Categories
Ekonomia

McRezydencja

Pamiętacie Wielką Amerykańską Bańkę Nieruchomościową sprzed kilku lat? Stał się wtedy bardzo popularny neologizm ‘McMansion’.

Budowa McRezydencji stała się również niezwykle popularne w innych krajach, szczególnie w PIIGS. Co ciekawe, im bliżej do spektakularnej implozji bań w poszczególnych krajach, tym McRezydencje bardziej odcinały się od rzeczywistości, zarówno ceną jak i rozmiarami nieprzystającymi do potrzeb zwykłej rodziny w dobie kryzysu.

Jako że Polska też została umoczona w spekułę mamy też i polską wersję McRezydencji. Wrzucam jedną foteczkę, reszta w artykule w Wybiórczej:

W innych krajach developer zwykle ogłaszał bankructwo a domy szły pod spych lub pod młotek komornika. Ciekawe jak to się odbędzie w Polsce, która wraz z Chinami jest ostatnia w kolejce do zresetowania rynku nieruchomości.

Share This Post

15 replies on “McRezydencja”

Gdyby w Polsce ktoś odważny zaproponował wyburzanie nowo wybudowanych domów, to podniósłby się chór oburzonych głosów, że “przecież mieszkań brakuje i nie stać nas na wyburzanie” i już lepiej niech państwo wykupi te mieszkania, niż miałby je zepchnąć spychacz. I deweloper uratowany 🙂

ZNam kilku deweloperów i nadal jest u nich “na bogato”. Nie boją się pęknięcia bani bo tak czy inaczej ludzie muszą gdzieś miszkać więc będą dalej zaciągać kredyty na kilkadziesiąt lat świetlnych i płacić po 10 tysięcy za metr kwadratowy. Ja nadal czytam o tym pęknieciu i czekam, gotóweczka w każdej chwili gotowa do wyjęcia aby kupić jakieś M za grosze.

wyburzać? i kto miałby za to zapłacić?
Śmieszy mnie ten cały kapitalizm coraz bardziej. obejrzyj sobie film o Enronie i “awariach” w Kalifornii.

Jeśli giganci jak HP i Intel uciekają się do kontraktów na 11 miechów tylko aby uciec przed podatkiem itd…

@Wojtek:
i slusznie glos by sie podniosl.
Tyle, ze w normalnym panstwie, gdzie kredytow nie dostaje sie po znajomosci a pozwolen na budowe tez (to odnosnie developerow), taki developer BANKRUTUJE.
Majatek – a wiec te nowo wybudowane domy – przejmuje wierzyciel i urzadza licytacje.
Oczywiscie dotyczy to domow, ktore zostaly wybudowane z glowa – ich koszty utrzymania nie sa z ksiezyca a lokalizacja dzialki nie jest w czarnej d* gdzie nie ma zadnej komunikacji.

Wszystko się zgadza, ale w tej sprawie widać dość ciekawe drugie dno. To nie jest pan Józek co ze szwagrem blok wybudował a potem cos nie wyszło, tylko (chyba) najwiekszy deweloper w Polsce. A artykuł, niezależnie, że można sie z nim i komentarzem Słomy zgodzić, wyglądana na napisany mocno tendencyjnie. A przecież powinien wystarczyć jeden telefon z JW do GW z subtelną wzmianką o budżecie reklamowym. Tak samo która gmina podskakuje firmie tego typu. Więc jest zabawnie- to wygląda na koniec JW, myślę, że parę osób już ustaliło syndyka, od którego bedzie można co nieco okazyjnie kupić.

Polska z Chinami nie jest ostatnia. Bańki na nieruchomościach są w bardzo wielu państwach. Ten kryzys się jeszcze na dobre nie zaczął.

Akurat JW construction stać na to żeby sobie wybudować wioskę czy dwie, więc te parę niesprzedanych domków nie będzie ich bardzo boleć. A poza tym mają jeszcze spory zapas marży na obniżki. Oczywiście to nie jedyne puste osiedle pod Warszawą, jest tego sporo chyba z każdej możliwej strony.

Wojciechowskiego pieniądze, nie moje ani Wasze, niech sobie chłopina się wyżyje w deweloperce, co – zazdrość Was zżera że pobudował mega-gargamele? 😉

przecież to jest osiedle poglądowe. jakaś atrapa do pokazywania klientom.
Myślę że Dziunia i Dziubuś prędzej wezmoł kredyt po wizycie w tym DizzneyLandzie niż gdyby mieli oglądać drukowane foldery.
Świadczy to o doskonałej kondycji JW – było ich stać na wybudowanie modeli swoich domków w skali 1:1 – świetne portfolio.

Weź Doxa nie zasypuj nas “newsami”

No co za schludna okolica. Wszyscy parkują jak na zawołanie w garazach, zadne psy się nie wałesaja, mieszkńcy w kościele, czy co, nikogo nawet na lekarstwo. Gdyby nie ziemia orna za ogrodzeniem to zupełnie jak dekoracja. No i spokój ze sklepami, nic nie smierdzi po za gnojem z pól.

Już się przygladałem JWC na giełdzie, szoruje po dnie, albo i jeszcze nie. Będą kłopoty. Widzę to czarno.

Z linkowanego artykułu:
“Więc teraz J.W. Construction sprzedaje wille. Ma ich być w sumie 200, staną na działkach o powierzchniach od nieco ponad 700 do prawie 1,4 tysiąca metrów kwadratowych. Metraże domów z kolei wahają się od 116 do 193 metrów – od pięciopokojowych z trzema łazienkami do dwupokojowych z dwiema. Ceny zaczynają się od 1,1 miliona złotych.”

Czyli domek 116m2, na działce 700m2 kosztuje 1,1mln PLN.
Kto ma to kupić? Przecież można pęknąć ze śmiechu.
I to jeszcze trzeba zapłacić przed wybudowaniem.

Z drugiej strony wiele nie umoczyli. Ziemię sprzedadzą, 12 domków z wystawy pewnie też, tylko zredukują ceny o 70%. 🙂

Zastanawiam się, czy w ogóle ma sens straszenie bańką na nieruchomościach. Jeśli ktoś kupił na kredyt mieszkanie, w którym sam mieszka, to co go interesuje, czy kosztuje ono 500kPLN, czy 200kPLN ? I tak nie ma zamiaru go sprzedać, bo musi w nim mieszkać. Jeśli ktoś kalkulował kredyt w taki sposób, że wahnięcie franka z 2 na 3 PLN, przy 25 latach trwania kredytu i 3% stopie, przekracza możliwości spłaty to nie ma go co żałować, bo oznacza, że nie ma buforu około 300 PLN miesięcznie.
Z kolei jeśli ktoś ma już spłacone jedno lub kilka mieszkań (znam takich), to też nie interesuje go spadek ceny mieszkania, a interesuje go czynsz, który pobiera za to mieszkanie. Nie sądzę, że nagle przy pęknięciu bańki nieruchomości ludzie mieszkający na czynsz nagle zaczną wykupywać mieszkania i wyprowadzą się z mieszkań czynszowych. Zresztą taki masowy wykup mieszkań spowodowałby następny wzrost cen. Ja w każdym razie śpię spokojnie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *