Categories
Ekonomia

Koń i inni dawcy białka

Z dużą ulgą przyjąłem doniesienia o mieszaniu mięsa wołowego z mięsem końskim. Spodziewałem się kolejnych wynalazków przemysłu spożywczo-chemicznego, ale ulgę stanowi fakt, że nikt nie umarł, jak to było na przykład w aferze ze wściekłymi krowami. Może mało kto pamięta źródło problemu – krowy były karmione sproszkowanymi skażonymi zwłokami innych krów. Jak widać, wspomniany przemysł bywa kreatywny, nie lubi marnotrawstwa i przed niczym się nie cofnie.

Być może spożywanie koniny narusza tabu pokarmowe, ale przecież mogło być gorzej. Nie dodawano ani mięsa szczurzego, ani owadziego, ani ludzkiego. Relatywnie nie jest najgorzej. Sam osobiście bardzo lubię mięso końskie. Jest dużo smaczniejsze niż mięso niedźwiedzie czy bizonie.

Trzeba zrozumieć producentów. Codziennie ilość gęb do wykarmienia na naszej planecie rośnie o 200 000. Zasoby wody, nawozów mineralnych oraz paliw kopalnianych do zasilania sprzętu codziennie spadają. Do tego rynek jest niezwykle konkurencyjny. Wielkie sieci takie jak Tesco naciskają producentów na obniżanie cen. Cudów nie ma – spadek cen musi prowadzić do obniżenia jakości produktu albo chociaż do zmniejszenia opakowania.

Większość Europejczyków czy Amerykanów nie zdaje sobie sprawy z tego, co się dzieje. A nawet gdyby sobie zdawali, to dochody realne w wielu miejscach spadają, a bezrobocie również nie sprzyja zakupom żywności ‘ekologicznej’ czy ‘premium’. Z kolei korporacje idą na bezczelnego z konsumentami. Taki McDonald nie tak dawno promował się serią reklam z Dociekliwymi, dyskretnie nie wspominając czym jest MOM i jaką rolę odgrywa w produkcji tak zwanej żywności w tak zwanej restauracji McDonalds.

Całość tego co się dzieje wpisuje się w trendy substytutozy. Młodzież jest żywiona substytutem żywności i w procesie edukacji otrzymuje substytut wykształcenia. Następnie wchodzi na substytut rynku pracy (prawdziwa praca wyemigrowała do Azji) i rozpoczyna substytut kariery (darmowe staże, ewentualnie minimalne wynagroszenia i umowy śmieciowe). Nawet pieniędzy nie ma prawdziwych, te oparte na złocie wycofano dekady temu, i zastąpiono walutami papierowymi, czyli substytutem w postaci kolorowych papierków. Wszystkie towary w sklepach są swoimi substytutami, są tak skonstruowane, by zepsuły się 1 dzień po zakończeniu okresu gwarancji.

Substytutem są też organa mające chronić obywatela. Niedawno ujawniono nagrania z podsłuchów, w których budowniczowie substytutów autostrad dogadywali dostarczanie odpowiednio spreparowanych próbek dla laboratorium atestującego nawierzchnie. Można podejrzewać, że nadzór nad produktami spożywczymi działa na podobnych zasadach. Owszem, biurwy są skore do zgnojenia farmera produkującego 1000 litrów wina albo 1000 kg sera rocznie, ale po wziątce od mega-producenta przymykają oko. Farsą są książeczki sanepidu dla pracowników produkujących żywność, które są masowo fałszowane i pies z kulawą nogą się tym nie zainteresuje. Natomiast kary są surowe jeżeli bar odda wiadro oleju posmażalniczego do chałupniczej produkcji biodiesla. Sanepid bada tutaj starannie, czy wypełniono Kartę przekazania odpadu.

Ale trzeba też zrozumieć ustawodawcę. Załóżmy, że delegalizujemy MOM. Ceny w McDonalds idą 2-3 w górę a zarząd podnosi wrzask, że w konsekwencji rocznie trzeba będzie zabić wiele milionów zwierząt więcej. Oprócz ‘potraw’ w McDonalds drożeją również wszelkie inne produkty spożywcze, a tanie kiełbasy znikają z półek. Pracownikach na umowach substytutowych głód zagląda w oczy, a wzrost cen towarów żywnościowych nie da się już maskować spadkiem cen lokomotyw – inflacja rośnie. Takich procesów nie chce widzieć żaden rząd, i zgodzi się na każdy rodzaj wynalazczości, który nie prowadzi do umierania obywateli wprost po spożyciu żywności.

Na koniec krótki filmik pokazujący co bardziej kuriozalne produkty syntezy chemicznej, dostępne w sklepach spożywczych, w bardzo przystępnych cenach:

Share This Post

37 replies on “Koń i inni dawcy białka”

No ja nie wiem o co ta cała afera – zamiast cieszyć się że jedli tak szlachetne zwierzę to ludzie wietrzą podstęp. Gdyby tam dodawali zmielonych pracowników McDonalds to można by wybrzydzać…

Akurat na delegalizacji McDonaldów skorzystalibyśmy wszyscy. Na świecie szerzy się plaga cukrzycy i otyłości. Dziwnym trafem początek tej plagi na ogół następuje w momencie otwarcia rynku danego kraju dla amerykańskiej żywności.

Amerykanie są tacy grubi, bo mają truciznę w jedzeniu. Jest jakaś substancja, która niszczy komórki produkujące insulinę. Nie wiadomo konkretnie, co to jest, jednym z typów jest fruktoza, stosowana jako słodzik praktycznie we wszystkim. Ale dziwnym trafem naukowcy nie potrafią wskazać winowajcy, tak samo jak z wymieraniem pszczół.

przykład inżynierii żywieniowej, która nieustanie pogarsza jakość produktów spożywczych wskazuje jak bardo zafałszowany jest obraz inflacji. Gdyby porównać ceny produktów tej samej jakości, a nie gatunku sprzed 10-15 lat – obraz inflacji byłby zdecydowanie bardziej dramtyczny.

Doxa, pamietaj, plebs (99%) to warzywa, maja:
-hipoteki w CHF
-maxed out karty Visa i Master Card
-zra kotlety babuni, lub McNuggety
-glosuja na PO
-uwielbiaja tatuaze
-12 lat katechezy
-zawsze glosuja na Socjalizm (wszystko za darmo)
– i tak by mozne jeszcze wyprofilowac tysiace punktow.
A po co o Nich walczyc? Dzieki Nim Au i Ag nas zabezpieczy.
Kiedys bedziesz mial taniego pacholka.

@haael
“Amerykanie są tacy grubi, bo mają truciznę w jedzeniu. Jest jakaś substancja, która niszczy komórki produkujące insulinę. Nie wiadomo konkretnie, co to jest, jednym z typów jest fruktoza, stosowana jako słodzik praktycznie we wszystkim. Ale dziwnym trafem naukowcy nie potrafią wskazać winowajcy, tak samo jak z wymieraniem pszczół.”
“Pszeniczny Brzuch” William Davis. Warto przeczytac.
http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2013/02/17/buszujacy-w-pszenicy/

@marekm1

dokładnie na to samo zwróciłem uwagę. Ile jest jedzenia w jedzeniu. Jakby sie odjęło chemie to by okazało sie że żywności jest mniej niż kiedyś. Do czego to doprowadzi? A może to jest sposób na upadające systemy emerytalne? Choć nie wietrzę wszędzie spisków, to jednak ludzie po takim żywieniu nie bedą sie cieszyć długim zdrowiem.

Żywność bardzo się zmieniła na gorsze, po za pogarszającą się jakoscią, zauważyłem że puszeczki, opakowania itp. są coraz mniejsze, nawet piwo już w Polsce zaczeli sprzedawać w puszkach 0,33!

@ haael

Fruktoza nie jest uzywana jako slodzik (zly). Jest to naturalny cukier (dobry) wystepujacy w owocach i tkankach roslinnych – jak sama nazwa wskazuje (frukto-). Slodzikami sa m.in. Aspartam i Acesulfam K.
Nie ma sie wiec co bac gdy na opakowaniu widzisz fruktoze albo syrop glukozowy (kolejny naturalny cukier bardzo latwo przyswajalny), gorzej ze slodzikami.
Z drugiej strony sa tacy co potepiaja zwykly cukier (sacharoza) jako szkodliwy.

Haael.
Jakiej cukrzycy? masz generanie 2 rodzaje.

typ 2 – najbardziej popularny – Jej przyczyna jest znana i insulinooporność wynika z otyłości, z reguły po 50 roku życia. Nie ma tu nic nadzwyczajnego.

Typ 1 – o którym piszesz, czyli zniszczone komórki produkujące insuline to choroba autoimmunologiczna i jako taka nie ma za wiele wspólnego z odżywianiem. W każdym razie w badaniach nt temat wiele nie znajdziesz.
To o czym piszesz, że jest większa zachorowalność w krajach mających kulturę USA wynika, że w takich krajach poziom higieny jest bardzo wysoki. Ciało i układ odporonościowy wyewoluował w ten sposób, że jest przyzwyczajony do ciągłej walki z wirusami i zarazkami. Im tej walki mniej, tym częściej rozpoznaje swoje komórki jako intruzy. Niejako z nudów atakuje swoje komórki. No i pech chciał że akurat komórki insulinowe są podobne do jakiegoś wirusa. Nie jest to konsensus naukowy, bo tak jak napisałeś, przyczyna do końca nie jest znana. Jednak to jedna z dominujących teorii.
Także wiń mydło a nie frytki.

@Sanczo

To, że coś jest pozyskiwane z naturalnie występujących roslin nie znaczy, że jest dobre. Stężenie ma tutaj ogromne znaczenie, jak również ilość cukru w praktycznie każdym produkcie przetworzonym. Trucizna kryje się w ilości, a nie w pochodzeniu.

Inna historia to ryby (głównie białe) z Chin. Konsorcjum rybne w Polsce (jest tylko jedno duże, więc każdy może się domyślić które) pierze śmierdzące ryby w pralkach przemysłowych i zwykłym detergencie. Niektóre partie prane są po dwa razy – pierwsze raz w Chinach, drugi u nas. Jest to powszechny proceder. Ostatni syf mieli się i produkuje np paluszki krabowe, a już całkiem zgnite ryby mieli się na paprykarz. Swoją drogą była niegdyś afera, że w Tesco myje się Ludwikiem (płyn do mycia naczyń) stare kurczaki tuż przed pójściem na rożen. Jak pisze Słoma, nic się nie marnuje, a obywatel, który pamięta mięso na kartki, zeżre z podziękowaniem w rękę najpodlejszy kawałek “szynki.

Doxa, dzięki za link do książeczek sanepidowskich. Takiego ubawu dawno nie miałem. 😀

Syrop glukozowy to najczęściej syrop glukozowo-fruktozowy, czyli HCFS. Jak to nie jest groźne, to nie wiem co. Zaburza oddziaływanie leptyny(hormon sytości), insulina pikuje bardziej niż po cukrze. Picie często słodzonych napojów, nawet tylko 100% soków to proszenie się o cukrzycę typu 2.

Co do tajemniczej substancji- z jednej poważnej książki wyniuchałem, że w białej mące jest taka sama substancja, którą wstrzykuje się szczurom labortoryjnym w celu wywołania objawów cukrzycy ;P

Odnosnie GMO to wszyscy szczekaja jakie to straszne. Rakotworcze, straszne i smiertelne.

Oczywiscie bakterie E.Coli (zmodyfikowane genetycznie) produkujace insuline im nie przeszkadzaja.

Leki produkowane przez zmodyfikowane genetycznie bakterie kalowe sa ok.
Jedzenie juz nie.

Prosze, pozbierajcie sie.
Nagonka na GMO = wiecej pestycydow na polach.

Sto razy bardziej wole GMO niz pestycydy.

No prosze, a kto tu taki podrabia jedzenie?
Slynne podrobki rodem z samej Szwajcarii:
http://www.zerohedge.com/news/2013-02-18/horsemeat-scandal-goes-global-worlds-largest-food-maker-pulls-tainted-pasta-spain-an

Tak, tak, samo NESTLE. A o co tutaj chodzi?? Przeciez to takie proste!
Tanie, podrobiane, sztuczne, GMO jedzenie=zdolnosc kredytowa.
Przeciez bydla nie bedzie stac na hipoteke w CHF, jezeli nie beda futrowani zlewkami. Nie bedzie ekspansji kredytowej-zawali sie Fiat. Kaczynski juz chce zzucac z helikoptera po 1000zl. Przeciez qurwa to takie proste, Fiat im sie wali, kredytow nikt nie bierze:
http://www.money.pl/banki/raporty/artykul/rynek;kredytowy;zamarl;tak;zle;nie;bylo;od;lat,11,0,1252363.html
Cala nadzieja na dymanie i na mega przewal jeszcze w mega inwestycji-Elektrowni Atomowej. Dlatego posadzili tam mega szwindlera Grada.

Nie mam nic przeciwko GMO. Ludzi trzeba czyms wykarmic, bez GMO beda zdychac z glodu szybciej niz bez GMO.

Problem w tym, że GMO prowadzi wlasnie do wzrostu ilosci pestycydow 😉 Otoz produkuje sie rosliny zmodyfikowane tak, zeby nie szkodzily im pestycydy, a potem sie nimi zalewa pole. Wszystko inne zdycha, nie ma chorob, nie ma konkurujacych roslin, jest wyzszy plon. Tu lezy problem z GMO.

@Brnk
“Sto razy bardziej wole GMO niz pestycydy.”-
to bedziesz obciagal Monsanto, monopoliscie na rynku.
Jedyne wyjscie to zywnosc ekologiczna, kropka.
Minus, bedzie wielokrotnie drozsza.
Zreszta, tak wygjadaja szczury zywione GMO, pisze pan Pietruszka:
http://dolinabiotechnologiczna.pl/wp-content/uploads/2012/09/Szczury-%C5%BCywione-GMO-zdjecie-z-cytowanej-pracy-francuskich-naukowc%C3%B3w.-300×165.jpg

Jeszcze raz, wszystko rozbija sie w zdolnosci kredytowej. Bydlo ma kupowac hipoteki a nie zloto.

@AD#10
“typ 2 – najbardziej popularny – Jej przyczyna jest znana i insulinooporność wynika z otyłości, z reguły po 50 roku życia. Nie ma tu nic nadzwyczajnego.”
A otylosc z czego wynika????
proszta odpowiedz z Strus #13
“Syrop glukozowy to najczęściej syrop glukozowo-fruktozowy, czyli HCFS. Jak to nie jest groźne, to nie wiem co. Zaburza oddziaływanie leptyny(hormon sytości), insulina pikuje bardziej niż po cukrze. Picie często słodzonych napojów, nawet tylko 100% soków to proszenie się o cukrzycę typu 2.”
http://www.youtube.com/watch?v=dBnniua6-oM
A reszta lamiglowki:
http://www.youtube.com/watch?v=9VklT8uL8yo
Nawet do chleba juz dodaja HCSF

Taki, do bulu prosty szwindel; plebs nie czuje glodu(zaburzenia oddzialywania leptyny), dupa mu rosnie, hej, ………….nawet sie kwalifikuje na Rodzina na Swoim. Nastepnie zaglosuja nas na smierc w tej zasranej demokracji, bo obiecuja Im raj na ziemi. Wot, i cala matryca.

Nic nowego pod słońcem. W latach szczęśliwości socjalistycznej lud pracujący był walony w trąbę inflacji, wyrobów czekoladopodobnych, pasztetowej z dodatkiem papieru toalatowego. Potem już nie było niczego jak u Kononowicza. Teraz są kolorowe opakowania, ale lepiej tego nie dotykać. Ktoś “począstował” psa czipsami i parę czipsów zatruło dużego psa. Naszym dzieciakom wpychają to świństwo w szkołach…

Spróbuj więc Antoni dzieciom dać trochę psiego żarcia. Skoro psa nie truje to i dla dzieciaków będzie dobre.

Zloto spadlo ponizej 5000 zl / uncja. Bedzie jakis artykul bendacy proba ogagniecia mozliwych minimow zanim zoto pojdzie w gore ?

Ty nie pytaj tylko kupuj, ogarniesz się jak pójdzie w górę

W Belgii mozna legalnie kupic konine i jest one DROZSZA od wolowiny. Jest tu masa wolowiny z USA (co wykrylem najpierw samemu rozpoznajac ten specyficzny smak, a potem zostalo mi to potwierdzone przez sprzedawce). Mieso kupuje tylko halal “u Turka”.

@As “Zloto spadlo ponizej 5000 zl / uncja. Bedzie jakis artykul bendacy proba ogagniecia mozliwych minimow zanim zoto pojdzie w gore”

Minimow nie zna nikt, moze byc nawet powtorka z 2008r.

Jednakze, popatrz na sprzedaz amerykanskiej mennicy, ledwo nadozaja produkowac srebro. Kazdy nowy miesiac rekordy.
r 2012-styczen, luty ok 7.5 mln szt
http://www.usmint.gov/mint_programs/american_eagles/?action=sales&year=2012
r 2013 -styczen, luty, bedzie napewno ponad 10mln szt.
http://www.usmint.gov/mint_programs/american_eagles/?action=sales&year=2013
Przy tym tempie, zrobia w 2013 ok 60mln szt. Caly rynek srebra inwestycyjnego to ok 100mln uncji. Wyglada wiec na to, ze sami amerykanie wybija 60% dostaw srebra inwestycyjnego. A gdzie cala reszta? Pamietaj, ze wydobycie to tylko 1 mld uncji, z tego 90% lyka przemysl.
Jest ogromne cisnienie na srebro, ceny fizycznego, nic a nic, nie spadaja, mimo spadkow cen srebra papierowego.
Zobacz ceny srebra na Allegro-zero spadkow. Podobnie Ebay USA.
Problem maja zlewarowani na papierowych metalach. Ale sie nie martw, to glupie bydlo. Chca szybka kase, maja szybka kase. Dla nich jest Forex, CFD i hipoteka w CHF. Im nijak nie pomozesz.
To tak, moje 2gr.

@Doxa – Ty tak poważnie z tym GMO? No cóż, jak widać rozsądek w jednej dziedzinie nie gwarantuje go w innych.
Z tym wyżywienie to taka sama ściema jak z fiat money. Identycznie. A żywności na świecie jest dosyć, tylko jemy za dużo i marnujemy. 1 litr wina to to samo co 0,1 spirytusu. Nie w ilości problem, ale w jakości.
GMO ma tylko jeden cel – gdy już się rozpleni na świecie, a pestycydy potrzebne do jego wytworzenia wytrują wszystko inne – wtedy każdy będzie płacił haracz dla firm typu Monsanto – bo tylko ich opatentowane nasiona będą na rynku. Ot, i cała filozofia – kasa.
Drugą być może pobudką jest to, że wyginą w 2-3 pokoleniu nadmiarowi ludzie, którzy psują prezesom banków wakacje w tropikach swą obecnością. Czy biedni – który jedzą GMO – sami się wytrują i cześć.
Ciekawe jest to, ze np. taki Obama, który promuje firmy GMO – sam (jego żona) deklaruje że przeszedł całkowicie na żywność ekologiczną!

@wszyscy
Zozumiec ta matryce, trzeba by sie cofnac o 150 lat:

“The few who understand the system will either be so interested in its profits or be so dependent upon its favours that there will be no opposition from that class, while on the other hand, the great body of people, mentally incapable of comprehending the tremendous advantage that capital derives from the system, will bear its burdens without complaint, and perhaps without even suspecting that the system is inimical to their interests.”

-The Rothschild brothers of London writing to associates in New York, 1863.
Tlumaczac to na 21 wiek:
Bydlo nadaje sie tylko do:
-kupowania hipotek w CHF
-musi byc indokrynowane katecheza
-musi zrec GMO
http://www.youtube.com/watch?v=afYkBCQ3bfA&feature=player_embedded
-bydlo musi byc mentallnie niezdolne do zrozumienia systemu w ktorym funkcjonuje. Malo tego, bydlo musi byc przekonane o nadrzednosci systemu w ktorym egzystuje.
Bydlo musi wybrac(koniecznie demokratycznie) do zarzadzania soba zawsze cwela. Cwel bedzie zainteresowany zawsze w zyskach i przywilejach. Cwel nigdy nie bedzie opozycja dla Nas. Bydlo nie powinno narzekac, malo tego bydlo powinno przekonane o sprawiedliwosci oraz oddac zycie w obronie tego systemu.
hmm, 150 lat minelo, a jak fajnie wszystko dziala

@ Jacek K

Twierdzi Pan ze: “To, że coś jest pozyskiwane z naturalnie występujących roslin nie znaczy, że jest dobre”.

Z czym sie absolutnie zgadzam – patrz http://pl.wikipedia.org/wiki/Rycyna dosc silna trucizna.

Druga rzecz to stezenie z czym tez sie zgadzam. Dobrym przykladem jest tu tez rycyna.

Niemniej nie da sie zaprzeczyc ze miodu ktory prawie calkowicie sklada sie z potepianych tutaj glukozy i fruktozy (http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C3%B3d) chyba sie nie da przedawkowac w tradycyjnym rozumieniu…

Nie da sie zaprzeczyc ze bardzo trudno przedawkowac naturalne substancje i tutaj dobrym przykladem jest THC czyli to co nam dobrze robi po wypaleniu marihuany
(http://en.wikipedia.org/wiki/Tetrahydrocannabinol) odnosnik do artykulu anglojezycznego bo polski jest dosc ubogi. Niemniej znamienne jest ze:
“There has never been a documented human fatality solely from overdosing on tetrahydrocannabinol or cannabis in its natural form”

“ceny fizycznego, nic a nic, nie spadaja, mimo spadkow cen srebra papierowego.”

U dilerow w PL spadaja ceny za monety jak cena spot leci u dol. A ty znasz jakis sklep gdzie cena sie nie zmienia? Daj cynk chetnie skorzystam.

@AS
przykled duzego dilera z USA:
http://stores.ebay.com/Foreversons-Collection?_trksid=p2047675.l2563

Jak widzisz, 1 gram Au kosztuje $66-$70.

Podobnie na Allegro, 1 gram, z dostawa, ok 200zl(ok$64)wa. Mozesz sprawdzic.
TAk w USA jak i w Pl zloto fizyczne idzie powyzej spot. Czesto nawet znacznie. Jak pisze to to gram w Londynie kosztuje 160zl. Problem sie zaczyna gdy ktos ma sztabke Au 100gr, to jest rzecz nielikwidna. Ale 1oz sztabka/moneta srebrna, lub 1gr sztabka zlota, to druga para kaloszy.

“Nie mam nic przeciwko GMO. Ludzi trzeba czyms wykarmic, bez GMO beda zdychac z glodu szybciej niz bez GMO.”

W polsce dzieci głodują, czyż przez to że brakuje pozywienia? W biedniejszych krajach także. Ależ oczywiście że nie brakuje żywnosci, żywność się wyrzuca na śmietniki. A ludzie głodują bo są biedni, nie mają czym zapłacić korporacyjnym hieną. GMO to nic innego jak ciągdalsza kontrola kto ma głodować a kto nie. Panie Słomski proszę się tak nie poddawać złudzenią, że te eksperymenty to tak dla nas… Przykładów szukać nie daleko, po co mięso wciska się ludzią które im szkodzi? BO ZA TO PŁACĄ!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *