Categories
Survival

Libijskie S

Polacy są rozproszeni w różnych krajach świata jak nie przymierzając naród żydowski. Zdarzało mi się spotykać Polaków i na odludziu Kanady i w wielkich miastach Meksyku. W obecnych niestabilnych czasach dochodzi do sytuacji, gdy rodacy znajdują się w sytuacji gdy są w kraju ogarniętym rebelią i chaosem.

Wydarzenia w Libii są doskonałym laboratorium jak wygląda sytuacja WSHF gdy nie jest się we własnym kraju. Opcje ratunkowe bywają dużo bardziej ograniczone niż w przypadku kryzysu czy nawet wojny na swoim terenie.

Warto poddać analizie relację p. Chmieleckiego. Okazuje się, że sytuacja nagle potrafi się diametralnie odwrócić. Najpierw można być otoczonym przez miłych i spokojnych ludzi by w kilka dni później odróżniać się kolorem skóry od wściekłego tłumu. Jedyne miejsce ewakuacji może być wiele kilometrów dalej i do tego pełne ludzi w podobnie krytycznej sytuacji. Środki łączności nie będą działać a rząd w Polsce będzie twierdził, że nie ma żadnego zagrożenia dla bezpieczeństwa Polaków. Tak naprawdę nikt dziś nie wie, ilu Polaków zginęło w czasie wydarzeń libijskich. Nikt się nawet nad tym jeszcze nie zastanawia.

Dla ludzi z ulicy możemy wyglądać na katastrofistów-oszołomów. Fakt jest jednak taki, że właśnie doszło do takiej katastrofy, do jakiej się przygotowujemy. Ryzyko podobnej sytuacji w Polsce oceniam na niskie, ale pamiętajmy o pierwszym zdaniu tego wpisu – Polacy są wszędzie i z pewnością będą znajdować się w takiej sytuacji.

W moim odczuciu w największym bagnie są obywatele RP mieszkający w USA. Ten kraj z całą pewnością będzie popadał coraz głębiej w stan chaosu i anarchii, w raz z pogłębiającym się kryzysem i Peak Oil. Pamiętać trzeba, że USA ma w historii krwawe rozruchy i w kraju jest wiele milionów sztuk broni, a murzyni i Latynosi nie słyną z pokojowego nastawienia do białych. Dodatkowo problem potęguje fakt, że Polaków są tam miliony, często w związkach mieszanych. Przewiezienie miliona ludzi do Polski może być ‘trochę trudnym’ zadaniem logistycznym, szczególnie że kryzys o tej skali w USA oznaczać musi, że w Polsce jest również niestabilnie. Być może rządowi łatwiej będzie po prostu o tym zapomnieć, tak jak po wojnie zapomniano o Polakach mieszkających za wschodnią granicą.

A na razie, dopóki nic się tam nie dzieje, możemy sobie spokojnie oglądać programy rozrywkowe w TV. Wiadomo przecież powszechnie, że zamieszki w Stanach są niemożliwe i nigdy do nich nie dojdzie. To przecież najbogatszy bankrut świata.

Share This Post

6 replies on “Libijskie S”

Jak sam zauważasz, sytuacja jak z Libii jest w naszym świecie bardzo mało prawdopodobna. Więc rozważanie jej bądź dawanie za przykład jest w zasadzie nieznaczące i nic nie wnosi. W Libii panuje skrajna bieda, zaś dyktator trzymał wszystkich za mordę. Ani jedno ani drugie nie ma miejsca w cywilizacjach zachodnich. Co więcej, rewolucja w Libii nie ma nic wspólnego z paliwami i energetyką.

Nie zauważyłem, aby Polacy odróżniali się jakoś kolorem skóry od Amerykanów, Kanadyjczyków, Niemców, Szwedów czy innych białych nacji.

Co do murzynów, meksyków i broni palnej w ich rękach – przypominam, że sam im ją w dłonie wcisnąłeś wielokrotnie agitując za jej rozpowszechnieniem (mimo, że w cywilizowanych krajach, gdzie broni nie ma, przestępczość jest na znacznie niższym poziomie niż w krajach, gdzie jest ona łatwo dostępna). Czarny nienawidzi białego, bo jest od białego katastrofalnie głupszy (dramatycznie niższy iloraz inteligencji) i nigdy nie osiągnie nawet ułamka tego, co biały. Rozdawanie mu każdego rodzaju uzbrojenia to proszenie się o kłopoty przy jakimkolwiek niepokoju społecznym. Jak myślisz, jak potoczyłoby się francuskie palenie samochodów białym ludziom przez brudną imigrację, gdyby każdy przedstawiciel brudnych miał pistolet w dłoni?

W Polsce jest i tak za ciasno.

Skoro nie mamy ochoty na przyjęcie paru tysięcy repatriantów z Kazachstanu, to nie ma co mówić o powrocie milionów, którzy na dobrą sprawę wyjechali dobrowolnie.

Chociaż z drugiej strony mówi się o zapaści demograficznej, że nie będzie kto miał pracować i płacić podatków na ciężko wypracowane emerytury, które się narodowi należą.

@Mugabe R.

Zapominasz, ze bialy czlowiek jest znacznie bardziej zabojczy niz cala reszta. To biali exterminowali Indian i Murzynow a nie na odwrot. I tu natura zbyt wiele sie nie zmienila, zobacz co wyprawiali Niemcy jeszcze 60 lat temu. Geny od tego czasu nie zmienily. Obawiam sie, ze gdyby doszlo do takiej sytuacji, to bron za wiele by nie pomogla mniejszosciom we Francji. To moglby byc bardzo poreczny pretekst do ich wymordowania.

@Mugabe R
“w cywilizowanych krajach, gdzie broni nie ma, przestępczość jest na znacznie niższym poziomie niż w krajach, gdzie jest ona łatwo dostępna”

To jest brednia nie poparta w faktach. Wystarczy porównac kraje o wysokim stopniu libaralizacji w dostepie do broni, np. Finlandia, Szwajcaria, USA z krajami z b. restrykcyjnym dostepem do broni, np. Polska, Rosja, RPA. Gdzie jest wg Ciebie wyższa przestepczość?

@HansKlos
Mugabe R to znany demagog 😉 Jego komentarze sa przegiete, polewam z nich tak jak z tego co pisze Panikarz. Szczegolnie jest aktywny przy kwestiach zwiazanych z bronia, to zblizone do dzwieku wydawanego przez ekoterroryste z Greenpeace, gdy mowa o energetyce.

“Mugabe R to znany demagog”

Może i demagog i oczywiście że po części bredzi, ale w części ma rację. Polacy są białą częścią USA, mającą dostęp do broni. I to prędzej biali będą strzelać do murzynów niż murzyni do białych. Hiszpańska frakcja też się w USA wyróżnia wyglądem i też się może stać celem ataków. Polacy raczej nie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *