Categories
Ze starego bloga

Zawiść

Dla zainteresowanych kolejne aukcje.

Liberty

Liberty

Przy okazji chciałbym wyjaśnić kilka kwestii. Koncepcja sprzedaży srebra na blogu wynikła z chęci pomocy czytelnikom w zabezpieczeniu oszczędności i przejściu od waluty papierowej do pieniądza. Z przykrością zauważam jednak nieprzyjemne komentarze. U niektórych czytelników widać skażenie komunizmem – jest ‘be’ cokolwiek ktoś inny robi i może na tym choćby potencjalnie zarobić. Najlepiej nic nie robić i nic nie mieć, niż ktoś miałby na tym cokolwiek zarobić.

Jestem na to wyjątkowo uczulony, ponieważ gdy mieszkałem w Polsce wiele razy spotykałem się z podobnym fenomenem. (Było to równie powszechne jak zwyczaj ‘wzięcia sobie czegoś z pracy’, zupełnie nie pojmowany jako kradzież.) Posiadałem firmę, która okablowywała budynki i dostarczała Internet mieszkańcom. Na każdym spotkaniu z mieszkańcami podnosił się jakiś kretyn i zarzucał nam, że będziemy na nich zarabiać. Podobny problem mieli prezesi spółdzielni, którzy koniecznie chcieli aby podzielić się z nimi tym zyskiem. Dla tych ludzi lepiej było płacić Tepsie horrendalne pieniądze za dostęp telefoniczny, niż ja miałbym ‘zarobić’.

Odezwały się też dwie osoby, które wprost zapytały gdzie mogą sobie kupić srebro bezpośrednio. Rozumiem, można zapytać o stałe warunki współpracy, hurtowy upust itp. Ale to mniej więcej tak, jakby ktoś wszedł do sklepu i spytał z której hurtowni może sobie zakupić dany towar. Bezczelność i tupet, ale przez pytających jest to totalnie niedostrzegane.

Hitem jest koleś, który postanowił sprzedawać srebro taniej niż ja. Wyciera sobie przy okazji pysk moją ksywą, co spokojnie może być podciągnięte pod nieuczciwą reklamę porównawczą opisaną w “Ustawie z 16.4.1993 o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji”. Jest to karalne jak również zwyczajnie chamskie i nieetyczne. Ciekawe jest to, jak zamierza sprzedawać taniej, skoro moja sprzedaż oparta jest na marży zbliżonej do zera, a ceny są tańsze niż na Allegro. To już zostawiam domysłom czytelników, czas pokaże.

Właśnie w takich chwilach jestem zadowolony z wyjazdu z Katolandu. W Stanach podejście do biznesu jest całkowicie inne. Chcesz coś stworzyć, zrobić coś nowego – każdy poda ci rękę. W Polsce możesz liczyć na kłody pod nogi – od urzędnika myślącego sobie ‘nie dam ci zgody, nie będziesz sobie tu zarabiać kasy’ do kooperantów i klientów, którzy myślą jak tu kogoś okraść, zniesławić czy zgnoić. Dlatego w Polsce nie ma autostrad – bo ktoś mógłby zarobić. Dlatego w Polsce cła na samochody były od zawsze wyśrubowane – żebyś sobie nie kupił samochodu ładniejszego niż mój.

W USA obowiązuje zasada 30 dni, w których można oddać towar do sklepu. Wiadomo, że 95% klientów jest uczciwych, sklep może odżałować te kilka procent strat wynikających z nieuczciwości. W Polsce po 29 dniach każdy sklep otrzymałby zwrot rzeczy używanych lub podmienionych. To właśnie dlatego każdy sklep patrzy na zgłoszenia reklamacyjne jak na oszustwo, na co tak skarżą się Polacy. Ale to nie złodziejstwo, tylko jakże pożądany ‘spryt’. Dlatego właśnie Polska za mojego życia nigdy nie będzie krajem cywilizowanym.

Share This Post

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *