Categories
Ekonomia Polityka

Domiar, czyli przepadek mienia

Stali czytelnicy pamiętają być może moje wpisy piętnujące wyłudzenia VAT w obrocie metalami szlachetnymi i innymi towarami. Jestem stanowczym przeciwnikiem wszelkiego rodzaju przestępców, w tym również skarbowych. Wygląda jednak na to, że w walce z nimi nowy reżim ma zamiar wylać dziecko z kąpielą.

Nowe propozycje sprowadzają się do tego, że bez udziału sądu Fiskus będzie mógł rekwirować majątki uznanych przez Fiskusa za przestępców skarbowych, a także ich rodzin. Nie wiadomo, jak dalece będzie sięgała karząca ręka ‘sprawiedliwości’, mowa jest o nawet pięciu latach sprzed okresu popełnienia przestępstwa, rozważa się również lustrację całego dorobku życia.

Można sobie wyobrazić sytuację, w której do rodziców, rodzeństwa czy nawet kochanki osoby uznanej przez Fiskusa za przestępcę podatkowego puka Fiskus i zabiera wszystko taj osobie. A jeżeli osoba ta nie posiada takiego majątku, to Fiskus nakłada na nią dług skarbowy w wysokości kwoty, jaką uzna za stosowną. Albo sytuację, gdy do emeryta z ładnym domem puka kontroler skarbowy i pyta o pochodzenie środków użytych do nabycia tej nieruchomości w 1985 roku. Brak przekonujących dokumentów i przestępca podatkowy ląduje na bruku, a dom na licytacji komorniczej.

Nowe bolszewickie prawo zawiera tak zwane klauzule gwarancyjne, które mówią o tym, by kara była proporcjonalna do przestępstwa. I to mi przypomina przepis w przepisach karnych dotyczących narkotyków, według których prokurator może odstąpić od ścigania sprawcy, gdy miał on niewielką ilość narkotyków. Ale zwykle nie odstępował, tylko ścigał, a sąd przyklepywał wyroki za 0,01 grama marihuany. Tym razem będzie tak samo, na kwicie naczelnik urzędu skarbowego napisze, że przestępstwo skarbowe było bardzo poważne i tyle.

Śmiać mi się chce z paranoicznych wizji dekretu nakazującego zwrot zakupionego złota. Po co rząd miałby to robić, skoro będzie sobie mógł lustrować mienie, które po prostu ma na widelcu (nieruchomości, konta bankowe i maklerskie) bez konieczności nużącego przekopywania czyjegoś ogródka czy skuwania tynku w poszukiwaniu złota. Wezmą po prostu całą nieruchomość. Oczywiście, każdy ma swoje zdanie. Jeżeli ktoś jest przekonany, że na rabunek nieruchomości się nie odważą, a na rekwizycję złota jak najbardziej, to mój artykuł go nie przekona, tak samo jak nie przekonam schizofrenika, że rząd mu nie wszczepił do mózgu czipa, którym kontroluje jego myśli. Jak będzie – czas pokaże.

Jeżeli ktoś zastanawia się jeszcze z czego będą finansowane wielkie programy socjalne w stylu 500+, to już ma częściową odpowiedz. Dokładnie tak działały znane z historii mechanizmy rozkułaczania prywaciarzy w latach 1946-1989. Dlatego uważam za lekkomyślne posiadanie w Polsce jakiegokolwiek majątku łatwego do rekwizycji (nieruchomości, konta bankowe i maklerskie) szczególnie gdy jest lub było się przedsiębiorcą. W ogóle życie w Polsce zaczynam uważać za lekkomyślne.

Share This Post

18 replies on “Domiar, czyli przepadek mienia”

NO tak-zlodziejom bedzie trudniej-Doxa sie martwi.Wiesz ile odzyskano z majatku tzw.mafi pruszkowskiej?-300 PLN!!!-to NIE pomylka-TRZYSTA PLN-wszystko przepisali na rodziny i kochanki.Nie sciagaja ukradzonej kasy-ZLE,sciagaja-tez zle?Wiesz ile POlska traci na samych tylko wyludzeniach VAT ROCZNIE?-80 miliardow pln.
Nic nie bedzie bez wyroku sadu ani 100 lat wstecz-za duzo KOD sluchasz.Link pierwszy z brzegu
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Konfiskata-nielegalnych-majatkow-przestepcow-Projekt-Ziobry-trafil-do-konsultacji,wid,18358824,wiadomosc.html?ticaid=1171e6

Cos zle z Toba.

Piotr34

@Piotr34
chyba chodzi nie tyle o konfiskatę, ile o to, że ma się ona odbywać bez udziału sądu.

@Piotr34 – w imię zajęcia majątku mafii daj sobie w dupę zajrzeć…
PS. czasem, żeby kogoś obudzić, trzeba wrzasnąć. W słowie pisanym taką rolę pełnią przekleństwa. Więc obudź się k..wa!

Jak beda chcieli to i ostatnie majtki z dupy sciagna, moze sie znajdzie jakis chetny na licytacji… ja dalej twierdze, ze zloto bedzie latwiej zarekwirowac i sprzedac chocby za granica niz wywalic z domu rodzine z dziecmi a pozniej znalezc kupca i opchnac dom. W czasie kryzysu co da zarekwirowanie z kont kilku bitow skoro wg. autora nie sa i nigdy nie beda nic warte.

Od października 2002 roku każdy Polak ma prawo posiadać konto za granicą. Korzysta z tego może 1 procent naszych rodaków. Też uważam, że to lekkomyślne.

“W ogóle życie w Polsce zaczynam uważać za lekkomyślne.” – caly artykuł w jednym zdaniu:)

Cóż bo w Polsce jak zwykle stara się podejść do problemu od tyłka strony, zamiast stworzyć prawo, aby wyłudzenia były nieopłacalne i trudne, to kombinuje się jak karać – najlepiej wszystkich… Zamiast stworzyć system, w którym każdy łatwo się będzie mógł rozliczać z drobnych usług, wprowadza się zaporę finansową, że drobne usługi wchodzą w szarą strefę, bo nikt nie będzie ryzykował nawet 300zł miesięcznie (składka zdrowotna), skoro zarobek średniomiesięczny będzie niewiele większy, a dodatkowo narazilibyśmy sie na multum kontroli…

bardzo dobrze,niech się wezmą za złodziei.
W Polsce majatki zrobili złodzieje i oszuści. Powinno sie je zabrać i rozdać po równo wszystkim Polakom, pracującym i niepracującym. Twoje monety doxa,tez się powinno rozdzielic,abyś nie dorabiał się kosztem biednych ludzi, którzy nie mogą znaleźć pracy i sa zmuszeni do siedzenia z piwem w reku

@sprawiedliwosc spoleczna,

W Polsce wiekszosc ludzi ciezko pracuje i kazdy z nich dorobil sie majatku tylko, ze zostal z niego okradziony. Dlaczego biedni ludzie nie moga sobie pozwolic na kupno chocby 0.25 uncji zlota u Doxy? Dlatego, ze panstwo opiekuncze zabralo im pieniadze w postaci “podatkow”. Dorobienie sie uczciwa praca wlasnego majatku to kwestia ludzkiej godnosci – uwaza Arthur C. Brooks, prezes American Entreprise Institute.

gdy do emeryta z ładnym domem puka kontroler skarbowy i pyta o pochodzenie środków
———————————————
Pytanie, skad pieniadze, jest jak najbardziej na miejscu. Zwlaszca, gdy idzie o powazne sumy. Przeciez, nikt nie wyrzuca rachnkow za ,np. parcele pod budowe. Jak rachunku z Biedronki…
IL.

Powiedzmy sobie szczerze, że przepisy te muszą być niezgodne z konstytucją. Przede wszystkim od każdej decyzji przysługuje tryb odwoławczy i to dwuinstancyjny, z możliwością skarżenia do instytucji europejskich. Tak więc na podstawie urzędniczego widzimisię nie da się zabrać obcym osobom majątku. Przynajmniej w teorii. Prawo wielu krajów daje sądom w przypadku stwierdzonego przestępstwa możliwość nałożenia konkretnej grzywny nawet bardzo wysokiej. Co niekiedy oznacza skonfiskowanie majątku. Przepisanie majątku na inne osoby też nie jest wyjściem, bo zawsze można unieważnić taką umowę darowizny np. w ramach skargi pauliańskiej.
W zasadzie to w chwili obecnej nie ma potrzeby wprowadzania takich przepisów jak chce ten Fiskus, bo one praktycznie już istnieją. Najwyższa grzywna to bodajże 32 mln złotych. Do tego możliwość anulowania każdej umowy darowizny. Po co wprowadzać przepis niezgodny z konstytucją, gdy obecne przepisy także dają Fiskusowi bat na wyłudzaczy i oszustów?

Piotr34 – świete słowa.

Autor nazywa przepisy bolszewickimi a dobrze wie, że podobne istnieją w USA czy innych krajach zachodnich, tylko Polska odstawała.

@Polo

W mojej dupie nie ma nic ciekawego wiec nikt tam zagladal nie bedzie.

P.S.@Doxa-sorry za te mala powyzsza i chyba nieco spozniona prywate-mam naidzeje ze @Polo jakos te odpowiedz dostanie.

W mojej dupie nie ma nic ciekawego wiec nikt tam zagladal nie bedzie.
Ale skąd władze mają mieć pewność, że nie ma tam nic ciekawego?
Muszą przecież zajrzeć, aby takową pewność uzyskać.
Jeśli jesteś uczciwy, to nie masz powodu by się tego zaglądania obawiać.

“Albo sytuację, gdy do emeryta z ładnym domem puka kontroler skarbowy i pyta o pochodzenie środków użytych do nabycia tej nieruchomości w 1985 roku. ”

Doprawdy, trudno o bardziej żenujący argument i przykład (art. 70 O.p.)
A jeśli chodzi o zarzut karny, w naszym porządku prawnym nadal to niełatwe zadanie stojące po stronie organu.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *