Categories
Ekonomia

Aspiracje

Jednym z słabych stron wielu społeczeństw starej UE są nadmierne roszczenia ich obywateli. Mają oni wrażenie, że wszystko się im należy, począwszy od dobrze płatnej i lekkiej pracy, skończywszy na wczesnej i wysokiej emeryturze. Właśnie dlatego tak doskonale dają sobie radę Polacy, którzy tam wyemigrowali. Pamiętają oni o tym z jakiego bagna się wyrwali, jaki jest poziom bezrobocia w Polsce, jakie są zarobki tych, którzy jakąś tam pracę mają. Biorąc pod uwagę, że koszty życia w nowym kraju nie są o wiele większe, a podatki są niższe, byli oni skłonni przyjąć nawet ofertę pracy za minimalne stawki – to dawało im i tak  lepszą jakość życia, niż we własnym kraju. Szacunek do pracy jest ogromnym atutem Polaków – takie podejście jest bardzo doceniane przez rozgarniętych pracodawców i z tego Polacy zaczynają słynąć.

Z jakiś niezrozumiałych powodów Francja cieszy się w Polsce dużą sympatią. Historycznie Francuzi nigdy Polsce w znaczący sposób nie pomogli, szczególnie w walce z okupantami, którzy dokonali rozbioru, a potem okupowali Polskę. Zdumiewa w szczególności sentyment dla Napoleona, który był przecież niczym innym jak Hitlerem w wersji beta. Bitwa pod Somosierrą, budząca u nas nadal nadęcie, była częścią kampanii mającej na celu okupowanie Hiszpanii, co budzi pewne wątpliwości moralne. Warto przypomnieć – Napoleon rzucił do samobójczej akcji Polaków, którymi Francuzi zwyczajnie gardzili. Nie wysłano ich dlatego, że byli cenni, jako doborowe oddziały, tylko dlatego, że ich strata byłaby najmniej bolesna. Awantura z Napoleonem to również wysłanie Polaków, którzy chcieli walczyć o wolność swojego kraju, do walki na Haiti, gdzie tubylcy chcieli walczyć o swój kraj, a Polacy reprezentowali krwawego okupanta.

Dziś Francja znajduje się na kolanach. To idealny przykład jak przyzwoity europejski kraj może ‘zejść na psy’ właśnie poprzez rozbuchane nastawienie roszczeniowe obywateli i sprowadzenie do kraju milionów nieproduktywnych emigrantów. Kraj toczy się siłą rozpędu, choć literka F powinna być jak najbardziej dodana do literek PIIGS – sytuacja społeczno-ekonomiczna jest zbliżona bardziej do bankrutującej Grecji niż funkcjonujących Niemiec.

Mało kto mówi prawdę o Francji i lokalnym społeczeństwie. W mediach dominują osobnicy, którzy stosują okrągłe słowa. Żaden francuski polityk ani francuski przedsiębiorca nie powie jak jest, bo każdy boi się reakcji ludu, który jak uczy historia, potrafi być porywczy. Na szczerość mogą zdobyć się tylko ci, którzy są w rozsądnej odległości, najlepiej za wielką wodą. Oto czego się dowiadujemy:

Kilka razy odwiedzałem tę fabrykę. Francuscy robotnicy dostają wysoką zapłatę, ale pracują tylko trzy godziny. Mają godzinę na przerwy i lunch, rozmawiają przez trzy godziny i przez trzy godziny pracują. Powiedziałem to w twarz francuskim związkowcom. A oni odpowiedzieli, że tak się robi we Francji. (…) W swoim liście stwierdził Pan, że chce rozpocząć rozmowy z Titan. Czy Pan sądzi, że jesteśmy tacy głupi? (…) Titan kupi fabrykę opon w Chinach lub Indiach, będzie płacić mniej niż 1 euro za godzinę pracy i wyśle stamtąd wszystkie opony, jakie potrzebuje Francja. Może Pan sobie zatrzymać wszystkich tak zwanych robotników.

Prawda w oczy kole, więc gwałtownie zareagowali związkowcy i politycy. Niestety, co by nie mówić, prawda jest taka, jak opisano to w cytowanym liście. Miejsca pracy będą stopniowo uciekać z Francji, nie tylko do Chin, ale również do nowych krajów UE. Dotychczasowy socjał będzie finansowany coraz większym zadłużeniem, który dobija do 90% PKB. Artykuł w Bankierze ładnie opisuje mechanizmu destrukcji i nie sposób się nie zgodzić z tezami autora – Francja jest skazana na gospodarczą ruinę, jak każde leniwe, roszczeniowe społeczeństwo. Politycy mogą sobie dowolnie zaklinać rzeczywistość, warto tylko żeby pamiętali, że mieszkają we Francji, a głodni Francuzi mają skłonność do oddzielania głów swoich polityków od reszty ciała.

Share This Post

25 replies on “Aspiracje”

Proszę się dokształcić w kwesti Napoleona, bo piszę Pan najzwyklejsze bzdury, czy tam mocno przekoloryzowuje, delikatniej pisząc.
Po pierwsze, Napoleon dla Polaków zrobił bardzo wiele – stworzył załążki Państwa, do tego poruszył na arenie międzynarodowej byt Polaków, po prostu przypomniał o nas.
Dwa, Napoleon nie był żadnym Hitlerem… Napoleon zdecydowanie częściej był atakowany, niż atakował, a gdy atakował, był to atak czysto prewencyjny (jak w przypadku Hiszpanii czy Rosji) – wiedzą gimnazjalna.
Trzy, Haiti… warto dodać, że nie popłyneli tam sami Polacy, tylko Polacy wcieleni do FRANCUSKICH regimentów, do tego kuszeni ogromnym żołdem jak na tamte czasy. I tubylcy nie walczyli o swój kraj, tylko to byłą rebelia francuskiego generała Toussaint Brédy… powstanie zostało szybko stłumione, lecz Polaków i Francuzów zdziesiątkowała… Febra. Ciężko winić o to Napoleona…Jeżeli chodzi o Economie, piszę Pan ciekawe rzeczy, ale jeżeli chodzi o światopogląd czy historie, to często pan wali ściemy wynikające z zaślepienia ideologicznego badź zwykłej niewiedzy… krótko: Skup Pan się na ekonomi, a zaprzestań tworzenia bajek historyczno-światopoglądowych.

Polacy pałają sympatią do Francuzuów? Skąd taki pogląd na nierzeczywistość?

“Francja (tak jak Polska)jest skazana na gospodarczą ruinę, jak każde leniwe, roszczeniowe społeczeństwo. Politycy mogą sobie dowolnie zaklinać rzeczywistość, warto tylko żeby pamiętali, że mieszkają we Francji(czyt. Polsce), a głodni Francuzi (czyt, tez Polacy) mają skłonność do oddzielania głów swoich polityków od reszty ciała.”
Synteza:
Podobnie, powinni tez postapic glodni Polacy:
http://www.youtube.com/watch?v=lo5BBHtn4tM

Piękan ta gilotyna -zgłaszma sioę an ochotnika na operatora – 1 kandydaci- Tusk, Modzelewski, Balcyrewicz, Miller, jeszce paru dawać propozycje….

@Tomasz

Mimo tego co napisales nie przekonales mnie, ze Napoleon znacznie roznil sie od Hitlera.

@seweryn

To jest dobre 🙂

Co do sympatii do Francuzów, chyba chodzi o to, że wrogowie naszych wrogów są naszymi przyjaciółmi. Na podobnej zasadzie lubimy bez wzajemności Amerykanów, Brytyjczyków, czy nawet Czeczenów.

Miejsca pracy z Francji przestana uciekac, bo socjalisci zrobia to, co zawsze sie w trakich przypadkach robi, czyli wprowadza bariery celne lub ich odpowiednik w postaci roznych regulacji utrudniajacych zycie importerom. I w ten sposob UE przestanie byc obszarem wolnego handlu.

Patrzysz na to wszystko zbyt jednowymiarowo Słomski. Zachłysnąłeś się amerykańskim kapitalizmem i nie potrafisz zrozumieć, że ktoś może mieć inną filozofię. Celowo będę operował skrajnościami. Mamy dwie osoby.

Pierwsza osoba tyra po 14 godzin dziennie przez 6 dni w tygodniu – łącznie 84 godziny. Da się bez problemu tyle pracować. W XIX wieku to był standard. W latach 30′ w Polsce chłopski syn zatrudniony w fabryce pisał do rodziców, że w mieście jest świetnie bo… można się wylegiwać do 5:00. Dzisiaj termin “wylegiwanie” może znaleźć zastosowanie minimum od godziny 9:00.

Druga osoba pracuje sobie po 5 godzin przez 5 dni w tygodniu czyli 25 godzin. Ponad 3x mniej.

Pierwsza osoba ma z pewnością duże ilości pieniędzy, ale nie ma możliwości aby je wydać, spożytkować. Jedyne na co może zrobić to wypad na zakupy i kupienie sobie jakichś fajnych drogich zabawek, smartfony, konsole i wypasione typowo konsolowe gry, nowe telewizory, laptopy, markowe ciuchy, garnitury, wypasiony samochód, co kilka lat remontuje mieszkanie itd. Osoba taka nie ma jednak czasu, nie ma życia prywatnego.,

Druga osoba ma niewiele pieniędzy. Używa elektroniki aż do “naturalnej śmierci” nie szaleje z gadżetami, ma tani i wolny internet, gra w stare dobre gry, do pracy jeździ zbiorkomem albo jakimś gratem za 5 koła, zakupy robi w dyskontach, poświęca czas aby poszukiwać biletów za grosze na jakieś kilkudniowe wypady zagraniczne, książki wypożycza z bibliotek, poza tym biega i jeździ na rowerze aby ograniczyć ryzyko ewentualnych chorób i kosztów z tym związanych, gdy mieszka w górach często wyrusza sobie na górskie wędrówki, a gdy mieszka niedaleko morza często wychodzi na plaże.

Więc nie tylko “czas to pieniądz” ale także “pieniądz to czas” 🙂

Jedyny problem z tymi francuskimi robotnikami jest taki, że zamiast siedzieć i gadać przy robocie powinni sobie po prostu skrócić czas pracy o dwie godziny dziennie albo zrobić sobie czterodniowy weekend. To bym zrozumiał – mniej pieniędzy, ale więcej czasu wolnego.

Polacy okazują sie dobrymi pracownikami…ale gdy kieruje nimi Niemiec, Holender czy inny Anglik. Zrobić Polaka szefem od razu oznacza chaos organizacyjny, prowizorkę i donosicielstwo. Jeśli dodać do tego brak zasad moralnych skutkujący podatnością na łapówki i skłonością do okradania własnej firmy to tworzy się znana zewsząd atmosfera zaściankowego grajdoła. Odczułem to, także na własnej skórze, tak wiele razy, że można z tego zrobić aksjomat.
Nie malował by też takimi czarnymi barwami sytuacji we Francji czy Hiszpanii. Nawet po kryzysie 2008 roku w Hiszpanii znalazło zatrudnienie ok 4 mln imigrantów. Nie nie znam nikogo, kto chciał by wyjechać do pracy do Chin, czy pracować na chińskich warunkach, a znam wielu pracujących we Francji. Wciąż też Francuzi poszukują pracowników w Polsce.
Może więc kierunek na daleki wschód jest błedny? Mam gdzieś interesy wielkich korporacji. Dla przeciętnego czlowieka lepiej wprowadzić bariery celne i płcić więcej za towary, ale mieć pracę i fabryki u siebie

@margines.spoleczny

Z Twoim przykładem jest ten problem, że nie uwzględnia wypracowywania nadwyżek. Człowiek nie jest w stanie pracować do końca życia! W wieku mniej więcej 60 lat przeciętny człowiek ani fizycznie ani intelektualnie nie będzie się już nadawał do pracy. I co wtedy zrobisz?

Jedyny sposób to zap*dalać po 14 godzin na dobę, oszczędzać i potem z tego żyć na starość. Zamiast pracować przez pół dnia i obijać się przez drugie pół, lepiej pracować przez pół życia i obijać się przez drugie pół. I nie licz na to, że ktokolwiek to zrobi za Ciebie.

Nie na temat, ale czemu raptem nie dziala strona sklepu, goldblog.pl? Ze zlotegorankingu zniknely oferty 79thElement…Jakis atak czy co?

jesli chodzi o ten “Szacunek do pracy jest ogromnym atutem Polaków” to mam z tym do czynienia na co dzień jako pracownik biura handlowego. Mam cokolwiek odmienne zdanie.

A Francuzi, jak przynajmniej w grudniu deklarują ” że tego się w tym miesiącu nie da załatwić” to przynajmniej wiem na czym stoję. Po Sylwestrze praca w ichniej fabryce idzie sprawniej i w tydzień załatwiają produkcję zamawianych produktów.

@Jarema: skoro Cię racjonalne argumenty i wiedza historyczna nie przekonują, to co?

Nikt rozsądny i z wiedzą historyczną nie porówna Napoleona do Hitlera. Wystarczy porównać ich cele i środki działania jak również stojącą za tym ideologię.

Ponadto co napisał Tomasz Napoleon jest np. w Niemczech przez co bardziej kumatych chwalony. Ale dlaczego? Otóż dlatego, że zadziałał CAŁKOWICIE WBREW francuskiej racji stanu. Tj. doprowadziła do ujednolicenia sytuacji graniczno/podatkowo/celnej w Państwach Niemieckich. (Richelieu i Mazarin swoją polityką wspierania wojen religijnych w Niemczech dbali by coś takiego się nigdy nie stało) A tym samym ułatwił Bismarckowi zjednoczenie pod przewodnictwem Prus.

Owszem wpisy ekonomiczne na tym blogu czyta się miło.
Wpisy historyczne to niestrawna sieczka. A te podyktowane ideologicznie…hmmm. Można je zawsze mimo uszu puścić.

@tower:
O czym Ty w ogóle mówisz? Od kiedy to Polacy są takimi złymi szefami? Moim zdaniem dorabiasz fakty do urobionej Twojej wizji rzeczywistości. Ja już się dwa razy spotkałem, że Polacy z Polski w Niemczech przejmowali szefowanie w firmach i wyprowadzali je na prostą po Niemcach, którzy je w gównie posadzili.
Na zachodzie jest tyle samo korupcji, przekrętów i bicia piany w pracy co u nas. Różnica polega na tym, że się to robi w białych rękawiczkach.

Wczytajcie się co pisze Doxa o francuzach, bo ma nazupełniejsza racje – a szczególnie poczytajcie o sumach bajońskich. Byliśmy, jesteśmy manipulowani i wykorzystywani. Przeczytajcie wojne o pieniądz 2, może zrozumiecie mam nadzieję, że nie za późno.

Jezeli chce pan byc wiarygodny to prosze sprawdzac informacje ktore pan podaje a nie podpierac sie Wikipedia jak :chrabia bul” Powielanie bzdur marksistowskich “historykow” o Napoleonie zaszczytu panu nie przynosi Wedlug jedynie slusznej lini wolnosc dla Polski mogla przyjsc tylko ze wschodu i dlatego Napoleon jako jedyny chcacy pomoc Polsce (oczywiscie w miare mozliwosci-byl Francuzem i to Francja byla priorytetem ) byl i jest nadal tak flekowany

Czy w swiadomosciach mass Polakow istnieje juz slowo : EXPAT (expatriate)?
Czy Polacy maja juz to slowo w swoim slowniku?
Czy wiedza jaka jest roznica miedzy slowem expat a emigrant?
Mysle ze juz czas zeby sie zapoznali I wprowadzili do swojego jezyka.

Zachecam do zapoznania sie z definicja:
http://en.m.wikipedia.org/wiki/Expatriate

@tower (inni też)
> Może więc kierunek na daleki wschód jest błedny? Mam
> gdzieś interesy wielkich korporacji. Dla przeciętnego
> czlowieka lepiej wprowadzić bariery celne i płcić więcej
> za towary, ale mieć pracę i fabryki u siebie
Zdaje się że nikt nie załapał jednej rzeczy: większość państw strefy euro ma spore nadwyżki eksportu nad importem http://www.tradingeconomics.com/euro-area/balance-of-trade
i te państwa nie zgodzą się na podniesienie ceł całej strefy. Nadwyżka ekportu nad importem oznacza przecież, ni mniej ni więcej tylko tyle, że dane państwo część dóbr dostarcza za granicę w zamian za zadrukowany farbą papier – który (to obecnym stanie świata jest pewne) straci prędzej czy później prawie całą wartość. Podniesienie ceł będzie dla takich państw znaczyło, że część dóbr, które możnaby za ten zadrukowany farbą papier kupić za granicą nie zostanie kupiona, a “w skarbcach” będzie się odkładać tego papieru więcej niż przed wprowadzeniem ceł.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *