Poza blogiem była kontynuowana dyskusja o difolcie Dubaju. Warto przy tej okazji wyjaśnić jedną rzecz, mającą też odniesienie do poprzedniego wpisu o szumie informacyjnym. Informacja o Dubaju nie została podana przypadkowo w środę po zamknięciu giełd. To nie był przypadek, tylko przemyślana strategia. Wiadomo było, że giełdy w USA będą zamknięte w czwartek z okazji Thanksgiving. W piątek wielu trejderów było poza biurami i handel był ograniczony. Potem sobota i niedziela.
Czas został wybrany doskonale, zadbali o to pociągacze sznurków. W ten sposób możliwa panika i spadki na giełdach zostały ograniczone. Gorące głowy mają czas do poniedziałku na ostygnięcie i wycofanie zleceń sprzedaży.
Jeszcze raz podkreślam na fakt niezauważany przez innych obserwatorów – znaczące jest chronienie właśnie giełdy amerykańskiej, po czym widać kto nadal kręci pierdolnikiem.
Zobaczymy co się będzie działo w poniedziałek, wygląda na to że giełda na otwarciu będzie 3% na czerwono.