To co moge na zywo obserwowac w USA, sytuacje w tutejszej gospodarce, jest jak to Rosjanie mowia, jak seks z niedzwiedziem – i straszne i piekne.
Gospodarka wpadla na tor wiodacy prosto ku ciezkiej zapasci, jest jak tor na ktorym dwa pociagi pedza na siebie i nadchodzacych wypadkow nic nie powstrzyma.
Zrobilo sie poetycko…..
Krachy gieldowe sa malo ciekawe i emocje trwaja najwyzej pare dni. Zwykle wraca czlowiek do domu po pracy i mowia mu w TV ze jego akcje sa warte polowe tego co dzien wczesniej. To co sie obecnie dzieje dostarcza emocji w znacznie dluzszym horyzoncie czasowym, upadek rozciagniety jest z godzin na miesiace.
Moj stan zlota na dzis – 62,3 uncji i to cieszy.