Amerykanie maja sporo przesadow o Europie, Polacy maja mylne pojecie o Ameryce. Szczegolnie sprawy sexu otoczone sa masa przesadow, mieszkancy jednego kontynentu uwazaja drugi za miejsce gdzie o sex jest znacznie latwiej niz u siebie. Prawda jest jednak bardziej skomplikowana.
Ameryka oparta jest na tradycji purytanskiej i to do dzis wyraznie czuc. Absolutnie nie ma nagosci w TV, niektore przestepstwa sa scigane nie z powodu ich szkodliwosci, tylko naruszenia ‘publicznej moralnosci’ (np. prostytucja lub do niedawna homoseksualizm). Dla uzyskania obywatelstwa brane jest pod uwage jak prowadzi sie wnioskodawca. Do niedawna w niektorych stanach para nie mogla meldowac sie w hotelu nie bedac malzenstwem. Przyklady mozna mnozyc.
W panstwach katolickich takich jak Katoland publiczna moralnosc traktowana jest inaczej, chodzi bardziej o stwarzanie pozorow niz o bycie dobrym czlowiekiem. Prostytucja (dokladnie sutenerstwo) jest przestepstwem, ale nie egzekwuje sie tego. Amerykanin nie przyzna sie przed nikim do kradziezy, dla Polaka to powod dla dumy i dla niego nie ma w tym nic zlego. Nikt nie widzi nic zlego w przypadkach przemocy w rodzinach, choc ostatnio zmienia sie to po wielu przypadkach bestialskich mordow dokonanych na wlasnych dzieciach.
W przypadku Polakow problemem jest niewlasciwie uzywany relatywizm moralny, moralnosc murzynka Kaliego (jak Kaliemu ukrasc krowa zle, jak Kali ukrasc krowa dobsze). Ludzie sa egoistami, nie uzywaja swojego egoizmu by rozroznic co jest dobre dla innych ludzi. To jest socjopacja, kompleks niewolnika – ludzie nie potrafia byc odpowiedzialnymi czlonkami spolecznosci.
Taki swiatologlad czesto obserwuje u amerykanskich murzynach. Oni rowniez byli przez ostatnie 200 lat niewolnikami bialych tak jak Polacy niewolnikami Rosjan i Niemcow. Dokladnie tak samo w obu grupach objawiaja sie wszelkie zaburzenia zycia w spoleczenstwie.