Amnesty International rozpaczają nad losem osadzonych w Guantanamo. Wcale się nie dziwię, przetrzymywanie ludzi bez procesu łamie prawa człowieka. Nawet Sowieci w Katyniu urządzali Polakom ‘sąd’. Tymczasem prasa donosi:
Do kierowania Abdulmutallabem przyznała się działająca w Jemenie organizacja terrorystyczna Al-Kaida na Półwyspie Arabskim. Teraz przedstawiciele rządu USA przyznają, że to prawda. Tymczasem na jej czele stoją dwaj terroryści wypuszczeni z Guantanamo jeszcze za Busha, w 2007 roku.
Załóżmy przez chwile, że informacja ta jest prawdziwa. Jestem skłonny uwierzyć, że większość osadzonych nie dostała się tam przez przypadek. Ukazuje to problem jaki ma administracja – trzymać nie można, wypuścić bardzo niebezpiecznie. Ciekawe jak sobie z tym poradzi p. Obama.

6 replies on “Guantanamo”
Obama sprawę załatwia tak jak ZUS sprawę Janosika – nic nie zrobi i zamilczy sprawę na śmierć.
Jak to co? Zaczną kłamać jak zawsze, ludzie zaczną wierzyć i w końcu stanie się to prawdą 🙂
Amerykanie maja na swiecie miliony zazartych wrogow, wiec pare setek nic nie zmieni.
Wiekszosc do Guantanamo dostala sie przez przypadek. Sa tam m.in. chinscy muzulmanie, ktorzy w Afganistanie szukali pracy lub zajmowali sie handlem. Chociaz nie sa grozni, to zaden kraj ich nie chce, a w Chinach trafiliby automatycznie za kratki jako potencjalni wrogowie ChRL.
Northern Alliance – amerykanscy sojusznicy w Afganistanie rozstrzeliwali na miejscu kazdego obcokrajowca z bronia lub w oddziale talibow. Innych okazyjnie przekazywali Amerykanom.
W Guantanamo chyba panuje zasada: niech dziewieciu niewinnych cierpi, aby dziesiaty – domiemany wrog Ameryki -nie biegal na wolnosci.
Hm… moze to glupie pytanie ale wlasciwie DLACZEGO nie mozna wytoczyc tym ludziom procesu?
Jesli ta informacja jest prawdziwa, to pelna rozpacz. Trzymac przez kilka lat pare setek ludzi w obozie koncentracyjnym i wypuscic akurat tych, ktorych wypuszczac nie nalezy, to pelna porazka wywiadowcza i dowod na dzialanie na slepo. Chyba, ze sposob traktowania wiezniow w Guantanamo jest taki, ze kazdy kto z niego wyjdzie bedzie juz na zawsze zaprzysieglym wrogiem Ameryki, niezaleznie od tego, czy przed zamknieciem byl, czy nie byl terrorysta.
Swoja droga to przy aktualnych trendach demograficznych i braku jakiejkolwiek spojnej, rozwojowej ideologii Zachod i tak te wojne przegra, wiec w sumie to bez roznicy, czy tych paru terrorystow wypusci, czy nie.
Mnie wypuszczanie akurat tych, którzy bomby będą podkładać nie dziwi. Jak takich zabraknie, własne służby musiałyby to robić. Argumenty: ‘Terrorstorm – goverment sponsored terrorism’ (lub podobnie, nazwy z pamięci), ‘Power of nightmares – rise politic of fear’