Categories
Energia

Zieloni terroryści

Nie lubię pisać wpisów krytycznych, bo skutkują one ogromną porcją hejtu. Niestety nie potrafię się opanować i muszę przyznać, że z dużą przyjemnością obserwuję jak siepacze Putina robią porządek z członkami Greenpeace. Nie lubię tych pseudoekologów i mam nadzieję, że zestarzeją się w postsowieckim łagrze. Wiele razy próbowałem nawiązać dyskusję z ich sympatykami oblegającymi deptaki polskich miast. Za każdym razem zza ich segregatorów wypełnionych zdjęciami smutnych foczek wyzierał brak zrozumienia dla prawdziwych problemów z którymi stykają się nie tylko Polacy, ale i cały świat.

Tezy stawiane przez Greenpeace są śmieszne. Polska nie ma niezagospodarowanych górskich rzek ani wulkanów, które mogłyby dać nam duże ilości energii. Nie da się zastąpić naszej energetyki źródłami odnawialnymi w stopniu większym niż 20%. Na pozostałe 80% trzeba znaleźć sposób będący jak najmniejszym złem, jak najmniejszym ryzykiem. A ludzie są ludźmi – Polacy chcą żyć. Nie można po prostu wyłączyć całego przemysłu i wrócić do jaskiń, chyba że chcemy aby jakość i długość życia powróciła do wartości znanych z epoki kamiennej.

Podstawowym problemem polskiej energetyki – tej małej i tej dużej – jest jej oparcie na węglu. Dzięki temu cierpi również środowisko i Polacy, zatruwani na niewyobrażalną skalę dymami z przydomowych kotłowni, które nie spalają węgla, a smażą go i wypluwają kłęby niedopalonego rakotwórczego syfu.

Polska energetyka wielkiego kalibru, również stojąca na węglu, nie dość że produkuje prąd drogo, to także truje.

Rozwiązanie jest proste. W przypadku pierwszego problemu należy propagować kotły gazowe, kotły z podajnikiem węgla i palnikiem retortowym, a także ogrzewanie elektryczne wsparte rozwiązaniami smart grid. To byłoby spójne z rozwiązaniem drugiego problemu, które polegałoby na stopniowym przechodzeniu na energetykę jądrową. Kto wie, może Polska znalazłaby swoje miejsce w świecie jako kraj specjalizujący się w technologii opartej na torze?

Polska węglem stoi. Węgiel to bogactwo Polski. Te propagandowe brednie mają w sobie więcej sensu niż ich twórcy podejrzewali. W sytuacji kończącej się ropy węgiel stanie się ważnym surowcem zastępującym ropę w technologii chemicznej. Kto wie, może będzie również przerabiany na syntetyczne paliwa płynne, choćby w technologii MTG. Węgiel jest zbyt cenny by po prostu go spalać.

Co w świetle tych problemów robi Greenpeace? W Krakowie odbywają się protesty mieszkańców przeciwko zdychaniu od dymu. Spójrzmy na fotki – czy widać tam było członków Greenpeace wspinających się na domy i przykuwających do kominów przydomowych kotłowni? Nie. To za mało spektakularne. Lepiej zaatakować jakąś platformę wiertniczą lub elektrownie atomową. Żeby było śmieszniej, ta atomówka daje energię dzięki której miliony Francuzów nie musi oddychać węglowym dymem.

Greenpeace nie porusza jeszcze jednego bardzo wstydliwego tematu. Ludzi na świecie jest po prostu za dużo w stosunku do zasobów planety. Nie popieram radykalnej depopulacji, ale uświadomienie ludziom, że nie powinni się nadmiernie rozmnażać ma krytyczne znaczenie dla ekologii. Tu zapada niezręczna cisza, ekoterroryści czerwienią się jak nastolatkowie, gdy temat zaczyna zmierzać w kierunku rozmnażania. Domyślam się o co chodzi – szczere postawienie sprawy mogłoby się nie spodobać konserwatystom religijnym.

Podejrzewam, że Greenpeace dzieli się na dwie strefy. Małą grupę stanowiącą zarząd, wymyślający populistyczne akcje. Do tego dochodzi cała reszta, czyli młodzi pożyteczni idioci, nie mający dość wiedzy by zrozumieć problem, ale chcący działać i bezkrytycznie wierzący ‘zarządowi’. Przepis na czyste zło gotowy.

Share This Post

26 replies on “Zieloni terroryści”

Zgadzam sie z tym, ze przesadna troska o zachowanie aktualnego stanu biosfery nie liczy sie z innymi czynnikami ekonomiczno-spolecznymi. Najskuteczniejszym srodkiem dla ratowania biosfrey, ktora istotnie degraduje sie z nispotykana szybkoscia, jest ograniczenie przyrostu naturalnego i zmniejszenie liczby ludnosci. Pomocne ale trudne w realizacji byloby tez ograniczenie postepu technicznego w zyciu osobistym – np rezygnacja z posiadania prywatnego auta , wzrost komunikacji masowej, ograniczenie rozwoju sieci szybkich drog i kolei. Tempo zycia nie jest najwazniejsze- wazniejsza jest jego jakosc a ta rzadko idzie w parze z szybkoscia konsumpcji.

No tak, hejt gotowy:

?
Doszukiwałem się ironii, ale nie znalazłem.
Jak znikną wszystkie zasoby to ma nie być ludzi (logika)? To człowiek ma się podporządkować naturze czy jednak może odwrotnie?

Ale w czym problem? Większość zielonych w Polsce zgadza się jak najbardziej na atom. Moją obsesją jest biomasa – to jest rozsądna przyszłość w naszej strefie klimatycznej. Biomasa rozumiana jako drewno opałowe, zrębki, słoma czy co tam jeszcze. I przede wszystkim – oszczędność energii, środków, idea przedmiotów-zombie (drugie i trzecie życie przedmiotów).
@ bobola – co do ograniczania przyrostu naturalnego – nic nie trzeba robić, bo populacja ogranicza się sama. Zazwyczaj ręczne sterowanie przez różnej maści zaniepokojonych demiurgów przynosi efekt odwrotny – układ się rozregulowuje. Są naturalne mechanizmy, których lepiej nie tykać…
Pozdrowienia

@Doxa : Ludzi na świecie jest po prostu za dużo w stosunku do zasobów planety.
Tym to mnie dzisuaj rozbawiłeś, he,he,he.

A czy zastanawiało Cię dlaczego wszystkie artykuły na temat pomysłów ograniczania niskiej emisji z domowych kotłowni na węgiel miały tytuł “zabronią ludziom grzać domy węglem, koszty wzrosną o 300%” zamiast “wreszcie zimą odetchniemy od smogu”?

Pomysł ograniczania ogrzewania domów węglem jest dobry też z drugiej strony, węgiel niech leży w ziemi i czeka na gorsze czasy. Jeśli nie importowany gaz, to przecież zawsze możemy spalać drewno, brykiety, wierzbę, zrębki, itd.

Greenpeace jak najbardziej jest za depopulacją , tyle że poza grupą fanatyków i pożytecznymi idiotami jest tam też zarząd który doskonale wie że publiczne propagowanie takich haseł w nie zdegenerowanych krajach skończy się kopem w dupę . A organizacja ma przedewszystkim zarabiać na wille i jachty zarządu a nie zajmować się jakimiś bzdurami .
Co do kopalin . Jakie ilości ropy zużywa murzyn orzący kamieniste poletko radłem zaprzężonym w krowy ? Co z tego że będzie miał piętnaścioro dzieci skoro jedna trzecia z tego umrze przed osiągnieciem siódmego roku życia , następne pięcioro zostanie zużyte jako “materiał ludzki” w armii lokalnego warlorda a trójkę zabije malaria zanim dochowają się własnego potomstwa .
Problemem jest to że grupka starych capów chce za wszelką cene utrzymać wysoki poziom życia . Nawet kosztem życia 90 % pozostałej populacji planety . Na szczęście ich lobby nie jest jedynym wpływającym na rządzacych , jest też zwykły populizm . Zanosi się że w obliczu rozmajtych peak,ów rządy zrobią najlepszą możliwą rzecz . Nic nie zrobią .
Palenie w śmieciami w prymitywnych piecach to nie jakaś patologia tylko niestety objaw tego nowego świata , podobnie jak widoczne coraz częściej na ulicach samochody z topornie wspawanymi blachami w miejsce przerdzewiałych elementów i popularność lumpeksów .
To nas czeka i trzeba się z tym pogodzić . Wiekszości świata nie obchodzi nowy smartfon ani hybryda GMC , coś tam czasami do nich dociera ale są to dla nich tylko ciekawostki bez wiekszego znaczenia dla życia . Ważne jest lepienie cegieł z błota i wymachiwanie AK 47 .

Depopulacja? To właśnie propagowanie depopulacji jest powodem, dla którego Europa dzisiaj umiera a biali są zastępowani przez Arabów, na których ta propaganda nie działała ze względów językowych.

Ludzi wcale nie jest za dużo. Wytwarzamy znacznie więcej żywności, energii i innytch dóbr, niż potrzebujemy. Większość się po prostu marnuje.

W proponowaniu różnych rozwiązań trzeba jeszcze zwracać uwagę, czy są one realne. Depopulacja miałaby jakikolwiek sens, gdyby wszyscy ludzie na świecie gremialnie zdecydowali się przestać rozmnażać. A to jest po prostu nierealne. Nikt nie ma na świecie takiej władzy. Dlatego jeżeli jakaś grupa przestanie się rozmnażać, to po prostu zniknie jak biali w Europie a jej miejsce zajmą ci, którzy się tym nie przejmowali.

Taaak, spalanie biomasy w postaci slomy/zrebkow/wierzby itp jest tak ekologiczne, jak ze mnie swiety mikolaj. Uwzgledniajac do tego koszt ‘pozyskania’ surowca to jest to chyba jeden z najgorszych mozliwych pomyslow. I to niezaleznie od tego czy to ‘niska emisja’ czy energetyka (poczytajcie sobie o ‘korzystnym’ wplywie spalania biomasy na kotly).
Smutna prawda jest taka, ze dla PL jeszcze przez jakis czas nie bedzie alternatywy dla wegla, a atom w naszym wydaniu skonczy sie spektakularna klapa – i to pewnie jeszcze za mojego zycia.
A w kwestii nadmiaru zywnosci – to prawda, ale zasypywanie afryki zywnoscia zabija lokalne rolnictwo, a to nie poprawia ich sytuacji w dlugiej perspektywie – jak by sie nie obracac, to d…. zawsze z tylu.
Depopulacja kontrolowana = zapasc systemow emerytalnych.
Depopulacja niekontrolowana – nikomu nie zycze…

Jak już to zauważył haael, zachęcanie ludzi do tego, by nie mieli dzieci dla dobra planety, skutkować będzie tylko tym, że ci, którym na dobrze planety zależy, wymrą.

Jak jeden z czytanych przeze mnie blogerów napisał : “zawsze się cieszę, gdy napotykam kogoś, kto nie ma dzieci. Zawsze wtedy mówię mu, że dzięki niemu moje dzieci będą miały więcej miejsca dla siebie, nie mówiąc już o tym, że mogę mieć dodatkowe dziecko.”

Czyli że co? Faszystowska eugenika i prezent od wielkiego brata w postaci elektrowni atomowej? Akurat w sytuacji gdy zachód nerwowo kręci się w fotelach słuchając strzępow informacji docierających z fokuszimy? Dostaniemy takie stacjonarne F16? A nikogo nie zastanawia jak to się dzieje, że od przeszło 100 lat silniki spalinowe nie przeszły ani jednej głębszej modernizacji? Że bzdury w stylu “albo kopaliny albo atom” to taka sama manipulacja jak wybór “cola czy pepsi”? I tak debatujecie na blogach który “pot z murzyna” bardziej czarny. Polecam zaznajomić się z projektem venus (thevenusproject.com). I tak- zgadzam się- trąca utopią ale przynajmniej nie jest kolejnym wcieleniem pepsi/coli.

Tom: nie sposób się nie zgodzić. Liczyłem kiedyś ile terenu trzeba by było wykorzystać żeby moja podmiejska gmina mogła przejść na biomasę (samo ogrzewanie domów bez grzania wody) . Oczywiście były to dane szacunkowe ale jak bym nie liczył tak ziemi by po prostu zabrakło. Pomijam już takie truizmy, przygotowanie tej biomasy do spalania, głównie suszenie przed peletowaniem wymaga ogromnych ilości energii, samo ciecie i peletwoanie takiej mieszanki również nie oszczędza prądu. Jakby tego było mało to dodatki biomasy do kotłów węglowych w elektrowniach sprawiają że filtry do czyszczenia emitowanych gazów można wyj…ać na śmietnik i przynosi to o więcej szkody niż pożytku, tzn: emisja szkodliwych substancji zwiększa się w stosunku do kotłów opalanych samym węglem. Jeszcze sprawa zrębków z ‘tartaków’: słyszałem o sytuacjach przerabiania lasu na drzazgi żeby wypełnić unijne wymagania odnośnie biomasy. Dobry interes: zmielmy zdrowy las, wysuszmy, speletujmy i spalmy go w piecu w imię ochrony środowiska…
Podsumowując zastosowanie biomasy doprowadzi do wzrostu cen żywności, jest nieopłacalne ekonomicznie (bez dopłat unijnych rzecz jasna) i dodatkowo bez przeprojektowania kotłów i układów odpylających jest jeszcze bardziej szkodliwe dla środowiska niż węgiel.

A propos wspomnianych Arabów. Ostatnio czytałem przewidywania nt. liczby ludności w 2030roku. Wychodzi, że liczebność Muzułmanów zwiększy się do 2.2 mld osiągając liczbę ponad jednej czwartej całej populacji.
Kraje o największym przyroście naturalnym (czy raczej “emigracji naturalnej”): Ireland (190.7%), Canada (183.1%), Finland (150%), Norway (149.3%), New Zealand (146.3%) the United States (139.5%) and Sweden (120.2%)

http://www.futuretimeline.net/21stcentury/2030.htm#2030-muslim-population

Węgiel jest niestety przyszłością energetyki światowej. A Polska ma ogromne zasoby węgla. O tym, że w niedalekiej przyszłości zyska na znaczeniu mówią też działania zmierzające do sprzedaży – uwaga – polskich pokładów węgla. O tym głośno się nie mówi, ale Słowacy już przymierzają się do budowy kopalni w Polsce, zaczęli chodzić też koło tego Hindusi. Tylko my nie dostrzegamy jutra, jak – bez urazy – mieszkańcy Afryki.
Czwarty świat w sercu Europy.

Mam wrażenie, że słowo “depopulacja” użyte przez autora ukierunkowało komentarze w stronę przeciwną niż zakładał autor (z drugiej strony potwierdziło jego przewidywania o hejcie :-).
Zgadzam się że Greenpeace wykonuje bardzo złą robotę przyprawiając “ekologii” gębę kretynów przykuwających się do czego popadnie. Atak (tak, właśnie atak) na jednostkę morską (statek, platforma) to już nie są żarty. Ktoś przykuty do komina elektrowni może co najwyżej wzbudzić zainteresowanie mediów. Ktoś próbujący wejść na obcą jednostkę pływającą jest… piratem? U brzegów Somalii do takich ludzi się strzela, tutaj zostali tylko aresztowani. Na ich miejscu bym się cieszył.
W kontekście powyższych spostrzeżeń autora o strukturze Greenpeace nie zdziwiłbym się, gdyby największym ich sponsorem okazały się firmy z lobby “proenergetycznego”, które karmią trolla pozwalającego się jednocześnie łatwo kontrolować. Owszem, finansujemy naszego “wroga” ale to my go trzymamy za jajka a w dodatku każdy co bardziej rozgarnięty człowiek widzi że to nie do końca poważni partnerzy.
Cierpi na tym prawdziwa ekologia. Oczywiście że niema ucieczki w naszych warunkach przed węglem, przed inwestycjami ingerującymi w środowisko. Istotne jest takie ich przeprowadzenie aby ograniczać szkody środowiskowe ale o tym nie ma szans normalnie dyskutować skoro cały ruch “ekologiczny” kanalizuje się w poczynaniach pseudozielonych postrzeganych, najczęściej słusznie, jako oszołomstwo.

‘Nie popieram radykalnej depopulacji, ale uświadomienie ludziom, że nie powinni się nadmiernie rozmnażać ma krytyczne znaczenie dla ekologii.’

Dawno się tak nie ubawiłam 🙂

@Leon, Tom
Każda monokultura jest niedobra, również w energetyce 🙂 Nie chodzi o przestawienie całej gminy, chodzi o to, aby więcej gospodarstw KORZYSTAŁO RÓWNIEŻ z tej formy energii słonecznej. I to już działa. Poczytajcie sobie np. o zagajnikach o krótkiej rotacji. Znam ludzi, którzy z tego korzystają i są bardzo zadowoleni. Sam tak zrobiłem. Ok. 6 lat temu kupiłem piec na ekogroszek. Za ten czas cena tego opału podskoczyła razy dwa. Przekonstruowałem piec i palę drewnem, również z zagajnika na mojej działce. Tylko w trzaskające mrozy przechodzę na węgiel. Dzięki temu zaoszczędzam ok. 1500-2000 zł rocznie.
Dla mnie bardzo fajne pieniądze. Kto chce – niech uzależnia się od coraz droższego węgla, czy gazu, mi z drewnem jest dobrze 🙂

@nikt: tez sporo pale drewnem, używam tez węgla i gazu. Gaz jest wygodny i drogi, węgiel jest trochę mniej wygodny niż gaz ale nadal trzeba do pieca biegać rzadziej niż w przypadku drewna. Znam zalety i wady tych paliw oraz również posiadam kawałek ‘lasku’ z którego pozyskuje i będę długo pozyskiwał drewno na opał ale nie w tym rzecz. My sobie na to możemy pozwolić bo mamy ziemie i warunki – w skali mikro przy spełnieniu pewnych założeń ok.
Nijak ma się to jednak do problemów w skali kraju czy nawet gminy, gdzie zaprzęgnięcie biomasy jest nierealne. Energia słoneczna na naszej szerokości geograficznej to mit sponsorowany przez producentów tej ekościemy. Czytałem o tym sporo publikacji naukowych i po prostu nie opłaca się ekonomicznie co przyznał mi, po kilku głębszych, nawet właściciel firmy która od 6 lat montuje po dachach systemy do grzania wody.
Na wiatr nadaje się w kraju pasek na wybrzeżu i morzu oraz kilka przełęczy. Poza tymi obszarami, gdzie w większości wiatraki już stoją, pozyskiwanie energii z wiatru jest nieopłacalne i nieekologiczne. Z tego co pamiętam średnia prędkość wiatru w roku musi wynosić w granicach 5-6 km/h. Jeżeli ten warunek nie będzie spełniony to wiatrak przez cały cykl swojego życia wyprodukuje mniej energii niż zużyte zostanie na jego wytworzenie i montaż. No ale dopłaty będą i biznes się kreci.
Jedyne co ma w skali kraju to węgiel i geotermia. Temat węgla mniej-więcej znają wszyscy. Co do geotermii to mamy dość duże możliwości ale po pierwsze wymaga to sporych pieniędzy, po drugie wcale nie jest takie ekologiczne gdyż wody termalne sa strasznie zanieczyszczone i jakoś mi się nie chcę wierzyć żeby do odzyskiwania energii były wykorzystywane droższe zamknięte/filtrujące instalacje, a dodatkowo nie dochodziło do awarii.
O atomie nie wspominam bo to co się dzieje w tym kraju jest śmieszne: nawet autostrady wybudować nie potrafimy, a budowanie elektrowni atomowej pokrywającej jakieś 7-8% zapotrzebowania kraju ma nam zająć 20-30 lat, bo przez uprzejmość nie policzę czasu od rzeczywistego rozpoczęcia budowy za komuny.

Ehh spisałem się jak świnia, może niepotrzebnie, no ale zostawię dla potomnych;] Konkluzja: nie jest dobrze;]

btw. Doxa: możesz przywrócić favico bo ciężko się szuka bloga pośród ‘miliona’ zakładek bez tego.

Te piece z podajnikiem to kupa straszna.
Kupilem taki za 12k i okazal sie strasznym badziewiem. srednio dwa razy w tygodniu slimak sie zacinal, a o czyszczeniu tego ustrojstwa nie chce wspominać.
wrocilem do zwyklego pieca

Ludzi jest tyle ile jest i będzie więcej. Nie martw się Doxa, złota dla Ciebie nie zbraknie.
Łączenie tego z konserwatyzmem religijnym to prymitywna demagogia.
Poświęcisz swoje dzieci albo siebie dla tej idei depopulacyjnej? Może znajdą się ochotnicy i pójdą bezmyślnie za Tobą.
Zamiast pisać o redystrybucji to się wygłupiasz. Z nową stroną wraca stare.

to żeś przywalił z konserwatystami religijnymi 🙂

nawet tak znienawidzeni przez Ciebie polscy katole rodzą się w ilości 1.2 sztuk na samicę co sprawi w bardzo niedługim czasie katastrofę, bynajmniej nie ekologiczną.
Może masz pretensje do chińskich konserwatystów religijnych ? sam już nie wiem do kogo je kierujesz, ale pudłujesz. natury nie oszukasz Doxa. Daj przykład i się zdepopuluj 😉

Też byłabym za depopulacją gdyby nie sam fakt że już zachodzi i widać że się nie sprawdza. Co z tego że my – świadomi i odpowiedzialni – będziemy mieli góra 1 dziecko kiedy to np taka moja znajoma bardzo się obruszyła delikatnym zwróceniem uwagi że może nie należy w piecu palić butelek PET bo zatruwa nie tylko planetę (bo kogo to obchodzi) ale też 4 swoich dzieci. Mieszkam niedaleko starych kamienic prawie zakrawających na patologię – każdy tutaj ma przynajmniej 3 dzieci i codziennie rano śmierdzi jakby ktoś palił resztkami teściowej lub domowymi zwierzątkami. Już nie mówiąc o islamskiej inwazji a ich kompletnie nic nie obchodzi poza oblewaniem swoich kobiet kwasami i biciem obywateli miasta którego opanowują. Greenpeace, PETy, GAIA i innych takich nie trawię praktycznie na równi z tą arabską stonką. Nie ma chyba bardziej zakłamanej grupy ludzi od nich – przykładem jest chociażby sprawa sprzedaży przez miasto Ruda Śląska (gdzie mieszkam) silnie skażonej chemicznie ziemi Biedronce na magazyny żywności która potem trafia do wszystkich jej sklepów w promieniu 60km (miasto by zaoszczędzić pieniądze na wywozie niebezpiecznych substancji po prostu rozlało je na całym obszarze a w papierach napisali “zutylizowano”) . Dzwoniono do chyba wszystkich organizacji zajmujących się dbaniem o środowisko i nikogo to nie obchodziło – ważniejsze są foczki na Antarktydzie. Oczywiście gazety też to nie obchodzi bo lepiej pisać o aresztowaniu ekonazistów przez złych ruskich niż o tym że dziesiątki tysięcy ludzi codziennie jest trutych przez związki fenoli i jego pochodnych, węglowodorów itp przy każdym obiedzie.

Niech każdy kto uważa że na ziemi jest za dużo ludzi zabije się dzisiaj. Może zabrać ze sobą kilku uważających że nie ma racji.

@Doxa
Dowiedz się jaki procent wyprodukowanych towarów jest marnowany (najlepiej zaczynając od żywności), a dopiero potem pisz czy zasobów jest za mało czy nie.
Dumny ateista, dobre sobie! Popracuj nad logiką argumentacji, bo na razie prawy but konserwatysty religijnego by Cię oszukał a lewy w pole wyprowadził.

Doa, troche mitów i tych w poście i tych w w dyskusji warto zderzyć z faktami, polecam gapmindera, warto ściągnąć aplikację i się pobawić operacyjnie na rysukach dostarczonych przez większość urzędów statytystycznych świata plus ONZ. Zajawka poniżej:

http://www.youtube.com/watch?v=grZSxoLPqXI

W poludniowych Indiach (trojkat Kolhapur, Guntur,Tirunelveli)
Indie – Trojkat Kolhapur, Guntur,Tirunelveli
zbiory zawnosci sa 3 razy rocznie. Tam gdzie sie odpowiednio nawadnia. Rosnie wszystko co sie posadzi. Ziemia nie jalowieje pomimo ze od wielu lat sadzi sie to samo. Sa potezne przestrzenie niezagospodarowane.
Przy odpowiednim zagospodarowaniu tychze nieuzytkow i zbudowaniu infrastruktury nawadniajacej produkcja zywnosci w samym tym tylko trojkacie jest w stanie zaspokoic potrzeby zywieniowe calej Azji.
http://www.indiaagronet.com/indiaagronet/Indian%20Agriculture/mainagri.htm

Niestety, rzad Indi nie pozwoli na zadne intensywne inwestycje… bo nie.

Kto wie, może Polska znalazłaby swoje miejsce w świecie, jako kraj specjalizujący się w technologii opartej na torze?
Rozmawiałem z profesorem od energetyki atomowej i produkcja z toru jest energetycznie nieopłacalna.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *