Historia to nieustanny rozwoj spoleczno – ekonomiczny, przerywany zaburzeniami o najrozmaitszym charakterze, takimi jak wojny czy kryzysy ekonomiczne.
Zastanawialem sie kiedys, jak poradzilbym sobie np. w czasach Wielkiego Kryzysu. Im dluzej zyje, tym bardziej przekonany jestem, ze dalbym sobie rade w tamtych czsach i dam sobie rade w kolejnych nadciagajacych zawirowaniach historii.
Najwazniejsze rzecz to myslenie – trzeba obserwowac sytuacje, myslec niezaleznie, analizowac realia i wyciagac wnioski. Tego nie robi prawie nikt, wiekszosc dowiaduje sie z mediow, ze np. wlasnie doszlo do zalamania gieldy. Wtedy jest juz za pozno na reakcje.
Wiekszosc kryzysow ekonomicznych zostala spowodowana przez glupote i zaburzenie w relacjach 2 czynnikow rzadzacych ludzmi – chciwosc i strach. Wszelkie spekulacje, w tym i ta odpowiedzialna za Wielki Kryzys, spowodowane zostaly nadmierna chciwoscia inwestorow i zanikiem strachu przed zalamaniem rynku.
Kolejna rzecz to przygotowanie – trzeba miec wystarczajace oszczednosci by przezyc bez pracy przynajmniej pol roku. Oszczednosci musza byc w formie niepodlegajacej dewaluacji, np. zlocie czy twardej walucie (euro, frank szwajcarski). Wiekszosc rzadow na swiecie (Niemcy, Szwajcaria, USA) zaleca posiadanie zelaznej rezerwy wody i jedzenia na tydzien. To tez moze byc przydatne.
Warto tez znac historie. Ludzie sie nie zmieniaja i szybko zapominaja o porazkach. Kolejne kryzysy potrafia nadciagac co kilkanascie lat i maja identyczne przyczyny i skutki. Po prostu malo ludzi uczy sie na bledach i malo ludzi wie.
Idealna sytuacja jest posiadanie podwojnego obywatelstwa, a przynajmniej znajomosc jezyka obcego. Im wiecej zawodow potrafi sie wykonywac, tym latwiej zareagowac na koniecznosc szybkiego przekwalifikowania sie.
Ja jestem przygotowany do nadciagajacej zamieci, a Ty ?
