Categories
Ekonomia

Incredibles Kulczyka

Zakończył się pierwszy sezon polowania na dobre pomysły biznesowe. To właśnie jest największy problem ludzi z dużą kasą, szczególnie wśród drugiego i trzeciego pokolenia oligarchów – oderwanie od realiów, oderwanie od normalnego życia i wynikający z tych rzeczy brak nowych pomysłów, brak znajomości potrzeb społecznych. Organizowanie takich konkursów to wyraz rozpaczy.

Podstawowy problem z inwestowaniem w nowe pomysły w Polsce jest brak rynku. Wszystko ma swój rynek. Na Arktyce jest mały rynek pracy – mało kto szuka tam pracy, jest też mało pracowników – duży rynek pracy jest w New Delhi. Praga Południe to mały rynek na karatowe brylanty – mało kto sprzedaje i kupuje tam brylanty – dużym rynkiem jest Antwerpia. Identycznie jest z rynkiem startupów – mało kto oferuje świeże pomysły w Polsce – takie pomysły są oferowane i wdrażane w Krzemowej Dolinie.

Istnieje danego rynku jest uwarunkowane mnóstwem różnych czynników, poza istnieniem zwykłej tradycji. Na przykład w Antwerpii są bardzo korzystne przepisy dotyczące VATu na brylanty. Można je importować spoza UE i sprzedawać na rynku unijnym z zerową stawką VAT. Importując diamenty do Polski trzeba od razu zapłacić 23% VAT i sprzedając kamienie dalej wewnątrz UE trzeba użerać się z kontrolami skarbowymi by odzyskać VAT. Import kamieni surowych jest związany z procedurą Kimberly, co jest w Polsce szalenie skomplikowane i nierealne do przejścia, a jest banalnie proste i załatwiane od ręki w Belgii. W Antwerpii wysyłka brylantów na cały świat jest prosta, tania i ubezpieczona – w Polsce wszyscy przewoźnicy wyłączają z przewozu przedmioty cenne typu biżuteria. Przykłady można długo kontynuować.

Podobnie jest ze startupami. Wiele pomysłów wdrażanych w Kalifornii jest zwyczajnie nielegalnych w Europie. Na przykład realizowany projekt może naruszać polskie regulacje ochrony danych osobowych, albo pracownicy mogą zostawać dłużej w pracy niż legalne we Francji 35 godzin/tydzień, albo być wynagradzanych tylko akcjami, co jest nielegalne w Niemczech. Inny przykład to uciążliwe kontrole skarbowe już na etapie zakładania firmy. Wynajmując biuro wirtualne w Polsce trzeba liczyć się z wizytą dwóch smutnych panów, którzy stwierdzą, że firma nie istnieje i w związku z tym zostanie wykreślona z rejestru VATowców. Tak się “wspiera” przedsiębiorczość w Polsce. Business development w USA to przyjemność, w Polsce to męka, użeranie się z biurwami i notoryczne bycie branym za oszusta podatkowego.

Aby to zrozumieć, zastanówmy się jakie serwisy internetowe odniosły sukces w Polsce. Co do jednego były to klony serwisów amerykańskich. Allegro – ebay, wykop – reddit, olx – craigslist, przykładów można podawać setki. I nie działa to w drugą stronę – ani jeden polski serwis nie przyjął się w USA. Kreatywność w Polsce i kapitał gotowy do sfinansowania tych idei są za małe.

Ale wracając do prób Kulczyka zamiany pustyni w las deszczowy / zamiany polskiego rżyska w San Francisco. Już pierwsze zdanie z linkowanego na wstępie artykułu spowodowało ból zajadów, wywołany szerokim uśmiechem. Kulczyk chce zainwestować “nawet” pół miliona dolarów… Pół miliona dolarów to kosztuje dom pod Warszawą… Gentleman obracający się w sferach zbliżonych do Kulczyka wydaje pół miliona USD rocznie na ubrania, wakacje i jedzenie poza domem. 

Zaprezentowano 426 pomysłów i przedstawieni finaliści nasuwają myśl, że dla jurorów było to rzeźbienie w g****ie… Cóż bowiem mamy za finalistów? Hotailor – serwis rezerwacyjny, których w necie są już dziesiątki. Radio Net Media Ltd – budzący wątpliwości prawne (podmiana czyiś reklam swoimi) oraz sensownością (kto chce słuchać reklam, gdy są media wolne od bzdur). User Engage i Tidio – są już serwisy tego typu i nic nie wskazuje by orły Kulczyka miały jakąś przełomową technologię. Generalnie ma się wrażenie, że cały ten konkurs wygrały pomysły na magiel i pomysł na pralnie chemiczną.

