Coraz szerzej slyszy sie w USA opinie, ze ‘Ameryka sie konczy’. Osoby wypowiadajace taka opinie porownuja obecny poziom zycia z sytuacja sprzed 10 czy 20 lat. Slyszy sie, ze sila nabywcza wyplat jest nizsza, przez co jakosc zycia i poziom konsumocji z roku na rok sie zmniejsza.
Jak to mozliwe, skoro rzad publikuje dane, z ktorych wynika ze mamy do czynienia z niemalze nieustannym wzrostem dochodu narodowego ?
Owszem, GDP jest coraz wiekszy, ale jest on nominowany w dolarach. Gwaltowny spadek wartosci waluty w ostatnich latach zamienia przyrost dochodu narodowego w realny spadek. Widac to wyraznie na wykresie dochodu narodowego nominowanego w zlocie, ale bedzie to widac rowniez jezeli uzyjemy barylki ropy, kWh czy ceny bochenka chleba.
Przyjrzyjmy sie uwaznie wykresowi. Przypomniec nalezy, za recesje uznaje sie co najmniej dwa kwartaly spadku GDP. W latach 90tych gospodarka rozwijala sie w spokojnym tempie. Potem widzimy gwaltowny rozwoj gospodarczy napedzany rozwojem Internetu, GDP szybko przyrasta. Nastepnie spekulacja internetowa sie konczy i mamy spadek trwajacy wiele kwartalow. W polowie lat 00tych ta katastrofalna recesje udaje sie chwilowo zatrzymac, by wraz z peknieciem housing bubble nastapil dalszy gwaltowny spadek realnego GDP.
Reasumujac – Ameryka od wielu lat jest w stanie recesji, tylko ze nikt tego nie zauwaza. Jest to ekonomiczna wersja znanego powiedzenia ‘Krol jest nagi’, nikt zdaje sie nie dosterzegac, ze USA jest na kolanach.