Categories
Ekonomia

Inflacja

Wszystko wskazuje na to,  że banksterzy spodziewają się i przygotowują się na wzrost inflacji. Wskazują na to reklamowane produkty. Oto trans-bansterka (bo trudno określić płeć tej istoty) z Alior Banku oferuje konta oszczędnościowe, w których łaskawie gwarantuje 5% na 5 lat, 10% na 10 lat. Łał, jaka cudowna oferta.

Wygląda na to, że nie tylko ja spodziewam się szmacenia waluty, z tym, że ja zalecam zakup złota (co chroni czytelników) a Alior Bank zapewnia sobie zastrzyk takiego szmalu (odsetki prawdopodobnie nie pokryją skali szmacenia złotówki).

Oczywiście aby klient się nie wywinął zbyt łatwo z tej ‘fenomenalnej’ oferty stosuje się prosty zapis – zbyt szybka próba ucieczki powoduje konieczność płacenia kary lub zwrot samej kwoty oszczędności bez odsetek. To tak jakby ktoś kto kupi Krugerranda i sprzeda go po roku musiał zapłacić 500 zł kary lub po dwóch latach otrzyma tylko zapłaconą wcześniej kwotę. A całość pieniędzy otrzyma po 5/10 latach tylko jeżeli będzie co miesiąc dokupował po monecie. Kretynizm, ale ludzie się na to godzą.

Najlepsze z tego są kłamliwe wyliczenia na ich stronie. Po 5 latach oszczędzania po 150 zł miesięcznie uzbierasz 9926,75 zł. Piękna sumka, tylko czemu dyskretnie przemilcza się temat zdolności nabywczej tej kwoty. To interesująca zagadka, co będzie można kupić za tą kwotę za 5 lat i dlaczego tak mało.

Na szczęście dla bansterów ludzie są głupi, i jeżeli puści się reklamę w dobrym czasie antenowym, to zadepczą się w kolejkach.

Proponuje zajść do Alinor Bank i zapytać  o kredyt hipoteczny o stałym oprocentowaniu na 10 lat. Tylko trzeba wybrać oddział z miękkim trawnikiem przed wejściem, żeby nie potłuc się jak ochrona wywali na zbitą twarz.

Share This Post

65 replies on “Inflacja”

Wszelkie wyliczenia pokazujące kosmiczne zyski dzięki procentowi składanemu, ale nie uwzględniające inflacji to czystej wody manipulacja. Powszechnie spotykana we wszystkich funduszach i programach inwestycyjnych/oszczędnościowych jak również w wielu książkach o w stylu “jak stać się bogatym”.

Jak widzę takie zagrywki to wiarygodność momentalnie spada do 0.

Co do samej promocji – może po prostu potrzebują kapitału. Banki też mogą się mylić w ocenie sytuacji. Pamiętam, że milenium na początku 2009 dawał 8% na dowolnie długi czas – potem oprocentowanie zjechało w większości banków do 4%, więc kto założył na np. 2 lat był “wygrany”, chociaż na złocie miałby jeszcze lepszy zwrot. Ale na 10 lat na pewno bym nie założył 😉

Hmm… Ja widze 6% na 10 lat nie 10%…

Co do tych podawanych kwot, to wszystkie banki i wszyscy doradcy z OpenFinance na czele proponuja super lokaty, plany oszczedzania, nikt natomiast o inflacji nie wspomina… Taki mamy swiat i to sie zapewne nie zmieni. To natomiast, ze wiekszosc ludzi przy spojrzeniu na potencjalne zyski nie widzi inflacji oraz to, ze wiekszosc wierzy, ze przez nastepne 30 lat nic w naszym systemie ekonomicznym sie nie zmieni, to juz inna sprawa…

Kiedyś, gdy jeszcze miałem TV nakleiłem pod ekranem napis “Telewizja kłamie” aby nigdy nie zapomnieć.

Teraz przydałby się napis “Bank chce Cię wyruchać” aby nigdy nie zapomnieć. Tylko gdzie go przykleić?

Nie oznacza to, że nie można korzystać z banków ani oglądać TV. Trzeba tylko podchodzić do nich ostrożnie.

Szkoda, że nie mogę użyć niecenzuralnych słów ale… mam “mega beke” z tego wpisu 😀 Wyobraziłem sobie kolejkę ludzi po super 5% w aliorze, a ja ląduje na pięknie przystrzyżonym, zielonym na najlepszej glebie wychodowanym trawniczku xD bo… zapytałem o ten kredyt. Dobrze ale do rzeczy. Chyba zatrudnię się w Legg Mason, bo uważam, że mają naprawdę fajne IKE i gdyby była za nie jakaś kasa sprzedawałbym je jak truskawki na targu teraz. No ale ludzie nie kumają IKE. Dla bardziej zaawansowanych polecam IKE w domu maklerskim. Zajefajna sprawa. Co do tej waszej siły nabywczej pieniądze to napiszę tak:”zgadzam się że stwierdzeniem ,że zarabiając 5% to inflację można odczuć ale… 2 lata temu kupiłem wakacje w Tunezji za 1100zł było fajnie… 2 tygodnie temu wróciłem z Hiszpani gdzie zapłaciłem 1640zł było DUŻO WIĘCEJ WSZYSTKIEGO, jedzenie, hotel BOMBA! 2 lata temu kupiłem plazmę panasonic 42x10z 1800zł w 2008 kosztowała 4000zł o wcześniejsze lata nawet nie pytajcie…jem jogurty jogobella od paru lat i dalej kosztują 99groszy…warzywa na targu w śrdoę i soboty kosztują nie wiele więcej jak pare lat temu…buty z nike kupowałem za 400zł w 2007 dziś allegro i mam je za 150zł. O właśnie ALLEGRO świetna sprawa TOWARY po cenach dużo niższych niż w sklepach wystarczy poszukać…i teraz wisienka na tort. Mój znajomy odłożył w 2000 roku 100.000zł na fundusze inwestycyjne przez 10 lat wyrobił około 23% średniorocznie. Ma milion, jest to jedyny milioner, którego znam… Po 10 latach ma milion. Mało? W dup.ie mam tą waszą inflację. 15% dalej wyrabia na bańce co daje mu 120.000zł do rozgrzmocenia na rok. Prze 10 lat była inflacja i co? I powiem wam gów.no. Więc skończcie tak płakać 😀 wiem chodzi o aliora i ogólnie, że mało kto mówi ludziom o inflacji ale… tak już jest.

@Mateusz – na oko to porównanie cen wygląda na sensowne, ale chyba nie uwzględniasz POGORSZENIA JAKOŚCI kupowanych produktów – szczególnie warzyw skoro je tak lubisz. I tu jest najczęściej ukryta tajemnica niby stałości cen – tak naprawdę płacisz za zupełnie inny towar, niż parę lat temu. Ale to już trudniej zauważyć, a proste porównanie łatwiej się “sprzedaje”. Więc jeżeli szanujesz chociaż trochę swoich adwersarzy, zastanów się czy w Twoim rozumowaniu nie ma zbyt duzo błędów.

IMO Teoria spiskowa, wg której wszystkie produkty, które wchodzą mają za zadanie nagonić leszcza 🙂 może i coś w tym jest – trzeba by zrobić badania, jak zachowuje się dany instrument od momentu intensywnej reklamy jakiegoś produkty etc., Poza tym taki Alior jest pikusiem na rynku, tani pieniądz to ma PKO BP na osadzie, ładne pare mld od zawsze i jakoś oni nie są krytykowani, a cięcie dużo większe. Moim zdaniem z igły widły i naciągana teoria w tym przypadku. Ot produkt bankowy, dla jednych ma sens, dla innych nie. A prognozowanie na tej bazie inflacji, a tym bardziej myslenie, ze bank tak robi to naiwniactwo..kiedyś R. wprowadził struktury, gdzie można było zagrać na osłabienie EURPLN – odrazu na forach pojawiły się opinie, ze oszukują i trzeba grać w drugą stronę; tyle tylko, że były dwie wersje i można było wybrać w czy na spadek czy na wzrost i tu już teoria spiskowa siadała, hehe..zresztą sam to wówczas kwotowałem i view banku na taki produkt nie ma znaczenia, brałem marżę, a czy instrument wzrośnie czy spadnie to rybka. Oczywiście, nie można wykluczyć, iż niektóre rzeczy są wypychane, tak jak to miało w przypadku CDO, MBS itp.

Dla sportu notuję ceny z faktur płaconych w dyskontach (żarcie, chemia, używki). Podstawowe żarło drożeje cały czas (od wiosny np kajzerki z 0,29 do 0,35), w miarę stabilne ceny żarcia puszkowanego, rybki, mielonki etc. Oczywiście nikt nie może dowodzić, że jeśli taki cukier zdrożał w parę dni o 100%, to taka jest miara inflacji. Ale z drugiej strony argumentowanie jak Mateusz, że komputer czy plazma spadła o 50% czy więcej nie dowodzi nieistnienia inflacji czy jej ujemnej wartości. Nigdy nie najarałem się na zakup jakiegoś sprzętu wiedząc, że za kilka lat dam za niego ułamek jego ceny pierwotnej.

Inflacja nie jest groźna dopóki nie osiąga kształtu hiperboli, bo wtedy szmal parzy w ręce i każdy chce się go pozbyć i wymienić na cokolwiek innego.

Stałość cen – podam przykład – 10 lat temu kupiłem meble do sypialni – płyta 10mm, szafa stabilna, kolor na każdej płaszczyźnie, podcięcie pod listwę podłogową. Parę lat potem dokupiłem u tego samego wytwórcy ten sam komplet – w tej samej cenie – cieńsza płyta 8mm, szafa niestabilna (wygina się), kolor tylko na zewnątrz (reszta białe), brak podcięcia na listwę podłogową. Jakość przeszła w ilość.

2 lata temu litr miodu spadziowego kupiłem po 45 zł
a rok temu litr miodu spadziowego kupiłem po 60 zł

dostawca ten sam, jakość miodu wysoka.

ciekawe po ile będzie w tym roku…

@Mateusz
Przykłady które podajesz na brak inflacji są typowe dla osoby która nie przyjrzy się sytuacji uważnie. Owszem, masz rację że np. telewizory potaniały (norma w elektronice, gdzie marża jest olbrzymia już na etapie producenta, i aby sprzedawać NOWE modele z tą olbrzymią marżą trzeba stare modele sprzedawać taniej), potaniały także inne towary które można ogólnie zaliczyć do “luksusowych”. Ale w dziedzinie towarów pierwszej potrzeby nie masz wcale racji. Nie wiem co prawda jak to jest dokładnie z jogobellą, ale na przykładzie naturalnego jogurtu firmy Zott: na początku (trochę lat temu) “duży” jogurt miał 0,5l (wagowo 700g jakoś). Potem w którymś momencie zmieniło się to w odpowiednio 500g i 250g. Potem kilka kolejnych obniżek gramatury: 475g, 450g, 400g, i wreszcie ostatnia gramatura to 370g. Czyli “duży” jogurt zbliża się wagowo do “małego” jogurtu z samego początku. Jakoś nie przekonuje mnie to że cena jego jest ta sama nominalnie, skoro gramatura spada. To samo zjawisko jest wszędzie: masło, pierwotnie 250g (kto to pamięta dzisiaj), potem długo 200g i rosnąca cena, teraz coraz częściej 170g. Chleb – bochenki maleją, kiedyś 600g, potem 500g, teraz 450g i 400g. No i jakość chleba tragiczna, więcej “polepszaczy” niż mąki, kto sam piecze chleb ten zna różnicę. Mąka – w hurcie mąka żytnia chlebowa w 2009 była po 72gr/kg, teraz przekracza 1,5zł/kg. Warzywa i owoce? Cena średnio w górę 100% w ciągu paru ostatnich lat. Gdzie dzisiaj znajdziesz ceny z 2009 roku: kapustę po 50gr za kilogram (>2zł/kg teraz), pietruszkę po 2zł/kg (dzisiaj przeważnie ok. 4zł/kg) jabłka po 1zł/kg, truskawki po 1,5zł/kg (w sezonie w zeszłym roku najniższa cena 3zł/kg). Pomidory i ogórki tylko dzięki E.Coli spadły w cenach do poziomu podobnego do 2009 roku, ale były 3x droższe…