Już spieszę z pomocą Kulczykowi, co zrobić, by nie marnować czasu i nerwów na tego typu konkursy. Otóż dużo lepszym wyjściem byłoby zaangażowanie kapitałowe w Dolinie Krzemowej, czyli wejście na duży rynek, oczywiście z poważnym kapitałem. Inną opcją jest wejście w istniejące polskie spółki, które już dały radę powstać i wytworzyć unikalną technologię, na przykład LiveChat, CallPage czy choćby Inpay. No i nie słuchać przydupasów, którzy podrzucają pomysły na organizowanie takich konkursów.

Jeszcze lepszym pomysłem jest przeniesienie polskiego biznesu do USA (wreszcie!). W Stanach brakuje brokerów typu Apaczka czy Furgonetka. Nie ma też Paczkomatów. To mógłby być nasz sukces na skalę Skypa.

Share This Post

9 replies on “Incredibles Kulczyka”

Kiedys zakladalo sie firmy.
Teraz wszedzie “start upy”.
Jak otwieram lodowke to sie start upy wysypuja.
Gazete na kiblu to az sie boje otworzyc.

sytuacja zaczyna przypominac rok 2000 kiedy tez mnostwo takich start upow bylo. Z dopiskiem .com.
Nawet wycena hamerykanskiej gieldy sie zgadza.

@ Doxa
Prawdopodobnie masz rację co do drugiego i trzeciego pokolenia oligarchów – ale Kulczyk to nie ten przypadek – cały ten ich “bzzzzznzzzzz” to starokurewsko- ubecka ustawka! Siłą rzeczy jego stary nie mógł mu przekazać nawet tych wiadomości które otrzymali potomkowie prawdziwych oligarchów. Zwrot “wyraz rozpaczy” użyty prawdziwie po mistrzowsku! Co do prawdziwego świata – to mając na uwadze podobną do “start upów” historie Mikołaja Tesli (wydymanego na miliony dol. po zwiększeniu mocy dla amerykańskiego przemysłu), oraz wysoką jakość “zwykłego biedowania” w naszej części świata – nasuwa się albo powolne i mozolne budowanie firmy bez “wsparcia”, albo rezygnacja z ambicji i zabranie pomysłu do grobu – niech się walą! Prośba – nawet w takiej formie nie podpowiadaj “kulczykom” po raz drugi – NIECH SIĘ WALĄ!! Pozdrawiam.

Rowniez przecieralem oczy ze zdziwienia slyszac o hojnosci pana Kulczyka Juniora. Akurat mam inna teorie, pan Kulczyk zapewne gdzies musi placic podatki i wybral jurysdykcje, gdzie obciazenia sa wysokie ale mozna stosowc ulgi na tzw innowacje. Stad jego gest, ktory go pewnie kosztuje 10% “darowizny” bo reszta i tak poszlaby do biurwy. A jak to medialnie ladnie brzmi!

Przyczyne braku innowacyjnosci Polakow upatruje w niskim poziome szkolnictwa wyzszego, szczegolnie na kierunkach technicznych. IT moza sie nauczyc w domu i dlatego kazdy dzis jest po IT i potrafi stawiac strony html i podobne i dlatego tak latwo zakladac startupy i chodzic na takie zloty.
Mentalnie startapowcy czesto sa gimbaza z oczekiwaniami a najwieksze ich problemy to czy mama nie bedzie zla, ze sie spoznilem na obiad albo czy sasiedzi nie narzekaja, ze w nocy gram za glosno w CS

To sa w wiekszosci wirtualne, powstale na bazie jakis dotacji pseudo pomysly, do ktorych dopinaja sie rozne organizacje i mentorzy, ktorzy maja chody u tuzuow naszego biznesu z ubeckimi korzeniami. To sa takie grupy, gdzie z jednej kieszeni do drugie sie przeklada a przy okazji oplaca roznych ludzi, ktorzy beda dobrze pisac, opowiadac i polepszac wizerunek “szefow”.

Autor ma racje, ze istnieje sporo roznych juz dzialajacych statupow, ktore moglyby isc z produktem na rynki globalne, tylko po co? Takie pokazowe akcje nie sluza przeciez rozwijaniu polskiej gospodarki, tylko poklepaniu sie po plecach, wpisom na onecie i moze jakis artykul trafi do drukowanego Wprost.

Pan Kulczyk Junior to wlasciwie moze wyskoczyc z pomyslami do Silicon Valley ale jego polskie miliardy to tam starczå na kieszonkowe przy stole gdzie sie kupuje spolki za miliardy dolarów. On chybna wie, ze ma za krotkiego i wydaje mi sie, ze w swiecie duzych pieniedzy dziala wywiad gospodarczy i oni juz wiedza kim byl Kulczyk Senior, skad pochodzi jego majatek i w jakich kregach sie obracal.

Junior Kulczyk moze nie byc witany z otwartymi rekami na rynku nowych technologii w naszego sojusznika, bo kto wie, moze stare kiejkuty znow chcialby ukrasc jakas technologie?

W pełni się z Tobą zgadzam.

Swego czasu rejestrowałem jako VATowiec. Pierwsze sprawa, to konieczność pokazania prawa do lokalu – obowiązkowo przy składaniu wniosku. Oczywiście musiałem im dostarczyć zaraz ksero tego dokumentu (1zł za stronę w u US). Uff Wniosek złożony wszystko ok.

Potem list, że jednak trzeba przybyć na przesłuchanie. A tam w US odpytka: A czemu ma Pana firmę? A po co? A co Pan będzie robił? Kto jest pana kontrahentem? Gdzie będzie Pan kupował, co sprzedawał? Musiałem to wszystko spisać…więc spisałem na 6 stron A4. A pani urzędnik..a po co Pan tak dużo napisał, kierownik będzie musiał to przeczytać.

Marnowanie czasu i zawracanie dupy.

@Pio
wolne zarty. firme zalozyłem 3 lata temu, rejestracja vatu to złożenie papierka przez księgową, to wszystko.

a kulczyk pol mln inwestuje na podstawie “prosby” władz, która brzmiała “pomóż pan z tymi startupami, niech coś się dzieje w tym temacie”. czyli coś w stylu grzecznościowych billboardów, a nie faktyczna inwestycja.

Kulczyk to nie gentelmen.Ani w ogole ktos.

A co do rynku to akurat 500+ jakis tam rynek kreuje-jest tej kasy nieco do wydania i NIE jest to kasa zabrana Kowalskiemu jak bredza neoliberalowie tylko VATowskim oszustom ktora dotychczas ladowala na Kajmanach a teraz jest w realnej gospodarce.Oczywiscie poki co 500+ kreuje tylko rynek na zywnosc,ubrania,uzywane samochody,tanie wakacje i korepetycje ale dobre i to na poczatek.

@Piotr34

Wątpię (w to finansowanie kasą z przekrętów), ale… dzisiaj w radio podawali, że koszt programu 500+ to 448 zł (lub 484 zł – nie dosłyszałem) / rok / obywatela.

Masz rodzinę 4 osobową: roczny koszt 4X448 = 1800 zł, a przychód z 500+ to 6000 zł.
Nawet jak “państwo przekupiło obywateli ich własnymi pieniędzmi”, to grupa która na tym zyskuje (beneficjentami jest 2,6 mln rodzin) wystarczy, żeby wygrać każde wybory, zwłaszcza, że wszystkie partie ustawiły się lub zostały przedstawione jako przeciwnicy tego programu.

Masz więc 2 600 000 x 2 – głosów samych rodziców + ich dziadkowie (tu rośnie już do kwadratu!), czyli więcej głosów niż PiS dostał dzięki OBIETNICY. Może się mylę, ale więcej ugrają teraz, bo groźba utraty realnych zysków (program już działa) jest lepszym motywatorem niż wyborcza obietnica (ludzie nie wierzyli, że coś takiego jak 500+ wejdzie – głosowali na PiS z innych powodów). To już koniec jakichkolwiek zmian w parlamencie, a etatyzm będzie powstrzymany tylko brakiem chętnych do pracy w urzędach (bo u pryw. przedsiębiorców BYĆ może zarobi się więcej). Innej zapory nie widzę.

@Piotr34
Skończy już z tym 500+, tak już wszyscy wiemy że PiS zrealizował twój mokry sen. Może poczekajmy do końca roku, albo nawet półtora i zobaczmy jak wtedy budżet będzie wyglądać. Bo niby są wyższe wpływy z VATu ale gdzieś jednym uchem słyszałem, że akcyza się nie spina – to jak to jest możliwe? Dużo jest informacji o tym, że może to być księgowa sztuczka, dlatego może poczekajmy z tym zachwytem.

@korektor
bo zakładałeś firmę przed PiS, teraz to jest niezły cyrk, bo po tym jak zakładasz firmę to pojawiają się dwie panie z US i chcą od ciebie pisemnego oświadczenia, że prowadzisz firmę (jakby w samym wniosku rejestrującym działalność nie było takiej informacji), a nie chcesz przekręty na VAT robić. Dodatkowo wypytują o twoich klientów, dostawców, jak planujesz pozyskać klientów itp. no i oczywiście wizja lokalna w twojej siedzibie. cyrk na kółkach, sensowność takich czynności – żadna. zamiast doszkolić trochę kadrę i przerzucić do badania ryzykownych obszarów, to nie lepiej wysłać ich do powiększania niepotrzebnej dokumentacji – to tylko pokazuje jak państwo marnuje środki, którymi dysponuje.

z tym vat’em to może być jakiś unijny wymysł.
ostatnio badałem temat rejestracji vat dla ltd w uk. wcale nie jest różowo.
również trzeba udowadniać, po co Ci ten nr, wskazać kontrahentów w uk itp.
trwa to kilka tygodni.
a zakładanie kont bankowych na ltd to już zupełnie inny temat. nawet w takim revolut to droga przez mękę

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *