Odkad spelnia sie moje krakania dotyczace ekonomii, coraz czesciej dostaje mejle jak udalo mi sie przewidywac ostatnie wydarzenia i co nas czeka.
Cala tajemnica to samodzielne analizowanie danych i nie kupowanie propagandy. Trzeba wyciagac wlasne wnioski i zwracac na fundamenty gospodarki. Kongres moze wydawac tysiace ustaw, prezydent USA moze rozkazywac, ale zadna sila nie zmieni praw ekonomicznych. Ekonomia oparta jest na matematyce, ktora nie uznaje nacisku politycznego. Nawet surowe kary i programy TV o dodawaniu nie zmienia faktu ze 2 + 2 = 4.
Telewizja jako zrodlo informacji jest kompletnie bezuzyteczna. W TV wypowiadaja sie debile bez pojecia o czym mowia (redaktorzy) lub pijawki zerujace na naiwnosci ciulaczy (eksperci inwestycyjni, maklerzy itp). Jedyne zrodlo informacji to Internet.
Skoro wyjasnilem jak posiadlem wiedze tajemna, czas na wyjasnienie co czeka dolara. Dolar wykonal piekny rajd i frajerzy ktorzy umoczyli oszczednosci w dolarach smieja sie z frajerow, ktorzy umoczyli na gieldzie. Czasem ten sie smieje, kto sie smieje ostatni.
Ponizszy wykres zostal opublikowany przez FED St Louis i pokazuje ‘baze monetarna’ czyli w uproszczeniu ilosc kasy w obiegu (fachowo mowiac wskaznik M0). Jak pamietamy z czasow PRL im wiecej waluty sie drukuje, tym mniejsza ma ona wartosc, bo wszystkie dobra dostepne w gospodarce rozkladaja sie na wieksza ilosc jednostek platniczych.
To co widac to wyglada na pereelizacje USA albo moze argentynizacje USA. Po prostu FED rzuca giantyczna kase w gospodarke, nie zwracajac uwagi, ze kazdy z wyemitowanych dolarow ujmuje wartosci juz istniejacych dolarow. Mowiac krocej, mamy tu wykres kraju, ktory sam niszczy swoja walute i wpada w korkaciag hiperinflacji.
Mimo wystrzalu kursu dolara z 2.0 zl do 2.6 zl nadal uwazam, ze wkrotce bedzie po 1.0 zl i mniej.