Categories
Ekonomia

Wielka Spekulacja

Tak oto wygląda wykres historycznych cen nieruchomości w USA.

Warto zwrócić uwagę, że podane ceny są skorygowane o inflację. Tworzenie wykresów w cenach nominalnych nie ma sensu, chyba że chodzi nam o ukazanie jak z czasem wartość ulatuje z papieru.

Cena wzięta do wykresu to mediana ceny domów w USA, czyli przeciętna cena za jaką domy w danym roku były sprzedawane – połowa domów sprzedana została taniej od podanej ceny, połowa drożej. Mediana jest znacznie lepszą informacją niż cena średnia.

Warto zwrócić takżę uwagę na zachowanie wykresu typowe dla baniek spekulacyjnych. Cena rośnie coraz szybciej, parabolicznie. Przed samym pęknięciem bańki cena szła niemalże pionowo w górę.

Za kilka lat, gdy spadek zaufania do papieru osiągnie apogeum, tak właśnie będzie rosnąć cena złota – pionowo. Oczywiście wszystko ma swój koniec, kiedyś dojdzie do wymiany $$ na nowego $$ opartego na parytecie złota. Wtedy szaleńcze wzrosty ustaną, przynajmniej na tak długo jak długo będzie dyscyplina budżetowa i złoto w kasach banku, do wymiany na banknoty w obiegu.

Share This Post

15 replies on “Wielka Spekulacja”

właśnie w co by tu inwestować jak

– USA bankrutuje
– będziemy mieć peak oil

złoto? a skąd wiadomo że ktoś nie wymyśli jakiejś transmutacji czy innego tworzenia materii z czegoś innego, taak obecnie takie kopanie złota to dobry interes (chociaż nie bo sprzedają złoto ~+2% powyżej kosztów wydobycia, więc przyjmijmy kopanie = kupowanie na giełdzie/kitco) ale w średniowieczu np tez taka Wieliczka dostarczała 1/3 dochodu polski, aż ktoś wpadł że sól można tworzyć inaczej,

ropa? cena wzrośnie ale jak to magazynować w dużych ilościach:)

srebro? – niby przejadamy starożytne zapasy w przemyśle, a stosunek złoto/srebro w skorupie ziemskiej to 1/8 ( => gold spot price == 1000$ => silver spot price ~= 125$ != 20$) – ale jw. pkt 1 😉

hmm tak czy siak jak będzie kolaps zanim transmutacja wejdzie w życie to złoto rzeczywiście po-peak`uje

całe to zastanawianie można porównać do analogii z okresu zimnej wojny kiedy zastanawiać by się można czy będzie wojna i czy opłaca się stawiać schron atomowy w piwnicy

PS. nomen omen tak czy siak bycie w pozycji `zastanawiającego się co będzie i tak jest lepsze od przeciętnego zjadacza chleba który najbardziej interesuje się tym co będzie w najbliższym tańcu z gwiazdami (opisanym w ach ach.. Fakcie)

@Krzysiek

Zaspokój moją ciekawość i powiedz kto kiedy i co wymyślił w temacie innego “tworzenia” soli, co to położyło budżet Polski. A ja głupi nadal wpieprzam sól z Wieliczki. Podany genialny sposób musi być odległy w czasie co najmniej kilkaset lat, mieć skalę przemysłową i być energetycznie i finansowo opłacalny. Nie może to być odsalanie ani wód morskich ani kopalnianych, bo sól nie jest “tworzona” tylko odparowywana woda. Może jeszcze jakieś inne przykłady chemicznej transmutacji, najlepiej pierwiastka w pierwiastek. Jestem bardzo ciekaw.

@Julek: “parytet oszustwa klimatycznego”, hehe, 10/10

@Krzysiek: nie wydaje mi się, żeby w przewidywalnej przyszłości zrealizowano ekonomiczną transmutację do złota, złoto jest w takim parszywym (a z punktu widzenia inwestora miłym, hehe) miejscu w tabeli pierwiastków, że nie ma z czego go sensownie transmutować – wszystkie pierwiastki, które są niżej o parę oczek (możliwość transmutacji przez (wielokrotną) absorpcję H, D, He itp) są rzadsze i droższe od złota (ren, osm, iryd, platyna; wolfram jest 5 oczek niżej – ale synteza mało realna, bo wymagałaby absorpcji łącznie 5 protonów, ewentualnie tantal – 6 protonów do celu, jakieś tam prawdopodobieństwo zrobienia tego porcjami 2×3 albo 3×2, ale nigdy nigdzie nie widziałem w literaturze takiej metody); z tych, które są wyżej produkcja (przez spallację) jest bardzo mało wydajna i generuje b. dużą ilość odpadów radioaktywnych – trudne i kosztowne oczyszczanie, w przypadku zanieczyszczenia np. Au-195 konieczna jest separacja na centryfugach – ogromny koszt. Jak już jesteśmy w temacie takiej weird science, to ja najbardziej stawiałbym na to, że peak oil jest nie-problemem, bo laboratoria na całym świecie w tej chwili pracują nad “zimną fuzją”, a raczej reakcjami nuklearnymi w fazie stałej (prawdopodobnie mającymi podłoże w oddziaływaniu elektrosłabym, bez związku z fuzją); pracuje nad tym naprawdę bardzo wiele laboratoriów, trochę po cichu, bo to dość niewygodny i niepopularny wśród fizyków temat po kompromitacji Fleischmanna i Ponsa, ale fakt, że z roku na rok są publikowane prace z coraz bardziej powtarzalnymi eksperymentami w tej dziedzinie (wyguglajcie eksperyment Focardiego-Piantelliego albo ostatnie prace w SPAWAR – Mossier-Boss i Szpak, prace Araty, Orianiego itd) i że pracują nad tym i interesują się już wszyscy ważni (łącznie z armią i wywiadami) świadczy, że coś jest na rzeczy i nie zdziwię się, jak za 5-10 lat będziemy mieli taniutkie, prawie niewyczerpalne źródło energii, które zastąpi węgiel, ropę, gaz i uran, po którym peak oil i inne peaki będziemy z pobłażaniem traktować jako przebrzmiałe strachy na lachy, będziemy wszędzie pomykać samochodami elektrycznymi i ogólnie świat wróci na ścieżkę superszybkiego rozwoju, znaną z lat 80, 90 i początku XXI wieku.

Nie da się syntezować łatwo złota w procesach jądrowych, tym bardziej że
pierwiastek ma tylko jeden stabilny izotop (197). Drugi o najdłuższym
połowicznym czasie życia to 195Au, z wartością coś 186 dni…

Da się natomiast odzyskać z wypalonego paliwa nuklearnego platynowce jak ruten
i rod. Nikt jeszcze tego jednak nie robił komercyjnie.

Więc obawy, że nagle się zacznie robić dużo złota (jak drukowanie papieru)
jest nieuzasadnione. Chyba, że poziom techniki i źródła energii (jak
kontrolowana synteza termojądrowa) wzrośnie dramatycznie. Wtedy jednak została
wykonana konkretna praca i będzie to miało skutki daleko wykraczające, poza
dostępnością ilości samego złota.

@panika2008
“i ogólnie świat wróci na ścieżkę superszybkiego rozwoju”

No może wnuki doczekają, jak po drodze wojny nie będzie;-)

Ja nie w temacie ale myślę że warto o tym wspomnieć bowiem poszerzyły się ostatnio szeregi antyklerykalnej braci.
Palma krańcowej herezji wystrzeliła w niedzielę palmową na blogu Urbasia.

Ten wierny syn kościoła zaordynował czytelnikom taką herezję że wszystkie inne z przeszłości mogą się schować !

Przecież miliony wzajemnie się mordowały choćby za “bluźniercze” różnice w sposobie składania znaku krzyża.
A tu Urbaś tak sobie od niechcenia, zasłaniając się fotką JP2, kadząc kościołowi niemiłosiernie i na niestrawnym poziomie, mając zapewne klerykalną przeszłość bowiem rozmawia z jednym swoim czytelnikiem w tajnym języku kapłanów tj. po łacinie, a przecież lekarzem nie jest, pewnie nieświadomie, a może świadomie, odwala kawał antyklerykalnej roboty.
😉

@czesław
Znam te informacje. Pytałem o zastosowanie przemysłowe. Szczególnie dotyczące zwykłej soli bo tym rozpoczyna wpis kolega Krzysiek.

@34
Urbasia lubię poczytać sobie przy śniadaniu traktując jego wpisy jako fenomenalną mieszankę rzeczywistych faktów i jego niewątpliwych szerokich horyzontów zainteresowań ze skrajnym ultrakatolicyzmem. Interesujące połączenie. Chętnie bym nawet w realu pogadał z nim przy browarze na tematy polityczne które porusza byleby nie włączał w to religijnej obsesji. Tym ostatnim wpisem faktycznie pojechał po bandzie. To już jakoś tak na tym świecie jest, że ludzie o nie zaprogramowanych religijnie umysłach nie mają wcale ochoty kastrować umysłowo wierzących, ci zaś sami zindoktrynowani w okresie wczesnego dojrzewania czują niepowstrzymaną niczym popęd płciowy potrzebę inseminacji swoją doktryną wszystkich “nieuświadomionych”, jeśli nie da się perswazją to na siłę z fizyczną eliminacją w razie niepowodzenia operacji prania mózgu. To zupełnie jak w horrorach o zombie, które same zakażone polują na zdrowych by ich też zakazić. Wszak wspólne cierpienia łączą i zbliżają do siebie nieszczęśników. Jak to ujął podczas rzezi Katarów w Beziers w 1209 Arnaud Amaury (zainspirowany przez ówczesnego zarządzającego watykańską sektą papieża Innocentego III) “Kill them, kill them all! God will recognize his owns”. Amen

“Kill them, kill them all! God will recognize his owns”

Z pewnością krzyknął to po angielsku, który to język przecież już w średniowieczu był “łaciną świata” 😀

@gość niedzielny
hmm nad ta solą szczerze się nie zastanawiałem zbyt wiele, a rankingów skąd pochodzi większość soli nie szukałem zbyt pilnie, ale gwoli ścisłości – chodziło mi o analogie – Wieliczka średniowieczne źródło 1/3 dochodów państwa => czas obecny – da się to robić taniej, to nie jest już taki złoty (słony) interes.

PS. Urbaś, hmm kolejny ciekawy na 1 rzut oka blog, do oglądnięcia po doczytaniu dwuchgroszy do końca..

@panika2008

SPAWAR powiadasz (nazwa AŻ zbyt przypomina Ghawar.. 🙂 ),
hm optymistycznie zakładając to energia nigdy się nie wyczerpie (bo przecież uberkomputer na końcu Ostatniego Pytania Aasimova coś powiedział.. 🙂 ), ALE,

gdyby wynaleźć ta zimną fuzje rodem z back to the future i Mr. Fusion, to:

– co z dolarem i jego oparciem na ropie? złoto wystrzeli w górę, zresztą dużo tego złota w Fort Knox jest podobno, co byłoby optymistyczną perspektywą chyba że,
– jednak transmutacja będzie opłacalna na skale przemysłową 🙂 (no chyba że dojdzie jakaś technologia na przedłużanie życia w ciągu najbliższych 20-30 lat jak to mówił ten gość z mercatusa z paru postów sprzed, i wtedy kredytami byłyby punkty na przedłużanie jak w Dysku Pratchetta 😉 )

tak czy siak w co by tu inwestować w warunkach nadchodzącego trzęsienia ziemi

@Krzysiek, SPAWAR (http://enterprise.spawar.navy.mil/) to łebskie chłopaki i dziewczyny, których 3/4 jak nie lepiej badań jest tajne i pewnie długo tajne pozostanie… Co do ceny złota – nie widzę oczywistego związku z tym, czy energia kosztuje tyle, co teraz, czy 10x mniej, podobnie nie widzę związku z dolarem, bo chyba nie sądzisz, że dominacja geopolityczna USA wraz z wdrożeniem takich technologii się skończy? Transmutacja – wg aktualnie znanych możliwych ścieżek – na moje oko nie będzie i tak opłacalna, bo ilości energii potrzebne do ich przeprowadzenia, a w szczególności oczyszczenia złota z radioaktywnego śmiecia, jest gigantyczna. Chyba że wraz z takim wynalazkiem zostaną odkryte nowe ścieżki transmutacji, co niewykluczone, bo wiele raportów na temat “zimnych” reakcji jądrowych podaje zupełnie dziwne i nieoczekiwane wyniki zmian izotopowych, coś może być tutaj też na rzeczy.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *