia i nie z Ziemiankami 😉 Przenoszenie jednostkowych doświadczeń na ogół jest błędem logicznego myślenia.
http://www.erodzina.com/index.php?id=52,1678,0,0,1,0 – respondenci wskazują na wysoką cenę takich środków.
Przedruk za Wyborcza – http://prochoice.blox.pl/2007/01/Raport-o-antykoncepcji-Polska-Trzecim-Swiatem.html – “- Mogłoby się wydawać, że w krajach muzułmańskich o środki zapobiegające
ciążę jest trudniej niż u nas, ale to nieprawda. Nawet w Tunezji czy Libii
pigułki są bardziej dostępne niż u nas – twierdzi Andrzej Depko,
seksuolog. – Mamy tu trzeci świat.”
Kilka lat temu poznałem Francuza, który ożenił się z Polką i osiadł w Warszawie. Pytam go, czemu akurat Polka, a on mi na to, że te francuskie feministki już mu bokiem wyłaziły;-)
@Doxa
Wyborcza to różne rzeczy pisze, które, ogólnie mówiąc, mijają się z prawdą. Po prostu część środków antykoncepcyjnych jest na receptę i wymaga dwóch wizyt – jednej u lekarza, a drugiej w aptece. Środki antykoncepcyjne nie są refundowane i to wepchło;-) Depko do wygłaszania farmazonów. Swoja drogą chleb w Polsce też nie jest refundowany, ale nie spotkałem nikogo, kto by twierdził, że jest on nad Wisłą trudnodostępny;-)
@Przemyslaw Slomski
> Na forach można poczytać sobie o
> feministkach, że to brzydkie wyszczekane
> suki, brzydkie lesbijki, fatalne kucharki
> i oziębłe kochanki.
Na forach sie myla. Feministki to zwykle lenie, ktore ze swojego lenistwa zrobily wielka polityke. Nie ma sie co nimi przejmowac, bo swojej ideologii nie przekaza nieistniejacemu potomstwu (ktore podobno chca urodzic, ale tak sie dziwnie sklada, ze jakos im to z reguly nie wychodzi), a wiec jest to tylko chwilowa moda. Prognozuje, ze sie skonczy jak islamisci beda mieli w wyborach w UE wiekszosc i przeglosuja, ze dlugosc lancucha do przywiazywania kobiety do kuchenki ma byc nie dluzsza niz do progu kuchni.
@doxa
To w sumie kończy całą rozmowę. Ja się kieruje błędnymi indywidalnymi doświadczeniami, zresztą z życia poza Ziemią, ty masz za sobą zbiorową mądrość sondaży bezstronnych, rzetelnych instytucji wśród uczciwych respondentów. Sondaży robionych bez żadnej tezy i mających tylko i wyłącznie dociekanie prawdy o realnych problemach. Czuję się pokonany.
Ale jeśli ktoś miałby chęć pomóc w jednym z pozaziemskich problemów z jakimi się stykam, to może przekazać 1% podatku na rzecz Fundacji Dzieciom “Zdążyć z Pomocą”, KRS 0000037904, w informacjach uzupełniającyh proszę wpisać “Na rehabilitację Leny Płotek” (to wnuczka jednego z moich współpracowników, 5 lat, nie chodzi i nie mówi, a jest szansa, żeby to zmienić).
D.
Doxa
Feministki nie stanowią w PL problemu, bo są przeważnie na pokaz, a te które biorą to na serio raczej zbyt daleko nie zajdą, bo jednak mimo wszystko w PL nie skończył się jeszcze patriarchat.
Faceci będą mieć przerąbane równie mocno pod matriarchatem jak babki pod patriarchatem.
Czym się tu przejmować, to jak ze zmianą klimatu, postępuje ciągle i nic na to nie poradzimy.
@Julian: czy wg Ciebie dominacja kobiet na stanowiskach kierowniczych w biznesie w Polsce to też element patriarchatu?
hmm feministki to baby z jajami, a baba z jajami nazywa się shemale;) hahaha. Mieszkam w UK od kilku lat i zaobserwowałem jedną rzecz, spoleczeństwo w stanie kompletnego rozkładu, liczba niechcianych ciąż największa w europie i stale rosnąca!Nawet tutaj przyznali, że program łatwego dostępu do środków antykoncepcyjnych okazal się kompletną klapą! Rzecz w tym, że to co powinno byc w gestii rodziny chce się rozwiazywać za pomocą urzędników. A co do feministek to nie chcę generalizować znalem taką jedną, cóż głupia nie była, piekna też nie ale sama powiedziała, że wśród nich wiele kobiet doświadczyło wiele przykrości ze strony mężczyzn i własne problemy wtłaczają w filozofię tego ruchu.
Bardzo dobrze, ze poruszyles kwestie UK. To co sie tam dzieje to typowy moralny hazard. OPLACA sie zajsc w ‘niechciana ciaze’ bedąc nastolatką, tak wiele jest różnych pomocy i zasiłków.
@panika2008
Nie wiem czy jest to taka dominacja, ale raczej oznaka okresu przejściowego z patriarchatu do matriarchatu.
Obawiam się, że kiedyś dzisiejsze “baba za kierownicą: może się zmienić w “facet za kierownicą” (nie żebym nie widział co po niektórzy wyczyniają już dzisiaj)
@Przemysław Słomski
To jest temat chyba na oddzielną dyskusję, jako że, można by było poruszyć ocean tematów na około planowania swojego życia i rodziny.
a może byście sprawdzili na 100 najlepszych szachistów świata ile jest w tej setce kobiet?, albo ile kobiet a ilu facetów dostało nobla? i żeby nie było że miały przez chłopów “pod górkę” do szkoły, przyjmijmy że po II WŚ…
@kryst
Co mają szachy do feminizmu? Mniej niż piernik do wiatraka.
To że mężczyźni są w pewnych dyscyplinach lepsi od kobiet, a kobiety od mężczyzn w innych a w jeszcze innych równie dobre nie zmieni faktu, że są też wyjątki od reguły.
O czym właściwie jest ten wpis? Czy chodzi o jakieś ‘punkty za pochodzenie’ dla kobiet, czy zezwolenie (nakaz?) na szczekanie kobiet? Trudno się połapać.
Jak chodzi o kwestie przedyskutowane w tzw. cywilizowanych społeczeństwach to zdaje się, że odżywają na nowo. W takim, dajmy na to, Paryżu w ramach wymiany poglądów płonie po kilkaset samochodów rocznie to tu, to tam. W UK, żeby lepiej dyskutowało się obywatelom instaluje się na ulicach coraz to więcej kamer. Ludzie po prostu domagają się mamusi, która nie spuści ich z oka, żeby sobie nie zrobili krzywdy. Chyba słusznie. Widzą co się dzieje w US. Wczoraj znów jakiś psychopata zastrzelił 8 osób.
siema,
1.wpisem jak wpisem ale komentarzem w stylu ” piguly sa trudno-dostepne poza warszawa” to chyba sie troche podlozyles sam z siebie i masz tego swiadomosc, nieprawdaz?
2.poza tym zaczynasz pisywac w stylu zgadnijcie co mam na mysli, a jak pojawi sie jakas kontra to “zamykasz jej usta” mowiac “a wlasnei ze nie”!
3.prosze uzupelnij o co Ci chodzi z tymi “niedostepnymi pigulami”?
a. czy to ze sa na recepte?
b. czy to ze sa do kupienia w KAZDEJ APTECE na prownicji. wolalbys w supermarkecie? w kiosku nomem omen RUCHu?
c. czy tez o to ze nie sa refundowane?
jak/jesli odpowiesz na pytania to Cie z checia skontruje, a moze przedstawisz cos czego nei wzialem pod uwage i sam zmienie zdanie.
pozdro jak zwykle,
leny
ps. czytam Cie bardzo regularnie bo piszesz konkretnie i masz wyraziste poglady z ktorymi sie nei zgadzam czesto. ale to ze zaczynasz dorabiac “fakty” do ideologii uwazam ze blad tego bloga.
ps2. ale Ty tu jestes “panem i wladca” i mam tego swiadomosc:)