Ja tu widzę sporą inflację, i jakoś nie przekonują mnie argumenty że towary luksusowe staniały, więc inflacji nie ma. Dla większości ludzi liczą się głównie ceny żywności, energii, ubrań i leków. Wliczanie do koszyka inflacyjnego towarów luksusowych jest tylko metodą ukrycia rosnącej inflacji cenowej, takiej jaką ogół społeczeństwa odczuje na codzień.

@gosc codzienny i @qtz – Wasze przykłady potwierdzają to co pisałem, sam zreszta również mam mnóstwo takich obserwacji. I wie to każdy, kto np. pracuje w jakiejkolwiek firmie przez ostatnich kilka lat lub sam coś wytwarza – aby utrzymać stałość cen (czyli cyfrowo tyle samo, np. 2 PLN) pogarsza się jakość, zmienia komponenty na tańsze itp. Wszystko po to, żeby zachować cenę. W przypadku jogurtu radzę @Mateusz zobacz stare pudełka i sprawdz ich wagę (zawartości) i skład. Dowiesz się ciekawych rzeczy.
Nie ma siły – spadek wartości pieniądza musi się gdzies ukryć. Porównujmy więc @Mateusz jabłka do jabłek.

Pamiętam doskonale, że pączek w roku 90 kosztował 2tyś (20gr).Myślę sobie, zdrożał pięciokrotnie od tego czasu, więc sprawdzę jak ma się do oficjalnych inflacji. I tu się powiem wam trochę zdziwiłem, bo jak zsumowałem oficjalne inflacje to wszystko się zgodziło. Ceny wzrosły 5-krotnie i pączek kosztuje 5 razy więcej. Oczywiście wszystko to jest takie mniej/wiącej 🙂

@Mateusz “jem jogurty jogobella od paru lat i dalej kosztują 99groszy”

Tylko, że w tym czasie masa waga netto Twojego jogurtu spadła ze 150g do 100.

“buty z nike kupowałem za 400zł w 2007 dziś allegro i mam je za 150zł”

Produkcje przeniesiono z Chin do Bangladeszu i użyto tańszych materiałów.

“2 lata temu kupiłem plazmę panasonic 42x10z 1800zł w 2008 kosztowała 4000zł o wcześniejsze lata nawet nie pytajcie”

Prawdzie koszty wytworzenia to i tak zawsze były pewnie z 1000 zł.

Inflacje nie zawsze objawia się w prosty sposób. Często objawia się w jakości dóbr. A dzięki telewizji będziesz miał okazję oglądać następną edycję wysokiej jakości programów typu “Masz Garba i tańczysz na linie”

PS. Allegro bardzo często nie jest najtańsze.

Wszyscy tutaj rozwodzą się nad inflacją, nie dostrzegajac ze podstawą popełnienia tego wpisu była oferta Aliora 5%/10% która – jak sprawdzałem wczoraj – oferowała 6% na 10lat a nie 10%.

Oczywiście to nie oznacza, że hiper-inflacji nie będzie, bo to z pewnością nastąpi. Jednak tym razem orkiestra będzie grała do samego końca a oprocentowanie imho nie wystrzeli.

kolejne generalizowanie, liczy się stosunek do osiąganych dochodów.
czy on się zmienił ? mi niebardzo. Zarobiki i ceny x 3.
I druga sprawa czy oszczędzacie na jedzenie ? to co was obchodzi inflacja z koszyka konsumenckiego ?

Mateusz

Podaj który to fundusz przez 10lat średnioroczną zysku miał 23%. Znając niektóre wyniki jakoś nie bardzo w to wierzę.

Obchodzi nas wplyw inflacji na kapital, czyli oszczednosci ludzi. Polacy sa rabani jak w reklamach mbanku. I tu nie chodzi o rabanie ‘Zyda’, tylko ludzi z klasy sredniej, ktorzy maja problem z akumulacja kapitalu na starosc lub zakup mieszkania.

zgodzę się ogólnie, tak. Ale nie wszystko droxeje równolegle w uproszczeniu do inflacji czy tez stop procentowych. Przeciez mieszkania obecnie nie drozeją. w latach 90 włącznie do 2007 roku ceny raczej płynnie ze stopami procentowymi kroczyły. Akumulacja kapitału w stosunku do jego siły nabywczej na początku i na końcu jest podobna. oczywiście chroniąc kapitał w miarę na równi z inflacją. Zarobku oczywiście nie ma żadnego. Trzeba by porównać cenę metra do pensji i oszczędości przysłowiowego metra po naliczeniu procentu składanego, no i minus podatki.

