Categories
Ekonomia Policja

Radary

Przez Polskę przewala się dyskusja dotycząca szerszego wprowadzenia radarów celem drenowania kieszeni kierowców. Rząd ubiera to w miłe słowa walki ze śmiercią, która w Polsce rzeczywiście zbiera ogromne żniwo na drogach.

Wyobraźmy sobie, że każdy kierowca będzie otrzymywał punkty karne, bez kary finansowej, i tak zwani piraci drogowi będą tracić prawo jazdy. Taka propozycja nie padła ze strony rządu, mówi się raczej o karach finansowych. Czyli tak naprawdę nie chodzi o bezpieczeństwo, tylko o wydojenie kierowców. I z tego zaczyna sobie zdawać sprawę lud, demolując skrzynki radarów oraz nawet publicyści w rodzaju Lisa, nawołujący do protestów.

Zarządzanie firmą lub krajem polega na tym, że ma się pewną wizję gdzie się chce dojść i dzień po dniu rozwiązuje się kolejne przeszkody stojące na drodze do osiągnięcia wybranego celu. Taka właśnie płynie nauka z analizy tytanów zarządzania jak von Braun, Giuliani czy Jobs. Właśnie takiego zarządzania w Polsce brakuje, nie ma takich mózgów, dlatego nie ma tu światowych firm i jakość życia jest pod psem. Nie ma tu nad czym dyskutować i rozpisywać się w komentarzach – do Polski emigranci raczej nie walą drzwiami i oknami, a Polacy uciekają na wszystkie strony – faktem niezaprzeczalnym jest, że Polska jest źle rządzona i dlatego ludzie nie chcą tu mieszkać.

Naturalnym jest, że rząd musi zbierać podatki od ludności. Na tym polega jego podła natura. Gdy z gospodarki nie da się wycisnąć więcej (krzywa Laffera) to trzeba szukać innych dróg. I tu właśnie pojawia się kwestia prawidłowego zarządzania – pomysł z radarami jest zwyczajnie głupi. Jest problem braku kasy, który został błędnie rozwiązany. Są dziesiątki innych sposobów wyciśnięcia kasy z ludu, choćby poprzez działania na rzecz ochronę środowiska. Nikt nie zaprzeczy, że chce żyć w zdrowym środowisku. No to można dać ITD testery do spalin zamiast radarów i wyłapywać trucicieli – 500 zł grzywny. Albo urządzić grupy do patrolowania podmiejskich osiedli. Wzornik dymowy do łapy – jeżeli dym z komina leci ciemniejszy niż wzornik, to mandat 500 zł. Za drugim razem 1000 zł, za trzecim 2000 zł itd. To wymaga nieco więcej pracy niż z maszynkami samodzielnie robiącymi fotki przejeżdżającym pojazdom, ale nie powoduje oporu społecznego. Ma się mniej, ale jest dużo większa akceptacja społeczna.

Cała ta sytuacja dowodzi, że kolejne polskie rządy różnią się od okupanta tym, że mówią po polsku (z pisaniem jest już gorzej). Nie ma żadnej nadziei na to, że Polska będzie takim krajem, gdzie interesy obywateli będą na pierwszym miejscu, przez partyjniactwem, prywatą i utrzymaniem się przy żłobie za wszelką cenę. Szkoda, że inicjatywy typu Obywatele Decydują są skazane na porażkę. Polska będzie rządzona przez grupy cwaniaków, którzy wycierają sobie pyski słowem ‘demokracja’. Potraktowanie Polaków radarami jest idealnym przykładem choroby, która niszczy ten kraj.

Share This Post

35 replies on “Radary”

Do ciekawych wniosków można dojść jak weźmiey pod uwagę kto owe fotoradary produkuje… 😉

“Wzornik dymowy do łapy – jeżeli dym z komina leci ciemniejszy niż wzornik, to mandat 500 zł. Za drugim razem 1000 zł, za trzecim 2000 zł itd. To wymaga nieco więcej pracy niż z maszynkami samodzielnie robiącymi fotki przejeżdżającym pojazdom, ale nie powoduje oporu społecznego. Ma się mniej, ale jest dużo większa akceptacja społeczna.”

Naprawdę duża?? A ja myślałem, że ludzie nie mają czym palić tańszym od gazu i prądu oprócz węgla. Nie sztuka solić ludziom kary za palenie węglem, meblami i innymi tanimi śmieciami; wystarczy aby rząd nie płaszczył się przed Gazpromem lub Brukselą w sprawie gazu łupkowego lub nawet zwykłego gazu, a wtedy uszczęśliwieni ludzie z ulgą przestaną kopcić.
Gdyby jednak doszło do solenia karami za ciemne dymy, to ludzie będą potem palić drewnianymi krzesłami i okiennicami Sejmu.

Przemek, male typo (poprawna forma wyrazy zaznaczona w nawiasi ponizej): “Są dziesiątki innych sposobów wyciśnięcia kasy z ludu, choćby poprzez działania na rzecz ochronę (ochrony) środowiska.”

Świetna analiza + rozwiązanie. Dodałbym tylko, że do takiego typu działania potrzebna jest jakaś idea/osoba/ruch skupiające a nie dzielące polaków. Myślę, że ludzie zmęczeni są już podziałami wywoływanymi przez polityków/kościół/posiadanie/”wykształcenie” i chętnie złączą szeregi. Oby nam tylko nie pojawił się nowy Duce albo tfu.. Palikot.

Link do programu Lis-a
http://www.youtube.com/watch?v=GZNT30vShpI&feature=player_embedded

A podsumowując: wyjątkowy p.. ten Nowak, wszystko dla bidnych obywateli i cała ta PO tylko myśli jak mi polepszyć życie a niech się ode mnie odp..

A co do fotoradarów, widać że 80% jest ustawionych po to aby wyciągnać kasę jak ktoś zagapi się i poleci 60 km/h. na trzy-pasmówce tłumaczenia Pana Nowaka że jest przejście dla pieszych czy skrzyżowanie jest paranoiczne, w tej sytuacji niech na każdym skrzyżowaniu zrobią 40 czy 50 km/h., tylko że wtedy nie ma kompletnie sensu budowa takich dróg, niech zrobią jednopasmowe drogi z ograniczeniem miejskim, po za tym mnie jako kierowcę dobija ilość znaków na głupim 500m odcinku drogi potarfi być multum znaków z 3 róznymi znakami ograniczenia prędkości np -60 -50 -80 km/h.

Słyszałem taką historię że pewien Amerykanin miał pojechać w pewne miejsce, podszedł do sprawy profesjonalnie zaznaczył trasę 500km w google po czym dodał sobie godzinkę na postoje, umówił się na odpowiednią godzinę i ruszył w drogę po pokonaniu polskimi drogami 500km oczywiście spóźnił się 2 godz. i powiedział że u nas więcej za kółkiem nie siądzie. W USA są miejsca gdzie kilkanaście km nie ma znaków (doxa może chyba potwierdzić) u nas nie ma km bez znaku ;).

Doxa ja od jakiegoś czasu skutecznie walczę z fotoradarami. W mieście gdzie grasuje Straż Miejska jeżdżę głównie MZK (na większe zakupy autem) a na wakację jeżdżę, a raczej latam już tylko za granicę. Jako prowadzący firmę kupuję towar od niemieckiego dostawcy jadąc równiutką, bezpłatną autostradą. Moi znajomi płaczą i płacą za to, że przekroczyli o 9 km/h dopuszczalną prędkość.
I jak ci się Donaldzie podoba moje zachowanie i twój niedomykający się budżet?

PS. Zastanawiam się nad kupnem domu także po niemieckiej stronie. Połowa ceny domu w Polsce i 3000 m2 działki do tego.

Za 5 – 8 lat Polacy jeżdżący do Niemiec będą łapać się za głowę jak ta hołota szaleje na drogach i autostradach. W RP będzie jak po sznureczku.
Jeśli chodzi o system punktów – to nie jesteś kolego Doxa innowacyjny – już są od kilkunastu lat. Mam paru kolegów, którzy potracili prawa jazdy za punkty.
Jeśli chodzi o finanse – to wrócę do psich kup. W Madrycie, Paryżu nie ma kar – więc trzeba dobrze patrzeć pod nogi. Ale w Stiges (miejscowość wypoczynkowa koło Barcelony) za psią kupę jest kara 750 EUR. Za jedną kupę połowa średniej krajowej. Zgadniej kolego Doxa ile kup zobaczyłem w pięknym, słonecznym Stiges w tym roku?

Może się jeszcze okazać, że przeliczą się z tymi zyskami z fotoradarów. Już teraz widzę, że ludzie nie chcą jeździź po kraju gdy absolutnie nie muszą. Pociągnie to za sobą mniejsze wpływy z podatków od paliw, mniejszy ruch w warsztatach, spadek sprzedaży części, nowych i używanych samochodów itd.
Fotoradary to jedno, poza tym są miśki i straż(!) z ręcznymi radarami w krzakach, fotoradary w samochodach, wideorejstratory w samochodach i motocyklach policyjnych, teraz dochodzą pomiary prędkości na odcinkach dróg. To wszystko sprawia, że człowiek wyjeżdżający na drogę czuje się jak zwierzyna łowna. Coraz więcej ludzi woli więc np. zostać w domu na weekend.
Odnośnie dymu, to płyta OSB dymi na biało. 🙂

Zawsze bylem piratem drogowym. Serio. Moze nie lamalem przepisow grozacych pieszym, nie rozjezdzalem dzieciakow po ulicach, bo nie bylem idiota, ale na kazdej ekspresowce/autostradzie, trzymalem marszowe 200kmh+, gdy byla dobra widocznosc, to na miedzymiastowych nawet do 180.
Warszawa/Krakow, dwupasmowki bez przejsc dla pieszych – podobne predkosci. Po sniegu trzymalem marszowe 150 kmh, oczywiscie nie po zakretach, ktore biala zima do 80 kmh uwielbiam brac slizgami.
Jesli stolica nie byla calkowicie zakorkowana, potrafilem przejechac przez nia w 20-30 minut o 16:30.
Niech nikt mnie nie nazywa przepisowym idiota, bylem po prostu idiota.
Odkad zobaczylem jak dziala ITD, stalem sie wzorem przepisowej jazdy. Trzymam licznikowo +20 kmh, mandat mi nie grozi, a jezdzi sie bezstresowo i na paliwo wydaje polowe tego co wczesniej. Obecnie zamiast sportowego samochodu, marze o Citroenie C5 z podwojnymi szybami, poduszka powietrzna w zawieszeniu i automacie z tempomatem (niestety nie ma wersji z radarem). Jak splace mieszkanie, kupie sobie cos na tor, ale na drogi – niech lepiej google szybciej pracuje nad swoim samochodem, poki co, dla osob niebogatych zostaja plywajace po dziurach i zniechecajace do szybkiej jazdy citroeny.

I na koniec pytanie – ilu takich jak ja, z dnia na dzien, co podkreslam, przestalo jezdzic 0.2 Macha? Mysle ze to dziesiatki tysiecy, moze mniej, bo przejezdzalem cala Polske (w ostatnie swieta 1300 km w 5 dni, od granicy ze Slowacja/Ukraina, przez Krakow i Warszawe, do Bialegostoku i z powrotem) i od Tarnowa na polnoc, naprawde mamy jak jezdzic.

Co ciekawe odkrylem, iz znaki urealniono – Warszawa-Krakow
ma teraz polowe terenow zabudowanych w porownaniu do 2011.

Duzo jezdzilem po Europie i USA, wiem ze nasze drogi sa srednie (zwlaszcza bramki na autostradach, nienawidze ich tak, iz brak mi slow), ale wojna z fotoradarami jest kompletnie bez sensu. Ginie nas zbyt wielu. Kazdy uwaza sie za mistrza kierownicy. A tu trzeba za ryj. Taki narod. Moze wtedy urealni sie takze znaki, bo ludzi zasypia odpowidnie urzedy petycjami, jak nagle zorientuja sie, ze 40 stoi w miejscu, gdzie mozna jechac 80. Dzis kazdy jedzie 100 i cieszy sie, ze nikt nie stal. I tak degeneruja sie pokolenia, nikt nie szanuje RP, bo od malego uczymy sie lamac rozne przepisy.

Te fotoradary moga z nas zrobic moze nie Niemcow, ale moze Slowencow. A to byloby juz bardzo wiele

Krzywa Laffera obowiązuje w szczególności w przypadku mandatów ponieważ uniknięcie mandatu nie jest nielegalne a wręcz przeciwnie, odwrotnie jak w przypadku podatków. Podejrzewam że ta próba zwiększenia wpływów do budżetu skończy się tym że kierowcy zaczną jeździć przepisowo. A tak swoją drogą co złego w stawianiu fotoradarów? Jak ktoś jeździ nieprzepisowo to niech potem nie marudzi że zostaje za to ukarany!

Ja też byłem piratem “wyścigowym”. Przejechałem z Warszawy (klub Stodoła) do starówki w Gdańsku w 2h 40min – samochodem osobowym! Sam nie wiem, ile razy mogłem się zabić albo kogoś potrącić. Ludziom takim ja kiedyś byłem powinno się na kilka lat zabierać prawo jazdy, a na ten czas zająć spłacaniem 5-tysięcznego mandatu. Fotoradary w Polsce to konieczność, bo naprawdę, wielu jest idiotów na drogach. Druga rzecz, to wchodzące w życie przepisy odnośnie przepuszczania przechodniów stojących przy przejściu – należy bezwzględnie się zatrzymywać, a nie gazu 0,5m przed nosem matki z dzieckiem! W miejscach zagrożenia życia pieszego powinny być kamery, żeby w razie skargi łatwo było udowodnić winę debila/debilki za kółkiem.

Tak więc się z Tobą Doxa nie zgadzam – Polacy to dzicz drogowa i należy tę dzicz uczyć manier. A najłatwiej trafić do rozumu przez kieszeń, prawda?

Pomysł mandatów za palenie śmieci jest przedawniony, bo wystarczy jeden telefon do straży miejskiej, żeby palaczowi dowalić (działa w Gdańsku, zapewniam). Poza tym jak chcesz mierzyć kolor dymu zimą, skoro pali się głównie wieczorami, po zmroku? Swoją drogą, czy myślisz, że ludzie palą śmieciami, bo mają takie hobby, czy że im nie starcza na węgiel?

ps. Dziś jeżdżę autobusami, a jak wsiadam za kółko, to przestrzegam każdego (!) ograniczenia prędkości (+-10km/h). Widocznie musiałem przejść przez wiek głupawki.

Na mnie podziałały te fotoradary i Fordy ITD w 3city. Może uda mi się nikogo nie zabić. Pewnie nieraz było blisko. Jeżdżę spokojniej i mniej przeklinam. Jakkolwiek pomysł z radarami kontrowersyjny to potrzebny. Główną arterią Gdańsk – Gdynia jechałem wczoraj +20km/h od limitu. Tylko dostawcze auto do przeprowadzek mnie nie wyprzedziło.
Myślę, że my nie możemy być rządzeni jak uczciwy naród. Jeszcze nie w tym pokoleniu.

Jak PO stawia radary to całe stado nagle nawróconych piratów drogowych gromkim głosem pokrzykuje o sensowności tego rozwiązania 🙂
Z tym, że Polacy to dzicz drogowa to się całkowicie zgadzam i radary nic tu nie zmienią, piraci po prostu będą częściej aktualizować nawigację, już bardziej “radarowozy” mają sens w walce z tym zjawiskiem.
Jednak generalnie przychylam się do twierdzenia, że cel całej akcji jest czysto fiskalny, a tłumaczenie jej zwiększeniem bezpieczeństwa jest czystym PR.

Mam mieszane uczucia – z jedenj strony zgadzam się że Polaków trzeba czasem ( często) za mordę aby się czegoś nauczyli. Z drugiej dla mnie ewidentne jest że Ta władza wpadła na TEN pomysł TERAZ przedewszystkim z powodu coraz wyraźniejszego braku kasy ( vide dzisiejsze dane o produkcji przemysłowej – 14% !!! ) a nie troski o nasze życie.
Pozatym zwykłe fotoradary ( jak bramki na autostradach ) są pomysłem debilnym bo z innej epoki. Ludzie się szybko przyzwyczajają i dodają gazu 100m za takim radarem.
Do tego większość już ma lub będzie zaraz miało nawigację.
Więc jak dla mnie tylko odcinkowy pomiar prędkośći ma sens i to ma szansę coś zmienić ( i nie będzie kasą wyrzuconą w błoto).
Także też niestety te mobilne fotoradary mogły by mieć sens ale tutaj obawiam się że nasze misiaczki będa grasować tam gdzie najszybciej bedize można wyrobićnormę a nie tan gdzie rzeczywiście jest niebezpiecznie.
Generalnie też póki mandaty będą wysokie tylko w stosunku do średniej pensji to też niewiele zmieni.
Mandaty muszą być
a) nieuchronne
b) być istotnym procentem od miesięcznych dochodów
Wtedy można liczyć na radykalną poprawę.

PS. Choć lubię czasem wcisnąć ( na póstej i szerokiej drodze) to też teśknię za samochodme google. Będe wśród pierwszych klientów.

Należy też pamiętać o proporcjach. W 2012 roku na drogach zgineło 3,5tys. osób, w tym dużo przez alkohol, lub nieoświetlonych. Ilu zginęło przez prędkość? Na raka w Polsce umarło w tym samym czasie 100tys. osób. Tak ze 30 razy więcej.
Wypadki będą zawsze. 3500 to nie jest zły wynik. Udanych samobójstw jest więcej. Chociaż oczywiście przydałoby się poprawić kulturę jazdy.

Czy wyście na główki upadli?
Jeździć maksymalnie 10km/h więcej od limitu?!

To może w ogóle zacznijmy chodzić piechotą. Ograniczenia w naszym kraju są absurdalne, przepisowo to się można toczyć a nie jechać.

“Wyobraźmy sobie, że każdy kierowca będzie otrzymywał punkty karne, bez kary finansowej, i tak zwani piraci drogowi będą tracić prawo jazdy. Taka propozycja nie padła ze strony rządu, mówi się raczej o karach finansowych.”

padla. problem w tym ze ci ktorym prawko zabrano jezdza bez prawka bo kara za jazde bez prawka to jakies drobne

@allo
Na PO zagłosowałem tylko w 2005, lecz oni już w grudniu tego roku zjednoczeni z LPR próbowali przewrócić budżet becikowym. I wtedy zrozumiałem, jak byłem naiwny.
Dziś doskonale wiem po co mba drogach samochody ITD. Ale paradoksalnie uważam to za dobry pomysł, gdyż zwiększy bezpieczeństwo.
Dla mnie naprawdę szokiem było odkrycie, iż nasze drogi wcale nie są takie złe. Jadąc 110 zamiast 160, robią się szerokie i wcale nie takie zatkane. Okazało się, że mogę jechać dłużej niż minutę nikogo nie wyprzedzając.
Polecam taką jazdę, niech ktoś spróbuje, a zobaczy iż jest to ciekawe uczucie. Jadę jak w Niemczech, tylko +20 kmh, bo tam radary łapą na +1 kmh i też są nastawione na zarobek a nie bezpieczeństwo, a jestem w ojczyźnie.
Nagle człowiek zaczyna inaczej patrzyć na Polskę.
Pozdrawiam

Polska jest źle rządzona i dlatego ludzie nie chcą tu mieszkać.

I banery z takim tekstem, wielkimi literami, powinny zawisnąc w kazdym miejscu a przed siedziba rzadu powinno sie wystawić elektroniczna tablicę jaskrawo mrugająca, może sie w końcu reżimowcy popukają w lepetyny i zaczna ewakuację, bo naród już niecierpliwie tupie nogami.

Już to opisywałem wielokrotnie a że sposobność i miejsce własciwe, napisze ponownie. Dyscyplina na drodze, w ruchu drogowym musi być z zachowaniem rozsądku. Takich co ustawiaja znaki nieodpowiednio i niodpowiedzialnie do ukarania, ograniczenie ma być tylko w uzasadnionych przypadkach. Z fotoradarem sie nie pogada, i to jest też między innymi przyczyna zmechanizowania i zautomatyzowania tego środka przymusu przestrzegania predkości. Juz nie będzie Polak potrafi, Jak bujać to Szweda i takie tam. Deklaracje i uzasadnienia rzadzących są fałszywe jak oni sami. Jest techniczna mozliwośc i w innych krajach jest stosowana, i za znakiem ograniczenia, elektronicznym sprzężonym z fotoradarem, wyświetlającym jaskrawym pulsującym swiatłem dopuszczalną predkość na ograniczeniu gdy tylko nadjeżdżający jedzie z predkością niedozwoloną. Można olewać, ale tylko na własną głupotę, nie zareagowanie na takie przywołanie i ignorowanie ograniczenia skutkuje wpadnięciem na radar i potem już tylko płakać. I tego oczekuję jesli mam uwierzyć w intencje o dobru poruszajacych sie po drogach. Panie Nowak i Panie Rostowski, do was mówię wy dupki, fałszywe.

widzę że tutaj jest więcej takich skruszonych jak ja … idiotów,
ja też byłem piratem drogowym i stał się cud … pojawiło się ITD i jak ręką odjął, poproszę o więcej fotoradarów i zakazów, nakazów,bo dziurawe drogi nie mają tu nic do rzeczy i wkurwienie narodu,chodzi o wiele istnień- matki, małe dzieciątka,starcy i staruszki, pieski, kotki,motyle, komary, żaby i pierwotniaki (tak tak w EU one też są ważne i równouprawnione).
Ostatnio dostałem mandat za brak pasów który przyjąłem z radością (100pln+2 pkt),pouczony przez policjanta (o twarzy i złamanym nosie przy hamowaniu) dojechałem bezpiecznie do domu, bez wypadku, aż ciarki przechodzą kiedy pomyślę co by się stało gdybym rzeczywiscie zahamował bez tych pasów,
Tusk i Rostowski to GENIUSZE- im ufam i wierzę

łubudubu…

@Domino
Akurat Tusk mocno uderzyl mnie w tym roku po kieszeni, prawa autorskie + odebranie 1200 zl ulgi na dziecko. To nie sa waciki.
Tylko jakims cudem w zasniezony weekend nikt nie zginal w Polsce na drogach, bo ludzie jezdzili wolniej.
Jesli ktos w tym nie widzi logiki, to po prostu szkoda czasu na dyskusje.
Najwiecej na radary psiocza “cioty”, ktore na autostradach i ekspresowkach jezdza 110, za to pod przedszkolami 80 i dostaja fote i wielkie biadolenie, ze to ich zlapali, a nie wariata co ich na autostradzie wyprzedzil prawa stona.
Przejechalem cala Polske w zgodzie z przepisami (+20kmh, tyle co tolerancja radarow) i w stosunku do trybu “maksimum atak” stracilem poltorej/dwie godziny w jedna strone. Ale oszczedzilem tez na paliwie kilkaset zlotych. Jakbym nie liczyl, wychodzi okolo godzina mojej pracy, a w swieta i tak nie pracowalem. Czysty zysk, a na pewno nie strata. Dla wiekszosci Polakow ze srednia krajowa to ogromny zysk (kazdy samochod pali mniej gdy jedzie maks 160 (za tyle na austostradach nie scigaja), niz pond 200, a jadac ze stala 109/69 (typowa polska droga i bezkarny limit w pozmaiejskim/zabudowanym) samochod juz praktycznie nic nie pali)

Jakby nie liczyc czysty zysk.

W USA tez zawsze trzymalem +9mph (poza strefa gimbusow, Ci co znaja USA, wiedza ile to kosztuje:-) i krzywdy mi zaden policeman nie zrobil.

Najczesciej biadola kierowcy, ktorzy poza kierowaniem nie potrafia juz niczego, nawet czytac znakow, planowac, trzymac predkosci.

W Niemczach np fotoradary lapia na +1kmh i sa stawiane w krzakach u podnoza wzniesien. Myslalem, ze tylko ja to tam widze i mnie to wk…, ale nie – znajomy Amerykanin, ktory wychowal sie w Niemczech (syn pilota), po latach wspomnial – “nigdy w zyciu nie placilem mandatow z fotoradarow poza Niemcami – tam te sukin… stawiaja je zawsze w miejscach, gdzie samochod sam sie rozpedza”

Jak ktos lubi pluc na Polske, to kazdy pretekst jest dobry. Ja np nienawidze Tuska z Rostowskim i im na pochybel nie dam sie zlapac. Czego wszystkim zycze.

Czytam i normalnie nie wierzę własnym oczom…
Tylu skruszonych piratów ??? Tylu popierających te zmasowane kontrole ??? Cud !
Już sobie wyobrażam jaka byłaby reakcja gdyby to samo robił PiS…
Ale jak ktoś jeździł po 200 km/h po zwykłych drogach i dostał ze 2 razy po 10 punktów albo i więcej to nagle ich olśniło że nie będą mieć prawa jazdy… i dorabia się ideologię do zwykłego strachu przed utratą prawka.
@e_djur – i tu się z Tobą zgodzę – ograniczenia są tak stawiane, że nikt na to nie zwraca uwagi bo w większości przypadków są totalnie bez sensu więc uczy się Polaków braku szacunku dla prawa. Zresztą to samo jest w wielu innych dziedzinach – jest full przepisów totalnie martwych.

Przede wszystkim powinno się więc zrobić przegląd znaków na drogach zanim cokolwiek się zastosuje. W Polsce mamy manię znaków – na 100 – 200 m czasem jest taka masa znaków że człowiek nie jest w stanie nawet wszystkiego zarejestrować.

Zgodzę się z tym że w Polsce kultura jazdy jest słaba. Ale jazda 10 km/h ponad ograniczenie to jakaś paranoja.
Zrobiłem kiedyś doświadczenie i jechałem w miarę przepisowo z Wrocławia do Gdańska… Średnia na kilkuset kilometrach wyszła mi 66 km/h ! Czy to jest normalne ? Jazda między miastami z taką prędkością ? I żeby nie było że sam jestem piratem który jeździ po 200 +… – jeżdżę między miastami ok. 100 – 120 km/h i uważam że drogi powinny być takie aby umożliwić jazdę minimum z taką prędkością – to jest minimum przyzwoitości.

Zgadzam się z większością, że obecna nagonka to oczywiście brak kasy.
Natomiast uważam że powinno się ścigać właśnie głównie tych wariatów jeżdżących po 170 – 220 km/h po zwykłych drogach bo tą są potencjalni zabójcy a nie koleś jadący 71 km/h na 50 km/h.

@Dego
Ja przejechalem w swieta/Sylwestra taka trase – Lomza-Warszawa-Krakow-Gorlice/Slowacja-Lomza-Bialystok-Warszawa.

I zapewniam Cie, ze trzymajac srednio +15-19 kmh mialem na komputerze srednia ponad 90 kmh.

Jak juz pisalem, np z Warszawy do Radomia usunieto z 10 terenow zabudowanych (jest tam teraz 70, czyli bezkarne licznikowe 90).

Tragedia byla miedzy Tarnowem a Gorlicami, niemal non-stop zabudowany przez 70 km. Ale poza tym regionem, jechalo mi sie przyjemnie.

Co ciekawe na ausstradach/ekspresowkach zawsze mijalem tych, ktorzy wyprzedzali mnie w wioskach, na przejsciach dla pieszych. Ludzie nie potrafia w Polsce jezdzic, boja sie predkosci, ale w zabudowanym nie zwalniaja. Na szczescie dzieki ITD to sie zmieni.

Robię rocznie około 25k km. Poświęcam dziennie na dojazdy 2h+, jak nie ma korków. Zostaję często po godzinach w pracy + mam małe dziecko, czas ma dla mnie dużo większą wartość niż pieniądze. Wydłużenie czasu dojazdu podważa możliwość kontynuowania życia w dotychczasowym kształcie. Tak, majstrowanie przy czasie dojazdu mnie porusza. Nie widzę problemu w rozsądnym poruszania sie po drogach, nie muszę wszędzie sprawdzać “ile fabryka dała?” problem polega na tym, że:
1. rząd uznaje kierowców za dojne krowy i ustawia ograniczenia + radary tam gdzie ograniczenia powinny być dużo wyższe lub wcale
2. drogi prowadzą przez tereny zabudowane przez co poruszając się między miastami rzadko udaje mi sie przekroczyć średnią 66km/h stosując zasadę do 20km/h więcej
3. większość dróg nie umożliwia bezpiecznego wyprzedzania a tymi drogami poruszają się ludzie którzy absolutnie nie powinni się nimi poruszać jeżeli nie czują sie pewnie za kółkiem

Apropos radarów, jest to głupie bo nie przyniesie aż tak jak zaplanowano większych dochodów a będzie stanowiło realne obciążenie dla wielu kierowców takich jak ja przez punkt pierwszy.

Poprzedni mail nie przeszedł więc spróbuję ująć to delikatniej, nie wszyscy zaatakowani mężczyźni będą zachowywać się jak kobiety. Podjęte przez rząd działania podwyższają niebezpieczeństwo wybuch choć oczywiście go nie gwarantują.

@Wojtek inzynier
Aby mieć powyżej 90 km/h jak wszyscy wiedzą należy jechać znacznie ! powyżej 90 km/h przez większość trasy gdyż wliczając w trasę przejazdy przez tereny zabudowane nigdy nie wyjdzie średnia 90 jeśli jedzie się powiedzmy ok 100-110 km/h przez tereny niezabudowane. Chyba że większość tras masz po ekspresówkach i/lub autostradach + ewentualnie niezbyt długi odcinek po drogach wojewódzkich/krajowych.
@Robert – absolutnie się zgadzam.

Niestety jeśli chodzi o prędkość to jest to czysta demagogia (oczywiście pomijam pędzących zabójców powyżej 200 km/h gdzie popadnie których należy ścigać z całą stanowczością) gdyż znaczna większość wypadków powodowana jest przez inne czynniki których jest sporo (pijaństwo, nieuwaga, rozmawianie przez telefon lub pisanie smsów, stan dróg, nieodśnieżone drogi, brak poboczy, poruszanie się pieszych po złej stronie drogi, narkotyki i pewnie jeszcze wiele innych) a policja często wpisuje prędkość jako przyczynę bo tak jest szybciej i prościej.
Jeśli np. ktoś wpadnie w dziurę w jezdni głęboką na pół koła tuż za zakrętem przy prędkości 70 km/h i wypada z drogi lub uderza w inne auto to też można napisać w raporcie że przyczyną była prędkość bo przecież gdyby jechał 20 km/h to dziurę by zauważył szybciej i może nawet by się jeszcze zatrzymał ? 🙂
Jak pisałem wcześniej powinno się zrobić przegląd znaków i usunąć zbędne oraz zrobić tak drogi międzymiastowe by nie były centralnie przez wsie gdzie domy są ustawione równo przy drodze w odległości kilku/kilkunastu metrów.
Gdyby to prędkość była głownym winowajcą to statystyki na drodze DK1 i A1 byłyby inne…a wystarczy sprawdzić ile wypadków śmiertelnych było na odcinku DK1 przed oddaniem do użytku autostrady A1 a ile było do tej pory śmiertelnych wypadków właśnie na A1.

@Dego
Dokladnie, ale zauwaz, ze napisalem na jakiej trasie osiagnalem te ponad 90kmh. Podalem dane z komputera, nic nie koloryzuje.
W zabudownym mialem srednie okolo 60 (marszowe 65+, lecz czasem swiatla itp), ale jechalem przez cala Polske, wiec wiekszosc mojej drogi to byly trasy pozamiejskie, gdzie trzymalem na luzie licznikowe 118 kmh (109 na GPS).
Dodaj do tego drogi wybudowane przez PO (serio, bylo tego ze 100 km nowych ekspresowek w jedna strone i z 50 km autostrad, gdzie marszowe to jest odpowiednio 140 i 160).

Najbardziej irytyja mnie krytycy fotoradarow, ktorym bardzo przeszkadza 70 kmh w miescie, a na autostradach, ekspresowkach, niezabudowanym nie wykorzystuja w ogole tego co mozna.

Podany wczesniej przebieg 25 000 km to dla mnie smiech. Tyle robie w rok, w ktorym glownie latam samolotem. Do Krakowa wolalem leciec samolotem niz jechac samochodem, ze wzgledu na Policje.
Ale to przeszlosc, bo jazda z przepisami wcale nie meczy. Dawniej Warszawa-Krakow (tak naprawde troche wiecej bo przez pol Warszawy i caly Krakow dodatkowo) i spalanie 14l/100 km zajmowala mi 3h.25 minut min, dzis spalanie kolo 6 litrow i 4h. Fakt, ze pojawily sie lepsze drogi (nowa ekspresowka od Skarzyska Kamiennego w strone Kielc).

Wg mnie wszystko zaczyna się od błędnych założeń. W Polsce gołym okiem widać,że wiele rzeczy jest hamowanych, a do tzw władzy dopuszczani są tylko i wyłącznie odpowiedni ludzie z marnym IQ. 38 milionowy kraj, o dużym potencjale taniej siły roboczej, i nie głupich inżynierach, którzy teraz za psie pieniądze sprzedają się jakimś koncernom, spokojnie byłby konkurencją na niejednym polu dla Niemiec czy Francji. Wystarczy dokładnie przestudiować okres 20 lecia międzywojennego. Wtedy Polska dawała radę a startowała z poziomu minus 10.

Zresztą, w miejscowości gdzie obecnie mieszkam,sytuacja była identyczna jak w skali całego kraju. Najpierw jedna słuszna władza, która zadłużyła po wsze czasu gminę, z jakimiś dziwnymi projektami, i organizowaniem spędów wyborczych dla jednej słusznej partii. Ale została zmieciona w wyborach i nagle się okazało,że w zadłużonej gminie znalazł się ktoś kto potrafi i robi rzeczy,które były nie do pomyślenia za poprzedniego wójta. Tyle,że teraz karawany przydupasów nie przyjeżdżają do wójta,bo do czego jak zgliszcza zostały. No ale facet daje radę. I to widać gołym okiem.

Tu gołym okiem widać, że nie chęć zwiększenia bezpieczeństwa kieruje działaniami Polskiego rządu. Najgorsze jest to, zwiększenie liczby fotoradarów i wszelkie pomysły dotyczące zmiany systemu penalizacji tak naprawdę nie dotkną piratów drogowych, a zwykłych kierowców, którzy przekraczają dozwolone prędkości o 10-20 km, bo wolniejsza jazda jest po prostu często bezsensowna i wcale nie wiele bezpieczniejsza…

@Najlepsze lokaty

Jak mozna tak klamac? Znasz kogos kto zaplacil mandat za +10 kmh? Za +20 tez bardzo ciezko. Zaczynaja lapac za +21 i wiecej.

Co innego straz miejska w malych dziurach nad morzem, gdzie lapia na +1, ale podobno problem juz rozwiazany.

Możecie sobie tylko popisać swoje żale. Władza ma w dupie wasze zapiski, ważne aby kabza pełna była. Oni wszystko maja za darmo, żarcie, przeloty itd. nawet gorzałę maja za darmo.
Może nam się to niepodobać i co z tego. Cięzko pracuję całe życie i gówno mam. Zastanawiam się skąd sobie przyznac premię? Macie jakiś pomysł?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *