Categories
Ekonomia Energia

Natura momentów krytycznych

Ludzie zwykle nie rozumieją jak procesy o znaczeniu krytycznym przebiegają. Na przykład uważa się, że 1.9.1939 był momentem krytycznym, ponieważ był to moment zwrotny – wybuch wojny. To błędne rozumienie. Otwarcie ognia przez wojska niemieckie było prostą konsekwencją wydarzeń mających miejsce kilka lat wcześniej. Już znacznie wcześniej doszło do wydarzeń krytycznych i nieodwracalnych, wiadomo było, że dojdzie do wojny. Zaskoczeni i nieprzygotowani byli wyłącznie głupcy.

Dzisiejsze referendum jest doskonałym przykładem. Media ekscytują się jego wynikiem, chociaż wynik tego głosowanie jest absolutnie bez żadnego znaczenia. Już od wielu lat wiadomo było, że Grecja zbankrutuje i będzie musiała wyjść ze strefy euro. I to było właśnie wtedy ekscytujące, ponieważ jako pierwsi mogliśmy zobaczyć coś, czego inni jeszcze przez lata nie widzieli. Dlatego na blogu nie piszę o referendum – tu nie ma o czym pisać.

Fascynujące są toczące się procesy, które są niewidoczne dla ogromnej większości populacji i mają krytyczne, nieodwracalne konsekwencje. Można łatwo wymienić kilka z nich – bankructwo zadłużających się krajów (w tym Polski), kryzys paliwowy, wojnę ISIS / UE spowodowaną eksplozją demograficzną w północnej Afryce i głodem wywołanym zmianami klimatycznymi i brakiem ropy. To już się toczy i nic tego nie odwróci.

Share This Post
Categories
Ekonomia Energia Klerykalizm

Brudny Łabędź

Pojęcie ‘czarnego łabędzia’ zrobiło zawrotną karierę, gdy rozpoczął się kryzys roku 2008. Oznacza ono zdarzenie o niskim prawdopodobieństwie, ale katastrofalne w skutkach. Problem w tym, że ów krach wcale nie był taki nieprawdopodobny, a przez wielu ekonomistów był wcześniej opisywany jako pewny i nieuchronny. Większość użytkowników pojęcia ‘czarny łabędź’ popełnia błąd poznawczy, mniemając, że skoro oni o czymś nie wiedzieli, to było to niewiadome również dla całego świata. To podobne do dziecinnego mniemania, że gdy zamkną oczy i nie widzą świata, to świat nie widzi również ich. Dlatego właśnie proponuje posługiwać się pojęciem ‘brudnego łabędzia’ – czyli rzeczy, która nie mieści się w pustych łbach, ale ma katastrofalne konsekwencje.

To smutne, że jako naród jesteśmy w czołówce kategorii ‘brudny łabędź’. Zatruwanie środowiska, antyrodzinna i antyprzedsiębiorcza polityka państwa, przywileje pewnych grup, nepotyzm i rządy kleru, to tylko niektóre z procesów rujnujących naszą ojczyznę. Jest to niewidoczne i niezrozumiałe dla ogółu, a nieliczne światłe jednostki nie są w stanie przekonać ciemnej masy i zmienić procesów biegnących wprost do katastrofy. Tak oto marionetka na stołku premiera, wybrana i reprezentująca wspomnianą polską ciemnotę, oddaje hołd wasalny:

4a8995c159763e65f853732937fd62a0,640,0,0,0

Co ciekawe, skoro już o tym mowa, przyszło nam doczekać niezwykle światłego papieża. Do tej pory wszyscy poprzednicy bajali nauczali ‘mnóżcie się ile tylko możecie i zużywajcie ile chcecie zasobów naturalnych’. Franciszek dokonuje zwrotu o 180 stopni, co powoduje, że polscy biskupi są wyrzucenia za burtę siłą bezwładności. Co dopiero musi się dziać w łbach najbardziej dzikich z naszych rodaków, którzy żyją w patologicznych rodzinach z 5 czy 10 dzieci, z psem na metrowym łańcuchu i opalających swoją fawelę śmieciami. O Janie Pawle II za 100 lat nikt nie będzie pamiętał, a obecnego papieża będą wspominać jako Franciszka Wielkiego.

‘Brudnym łabędziem’ jest upadek euro. Znając historię Unii Łacińskiej nie może zaskoczyć destrukcyjna rola państw PIIGS w projekcie wspólnej waluty euro. Wiadomo było, że taka koncepcja nie może przetrwać próby czasu. Podobnie jest z bankructwami państw zachodnich – jest tylko kwestią czasu, kiedy wywrócą się pod ciężarem długu tak jak Grecja właśnie się wywraca. No i na koniec Peak Oil, którego uderzenie będzie absolutnie katastrofalne i dla większości ludzkości całkowicie nieprzewidywalne, gdy tymczasem to wszystko są rzeczy matematycznie nieuchronne.

Dobrym kandydatem na prawdziwego ‘czarnego łabędzia’ jest Impuls Elektromagnetyczny, czyli EMP. Wystarczy, że Ziemia znajdzie się na drodze wyrzutu plazmy ze Słońca i cała elektronika jednej strony planety się usmaży. Inna opcją jest zdetonowanie jednej silnej bomby atomowej wysoko w atmosferze nad atakowanym terytorium. Niezauważalne, bez błysku światła, bez huku, bez promieniowania – po prostu cała energetyka przestaje działać. W konsekwencji staje cały transport, cała produkcja, cała służba zdrowia, cała produkcja żywności i umiera większość populacji. Jeżeli ktoś lubi takie katastroficzne klimaty, które oczywiście nigdy się nie zrealizują, bo ‘rząd na to nie pozwoli’, to zapraszam na filmik:

Share This Post
Categories
Ekonomia Energia Polityka

Święto Pracy

Niech się święci pierwszy maja ! Mamy dziś Święto Pracy, czyli doroczną wymówkę by cieszyć się długim weekendem. Historia powstania tego święta mamy szczegółowo opisaną w wiki. W skrócie wyglądało to tak, że chicagowska policja otworzyła ogień do demonstrujących robotników, których warunki pracy i płacy w 19 wieku rzeczywiście pozostawiały wiele do życzenia. Powodem takiego losu robotników nie była zła wola pracodawców, jak przestawia to propaganda lewacka, ale niski poziom rozwoju technologicznego, niski poziom rolnictwa, gwałtowny wzrost populacji oraz brak nowoczesnych źródeł energii. Ich życie poprawiło się nie od protestów czy strajków tylko od postępu technologicznego i od odkrycia złóż ropy naftowej.

Minęło prawie 130 lat od tamtych wydarzeń. Warto zadać sobie pytanie, czy w dzisiejszych czasach robotnicy powinni walczyć o swoje prawa, szczególnie w Polsce. Obecnie dominanta wynagrodzeń w Polsce wynosi 2200 zł brutto, czyli 1600 zł netto. Tyle zarabia największa grupa pracowników w Polsce. Pamiętajmy, że określenie ‘brutto’ jest kłamliwe, ponieważ nie zawiera wszystkich obciążeń podatkowych. Prawdziwe brutto od pensji 1600 zł wynosi 2650 zł, czyli rząd zabiera na swoje skromne potrzeby 1050 zł. Do tego dochodzą podatki pośrednie, powodujące, że z 1600 wydanych złotych otrzymuje się towar wart 1000 zł. Robotnik wypracowuje 2650 zł a otrzymuje za to 1000 zł w towarze, to jest dopiero wyzysk! Prawdopodobnie niewolnik na farmie w Alabamie otrzymywał większy procentowy udział w wyprodukowanych przez siebie dobrach.

Z tej perspektywy wygląda to tak, że współcześnie największym wrogiem robotnika jest jego własne państwo, dopuszczające się na nim zwyczajnego rabunku. Co gorsza państwo dokonuje tego rabunku w imię kłamliwych obietnic. Wszystkie te ‘zdobycze społeczne’ w formie darmowej służby zdrowia czy emerytury są zwykłym mydleniem oczy, znieczuleniem podawanym przed dokonaniem kradzieży. Obecnie darmowa służba zdrowia zanika wraz z exodusem medyków, świadczenia emerytalne oddalają w czasie i kurczą. Za 20 lat nie będzie ani darmowej służby zdrowia, ani emerytur. Będą tylko ludzie, którzy nie mieli szansy zabezpieczyć się finansowo na starość, bo państwo ukradło im większość pieniędzy.

Współczesne związki zawodowe są przejawem zrakowacenia naszego państwa. Są one obecne głównie w postkomunistycznych molochach, gdzie walczą o pieniądze z państwowego cyca, czyli ukradzione współobywatelom. Mam mdłości, gdy widzę te solidarnościowe ryje na górniczych festiwalach roszczeń. Oni w żadnym stopniu nie starają się o poprawę losu polskich pracowników, tylko o kasę na swoje tłuste wypłaty i na nieuzasadnione przywileje wąskich grup społecznych.

Los pracownika w Polsce nie poprawi wstąpienie do SLD i udział w manifestacji, chyba, że uda mu się stać się jednym z pijawek działaczy. Prostszym rozwiązaniem jest nauczenie się jakiegoś ekonomicznie przydatnego fachu lub/i wyjazd na Zachód. A dla nas, jako narodu, krytycznie ważne jest zmniejszenie poziomu rabunku opodatkowania, rozwój technologiczny i nowe źródła energii. Niestety, jako że żaden z polityków nie rozumie powodów nędznej sytuacji obywateli (niski poziom technologii, przestarzałe źródła energii, uprzywilejowane grupy społeczne, zbyt wysokie podatki) to żaden z nich nie jest w stanie rozwiązać tego problemu.

Dziś można obejrzeć wiele filmów pokazujących niedolę niewolników, choć w tamtych czasach była to rzecz zupełnie normalna. Jestem przekonany, że normalny dla nas rządowy rabunek ( a także stopień cyfrowej inwigilacji) będzie tematem wielu filmów za 100 lat.

Share This Post
Categories
Do Przeczytania Ekonomia Energia Klerykalizm Polityka Ważny Wpis

Poglądy polityczne autora

Na bloga trafiają rozmaici czytelnicy. Niektórzy przychodzą tu od lat, inni trafili gdzieś na linka lub przywiodła ich wyszukiwarka Google. Nie wszyscy mają czas, aby przekopywać się przez wiele lat wpisów celem poznania moich poglądów na sytuację w Polsce, na to, co musi być zmienione, aby jakość życia Polaków mogła wzrosnąć. A przecież oczywistym jest, że trzeba coś zrobić, co widać po ilości Polaków na emigracji i ilości narzekań płynących od tych, którzy jeszcze zostali.

Mój program to szereg większych i mniejszych zmian – od całkowitej zmiany ustroju Polski po usunięcie śmieci z lasów. Zdaję sobie sprawę, że moje postulaty nie uzyskają poparcia niezbędnego do wygrania wyborów, wręcz przeciwnie, przez większość zostanę uznany za niebezpiecznego ekstremistę. Konieczność wprowadzenia zmian jest zbyt trudna do zrozumienia przez szerokie masy, by mogły zostać zaakceptowane. To jest taki paradoks tłumaczący dlaczego niektóre kraje jak na przykład Afganistan czy Etiopia nie są bogate jak Szwajcaria. Po prostu obywatele Afganistanu czy Etiopii są zbyt głupi by zrozumieć co powoduje, że są biedni i co trzeba zmienić, by stać się bogatą Szwajcarią.

Jest to najbardziej widoczne w przypadku kleru – ogromna większość obywateli nie rozumie, że kler katolicki ma destrukcyjne działanie na Polskę, że wysysa pieniądze z budżetu, tworzy z naszego kraju zapyziały skansen,  nie pozwala się państwu rozwijać i wygania mnóstwo światłych osób na emigrację. Większość ludzi wierzy, że kler to grupa dobrych pasterzy bezinteresownie wiodących Polaków ku wiecznemu zbawieniu. Jest to doprawdy przerażające, jak straszną władzę nad umysłami posiada kler w Polsce. Ludzie nie chcą i nie potrafią zrozumieć, że antybiotyki i lot na Księżyc powstały dzięki odrzuceniu wiary bóstwa i dzięki nauce, a nie dzięki modlitwie i zjawiskom nadprzyrodzonym. Smutne też jest to, że we wszystkich państwach wyznaniowych takich jak Polska ludzie są gnojeni przez lokalny kler i jednocześnie wierzą, że kler jest ich błogosławieństwem. Szczególnie kobiety są traktowane jak śmiecie, a mimo to wychowują córki w religii, które będzie je traktować jak śmiecie. Wystarczy przyjrzeć się państwom islamskim by to zauważyć i dostrzec podobieństwa do Polski.

I właśnie dlatego, że nie mogę liczyć na poparcie społeczne mogę całkowicie szczerze opisać swoje poglądy. Nie muszę posuwać się do składania nierealnych obietnic przedwyborczych, o których wiadomo, że nie mogą być zrealizowane, takich, które powinny od razu skreślać polityka w oczach światłego wyborcy, a niestety przynoszą mu głosów hołoty.

Liczę na obfite komentarze. Dzięki nim będę mógł doprecyzować poniższe zapisy zanim umieszczę je w specjalnej zakładce na stronie głównej.

1. Zmiany konstytucyjne

Zmiana ustroju Polski. Porzucenie systemu demokracji przedstawicielskiej na rzecz demokracji bezpośredniej na wzór szwajcarski.

Oparcie ustroju państwa na koncepcji republikańskiej, gdzie każda jednostka jest wolna i większość nie narzuca jej swej woli, o ile jednostka nie narusza niczyjego dobra.

Wprowadzenie do konstytucji zapisu, że żaden czyn nie jest przestępstwem, o ile nie prowadzi do poszkodowania innej osoby (ofiary). Sprawcę czynu nie zalicza się do ofiar.

Wprowadzenie do konstytucji zapisu, że zadłużanie państwa jest nielegalne. Pożyczki dotychczas udzielone państwu zostają skonwertowane na obligacje 50 letnie z zerowym oprocentowaniem.

Oparcie złotówki na złocie.

Usuwanie wszystkich martwych przepisów w Konstytucji.

2. Zmiany prawne

Przywrócenie kary śmierci.

Obowiązkowe świadczenie pracy przez więźniów.

Dwukrotnie wyższy wyrok za przestępstwa dokonane na osobach niepełnosprawnych (dzieci, starcy, inwalidzi, chorzy psychicznie).

Możliwość obrony miru domowego z użyciem broni palnej. Odejście od obecnych rygorystycznych przepisów dotyczących obrony koniecznej.

Odejście od przepisów chroniących podejrzanych i skazanych. Dopuszczenie publikacji wizerunku i danych osobowych.

Zastąpienie wyroków w zawieszeniu krótkimi aresztami.

Legalizacja aborcji.

Usankcjonowanie małżeństw tej samej płci.

Likwidacja przywilejów górników, rolników, nauczycieli i wszystkich innych grup zawodowych.

Depenalizacja stręczycielstwa i opodatkowanie branży.

Depenalizacja niektórych narkotyków i opodatkowanie branży.

Wprowadzenie programu „polski paszport za inwestycje” wzorem niektórych państw UE.

Wprowadzenie odpowiedzialności karnej za kłamstwa w reklamach.

Wprowadzenie odpowiedzialności karnej za niezrealizowane obietnice wyborcze.

Wprowadzenie skutecznej procedury upadłości konsumenckiej.

Drastyczne obniżenie stawek pobieranych przez notariuszy.

Wprowadzenie odpowiedzialności prawnej urzędników. Za popełnione błędy płaci urzędnik z własnej kieszeni.

Ograniczenie ilości wydawanych aktów prawnych. Jak najmniejsza regulacja aktywności podejmowanych przez obywateli.

Wprowadzenie limitu etatów urzędniczych przypadających na milion obywateli.

Zatrudnienie firm doradczych celem optymalizacji działania urzędów, co ma prowadzić do ograniczenia ilości etatów oraz wydatków.

Analiza i wprowadzenie rozwiązań ułatwiających życie obywateli, stosowanych w innych krajach.

Przeniesienie większości czynności urzędowych do Internetu.

3. Zmiany podatkowe

Likwidacja osobnych składek ZUS / KRUS i ich wliczenie do stawek podatku dochodowego.

Objęcie rolników podatkiem dochodowym na zasadach ogólnych.

Zwiększenie kwoty wolnej od opodatkowania i wprowadzenie progresywnej skali podatkowej. Proponowany wygląd połączonej skali podatkowej z ubezpieczeniem społecznym i zdrowotnym.

0 do 12 000 zł rocznie – 0%

12 001 zł do 84 000 zł rocznie – 30 %

84 001 zł i więcej – 25 200 zł podatku plus 50 % od nadwyżki ponad 84 001 zł

Uproszczenie systemu podatkowego, likwidacja ulg, kart podatkowych i ryczałtu. Obliczenie rocznego podatku dochodowego powinno mieścić się w kilku wierszach.

Likwidacja wczesnych emerytur poprzez stanowcze ich opodatkowanie. Emeryci w wieku do 60 lat płacą 99% podatku od pobieranej emerytury.

Likwidacja zwolnienia z VAT dla banków i instytucji finansowych.

Wprowadzenie wysokiej akcyzy na reklamy emitowane w radio, TV i na billboardach.

4. Ochrona środowiska

Program budowy elektrowni atomowych, zastąpienie energetyki węglowej atomową.

Przygotowanie się do budowy instalacji produkujących paliwa syntetyczne z węgla, na wypadek perturbacji związanych z Peak Oil.

Wprowadzenie kaucji zwrotnych za wszystkie butelki plastikowe i szklane o pojemności większej niż 100 ml.

Narodowy program czystości. A. Sprzątanie lasów i innych terenów publicznych z wykorzystaniem osadzonych. B. Wprowadzanie czystości powietrza poprzez eliminację kotłowni przydomowych na rzecz ogrzewania elektrycznego (atom). C. Zwalczenie nielegalnego zrzutu nieczystości do rzek i wód gruntowych. D. Recykling jak największej ilości odpadów.

5. Obrona narodowa

Oparcie obrony kraju na armii zawodowej wspieranej armią ochotniczą (pospolitym ruszeniem). Przeszkoleniem wojskowym mają być objęte jak największa ilość obywateli. Szkolenia mają być dobrowolne i jak najkrótsze. Za udział w szkoleniu wypłacane jest wynagrodzenie. Mundury i broń mają być przechowywane przez obywateli, amunicja ma być wydana w momencie zagrożenia.

Członkostwo w NATO powinno być traktowane jako element o niepewnej przydatności. Nie wolno opierać doktryny obrony o wsparcie NATO.

Należy unikać wysyłania wojsk polskich do działań poza granicami kraju.

Bezpieczeństwo narodowe należy opierać o inwestycje dokonane przez Niemców i Rosję, licząc, że nie opłaca się im atakować i niszczyć kraju, w którym zainwestowało się spore środki.

6. Rozdział państwa od religii

Przejęcie całego majątku Kościoła Katolickiego na rzecz skarbu państwa.

Opodatkowanie przychodów kleru na zasadach ogólnych.

Ustalenie pełnej listy ofiar księży-pedofilów, pociągnięcie do odpowiedzialności sprawców jak również ich przełożonych, którzy nie reagowali na popełniane przestępstwa.

Zwolnienie kapelanów służb mundurowych z etatów opłacanych przez budżet państwa.

Zakończenie finansowania przez państwo zajęć z religii, uczelni religijnych i innych wydatków na rzecz Kościoła Katolickiego.

Likwidacja Funduszu Kościelnego.

Zakaz uczestniczenia urzędników i polityków w obrzędach religijnych w ramach obowiązków zawodowych. Państwo i aktywność religijna muszą zostać oddzielone jako że państwo jest świeckie i nie jest częścią żadnego kościoła.

Share This Post
Categories
Energia

Fuzja

Energia ma krytyczne znaczenie dla naszej cywilizacji i jakości życia każdego z nas. Energia określa granicę rozwoju danej cywilizacji. Mając technologię taniej produkcji energii możemy wyprodukować więcej towarów i usług po niższej cenie. Z gigantyczną ilością darmowej energii większość problemów naszej cywilizacji przestaje istnieć. Brakuje nam paliwa silnikowego? Możliwe jest odzyskanie CO2 z powietrza, rozbicie H2O na wodór i tlen i zredukowanie CO2 do węglowodorów, z uwolnieniem tlenu. Pustynnienie gleby? Można odsolić dowolną ilość wody z oceanu i nawodnić teren. Zbyt zimno? Można ograć nieograniczony obszar zwykłym przewodem oporowym. Brak surowców? Mając dużo energii można prowadzić pozyskanie minerałów poza Ziemią. Kłopot z tankowaniem odrzutowców? Mały reaktor fuzyjny na pokładzie, silniki elektryczne zamiast spalinowych i możemy latać prawie za darmo tak długo, jak długo będzie żywność na pokładzie. Przykłady można mnożyć, ograniczeniem jest jedynie wyobraźnia.

Wydaje się, że energia jest na wyciągnięcie ręki. Ajnsztajn udowodnił, że energia jest równoważna materii (E=mc2), przy czym niewielka ilość masy odpowiada ogromnej ilości energii. Atomówka zrzucona na Hiroszimę miała równoważnik trotylowy tylko 15 kt, zatem tylko 700 gram masy uranu zostało zamienione w energię. Oprócz ogromnej ilości materii na planecie, którą można by zamienić na energię w procesie fuzji lub rozpadu atomowego, zalewa nas ogromna ilość energii z naszej gwiazdy. Tego też nie potrafimy skutecznie wykorzystać. W efekcie trujemy atmosferę planety gazami cieplarnianymi i wisi nad nami widmo kryzysu paliwowego Peak Oil.

W praktyce stoimy na rozdrożu – albo uda się nam jako cywilizacji znaleźć metodę produkcji taniej energii, albo większość populacji umrze w konsekwencji Peak Oil.

Niedawno pojawił się news o postępach firmy Lockheed Martin nad reaktorem fuzyjnym. Okoliczności ujawnienia tej informacji są zastanawiające – miało to miejsce w momencie, gdy administracja US/UE starała się zbijać ceny ropy na rynkach światowych w celu uderzenia w gospodarkę Rosji. Wiadomość o nowej technologii energetycznej = niższe zużycie w przyszłości = niższa cena już dziś. Istnieje też inna możliwość, że technologia ta była już od dawna znana, ale nie rozwijana w oczekiwaniu na koniec biznesu związanego z ropą naftową. Skoro amerykańskie koncerny dobrze zarabiały na wierceniu ropy, to nie było sensu tego psuć. Teraz, gdy złoża są na wyczerpaniu, sytuacja jest zupełnie inna, można wyjmować patenty z szuflad biurek.

Co ciekawe, zupełnie przypadkiem w tym samym momencie, pojawił się kolejny news o nowej technologii magazynowania energii. Wygląda na to, że akumulator w samochodzie elektrycznym dałoby się naładować w kilka minut, czyli w czasie porównywalnym do napełnienia zbiornika paliwa. Gdyby to była prawda, to mamy kolejny element wskazujący na schyłek technologii silników spalania wewnętrznego, zasilanych paliwami kopalnymi. Wszystko to wyjaśni się w ciągu najbliższych 3-5 lat.

Share This Post
Categories
Ekonomia Energia

Andrzej “Kompromitująca Niewiedza” Szczęśniak, ropa 1

Inne moje artykuły o zbliżonej tematyce:

Fałszywki Andrzeja Szczęśniaka – polski bilans handlowy

Fałszywka spadku ilości kilometrów przemierzanych przez Polaków

Andrzej Szczęśniak – fałszywy ekspert rynku węgla

Andrzej Szczęśniak – fałszywy ekspert rynku i paliw

Sytuacja na światowym rynku paliw

Po zdemaskowaniu szczęśniakowych kampanii dezinformacyjnych na temat sytuacji gospodarczej w Polsce i na temat sytuacji na międzynarodowym rynku węgla cykl moich artykułów zatoczył pełen krąg i dziś – oraz w następnym wpisie – powrócę (bogatszy o dwa lata obserwacji, zbierania materiałów i doświadczeń pisarskich) do tego od czego zacząłem, czyli do szczęśniakowej kampanii dezinformacyjnej na temat sytuacji na światowym rynku ropy. Impulsem do powrotu do tego tematu, był ten wpis na blogu Szczęśniaka w którym, nasz fałszywy ekspert zapowiedział kilka artykułów polemizujących z twierdzeniami zawartymi w The Changing Face of World Oil Markets Jamesa Hamiltona. „Między wierszami” wyczytać w tym wpisie Szczęśniaka można, że polemizować on będzie kopiując twierdzenia znalezione na stronach z teoriami spiskowymi i przeciwstawiając je temu, co pisze EIA, IEA, IMF, Statoil, Bernstein, Goldman Sachs oraz oczywiście Hamilton, który w zasadzie przedstawia kompilację tego, co w swoich raportach pisały w ostatnim 10-leciu te instytucje.

Zanim jednak przejdę do rzeczy załatwić muszę pewną sprawę – na blogu Szczęśniaka użytkownik Groch skomentował bowiem mój artykuł Andrzej Szczęśniak – fałszywy ekspert rynku i paliw, a Szczęśniak na ten komentarz odpowiedział. Skoro trafili oni na tamten mój artykuł, to pewnie trafią i na ten, w związku z czym skorzystam z okazji by się z nimi rozmówić (czytelnikom niezainteresowanym tą sprawą oraz wrażliwym na niewybredny język zalecam pominięcie pokolorowanego poniższego fragmentu tekstu).

@Groch w nawiązaniu do tego komentarza.
Odpowiedź na pańskie zarzuty i wątpliwości zamieściłem w
komentarzu pod tamtym tekstem, wyjaśniam tam dlaczego taka rodzina wbrew pańskim twierdzeniom nie „wyląduje pod mostem”. Wbrew pańskim podejrzeniom wszystkie komentarze pod moimi artykułami u Doxy są oryginalne (nie jestem autorem żadnego z nich), a co więcej żaden też nie został usunięty (poza jednym który składał się z jednego słowa, bodajże „test”). Też jestem zdziwiony nadmiarem pochwał i brakiem krytyki byłbym wdzięczny za kogoś, kto by się trochę po moich tekstach „przejechał”, bo w komentarzach tak mdło i cukierkowo, że się na wymioty może komuś je czytającemu zebrać. Proszę też Grocha o komentowanie moich tekstów tutaj. Widzę też z pańskiej postawy, że zbyt długie pisywanie na blogu Szczęśniaka doprowadziło do tego, że zaczęło się Panu wydawać, że chamsko-buraczane traktowanie gości z obrzucaniem ich wyzwiskami i kasowaniem wpisów, gdy tylko znajdą jakiś błąd występuje też na innych blogach – ale nie, nie występuje, blogi Szczęśniaka to niechlubny i godny pożałowania wyjątek.

@Andrzej Szczęśniak, w nawiązaniu do tego komentarza.
Słuchaj no buraku. Pomijając fakt, że zamiast na pytanie z historyjki “czy rodzina w tę sobotę zyskała czy straciła (zbiedniała czy się wzbogaciła)?” odpowiedziałeś na pytanie, którego w tekscie nie było tj. “czy można każdy dzień życia spędzać tak jak tamtą sobotę?”, to czy jesteś pewien, że chcesz się „brzydko bawić” w grę pod tytułem „kto kogo lepiej oskrży o bycie potajemnie opłacanym za pisanie tekstów”? A spodobałoby Ci się chamie jeden gdyby powstał artykuł pod tytułem „Andrzej Szczęśniak – płatny pachołek Rosji” lub podobnym, który by
wyskakiwał na pierwszej stronie google’a po wpisaniu “Andrzej Szczęśniak”? Bo mogę taki napisać.
Przypominam, że mam bazę usuniętych ze szczesniak.pl komentarzy – pokażę, że usuwane były komentarze o tym ile wynoszą wskaźniki przestępczości w Rosji, o tym ile wynoszą tam wskaźniki nierówności dochodowych i że równocześnie puszczane były te, w których padają twierdzenia, że nie ma dowodów na to, że zbrodni w Katyniu dokonał ZSRR a nie Niemcy. Dorzuci się jeszcze przykłady prób sabotowania polskiej gospodarki poprzez namawianie do eksportu węgla poniżej kosztów wydobycia i dezinformowania poprzez publikowanie fałszywych informacji o kosztach wydobycia ropy na świecie i voilà – dla większości tych, którzy to przeczytają Szczęśniak będzie „płatnym pachołkiem Rosji” pewnym “jak amen w pacierzu”.
Na razie buraku dostajesz żółtą kartkę, ale jeszcze jedno podobne oskarżenie wobec mnie, Doxy czy jakiegokolwiek blogera i taki artykuł powstanie, więc się pilnuj przy rzucaniu oskarżeń, bo ja naprawdę nie chcę tego artykułu pisać – po części dlatego, że trochę czasu poświęciłem na walkę z teoriami spiskowymi i bardzo nie chcę sam takowej rozpowszechniać, a po części z lenistwa. Ale obietnicy dotrzymam.

[Czytelników jeszcze raz przepraszam za niewybredny język, ale z chamami tak trzeba – tylko taki język rozumieją – tylko takimi środkami można buraka oduczyć chamskich pomówień i nauczyć go odrobiny kultury]

A teraz do rzeczy. Generalnie w tym wpisie na blogu Szczęśniaka chodzi o spór o to, co było przyczyną tego, że w początkach XXI wieku ceny ropy na giełdach zaczęły stopniowo rosnąć i kosztująca w latach ’80 i ’90 typowo około $25 baryłka ropy w ostatnich latach typowo kosztuje $100. Użycie słowa „spór” jest tu mocno naciągane, bo wszelkie zajmujące się rynkiem ropy instytucje (odpowiednie raporty EIA, IEA, IMF, Statoil, Bernstein i Goldman Sachs na ten temat przedstawię w tej i kolejnych częściach cyklu) podają, że przyczyną tego był wzrost kosztu tzw. krańcowej baryłki ropy z okolic $25 do okolic $100 i tylko grupa pajaców od teorii spiskowych podaje alternatywne wyjaśnienie – przyczyną zdaniem tych pajaców jest to, że w wyniku zmowy spekulantów „ropa została porwana przez rynki finansowe”, na co pozwolił „chory system” funkcjonujący na giełdach commodities.

W normalnych warunkach nikt w Polsce w mainstreamowych mediach by o tej drugiej teorii nie usłyszał, gdyby nie to, że udało się w naszym kraju jednemu z takich spiskowych pajaców – Andrzejowi Szczęśniakowi (patrz następujące artykuły na blogu Szczęśniaka 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 – ograniczyłem się do tych z ostatnich 5 lat – pod koniec artykułu czytelnik zrozumie dlaczego) – wykreować siebie na „eksperta rynku paliw”. Ten artykuł jest pierwszym z cyklu, w którym się ponaśmiewamy z tego jakimi absurdalnymi argumentami takie pajace podpierają tę swoją teorię spisku i „porwanej przez rynki finansowe ropy”.

MarginalBarrelForecast[Powyżej: fundamentalna przyczyna cen ropy bliskich $100 według prawdziwych ekspertów]

Na początek jednak wyjaśnienie jak działa mechanizm powodujący, że koszt krańcowej baryłki ropy jest najważniejszym fundamentem decydującym o cenie ropy i powodującym, że światowe ceny ropy za nim podążają – wyjaśnienie z blogu Adama Dudy :

Weźmy uproszczony model. Jest sobie 5 sąsiadów którzy mieszkają na działkach z ropą, 4 ma na swoich działkach ropę konwencjonalną, piąty ma piaski roponośne. U tych czterech koszty wydobycia baryłki wynoszą:
– u piewszego: $8,
– u drugiego: $12,
– u trzeciego: $16,
– u czwartego: $20,
– a u piątego (tego z piaskami roponośnymi): $70.
Co stanie się gdy sytuacja rynkowa pozwala na całym rynku sprzedać tylko 1 baryłkę dziennie? Sąsiad I zacznie wydobywać i ustali cenę na $12, i będzie zarabiał $4 na każdej baryłce (wiedząc, że przy wyższej sąsiad II też zacznie wydobywać i zabierze mu część rynku).
Ale powiedzmy, że po pewnym czasie rynek się powiększa i możliwe już się staje sprzedanie 2 baryłek dziennie, co się wtedy dzieje?
Sąsiadowi I przestaje przeszkadzać, że ktoś przejmie część rynku (bo sam i tak nie jest w stanie dostarczyć tyle ropy ile rynek chce), więc podnosi cenę powyżej $12, to oczywiście powoduje, że i sąsiadowi II zaczyna się opłacać wydobycie i ostatecznie cena rośnie do $16 (nie wyżej, bo I i II wiedzą, że przy wyższej sąsiad III zacznie wydobywać i zabierze im część rynku), ale co tu jest najważniejsze: !!! w tym momencie po $16 sprzedaje zarówno sąsiad I jak i sąsiad II!!!
Jeśli rynek będzie dalej rósł kolejni sąsiedzi będą rozpoczynać wydobycie, gdy rynek urośnie na tyle, że będzie możliwe sprzedanie więcej niż 4 baryłek dziennie wydobycie rozpocznie sąsiad V (ten mający piaski roponośne) i ustawi cenę na powyżej $70, a podobną cenę co on ustawią pozostali 4 sąsiedzi.
Nie ma tu znaczenia, że ten sąsiad z piaskami ma tylko minimalny (20-procentowy) udział w rynku, a 80% to ropa konwencjonalna. Cena i tak będzie powyżej $70 u wszystkich producentów.

… a na dokładkę jeszcze – wyjaśnienie istoty funkcjonowania krańcowej baryłki (marginal barrel) padające z ust samego Szczęśniaka (czas na filmie od 11:50). W XXI wieku te krańcowe baryłki to ropa z kanadyjskich piasków roponośnych i z ultragłębokich odwiertów morskich.

Poniżej natomiast grafika z historią tego co w kwestii tego fundamentu mówili i pisali prawdziwi eksperci na tle tego co w tym samym czasie mówił (a właściwe powtarzał po stronach internetowych z teoriami spiskowymi) Andrzej „Kompromitująca Niewiedza” Szczęśniak – fałszywy ekspert:

NaftowaDezinf[kliknij na powyższym diagramie aby uaktywnić zawarte w nim linki i powiększyć]

Summa summarum, jak widać z grafiki mamy prawdziwych ekspertów twierdzących, że krańcowa baryłka ropy kosztuje obecnie gdzieś w okolicach $100 i dlatego też tyle kosztuje ropa i spiskoświrów twierdzących że krańcowa baryłka kosztuje kilka razy mniej, a za obecną cenę $100 odpowiada jakiś rodzaj „zmowy spekulantów”. Na dowód istnienia tej zmowy świry przedstawiają kilka „dowodów”. Dziś zajmę się tylko jednym – tym najczęściej przez świrów (w tym i Szczęśniaka) przytaczanym – (inne wezmę na warsztat w kolejnych częściach), czyli rzekomo niestabilnymi cenami ropy na giełdach w ostatnich latach.

Spójrzmy na przedziały w jakich trzymały się wahania cenowe kilkudziesięciu najważniejszych commodites w ostatnich 5 latach.

MinMax5y[Źródło: http://old.barchart.com/commodityfutures/All?type=hilo&cat=260d&mode=W]

Co się okazuje? Że tylko 7 z nich miało w ostatnich 5 latach stosunek najwyżej do najniższej ceny mniejszy niż 2:1, oto tch „7 wspaniałych” – warto zauważyć, że nawet złoto miało mniej stabilne ceny od poniższych

Commodities o najstabilniejszych cenach w okresie ostatnich 5 lat
(według stosunku ceny najwyższej do najniższej w okresie 1.8.2009-1.8.2014)
Po-
zy-
cja
Nazwa commodity Jednostka do której odnosi się cena Cena w ciągu ostatnich 5 lat stosu-
nek naj-
wyższej
do naj-
niższej
ceny
Wykres
miesię-
czny z
ostat-
nich
5 lat
oryginalnie me-
trycznie
naj-
wyższa
naj-
niższa
1 Platyna uncja 0,0311 kg $1918,5 $1205,3 1,592 link
2 Ropa WTI baryłka 158,99 l $114,83 $65,05 1,765 link
3 Miedź 1 lb 0,4536 kg $4,6495 $2,6245 1,772 link
4 Olej sojowy 100 lbs 45,36 kg $60,40 $32,93 1,834 link
5 Rzepak tona 1000 kg C$691,1 C$360,0 1,920 link
6 Ryż 100 lbs 45,36 kg $18,255 $9,300 1,963 link
7 Ropa Brent baryłka 158,99 l $128,25 $64,57 1,986 link

jak widać ropa WTI spośród tych kilkudziesięciu była najstabilniejszym commodity po platynie, a ropa Brent jest na miejscu miejsce 7.

Spójrzmy na przedziały w jakich trzymały się wahania cenowe kilkudziesięciu najważniejszych commodites w ostatnich 3 latach.

MinMax3y[Źródło: http://old.barchart.com/commodityfutures/All?type=hilo&cat=100d&mode=W]

Co się tym razem okazuje? A no, że tylko 7 z nich miało w ostatnich 3 latach stosunek najwyżej do najniższej ceny mniejszy niż 3:2 (czyli 1,5:1), oto znów „7 wspaniałych” (znów miały one ceny bardziej stabilne niż złoto)

Commodities o najstabilniejszych cenach w okresie ostatnich 3 lat
(według stosunku ceny najwyższej do najniższej w okresie 1.8.2011-1.8.2014)
Po-
zy-
cja
Nazwa commodity Jednostka do której odnosi się cena Cena w ciągu ostatnich 3 lat stosu-
nek naj-
wyższej
do naj-
niższej
ceny
Wykres
miesię-
czny z
ostat-
nich
3 lat
oryginalnie me-
trycznie
naj-
wyższa
naj-
niższa
1 Olej o./nap. US galon 3,7854 l $3,3176 $2,5100 1,322 link
2 Benzyna US galon 3,7854 l $3,4455 $2,4440 1,410 link
3 Ryż 100 lbs 45,36 kg $18,255 $12,785 1,428 link
4 Żywiec ciel. 100 lbs 45,36 kg $160,250 $112,225 1,428 link
5 Ropa Brent baryłka 158,99 l $128,25 $88,54 1,448 link
6 Platyna uncja 0,0311 kg $1918,5 $1295,4 1,481 link
7 Ropa WTI baryłka 158,99 l $112,24 $74,95 1,498 link

tu już widać totalną dominację ropy i produktów z niej wytwarzanych – bo do listy dóbr o najstabilniejszych cenach dołączyły także benzyna i paliwo do dieseli.

Ktoś może w tym momencie wpisu powiedzieć: „to nie dowodzi wysokiej stabilności cen ropy, w ostatnich latach, a co najwyżej tego, że ceny wszystkich innych commodities też zostały rozregulowane przez spekulantów! Niech taki ktoś zgadnie zatem w którym 3-letnim okresie od kiedy w marcu 1983 zaczęto notować na giełdach kontrakty terminowe na ropę jej ceny były najstabilniejsze? Dla kogoś kto naczytał się szczęśniakowych bredni skopiowanych ze stron spiskowych będzie to nie do uwierzenia, ale tym okresem są właśnie ostatnie 3 lata: w tych 3 latach (jak w powyższej tabelce widać) ropa Brent miała stosunek najwyższej do najniższej ceny poniżej 1,45 a WTI poniżej 1,5 – w żadnym wcześniejszym 3-letnim okresie w ciągu całej 31-letniej już historii notowań kontraktów terminowych na ropę ropa Brent nie miała tego wskaźnika tak niskiego. Tak niskiego tego wskaźnika nie miała też nigdy w tej historii ropa WTI, do tego WTI nie miała tak niskiego stosunku najwyższej do najniższej ceny również w żadnym wcześniejszym okresie 5-letnim.

Na wypadek gdyby ktoś nie wierzył poniżej
pełna historia notowań giełdowych kontraktów terminowych na ropę WTI (od pierwszego notowania w historii w marcu 1983)
i pełna historia giełdowych notowań kontraktów terminowych na ropę Brent

Zachęcam do próby znalezienia na powyższych wykresach 3- lub 5-letniego okresu równie stabilnych cen ropy – szukać bardzo łatwo, bo wystarczy kliknąć na przycisk 3Y (albo 5Y), co ustawi 3-letni (lub 5-letni) przedział czasu, a potem „chwycić” suwak powyżej i przesuwać go wprzód i wstecz po tym 31-letnim okresie, w którym na giełdach notowane są kontrakty terminowe na ropę w poszukiwaniu okresów o niskich stosunkach najwyższej do najniższej ceny ropy (niższych niż 1,5 w okresach 3-letnich i niższych niż 1,8 w 5-letnich).

Tak, nie jest to pomyłka – ostatnie lata charakteryzują się rekordowo stabilnymi cenami ropy w całym 31-letnim okresie handlu giełdowego kontraktami terminowymi na nią, co jest niezwykłe, bo przy tym wszystkim co się na świecie od 5 lat działo (Arabska Wiosna, a w jej ramach wojny domowe u eksporterów ropy: Libii i Syrii, obniżenie ratingu kredytowego USA przez agencje ratingowe, częściowe bankructwa w Grecji i na Cyprze, utworzenie Kalifatu przez ISIL, rozkręcająca się wojna Rosji z Ukrainą) ceny ropy powinny „jeździć” w górę i w dół jak oszalałe, a nie bić rekordy stabilności, a jednak działo i ciągle dzieje się to drugie.

Pokazuje to także do jakiego stopnia Andrzej „Kompromitująca Niewiedza” Szczęśniak robił za klauna (razem z podobnymi sobie świrami od teorii spiskowych) prezentując w latach gdy na giełdach ropa biła rekordy staliblności cen opowieści o spekulantach, przez których działalność ceny ropy straciły jakąkolwiek stabilność (jeszcze raz przytoczę 10 artykułów  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  na ten temat opublikowanych na blogu Szczęśniaka w ostatnich 5 latach).

CDN…

Share This Post
Categories
Ekonomia Energia

Andrzej Szczęśniak – fałszywy ekspert rynku węgla

Inne moje artykuły o zbliżonej tematyce:

Fałszywki Andrzeja Szczęśniaka – polski bilans handlowy

Fałszywka spadku ilości kilometrów przemierzanych przez Polaków

Andrzej “Kompromitująca niewiedza” Szczęśniak – ropa

Andrzej Szczęśniak – fałszywy ekspert rynku i paliw

Sytuacja na światowym rynku paliw

Dziś ciąg dalszy demaskowania kampanii dezinformacyjnych prowadzonych przez Andrzeja Szczęśniaka na jego blogach http://www.prawica.net i http://www.szczesniak.pl .

Po przyjrzeniu się jego kampanii dezinformacyjnej dotyczącej sytuacji na rynku ropy i kampanii dezinformacyjnej dotyczącej sytuacji gospodarczej Polski czas przyjrzeć się szczęśniakowej kampanii dezinformacyjnej dotyczącej sytuacji na rynkach węgla.

Jak wielu się już pewnie domyśla przyjrzenie się szczęśniakowym wpisom dotyczącym węgla ukazuje przerażający poziom nieuctwa. Podstawą dużej części szczęśniakowych bredni w tym zakresie jest mylenie przez naszego fałszywego eksperta dwóch pojęć – pojęcia “rezerw” i pojęcia “zasobów”. Poniżej definicje:

Resrevdef[Źródło]

W skrócie zatem: rezerwy to to, co można wydobyć z zyskiem, a reszta która co prawda jest pod ziemią, ale z zyskiem wydobyta być nie może, to zasoby.

Szczęśniak ma ogromny problem z odróżnianiem jednych od drugich – najbardziej jaskrawy przykład to dwa artykuły prawie o tym samym – ten i ten, gdzie w pierwszym rezerwy nazywa rezerwami a w drugim dokładnie te same rezerwy nazywa zasobami. Generalnie w swoich wpisach Szczęśniak używa tych dwóch terminów tak jakby były synonimami – w wielu artykułach rezerwy nazywane są naprzemiennie “rezerwami” i “zasobami” (1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10), w innych nazywane są tylko zasobami (1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10) – wszystkie te artykuły w rzeczywistości traktują o rezerwach, a ani jeden z nich nie jest o zasobach.

Mylenie rezerw z zasobami to swoją drogą kompromitacja owego “eksperta” na niewyobrażalną skalę, gdyż to mniej więcej tak, jakby człowiek podający się za eksperta w dziedzinie sadownictwa mylił jabłka z jabłoniami. To świetna moim zdaniem analogia, bo jabłka to konsumowalna część jabłoni a rezerwy to konsumowalna część zasobów (jeśli ktoś tu zauważy, że można skonsumować i zasoby, tylko nie odniesie się się z tego żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie, to odpowiem mu, że gałęzie, liście czy korzenie jabłoni też można zjeść, tyle że też nie odniesie się z tego żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie).

Węgiel w Europie jest ciekawym przypadkiem pod tym względem, pod terytorium Europy (liczonej bez państw byłego ZSRR) znajdują się bowiem duże zasoby węgla kamiennego, ale bardzo małe jego rezerwy:

resrevquant[Źródło]

Nie zawsze jednak tak było – wielkość rezerw zależy bowiem od różnych czynników ekonomicznych (cena wydobywanego surowca na rynkach, koszty pracy robotników, koszty sprzętu i materiałów używanych przy wydobyciu, dostępne technologie, wysokość podatków od wydobycia i ewentualnych dotacji itd.) i zmienia się wraz z ich zmianami.

Najlepiej widać to na przykładzie Wielkiej Brytanii, której rezerwy węgla stopniały w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat o 99.85% – z ponad 170 mld ton do około ćwierć mld ton.

UKCoalReserveHistory[Adnotacja: dane liczbowe, z których powstał wykres są autorstwa World Energy Council, ale można znaleźć je także w corocznie od roku 1951 publikowanych przez BP Statistical Review of World Energy]

Po prostu w wyniku zmian czynników ekonomicznych ok. 170 mld ton brytyjskiego węgla przestało być rezerwami i teraz są to już tylko zasoby.

Podobny los z tych samych powodów spotkał prawie wszystkie dawne rezerwy węgla w Polsce – teraz są one już tylko zasobami:

PolandCoalReserveHistory[Adnotacja: dane liczbowe, z których powstał wykres są autorstwa World Energy Council, ale można znaleźć je także w corocznie od roku 1951 publikowanych przez BP Statistical Review of World Energy]

…a prawie wszystko z tego co zostało kwalifikuje się do rezerw wyłącznie dzięki temu, że budżet naszego kraju dotuje wydobycie węgla finansując z płaconych przez Polaków podatków emerytury górnicze, gdyby nie one ze względu na niemożliwość wydobycia z zyskiem trzeba by z rezerw do zasobów przekwalifikować te resztki węgla kamiennego, które w tej kategorii jeszcze zostały (w dalszej części tekstu więcej szczegółów na ten temat).

Zapewne uważny czytelnik zapyta w tym momencie:

“Cóż takiego się zmieniło, że setki miliardów ton europejskiego węgla z rezerw stały się jedynie zasobami?”

Parafrazując tak mu odpowiem:

“Jedno słowo, powiem Ci tylko jedno słowo: Odkrywki

Do Europy coraz szerszym strumieniem napływał węgiel kamienny z pozaeuropejskich kopalni odkrywkowych. Państwa posiadające odkrywkowe kopalnie węgla kamiennego praktycznie zmonopolizowały międzynarodowy handel tym surowcem, a zrobiły to oferując go po cenach nieosiągalnych przy wydobyciu podziemnym. Stopień zmonopolizowania międzynarodowego rynku węgla kamiennego w porównaniu z np. rynkiem ropy jest ogromny – poniżej tabelka z listami największych eksporterów i eksporterów netto węgla oraz największych eksporterów ropy w roku 2012, w milionach ton:

coal&oil[Źródła tabelek: lewej górnej, prawej górnej, lewej dolnej]

Jak widać powyżej międzynarodowy rynek węgla kamiennego jest szczelnie obstawiony przez widoczne powyżej 10 krajów, trzy pierwsze z nich kontrolują łącznie 65.1% światowego eksportu a cała 10-tka kontroluje 95.3% (patrz tabelka u góry z lewej). Dla porównania na międzynarodowym rynku ropy trójka największych eksporterów kontroluje zaledwie 35.5% światowego eksportu, a pierwsza 10-tka dopiero 69.1% (patrz tabelka z prawej).

Źródło tego zmonopolizowania staje się nader oczywiste po przyjrzeniu się metodom jakimi w omawianych 10 krajach wydobywa się węgiel:

Kraj Wydobycie węgla Eksport węgla kamiennego Przybliżony odsetek węgla wydobywany Źródło infor-
macji o
sposo-
bie wy-
dobycia
bru-
nat-
nego
w Mt
ka-
mien-
nego w Mt
Eksport netto Eksport
w Mt jako % wydo-
bycia
w Mt jako % wydo-
bycia
od-
kryw-
kowo
pod-
ziem-
nie
Indonezja 0,0 440,8 383 86,9% 384,0 87,1% 99% 1% str. 4
Australia 69,0 374,1 302 80,7% 315,5 84,3% 74% 26% str. 4
USA 71,3 850,7 106 12,5% 114,1 13,4% 69% 31% str. 4
Rosja 77,9 276,1 103 37,3% 125,2 45,3% 65% 35% str. 3
Kolumbia 0,0 89,2 82 91,9% 83,3 93,4% 92% 8% str. 6
RPA 0,0 260,0 72 27,7% 75,9 29,2% 53% 47% str. 4
Kazachstan 7,7 112,8 32 28,4% 32,8 29,1% 69% 31% str. 3
Kanada 9,5 57,0 25 43,9% 34,6 60,7% 97% 3% str. 3
Mongolia 7,5 23,6 22 93,2% 22,1 93,6% 99% 1% str. 4
Wietnam 0,0 42,4 18 42,5% 19,8 46,7% 50% 50% str. 3
Łącznie w 10-ciu ww. 242,9 2526,7 1145 45,3% 1207,3 47,8% 77% 23% wyliczo-
ne z ww
Łącznie na świecie 1105,8 6835,0 1168 17,1% 1267,0 18,5% 40% 60% wiki

[Źródła pozostałe: produkcja węgla kamiennego, produkcja węgla brunatnego]

Tabelka wyjaśnia wszystko – kraje które zmonopolizowały międzynarodowy rynek węgla, to kraje, mające duże ilości węgla kamiennego położonego płytko pod ziemią – i eksploatujące go metodą odkrywkową.

Koszt wydobycia takiego węgla jest najczęściej na poziomie kilkunastu dolarów za tonę (choć są i miejsca, gdzie węgiel kamienny wydobywany jest odkrywkowo kosztem zaledwie kilku dolarów za tonę, jak na przykład na złożach Powder River Basin ).

Wydobyty w tych krajach odkrywkowo węgiel kamienny dostarcza się potem do odpowiedniego przystosowanego do przeładunku portu (albo do terminalu kolejowego) gdzie można go sprzedać – węgiel znajdujący się w takich portach i terminalach jest bowiem notowany na giełdach, a dziś w dobie Internetu każdy w zasadzie na bieżąco może śledzić ceny po jakich w tych miejscach handluje się węglem – u wielkich eksporterów mamy więc notowany:

węgiel w Indonezji

węgiel w Australii, port Newcastle

węgiel na Wschodzie USA

węgiel na Północy USA w na Illinois Basin

węgiel na Środkowym Zachodzie USA na Powder River Basin

węgiel w RPA, port w Richards Bay

… jak widać w portach u wielkich eksporterów węgiel można kupić/sprzedać obecnie po ok. $60 za tonę fob (free on board, tj. ze wszystkimi należnymi daninami, podatkami i opłatami już opłaconymi przez dostawcę).

Potem węgiel płynie do portów odbiorców, a jego ceny u największych z nich też są notowane na giełdach, mamy tu więc notowany:

węgiel w Europie na ARA (Amsterdam-Rotterdam-Antwerpia)

węgiel w Chinach, porty w Guangzhou-Guangxi-Fujian

… gdzie jest o kilka do kilkunastu dolarów drożej niż w portach producentów, bo jak łatwo się domyślić – cena rośnie o koszty transportu (uwaga! – różnic cen nie należy liczyć prostym odejmowaniem, bo węgiel notowany w poszczególnych portach i terminalach różni się wartością energetyczną, zawartością siarki i innych substancji oraz jednostką wagi: tona metryczna bądź tona amerykańska).

W kontekscie powyższego widać już chyba, model biznesowy według którego działają państwa – duzi eksporterzy węgla: wydobywają one węgiel kamienny ze swoich odkrywek kosztem najczęściej kilkunastu dolarów za tonę, kosztem kolejnych kilkunastu dowożą go do portów w Europie lub Azji Południowo-Wschodniej i tam sprzedają w chwili obecnej po ok. $70 za tonę – mniej więcej 2-, 3-krotność poniesionych kosztów (a mówię, o modelu biznesowym państw, bo z tych zysków rzędu 100-200% większość najczęściej trafia do kieszeni państwa-producenta w postaci regaliów, podatków i opłat eksportowych).

W takich oto warunkach na scenę wchodzi – Andrzej “Kompromitująca Niewiedza” Szczęśniak – i zaczyna pleść dyrdymały o tym, że Polska powinna eksportować jak najwięcej swojego węgla kamiennego na rynki międzynarodowe i zaczyna drzeć szaty, że tego (już) nie robi (1, 2, 3, 4, 5, 6). To co Szczęśniak proponuje to nic innego jak namawianie do tego, by kopać się z koniem (a właściwe z dziesięcioma końmi).

Polska nie ma bowiem odkrywkowych kopalni węgla kamiennego, mamy węgiel kamienny położony około kilometra pod ziemią i głębiej, a średnie koszty wydobycia tony węgla kamiennego w roku 2013 wyniosły 302,89 zł za tonę – czyli równe $100 (po średnim kursie z ostatniego tygodnia) w kopalniach, a to jeszcze nie wszystkie koszty – skarb państwa dopłaca bowiem ok. $20 do każdej tony węgla kamiennego finansując wcześniejsze emerytury górnicze z podatków płaconych przez Polaków (każdy łatwo to sobie może wyliczyć, jako, że ZUS publikuje szczegółowe dane o emeryturach górniczych – albo “na szybko” oszacować z informacji, że koszty płacowe wyniosły 51.2% kosztów wydobycia węgla i z ZUSowskiej informacji, że statystyczny górnik pobierał emeryturę przez 21 lat, a emerytura przysługuje mu po 25 latach pracy).

Na ARA czy w podobnym miejscu w Europie sprzedawalibyśmy ten wydobyty kosztem $120 węgiel po zaledwie nieco ponad $70 za tonę, czyli za 60% kosztu wydobycia, a tak naprawdę za mniej, bo musielibyśmy w większości przypadków pokryć jeszcze przynajmniej część kosztów transportu do odbiorców.

Dopłacalibyśmy więc do tego eksportowanego węgla potworne kwoty nie mając z tego żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie, bo eksportując zwiększymy podaż węgla w Europie, co będzie zmniejszać jego cenę i sprawi, że tańszy węgiel będą miały gospodarki tych krajów, które opierają się na węglu importowanym (niemiecka, francuska, holenderska. brytyjska, włoska, hiszpańska, węgierska, rumuńska, turecka), a tym samym niższe koszty energii będą miały firmy działające w tych krajach, a tym samym z kolei będą miały niższe koszty wytworzenia prawie wszystkiego, co prowadzić będzie do ułatwionej konkurencji na rynku europejskim i światowym produktów z tych krajów z produktami wytwarzanymi w Polsce.

Do tego należy pamiętać, że płytko położony węgiel kiedyś się wyczerpie (tak jak wyczerpała się płytko położona ropa) i wtedy światowe ceny węgla osiągną poziom pozwalający wydobywać z zyskiem głębiej położone jego złoża – czy nie lepiej wydobyć polski węgiel wtedy – z zyskiem zamiast dziś wydobywać go ze stratą (a zauważmy, że wtedy można będzie wydobyć tylko to, od czego wydobycia powstrzymamy się dziś – dziś wydobytego węgla nie można będzie przecież w przyszłości wydobyć ponownie) w dodatku nie na własne potrzeby, a po to aby go wyeksportować, czyli ułatwić życie nie Polakom, ale kosztem Polaków mieszkańcom krajów, do których zostanie wyeksportowany? Niech czytelnik sobie na powyższe pytanie odpowie sam.

Znów zatem nieuctwo A. Szczęśniaka połączone ze skłonnością do wypowiadania się na tematy, o których nie ma on bladego pojęcia sprawiło, że nasz fałszywy ekspert nie marnuje okazji by robić z siebie pajaca postulując absurdalną politykę, będącą w istocie gospodarczym sabotażem, tym razem w zakresie wydobywania węgla kamiennego w Polsce.

Share This Post
Categories
Ekonomia Energia Policja Survival Ważny Wpis

Zarządzanie biznesem w realiach post-peakoil czyli neofeudalizm

Czasy, w których przyszło żyć danej grupie ludzi są nazywane dopiero przez potomnych. Z całą pewnością nikt żyjący około roku 500 nie stwierdził ‘żyję we wczesnym średniowieczu’.

Nasza teraźniejszość może zostać w przyszłości nazwana od ropy naftowej, która umożliwiła masową produkcję żywności, a co za tym idzie niesamowity wzrost populacji zamieszkującej naszą planetę. Obecnie wchodzimy już w okres po peak oil (czyli po osiągnięciu szczytowego wydobycia nafty) i produkcja żywności oraz paliw płynnych zacznie nieodwracalnie spadać. Ten okres też zostanie jakoś nazwany, może ‘wielkim wymieraniem’, ‘post-peakiem’ lub też ‘pęknięciem bańki demograficznej’.

Z punktu widzenia ekonomicznego do dzisiejszych czasów najbardziej pasuje termin ‘neofeudalizm’. Feudalizm charakteryzował się miedzy innymi kastowością oraz podziałem społeczeństwa na ogromną większość nędzarzy i nieliczną warstwę arystokratów, przechwytujących wszystko to co wytworzyli nędzarze,  co pozostało po zaspokojeniu ich podstawowych potrzeb fizjologicznych.

Okres taniej ropy spowodował i lęk przez rozlaniem się komunizmu poza ZSRR spowodował zasypywanie różnic klasowych na całym świecie. Dziś mamy proces odwrotny, zwany czasem brazylizacją. Biedni są coraz biedniejsi, a bogaci są coraz bogatsi. Stąd właśnie ruch polityczny ‘We are the 99%’.

Dodatkowo powraca zjawisko kastowości. Widzimy to w Polsce i innych krajach świata – dzieci z rodzin lekarskich zostają lekarzami, dzieci z rodzin prawniczych – prawnikami. Mamy Indie pełną gębą.

W najbliższej przyszłości można spodziewać się nasilenia tych procesów. Wkrótce 1% będzie posiadał więcej niż pozostałe 99%, a klasa średnia całkowicie zaniknie.

Paliwem dolewanym do tego rewolucyjnego zarzewia będzie wzrost cen żywności. Ceny ropy i żywności są ściśle powiązane. Warto zapoznać się z kilkoma opracowaniami w tym przedmiocie: link 1, link 2, link 3, link 4, link 5. Bardzo prawdopodobnym jest scenariusz w którym malejące wydobycie ropy spowoduje trwały wzrost cen ropy 5-10 x, co spowoduje podobny wzrost cen żywności. Nawet gdyby nie spowodowało to dramatycznego załamanie gospodarczego, zaniku transportu drogowego i bezrobocia na nieopisaną skalę, to dla większości ludzi na tej planecie taki wzrost cen żywości oznacza, że zarobią mniej, niż potrzebują na samo pokrycie kosztów wyżywienia.

O ile nie uda się wdrożyć szybkiego zastąpienia ropy innymi węglowodorami to dużą część ludzi na planecie czeka śmierć z głodu lub w konflikcie zbrojnym spowodowanym głodem. Wzrost cen żywności oznacza rewolucję i upadek wielu państw. Wzrost cen paliw jest nieunikniony, wynika wprost z danych dotyczących poszczególnych złóż ropy. Ceny żywności są sztywne w stosunku do cen ropy, zatem żywność z całą pewnością mocno zdrożeje. Wynika z tego, że czeka nas okres niezwykle gwałtownych niepokojów społecznych.

Da się napisać kilka rad, w jaki sposób można się ubezpieczyć od takiego czarnego scenariusza. Szczególnie dotyczyć to powinno przedsiębiorców, ponieważ nadchodzące czasy tak zmienią paradygmat prowadzenia biznesu, jak zmienił go upadek PRLu. Nieprzygotowani pójdą od razu pod wodę.

Ciąg dalszy dla zarejestrowanych czytelników.

Dodaj do koszyka
Share This Post
Categories
Energia Ważny Wpis

Energia = Dostatek + Pokój

Maczeta Ockhama popełnił doskonały wpis, który warto przeczytać.

Tania i dostępna energia to podstawa stabilnego i dostatniego społeczeństwa. Spadek dostępności i drożenie nośników energii to zapaść gospodarki i zanikanie klasy średniej. Ostateczną konsekwencją tych zaburzeń jest WOJNA.

Tej prostej zasady nie rozumie ani władza, ani lud, ani nawet większość ekonomistów. Nie rok i nie dwa lata będziemy się boleśnie przekonywać jakie konsekwencje będzie przynosić peak oil.

Share This Post
Categories
Ekonomia Energia

Filmik

Polecam obejrzenie filmiku – piszę o tych zjawiskach od wielu lat.

Śmieszne jest jak Grzegorz Miecugow sili się, aby być polskim Charlie Rose. Choć z Miecugowem nie zgodzi się rozmawiać żaden w najpoważniejszych graczy świata, tak jak zgadzają się na rozmowę Rose, to fajne jest, że mamy Popkiewicza, który jest w stanie się przebić do mediów.

Share This Post