Ze strony fundi.pl najlepszy fundusz (7 lat) Idea Akcji 124,5%. Fundusz Mateusza powinien mieć po 7 latach 426% (zakładając zwrot stały). No chyba że chodzi o fundusz własności pracowniczej PKP, ale jego nie da się kupić od tak. W przeciwnym wypadku, fundusz Mateusza musiałby mieć 445% zwrotu w 3 pozostałe lata, co brzmi trochę fantastycznie.

jak majac 100 000 zl mozna zrobic milion przy sredniorocznej stopie 23 % przez 10 lat? to sie nie kalkuluje zupelnie Mateusz

Mateusz: “Mój znajomy odłożył w 2000 roku 100.000zł na fundusze inwestycyjne przez 10 lat wyrobił około 23% średniorocznie. Ma milion, jest to jedyny milioner, którego znam… Po 10 latach ma milion.” hmm patrze wlasnie na rankingi funduszy inwestycyjnych z ostanich 10 lat (nie wiem na ile ufac tej stronie: http://funduszeinwestycyjne.info/tfi/ranking/ nigdy nie sprawdzalem funduszy bo przez mysl mi nie rpzeszlo zeby oddac im swoje pieniadze) ale w polsce najwiecej wg. nich to +143,84% /10 lat co jak bym nie liczyl nie daje takiego zysku, nie wiem dlaczego poslugujesz sie tu zyskiem sredniorocznym skoro kasa byla na funduszach 10 lat, moze dlatego ze to troche przeklamany wskaznik, ktory czesto pokazuje dane w bardziej rozowych kolorach.
Ale nie o tym mialem pisac mialem pisac o tej okraglej bance, nawet 23% z dzienna kapitalizacja na procent skladany nie zrobi z 100k okraglej banki (zabranie kilku klockow, ale kto zrobi dzienna kapitalizacje z 23% zysku) tak czy inaczej uwazam ze troche naginasz tu fakty i wcale nie jest tak kolorowo jak piszesz.

Do tego rozbawil mnie przyklad z telewizorem: skoncznie sezonu na ludzi szastajacych kasa/burzui/debili nie oznacza deflacji tylko zejscie z marzy o skromne 300% co dalej przynosi zyski producenta.
Natomiast buty nike to mozesz sobie kupic za 150zl na allegro ale podrobione, 90% “firmowych” butow po tej cenie to tzw fake’i czesto tak nieudolnie podrobione, ze nawet dziecko jest w stanie to wychwycic poronujac to co przyszlo paczka ze zdjeciami orginalnych produktow na stronie producenta. Na forach internetowych istnieja specjalne tematy do demaskowania takich “tanich” sprzedawcow.

@Doxa aka Przemysław Słomski

“Obchodzi nas wplyw inflacji na kapital, czyli oszczednosci ludzi. Polacy sa rabani jak w reklamach mbanku”

Ktoś kiedyś już tutaj linkował wyliczenia odnośnie inflacji, to ja zacytuje całość tego wywodu. Warto znać. Tekst ma formę pytanie-odpowiedź:

PYTANIE: O ile zwiększyła się inflacja od stycznia 2001 do czerwca 2009?

ODPOWIEDŹ: Na podstawie danych dostępnych na stronie NBP można się dowiedzieć, że inflacja od stycznia 2001 do czerwca 2010 wyniosła skumulowana 28.5%. Czyli jeżeli coś kosztowało w 2001 roku 100 zł, to dzisiaj kosztuje 128.5.

PYTANIE: O ile zwiększyła się ilość pieniądza?

ODPOWIEDŹ: NBP zamieszcza na swojej stronie także statystyki na temat ilości pieniądza w obiegu. Na podstawie tych danych można zweryfikować, że w tym samym okresie ilość pieniądza zwiększyła się 2.5 krotnie, czyli o 148.2%.

PYTANIE: O ile wzrosła ilość towarów będących przedmiotem handlu (wyprodukowanych i importowanych)?

ODPOWIEDŹ: Wychodzimy od równania: ilość pieniądza dzielona przez ilość towarów równa się cena. Wiemy już, że ilość pieniądza wzrosła o 148.2%, a ceny o 28.5%. A zatem: 248.2/x=128.5, gdzie x=193, czyli ilość towarów wzrosła o 93%. Wzrost ten nie jest tożsamy ze wzrostem PKB w tym samym okresie (wg danych GUS 73%), ponieważ drukowanie pieniędzy ma wpływ także na gospodarkę tzw. “czarną”, a jak wiadomo, PKB mierzy tylko i wyłącznie podstawę opodatkowania.

Do rzeczy: pomimo wzrostu produktywności Polaków (którą można zobrazować wzrostem ilości towarów przeznaczonych na handel) ceny zamiast stopniowo spadać – poszły w górę. Tym samym dzięki pieniądzom wykreowanym przez banki przez ostatnie 10 lat ceny wzrosły o 28.5% zamiast spaść o 48%, co wynikałoby z tendencji wzrostowych (wynik [1-100/193]*100%). Te pieniądze zostały rozdystrybuowane przez banki, czyli dały one im konkretną władzę, a ponadto banki czerpały od nich prowizje i odsetki.

Zgodnie ze sprawozdaniem z wykonania budżetu za rok 2009 zapłaciliśmy 32.2 mld zł jako odsetki i prowizje od długu publicznego przy całym budżecie wartości 300 mld zł, czyli prawie 11% każdej złotówki zebranego podatku idzie do banków finansujących rząd. Dane pochodzą ze strony Ministerstwa Finansów.

PYTANIE: Jaka jest w III RP ilość gotówki w stosunku do depozytów?

ODPOWIEDŹ: W kasach banków znajduje się obecnie 9.2 mld złotych (ze 102 mld w całym obiegu – nie tylko bankowym). Jednocześnie w bankach zdeponowano 322.2 mld zł, z czego gospodarstwa domowe – 207 mld. Czyli zaledwie 3% depozytów ogółem ma pokrycie w pieniądzu gotówkowym lub jak kto woli – 4.5% depozytów gospodarstw domowych.

Jeżeli byśmy się dzisiaj rzucili wszyscy razem do wypłacania tych pieniędzy (tzw. bank run), to otrzymalibyśmy po 3 grosze z każdej złotówki.

PYTANIE: O ile spadła siła nabywcza pieniądza między grudniem 2000 a dniem dzisiejszym?

ODPOWIEDŹ: Żeby uświadomić sobie skalę grabieży (lub jak kto woli podatku inflacyjnego), wystarczy sobie uzmysłowić, że jeśli w grudniu 2000 roku miałeś wartość 100 złotych, to po uwzględnieniu wzrostu produktywności (wydajności pracy/wzrostu gospodarczego) powinieneś mieć dzisiaj 192 zł – wg wartości z grudnia 2000 wyliczonej jako 48%/[1-48%], co należy czytać tak: 48 setnych dzielone przez 1 odjąć 48 setnych.

0.48/(1-0.48) = 0.48/0.52 = 92

Tymczasem na skutek emisji pieniądza przez system z początkowej wartości 100 zł pozostało raptem 78 zł – wg wartości z grudnia 2000, liczonej jako 1/[1+28%]
Krótko: zamiast 192 złotych masz dzisiaj złotych 72. Straciłeś 114 złotych!!! (z czego odczułeś utratę 22 zł jako zmianę indeksu cen).

@leon masz jakieś ciekawe propozycje?

@wicek akurat ta jedna część się zgadza. Siła procentu składanego jest jednak ogromna (jak to już niejaki Einstein raczył zauważyć). Natomiast pozostała to już raczej fantasmagorie.

Przemek, zgadzam się, że rąbie nas inflacja – nas i cały świat..ale są jeszcze nieliczne lokaty, oprocentowane > inflacji. >5% netto można znależć. Kradzieżą jest natomiast belka od lokat, bo nie jest to podatek od zysków kapitałowych, tylko od przychodów. Powinna być opodatkowana tylko ta część, która zarabia ponad inflację. Cóż do stycznia 2012 dociągniemy, trzeba będzie sensownej alternatywy szukać od tego momentu..mieszkanie na wynajem (przy rentowności 2% wiekszej od lokaty, bym sie skusił chyba)? inne pomysły?

Temat byl przerabiany na blogu przy okazji wpisow o dochodzie pasywnym. Ja osobiscie naganiam na kruszce, aby w tym przeczekac inflacje i peak oil a potem wykupowac przecenione aktywa. W moim odczuciu nie ma innej opcji. Ale zycze powodzenia wszystkim poszukiwaczom funduszy dajacych 23% rocznie, albo robiacych milion ze stu tysiecy w 10 lat.

pls o linka, jakos nie jestem przekonany. może za jakiś procent portfela. jak inflacja bedzie, ale nie hiper to przeciez robiąc lokaty 1-3 miesieczne, idziemy razem z inflacją +/-; takze nie sądze, iz zwyklymi lokatami (oczywiscie, odpowiednio szukając najwyzszych ofert w danym momencie) nie obronimy się przed inflacją, co więcej im większą kwotę posiadamy, tym mniej inflacyjny jest nasz koszyk (dobra procentowo najbardziej drozejące, są kwoto małe w stosunku do kapitalu)

Mieszkanie jest jednak ryzykowne. Przy nadchodzącym spowolnieniu, w połączeniu z postępującym niżem demograficznym, może się okazać, że ze znalezieniem wynajmujących jest mały problem.

Chłopaki to ja 😀 Słuchajcie widzę , że tu ładną rozkminę złapaliście co bardzo mnie cieszy. Wszyscy macie rację! Oczywiście, że jest inflacja! Ja tylko w żartobliwy sposób chciałem ująć ten temat 😉 Drodzy Panowie co do funduszy i mojego znajomego! On nie wpłacił i trzymał tylko przerzucał te środki pomiędzy funduszami! 23% w procencie składanym! Nie zarabiał co roku tyle tylko raz 20% raz 55% raz 15% max obsuwę miał w 2008 3%. Policzcie w składanym, mi się zwyczajnie nie chce 😀 Hubert- dziękuję za wsparcie. PL- za dziecka kupowałem rzeczy z adidasa bezpośrednio w Herzogenaurach ( serce adidasa ) Ta sama trwałość co z chin.
kil- fundusz fidelity magellan zarządzany swego czasu przez Petera Lyncha przez 13 lat uzyskał średnioroczną stopę zwrotu 23%. djibril- nie chodzi o fundusz własności PKP, bo jak dobrze wiesz “zwykli śmiertelnicy” nie mają do niego wstępu. Fantastycznie to jest jak nie muszę rano traydować i mogę odsapnąć 😀 leon- zachciało mi się i policzyłem ale na 20% 1 rok 120tyś 2 rok 144tyś 3 rok 172tyś 4 rok 206tyś 5 rok 252tyś 6 rok 304tyś 7 rok 368tyś 8 rok 456tyś 9 rok 547tyś 10 rok 787tyś. Sory było to w lat 11, a nie 10 mój bład ;] 11 rok 944tyś. Panowie a liczyłem 20% rocznie ! Kocham %! Zacznijcie liczyć BACK TO SCHOOL! Co do naginania faktów polecam Ci leonie lekturę Nicholasa Strange’a: “Zasłona dymna. Jak naginać fakty i liczby dla swoich potrzeb.”Przemyslaw Słomski- jak to nie ma innych opcji? Otóż są! Binarne i Waniliowe xD funduszu oczywiście takiego nie ma też ludzi, którzy osiągają ponad przeciętne zyski “nawet w realu” http://www.tradingcup2011.xtb.pl/page/leaderboard/?rankingId=general Życzę wszystkim, żeby mieli tyle ile im trzeba, a to ile nam trzeba powinien każdy z nas sam wiedzieć 😉 a no i polecam kolegom IKE w domu maklerskim 😀 ja za 12 lat wyciągam stamtąd kasę bez podatku a jak wejdą opcje i futures to narobię pod siebie ze szczęścia 😀 NO MORE TAXES !

@ 27 Przemyslaw

Wyliczenia tego Pana sa troche niedokladne. Jak sie zapatrujesz na kupno kawalka ziemi czy chalupy? Zastanwiammy sie na kupnem domu przy uzyciu pozyczki FHA dzieki czemu wklad wlasny bedzie minimalny i pieniadze mozna przeznaczyc na pozostale inwestycje. Z drugiej strony ceny domow i mieszkan spadna o nastepne 35 procent, przy czy inflacja pojdzie w gore wiec oszczednosci bedzie mozna sobie…

z drugiej strony jestemy “hamerykanska” middle class i nie jest latwo tak jak piszesz. /-:

@żydowski bankier
Dobra analityczna robota.

@milion ze stu tauzenów w 10 lat
Może ten koleś wyrobił tę bańkę na lokacie w Zimbabwe?

@Mateusz – tak sobie czytam co w zachwycie piszesz i jedna jeszcze rzecz mi sie nasuwa co do błędów w myśleniu – to, że Twój znajomy w POPRZEDNICH latach miał takie wyniki (już abstrahuję prawdziwe czy nie) NIE oznacza że Ty je BĘDZIESZ MIAŁ W PRZYSZŁOŚCI. A na to liczysz, bo swojego przykładu nie podajesz tylko jakiegoś “znajomego”.
Udało się gościowi – super, chętnie poczytam jak, może czegoś się nauczę. Ale interesuje mnie co BĘDZIE, a nie co BYŁO. A założenie że jak było dobrze to oznacza że również będzie tak na zawsze jest sporym błędem i prowadzi generalnie do katastrofy – przez takie m.in. myślenie np. Peak Oil i kryzys finansowy jest rzeczywistością, a nie s-f.

sytuacja bez wyjcia, ja się pytam kto kupi odemnie złoto jak bedzie problem z kupowaniem jedzenia w wystarczającej ilości ?
…kupi gruby ale jak bańka pęknie, a pęknie przez leszczy.

Standardowa rodzina to obecnie mieszkanie na kredyt i jakies oszczędności, + spadek za x lat po rodzicach.

Czyli ugotowani z 3 stron, wszystko co mają to pasywa w sensie wyjscia z zyskiem….

Mam inne pytanie, jak można zarobić na upadku dolara, takim zupełnym (likwidacja), albo totalnej utracie jego wartości.?

> Mam inne pytanie, jak można zarobić na upadku dolara, takim zupełnym (likwidacja), albo totalnej utracie jego wartości.?

Zadłużyć się. Wziąć ogromny kredyt (np. 100 miliardów dolców) i kupić za niego złoto albo jakikolwiek inny aktyw, im bardziej ujemnie skolerowany z dolarem, tym lepiej.

Potem dolar upada i spłacasz cały kredyt jednym stumiliardowym banknotem, który zarobiłeś w miesiąc.

Warunek: kredyt musi być na stałe odsetki. Wygrywasz, jeśli inflacja przekroczy stopę tych odsetek. Przegrywasz, jeśli będzie niższa.

zydowski bankier- tak tak w zimbabwe i kupił za to 1kg cukru 5l benzyny i paczkę fajek. Generalnie na co dzień musi zapingalać z taczką do sklepu, bo tych milionów ma dosyć sporo 😀 ale trafnie uderzyłeś w kwestię INFLACJI, która jak WSZYSCY wiedzą w zimbabwe należy do… i teraz 3/4 osób zapraszam na wikipedie 🙂 dobry post. Adam- nie piszę w zachwycie 🙂 co było? Zawsze jest to samo a ludzie nie uczą się na swoich błędach 😉 błędne myślenie to mają Ci co się doszukują, a tu naprawdę wystarczy trzymać się prostych założeń i zasad i być konsekwentnym w działaniu. W moim pokoju wisi dup.na tablica suchościeralna na, której rozpisany jest prosty ale jak skuteczny trading plan. Adam w 2008r zarobiłem 3% na funduszach w 2009r 53%, a w 2010r 15% na ten rok na razie jest 2%, bo czekam w quercusie short na pęknięcie gumki ;] Nie będę wklejał zdjęcia polisy, bo nie mam zamiaru nikomu czegokolwiek udowadniać 🙂 katastrofy są za nami i przed nami. Nie liczę, że będę miał tyle co on w przyszłości, a… WIĘCEJ xD! Rynek daje niesamowite możliwości, żeby zarabiać w dwie strony, co mądrzejszy to wykorzysta 😉 na kontraktach moją miłością jest DAX 😀 Kocham go!

@djibril: nie wiem o jakie propozycje chodzi

@Mateusz: “leon- zachciało mi się i policzyłem ale na 20% 1 rok 120tyś 2 rok 144tyś 3 rok 172tyś 4 rok 206tyś 5 rok 252tyś 6 rok 304tyś 7 rok 368tyś 8 rok 456tyś 9 rok 547tyś 10 rok 787tyś. Sory było to w lat 11, a nie 10 mój bład ;] 11 rok 944tyś. Panowie a liczyłem 20% rocznie ! Kocham %! Zacznijcie liczyć BACK TO SCHOOL!”

100k na 20% z roczna kapitalizacja po 11 latach daje 743 008,38 zlociszy, po 13 latach wychodzi 1 069 932,07 zlociszy, a teraz zgodnie z rada wracam moze nei do szkoly ale na uczelnie.

@zydowski bankier
Wg mnie nie powinieneś wliczać straty wynikającej ze wzrostu gospodarki do siły nabywczej twoich pieniędzy. Czy jeśli w jednym roku produkuje się X dóbr po cenie Y, a 10 lat poźniej produkuje się 2x X dóbr po tej samej cenie Y, to wg Ciebie ktoś kto sprzedał 10 lat wcześniej tę rzecz, przechował pieniądze (odrzućmy na chwilę odsetki i inflację) to po 10 latach będąc w stanie dalej kupić za te pieniądze tę samą rzecz stracił 50% tylko dlatego, że produkuje się tego 2x więcej? Wg mnie wyszedł na 0, czyli że pieniądz zachował swoją siłę nabywczą.

Jeśli gospodarka rośnie to powinna przyrastać ilość pieniądza w obiegu, tylko w ten sposób można mieć względnie stabilne ceny. Problemem jest, że pieniądz przyrasta SZYBCIEJ niż rośnie gospodarka. Więc w twoim przykładzie wg mnie realna strata to te 22zł, a nie 114.

A po co nam duzy wzrost gospodarczy? Ludzie nie sa w stanie w sensie spolecznym przystosowac sie do tak szybkiego tempa rozwoju gospodarczego jaki obserwujemy teraz. Kiedys na przystosowanie sie do nowiek, wynalazkow bylo wiecej czasu. Teraz jedno pokolenie musi sie przystosowac do paru przelowmowych odkryc technologicznych na przesterzeni kilku – kilkunastu lat. Moze wlasnie stad szybki rozwoj tzw chorob cywilizacyjnych?

haael,

daj luz z kredytem US, byłem kiedys pytalem, przy obecnych prowizjach i oprocentowaniu zdecydowałbyś się na taki ruch ?
, i co byś za to kupił ? coś co nie rokuje…

Mateusz,
a inne pomysły ?, ja codziennie myśle i wymyślić nie mogę,
prostej zasady moim zdaniem nie ma.
Jak $ się zacznie łamać i w giełdy też nie widzę, bo przecież spekuła nakręca wykresy….

Tak sobie myślę, że…


Mój znajomy odłożył w 2000 roku 100.000zł na fundusze inwestycyjne przez 10 lat wyrobił około 23% średniorocznie. Ma milion, jest to jedyny milioner

to cytat z jakiegoś szkolenia sprzedażowego. Fundusze akcji potrafiły (te najlepsze) zarabiać około 230% w 10 lat. Tylko… to na pewno nie jest 23% średniorocznie.

Ale to stary błąd merytoryczny, przez który wiele osób uwierzyło, że nic nie robiąc w funduszach można świetnie zarobić. Zarobić można i fundusze świetnie się do tego nadają. Nawet kilkanaście procent ponad inflację – ale coś robiąc a nie po prostu wpłacają.

Natomiast dydaktycznie przyda się tutaj ten link:

http://blog.opiekuninwestora.pl/index.php/300-procent-zysku/

Bba. Tak was czytam, i coraz większe zniechęcenie mnei ogarnia. Bo faktycznie, istnieją szanse na to, że system się “rypnie”. Powstaje jednak pytanie, kto na tym najwięcej straci? Klasa średnia. Jakie szanse ma klasa średnia na przechowanie majątku w przypadku długotrwałego kolapsu systemu? Długotrwałego, czyli obliczonego nie na roczny kryzys, ale na systemowe, trwające dekady załamanie… Zapewne tym wyższe, im wyżej ktoś jest w drabinie społecznej teraz. Oraz tym wyższe, im wyższe ktoś ma umiejętności (tj prawdziwy zawód a nie “specjalista od marketingu usług fryzjerskich”). Ale ogólnie, wychodzi na to, że większość spadnie w dół i dość mocno się przy tym potłucze.

W temacie Grecji chyba nadchodzi chwila decyzji… Ogłoszono wyniki, że w Grecji bezrobocie przekroczyło 16 % i szybko wzrasta (w marcu, w grupie wiekowej do 24 lat bezrobocie wyniosło 42,%). Produkcja spadła o 20% w pierwszym kwartale w stosunku do 1 kwartału 2010.
W kołach decyzyjnych Holandii trwa dyskusja, czy warto dać Grecji kolejne miliardy. Przeważa zdanie, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto (dosłownie- do kanału sciekowego), bo Grecji się nie uratuje. By Grecja oddała pomocowe Euro, musiała by zacisnąć pasa i przez przynajmniej 20 lat pracowac w pocie czoła, a na to się nie zanosi (Turcja, ze swoim wzrostem PKB o 7,8% pokazuje, że jednak można).
Byc może już 20 czerwca poznamy co dalej z pakietem pomocowym? Inflacja może wystrzelić, tak samo jak waluty…

Sluchaj … ci straca, co teraz spia i ogladaja taniec na lodzie… ci co sa przygotowani straca niewiele. To tak jak z II WS – sporo ludzi prysnelo z PL i ogladalo Wrzesien z wystawy swiatowej w NY lub wrecz z karaibow. Tak wiec ja bym sie nie martwil, przynajmniej tak dlugo jak wiesz cos sie dzieje, przygotowujesz sie do tego i nie kupujesz propagandy z TV.

Doceniam konkretna rade autora strony zeby oszczednosci ulokowac w metalach. Jednak jezli ktos nie chce wszystkiego dac do jednego worka czy kto tutaj jest w stanie podac jakas alternatywe. tylko konkretnie prosze podac nazwe produktu jezeli mozna (nie tylk zainwestuj w jedzenie itp). Prosilbym o podanie naprawde konkretow.

Remigiusz- niestety ale nie jest to żaden cytat ze szkolenia sprzedażowego 🙂 tylko Twoja strategia odkryta 10 lat temu…Czy w opiekunie zysków przez 10 lat mamy wynik 230% tyle co wyrobił najlepszy fundusz czy więcej? Błąd merytoryczny? Przeczytaj wszystko od początku pozdrawiam 🙂

Fajnie, że ktoś wywołał temat Turcji, to kraj, do którego mam słabość, hehe. Porównanie Turcji z PIIG-sami (a szczególnie z Grecją) pokazuje jednak, że nie jest to wzór możliwy do naśladowania, a być może nawet nie warty do naśladowania. To, co się nasuwa na szybko:

– Turcy są ambitni, zaradni, gotowi do wyrzeczeń. Przyzwyczajonym do osłon socjalnych i spokojnych warunków pracy obywatelom południa Europy trudno będzie wpoić, że powinni teraz wrócić do fabryk i zapieprzać za 500 Euro.

-państwo tureckie nie jest obciążone socjałem, nie ma też rozbuchanej budżetówki, wydatków stałych, itd. Dzięki temu stać ich na ładowanie kasy w infrastrukturę, wspieranie przemysłu, unowocześnianie energetyki, bez groźby zachwiania budżetu. To daje potężnego kopa rozwojowego, na którego nie stać sąsiadów zza miedzy.
– Turcja nie jest w UE. Nikt im nie może zabronić wspierania rodzimych przedsiębiorstw, bez którego ekspansja np. Turkish Airlines nie byłaby możliwa. Są zresztą próby wykluczenia tego przewoźnika z rynku europejskiego, na szczęście bezskuteczne.
– Turcja płaci za szybkie tempo rozwoju sporą cenę. Tą ceną są: powiększające się rozwarstwienie, ogromne ruchy ludności, przeludnienie miast.
– Turcja startuje ze stosunkowo niskiego poziomu, pamiętać trzeba, że to wciąż państwo biedniejsze od Łotwy. Wielu przypadkach konkurują po prostu niższymi kosztami.
– Turcja ma dużo lepszych polityków. Pytanie: ilu członków tureckiego gabinetu nie ma kwalifikacji zawodowych i doświadczenia związanego z dziedziną, którą objął (np. szef MON psychiatra, itp)? Odpowiedź na dole.
Czego oczekiwać od państwa, gdzie władza przechodzi z ojca na syna (klan Papandreu)?

Podsumowując:model rozwoju tego państwa jego uwarunkowania nie są możliwe do zastosowania w Europie. Gdyby Turcy wybrali na premiera np. J. Kaczyńskiego, najpewniej po roku mieliby płacę minimalną 3 razy w górę, becikowe 5000 YTL dla każdego, emerytura po 45 itd.
Odp.0

ja czekałem z kupnem mieszkania od 2006 (wszyscy znajomi brali chf), prawda jest taka ze wyz jest wyz i rodziny się pozakładało. Kredyt wziąłem Rns pod koniec 2010, wychodząc z założenia że inflacje i rns będą mi pomocne. (i zeby nie bylo 4400 50m , 6 km do poznania)

Co do trzymania ręki na pulsie zamiast tańca w tv, to mam ustawione tylko około 20 kanałów ale blogów finansowych.
Codziennie czytam wszystkie wpisy. ..i ciężko ustalić strategię,
może uzbieram na działkę a może działki b gówno warte jak w latach 90…. żadnej logiki w niczym juz nie widzę… jedno jest pewne, będzie brakaowało pieniędzy wszystkim. jak na tym zarobić…

@ 43

O jakich wynalazkach jest mowa bo jakos ich nie widze? Ipod, Ipad? To sa produkty zupelnie nie potrzebne ludziom. Apple sztucznie stworzyl popyt na swoje produkty za co trzeba bic uklony.

Nie widze tanszych i lepszych lekow. Nie widze tanszego i zdrowszego jedzenia. Nie widze nowego silnika – nadal jedziemy na spalinowym. Nadal musimy latac samolotami ktore jakby nie patrzec sa dosyc prymitywnm srodkiem podrozowania itd.

No wlasnie zapakowalem sie w zloto przy 730 okolo $ za uncje jak byl duzy kryzysow zjazd. Od tego czasu uzbieralo mi sie troche kasy ktora nie chce pakowac juz w zloto. Mysle o mieszkaniu na wynajem ale z widac ze z 5 % mozna okolo z tego miec. Wiec szalu nie ma :/

Złoto, złoto, złoto. Doxa = złoto, złoto = Doxa. Przy tej okazji zwracam uwagę na pewną magiczną liczbę. 1818. Jest ona wielce interesujaca. Gdy dodamy 1 do 8 równa się 9, gdy dodamy 9 do 9 równa sie 18. Ale, nie tylko to powinno zwrać uwagę na tę liczbę. 1818. Łatwo zapamietać. Rzuca się w oczy. No i jeszcze coś co już zostało zapisane jak karty gdy rozdane lub kości gdy rzucone.

kaczy leb to jak masz za duzo kasy to moze pomozesz biednym chorym potrzebujacym a nie tylko dla siebie?

Warto zainwestować w … siebie.
To najlepsza inwestycja i daje najlepsze zwroty.
Aktualnie inwestuję w wyjazd do UK. Póki co odzew jakiś jest i jest szansa, że jakaś korporacja zechce mnie u siebie. Przyszłość pokaże jak to będzie.

Zatem Panowie, czy teraz Waszym zdaniem, jest dobry czas żeby dokupić trochę złota, czy lepiej się wstrzymać. Co się będzie działo z Grecją to już wiadomo.

Nie no kraść nie będę a już na pewno nie wyjadę do USA, chcę tylko jakoś zabezpieczyć moje oszczędności przed inflacją itp.

boszszszsz… co za brednie. nikt nic nie wie a wszyscy udaja, ze wiedza.
inwestowanie w siebie – niesmiertelna mantra. po co, zeby tyrac dla korporacji? zainwestujcie w nowe proszki, bo stare juz sa slabe.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *