Categories
Ekonomia Komuna

Mit czy prawda

Podobno krzywa Laffera nie istnieje. Moim zdaniem jednak istnieje, ponieważ przyglądam się jej w codziennym życiu gospodarczym, jako podstawowej barierze w tworzeniu miejsc pracy. Praca w Polsce opodatkowana jest jak towar luksusowy, jak wódka, tytoń czy paliwa. Każdy pracodawca musi się dwa razy zastanowić, zanim kogoś zatrudni.

Co więcej, krzywa Laffera jest jednym z bardziej intuicyjnych zjawisk w ekonomii. W mojej rodzinie prowadzimy firmę nieprzerwanie od 1968 roku. W latach 80tych, przed wprowadzeniem tak zwanego “zielonego światła dla rzemiosła” opodatkowanie dochodu wynosiło do 85%. Początkowo progi były dość wysoko, ale wkrótce inflacja spowodowała, że najwyższą stawką byli obciążeni nawet ci, którzy zarabiali więcej niż równowartość kilku pensji. Oznacza to, że przedsiębiorcy zostali praktycznie wykluczeni z obrotu gospodarczego, ograniczali działalność, tworzyli fikcyjne firmy lub też dawali łapówki pracownikom fiskusa, milicji obywatelskiej i służbie bezpieczeństwa. Oczywistym jest, że nie było chyba nikogo, kto chciałby pracować ze świadomością, że trzeba oddać prawie całość wypracowanego dochodu. Osiągnięto tu koniec wspomnianego wykresu.

Co ciekawe krzywa Laffera obowiązuje nie tylko w przypadku dochodów. Mówi się o spadku ilości wystawionych mandatów za przekroczenie prędkości. Czasowe odebranie prawa jazdy za nadmierną prędkość jest swego rodzaju ciężarem, jak opodatkowanie. Z racji tego, że ludzie karę tą odbierają jaką bardzo surową, starają się jej uniknąć. Został nałożony nadmierny ciężar – w efekcie nic nie zebrano.

Wdrażanie lewackich pomysłów zawsze kończy się tragicznie. Jeżeli jedynym pomysłem jest grabienie tych, którzy coś mają i rozdawanie tym, którzy to przepiją, to mamy po prostu bolszewizm. Szkoda nawet elektronicznego tuszu na ciągłe tłumaczenie, że jedyny sposób na wydźwigniecie mas z nędzy jest umożliwianie im zarabiania, poprzez zlikwidowanie barier i podatków czyniących pracę nieopłacalnym. Chiny czy Korea nie są potęgami dlatego, że mają 100% podatku dla bogaczy, ale dlatego, że umożliwiają każdemu człowiekowi pracowanie i prowadzenie biznesu. To jednak do lewaków nie trafia, nie ma chętnych do roboty, ale rączki nadal swędzą do wyciągania się w kierunku cudzych kieszeni.

Share This Post

12 replies on “Mit czy prawda”

Mysle ze futrzakowi bardziej chodzi o to ze niskie podatki nie sa/nie musza byc jedyna ani nawet najwazniejsza cecha systemu przyjaznego biznesowi.Gdyby byly to Niemcy czy Skandynawia bylyby biedniejsze od UK czy USA a nie sa(raczej jest odwrotnie).Zreszta widzialem rozne sondaze prowadzone wsrod ludzi biznesu i oni wprost mowia ze wazniejsze od wysokosci podatkow jest niska biurokracja,STABILNOSC przepisow itp zas wysokosc podatkow choc wymieniana to jednak nie jest az tak istotna.
Reasumujac-krzywa Laffera to pewien bozek chocby korwinistow oraz neoliberalow uzywany do ciecia podatkow dla korpo(bo przeciez nie dla zwyklych ludzi).Jednoczesnie praktyka wskazuje iz jest to tylko jedna z cech systemu i to raczej drugorzedna a do tego o nie do konca znanych wlasciwosciach(nikt do konca nie wie gdzie jest przegiecie na krzywej ale jest ono raczej znacznie wyzej niz twierdza neoliberalowie-tak uwaza wielu ekonomistow).

Piotr34

@Piotr34

Korwin jasno mówi, że punkt przegięcia krzywej może być stosowany np. przez okupanta, do maksymalnego grabienia. W normalnym kraju podatki powinny być znacznie niższe. Na pewno nie redystrybucyjne (na przepicie), tylko celowe (armia, policja, sądy). Najpierw ustalamy potrzeby, potem dostosowujemy podatki.

@dzekoo

Wybacz ale nie podejme watku Korwina-moze dlatego ze jest dla mnie typem wyjatkowo szkodliwym i przypuszczalnie obcym agentem wplywu.

Piotr34

Trudno nie zgodzić się z twierdzeniem, że wprowadzenie kary w postaci utraty prawa jazdy przekracza pewną granicę akceptowalności. Myślę jednak, że najbardziej przerażający jest fakt natychmiastowej kary. W przypadku mandatu masz 7 dni i co najwyżej lżejszy portfel. A taki rodzaj kary może poważnie skomplikować życie. Oczywiście łapówki dla drogówki w tym przypadku mogą być astronomiczne, ale o tym pewnie tak ochoczo nie będą donosiły serwisy internetowe, TV i gazety.

Idąc tropem wyznaczonym przez Kodeks Drogowy, można by się zastanowić jak zareagowaliby ludzie, którym na konta pracodawcy przelaliby całkowite ich wynagrodzenie brutto wraz z obciążeniami płaconymi przez pracodawcę i następnie w jednym lub kilku przelewach te same konta zostałyby obciążone jakimiś przelewami typu ZUS, Zdrowotne, składka emerytalna, podatek itp. Mogłyby okazać się to niezwykle kształcące.

Apropos nowych mandatów. Mój kolega ma sklep (stacjonarny, serwis, allegro, internetowy) z CB Radiami, biznes był coraz słabszy i ostatnio sprzedawał kilka urządzeń dziennie, od mniej więcej kwietnia trwa boom jak za starych dobrych czasów, kilkadziesiąt radyjek dziennie znajduje nabywców, do tego ludzie przynoszą jakieś stare nieużywane sprzęty do naprawy.
Ktoś traci, ktoś zyskuje. 🙂

mnie sie wydaje że lewactwo na szczycie piramidy tzn bankierzy+przemysłowcy korpo doskonale to wiedzą ale robią to celowo z obawy o utratę statusu/eldorado – elementarz

więc “chłopaki” inwestują w demokratów/socjalistów

@Piotr34
Reasumujac-krzywa Laffera to pewien bozek chocby korwinistow oraz neoliberalow uzywany do ciecia podatkow dla korpo

To jak ludzie interpretuja krzywa Laffera i w jakim celu to jest “inna bajka”, niz samo istnienie mechanizmu ekonomicznego, ktory ta krzywa przedstawia. Celow falszywej nadinterpretacji moze byc oczywiscie mnostwo. Jednak proste stwierdzenie faktu, ze przy stawce 0 procent brak wplywow podatkowych, jest niewatpliwie prawdziwe. Twierdzenie, ze przy stawce 100% tez brak wplywow nie musi byc prawdziwe, bo sa przeciez hobbysci, ktorzy pracuja z innych powodow niz kasa, a takze niewolnicy, ktorzy pracuja bo musza. Jednak nawet jesli wplywy nie sa wtedy 0 to sa bliskie 0. A z tego wynika, ze gdzies pomiedzy 0 a 100% musi byc maksimum wplywow. Moze nawet kilka lokalnych maksimow. Moze nawet maksima zmienne w czasie wraz ze zmieniajacymi sie warunkami. Jedyne jednak co jest w tym wszystkim istotne i prawdziwe to fakt, ze prosta podwyzka stawek podatkowych NIE MUSI sie przekladac na proporcjonalny wzrost wplywow podatkowych.

@Takie jeden los

Ale ja przeciez o tym wlasnie pisze(czynniki kulturowe chociazby moga tu miec znaczny wplyw-przegiecie niemal na pewno lezy gdzie indziej w kulturowo kolektywistycznej Skandynawii a gdzie indziej w indywidualistycznych USA czy PL).
Z tym tylko zastrzezeniem ze takze prosta OBNIZKA stawek podatkowych nie musi sie przekladac na…cokolwiek.Nie musi podczas gdy wedlug neoliberalow i korwnistow wlasnie tak banalenie prosto sie przeklada wiec sobie z krzywej Laffera uczynili bozka.To ich kompletnie dyskwalifikuje.

Piotr34

@Piotr34

Z tym tylko zastrzezeniem ze takze prosta OBNIZKA stawek podatkowych nie musi sie przekladac na…cokolwiek.

Pewnie, ze nie musi. Bo zalezy to od tego w ktorym miejscu krzywej Laffera sie aktualnie znajdujemy. Jesli na czubku to reakcja na bodziec bedzie bardzo mala. Ale biorac pod uwage aktualna wysokosc podatkow na prace, ktore sa monstrualne, to jest jednak spora szansa na to, ze znajdujemy sie juz na prawym zboczu krzywej i ze taka obnizka mialaby jednak pozytywny efekt, jesli chodzi o wplywy budzetowe.

A niektorzy liberalowie juz dawno postulowali opodatkowanie korporacji/bankow przez wprowadzenie podatku od obrotow, ktorego korporacje nie bylyby w stanie uniknac. Same stawki podatku dochodowego korporacji bowiem nie interesuja. Oni przeciez unikaja podatkow tak jak TPSA, ktora podobno placi Francuzom monstrualna kase za prawo do korzystania ze slynnego kolorowego logo, zanizajac sobie w ten sposob dochod. Przy podatku obrotowym takie numery by juz nie przechodzily.

@Takie jeden los

Jesli chodzi o obnizanie podatkow to akurat w PL jestem nawet za ale jednoczesnie z uszczelnieniem systemu podatkowego.Ale wlasnie PL bo w wielu krajach(chocby USA czy UK)podatki sa na tyle niskie ze dalsze ich obnizanie nic nie daje oprocz napychania kieszeni korpo(to zwykly wyscig do dna).Tu oczywscie dochodzimy do kwesii drugiej czyli uszczelnienia systemu-wiadomo ze big corpo placa smiesznie niskie kwoty podatku-wspomniany przez Ciebie przyklad TPSA swietnie to ilustruje-to ewidentne zlodziejstwo-chca prowadzic dzialalnosc w PL pod swoim logiem to ok ale zeby spolka-corka placila za to spolce-matce to to jest ewidentny przekret.I nic mnie nie obchodzi ze prawo na to pozwala-to zle prawo i powinno byc natychmiast zmienione.

Piotr34

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *