Categories
Ekonomia

Chiny, czyli gdzie myli się Peter Schiff

Peter lubi w swoich wystąpieniach podawać przykład wyspy, na której lądują rozbitkowie. Jeden z nich to Amerykanin, pięciu to Azjaci. Amerykanin zajmuje się organizacją wyspy i rozdziela zajęcia, wysyła poszczególnych Azjatów do pracy i dzieli owoce ich wysiłku, zostawiając sobie sporą porcję dla siebie. Sam większość czasu spędza opalając się na plaży. Peter twierdzi, że najlepsze co mogą zrobić Azjaci, to wygnać Amerykanina i sami zajmować się dystrybucją obowiązków i konsumpcją całości wytworzonych dóbr. Co więcej, twierdzi że taka sytuacja nieuchronnie musi nastąpić.

Przypowieść ta nawiązuje naturalnie do wyglądu wymiany handlowej USA – Chiny. Chiny produkują, a Amerykanie konsumują i płacą Azjatom obligacjami, które ci odkładają na całkiem już sporą kupkę. Azjaci powinni przestać tuczyć Amerykanów i zająć się konsumpcją we własnym zakresie. Prawda? Niekoniecznie …

Postulat pozbycia się pośredników i pasożytów jest szczytny, ale trochę trąci marksizmem. Pozbądźmy się kułaków i wyzyskiwaczy, przejmiemy środki produkcji i wszyscy będziemy mieli tyle dóbr ile tylko będziemy chcieli. Czym się skończył ten eksperyment – wiadomo.

Gospodarki nie są organizmami łatwymi do sterowania. Pociąg potrzebuje przejechać kilometr by się zatrzymać, tankowiec potrzebuje godziny by zawrócić. Gospodarki Chin nie sposób zawrócić w miejscu przez proste stwierdzenie – teraz produkujemy dla siebie. Te zmiany się dokonują, tworzy się chińska klasa średnia, ale to są procesy na dekady. Wszelkie zmiany, nie dość że długotrwałe, są jeszcze bolesne społecznie. Fabryki produkujące dla potrzeb Amerykanów muszą być przestawione na produkcje dóbr potrzebnych Chińczykom, więc część pracowników musi być zwolnionych. Zwolnieni nie mają specjalnie dużej siły nabywczej, więc produkowanie dla nich dóbr napotyka opór. Zamyka się błędne koło sprzężenia zwrotnego, rośnie bezrobocie i Chiny popadają w głęboką depresję.

Peter popełnia poważny błąd lekceważąc Chińczyków. Jeżeli czyjeś postępowanie jest niezrozumiałe, bezpieczniej jest nie zakładać głupoty jako jedynego wyjaśnienia, można się boleśnie przeliczyć. Ponieważ Peter nie rozumie chińskiego postępowania, zwyczajnie przyjmuje że są idiotami, bo zamiast konsumować we własnym zakresie, oddają dobra za obligacje o których wiadomo, że nigdy nie zostaną zrealizowane. Prawda jest taka, że chińskie władze zdają sobie sprawę, że przerwanie obecnego cyklu wymiany towarowo-bondowej spowodowało by w Chinach depresję dokładnie odwzorowującą Wielką Depresję. W 1929 roku fabryki w USA pracowały na pełnej mocy i właściwie mogłyby nadal pracować gdyby nie krach i załamanie popytu. W USA krach ten przyszedł ze strony giełdy, konsumenci stracili dochody ze spekulacji, a następnie także dochód z pracy. W Chinach byłoby identycznie – fabryki gotowe pracować całą parą, konsument amerykański zbankrutowany a chiński nie gotowy do podjęcia jego roli.

Peter charakteryzuje się wysokim poziomem pewności siebie. Wielu innych ekonomistów dało się zwieść powszechnej propagandzie sukcesu panującej przed kryzysem. Jako jedyny miał odwagę wyjść przed szereg i wypunktować strukturalne problemy gospodarcze. Teraz w swojej firmie oferuje możliwość inwestowania w firmy chińskie, pokazując ogromne wzrosty od momentów osiągnięcia dołków na giełdach azjatyckich. Staje się potencjalną ofiarą tego, przed czym sam ostrzega – bull move in bear markets. Inwestowanie w Azję to inwestowanie w pochodną wymiany handlowej USA-Azja. Jeżeli ta wymiana się zawali – a kiedyś się zawali z całą pewnością – to inwestycje będą ponosić duże straty. Mówiąc bardziej dosadnie – gospodarka chińska to tykająca bomba zegarowa.

Share This Post

7 replies on “Chiny, czyli gdzie myli się Peter Schiff”

Brawo Doxa! Zgadzam sie z Toba calkowicie. Chiny sa przyklejone do amerykanskiego i europejskiego rynku zbytu. Malo tego, te wszystkie inwestycje to sa wlasnie inwestycje kapitalu amerykanskiego i europejskiego. Tyle tylko ze w USA i w EU sila nabywcza spada… Firmy nie beda mialy gdzie eksportowac produktow.

Powstala w Azji unia celna pomiedzy kilkoma panstwami a Chinami. Chiny czuja pismo nosem i szukaja nowych rynkow zbytu. Najsmieszniejsze jest to, ze owe panstwa rowniez szukaja rynku zbytu na swe produkty w… Chinach.

Cos mi sie zdaje ze oczekiwania rozmina sie z rzeczywistoscia.

A co do Petera. Upil sie sukcesem. Przebudzenie bedzie bolesne z potwornym kacem. Jest duza szansa ze Chiny zostana z niesplaconymi obligacjami, masa wlasnego szajsowatego towaru, oblozeni surowcami ktorych ceny zwala sie w dol…

Bedzie jazda.

Chiny boleśnie odczują opisane przemiany.
To raczej nie ulega wątpliwości.
Ale wątpliwości może wzbudzać to, czy boleści zachodu nie będą większe.
Może się okazać, że inwestycje Azjatyckie odniosą mniejsze straty niż Amerykańskie czy Europejskie, co już będzie swego rodzaju sukcesem.
No i istotny jest horyzont inwestycji. Może Schiff zakłada, że po bolesnej transformacji Chiny ładnie odbiją.

Jest jeszcze jeden mozliwy scenariusz, ale moze Chinom nie starczyc na niego czasu (ponieważ predzej USA i UE wpadną we wlaściwy kryzys). Za surowce w Afryce i budowana tam infrastrukturę Chiny musiałyby płacić własną walutą. Za tę walutę sprzedawać Arfykanom produkty Swojego przemysłu co dałoby czas na “doskonalenie sie podczas procesu w technologiach produkcji” a Afrykańczycy “dojrzewaliby” do technologii stopniowo.I jeszce niezbędną, w coraz mniejszej ilości wysoką technologię z USA i UE nabywać poprzez Afrykańskie kraje za Chińskie ‘Dolarowe” kredyty. Mamy “uratowane” Chiny i industrializacje Afryki zarazem. Ale taki scenaruisz jest zabujczy dla USA a jeszcze bardziej UE więc w tym i Nas, dla cywilizacji Białego Człowieka. I tego się obawiam najbardziej.

Ja tam nie wierzę w industrializację Afryki. O ile w Europie (i Ameryce) panuje cywilizacja łacińska i pewien kult pracy, zaś w Azji mamy kulturę roju (z zamordyzmem), o tyle w Afryce jest pełna “róbta co chceta” – objawiająca się głównie wzajemnym wyrzynaniem się plemion. Nikt nie wejdzie tam budować fabryk, jeśli następnego dnia przyjedzie 5 technicali i fabrykę zamknie. O niemożliwości zaprowadzenia tam porządku, przekonali się Amerykanie boleśnie w ciągu porażek, których ukoronowaniem była operacja “Gothic serpent”. Dla Afryki paradoksalnie szansą jest wojujący i radykalny islam, który weźmie za mordę, zabroni wzajemnego wyżynania się na obecną skalę oraz zakaże głównej “rozrywki” miejscowych, czyli gwałcenia wszystkiego co się rusza.
Europa i Ameryka sobie z tym nie poradziła, mułłowie sobie poradzą. I wtedy Chińczycy będą mieli gdzie robić interesy.

Autor artykułu chyba dawno w Chinach nie był… Panuje tam teraz tak niesamowity popyt, że Stany i Europa mogą się schować. Czas skupywania obligacji amerykańskich w końcu się skończy i zacznie się czas inwestycji. Kilka krajów podpisało już swapy walutowe z Chinami i w tym kierunku upatrywał bym przyszłość. Chiny już rozwinęły się już do tego wystarczająco gospodarczo. Wielką zagadką jest jak bardzo są silnie militarnie, bo to jest kluczem do robienia dobrych interesów. Są jeszcze na trzecim miejscu za USA/Rosją. Ale jak duży jest dystans nie wie nikt… Patrząc na dynamikę postępu gospodarczego za kilka/kilkanaście lat może nie być go wcale. Generalnie Europa w tej grze jest głęboko w dupie, a patrząc na kierunki zmian wchodzi w kanał coraz głębiej. Gospodarczo, politycznie, ideologicznie, militarnie i demograficznie. Pozdrawiam.

W pełny podzielam zdanie przedmówcy co do sytuacji perspektyw rozwoju chińskiej gospodarki.Najprawdopodobniej do 2020 roku chiny będą już numerem jeden gospodarczo ( z najlepsza infrastruktura na świecie co do tego nie mam wątpliwości zobaczcie w Google Earth samych autostrad ile się rocznie buduje, tuneli, wiaduktów, szybkich kolei metra itp robi to wrażenie ) Z pewnością można stwierdzić, że chiny będą druga armia świata w niektórych technologiach mogą wyprzedzić USA (np w okrętach podwodnych,) napewno odrobią duży dystans do Marynarki wojennej USA i Air force już widać ile odrobili. Ciekawie zapowiada się ich program podboju kosmosu choć dziś mało o nim wiadomo. Co do Ameryki i Europy nie wykorzystali swojej szansy tak jak kiedyś zrobiły to chiny. Na świecie nie było jeszcze imperium które nie upadło nie wiem dlaczego ludzie nie wieżą w upadek dzisiejszych ( powód upadku to nadmierna wygoda i konsumpcja ) Pozdrawiam

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *