Większość głosów jakie się słyszy jest krytyczna wobec przyznania nagrody Nobla prezydentowi Obamie. Nie sposób się z tym nie zgodzić, Barack jest na swoim stanowisku niedługo i nie wygląda na to, by miał dokonać drastycznego zwrotu w polityce. Biały Dom wypełniają ci sami aparatczycy co za Busha, chodzący na smyczy oligarchów. Wojna nadal trwa, już 8 lat i końca nie widać.
W NY widziałem tatuaże ‘yes, we can’. Wtedy pomyślałem ‘a co jeżeli Obama nie wypali’. Trzeba będzie wypalać te tatuaże laserem. Teraz to pytanie powróciło i stało się jak najbardziej aktualne. Nobla nikt mu już nie odbierze.
Jedyny pozytywny aspekt Nobla to potencjalne przedłużenie życia Obamie. Do noblistów się nie strzela.